Skocz do zawartości

Bosman

Brony
  • Zawartość

    1941
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Bosman

  1. Bosman

    [zapisy] Wiek Broni i Techniki

    Prawdopodobnie część z was już się domyśliła o co chodzi ale i tak napiszę. Do końca Lutego zawieszam sesje. Niestety praca i kilka problemów rodzinnych sprawiają, że nie mam czasu na odpis. Tak więc jeśli w marcu jeszcze będą jacyś chętni na grę to zapraszam z otwartymi rękami. Wtedy ruszymy z nową energią.
  2. Bosman

    [gra] Wiek Broni i Techniki

    Prawdopodobnie część z was już się domyśliła o co chodzi ale i tak napiszę. Do końca Lutego zawieszam sesje. Niestety praca i kilka problemów rodzinnych sprawiają, że nie mam czasu na odpis. Tak więc jeśli w marcu jeszcze będą jacyś chętni na grę to zapraszam z otwartymi rękami. Wtedy ruszymy z nową energią.
  3. David westchnął cicho, widząc zachowanie księżniczki. Jednak skłonił się jej. - Oczywiście Księżniczko. W końcu sama mnie wybrałaś abym cię strzegł. I zamierzam cię obronić nawet za cenę własnego życia - Powiedział podnosząc się. Nadal miał obawy co do Zero i zamierzał się dowiedzieć co i jak. Słysząc o swoim bracie pozwolił sobie na lekki uśmiech. - Tak już idę. Dziękuję za rozmowę. Proszę na siebie uważać. W razie czego wystarczy mnie wezwać - Powiedział po czym wyszedł z gabinetu. Spokojnym krokiem poszedł w kierunku skrzydła szpitalnego, patrząc czy Kuro poszła już, czy czeka na niego. Niezależnie od tego aktywował swój komunikator w uchu. Połączył się z informatykiem, którego odwiedzał ostatnio. - Tutaj Rycerz Księżniczki Calypso, David. Jeśli w gabinecie pani Gubernator są kamery z podsłuchem to proszę o przesłanie mi nagrania z ostatniej godziny. I proszę nie informować Calypso o tym. To dla jej bezpieczeństwa - Powiedział, licząc, że tam były kamery, które również nagrywały dźwięk. Musiał się upewnić, że Lulu nie wykorzystał na niej Geassa.
  4. David uważnie obserwował Calypso. A robił to tylko z jednego powodu. Geass Zero. Zdolność, do manipulowania innymi osobami. Obawiał się, że tutaj też mógł zostać użyty. Ale niestety nie miał jak tego sprawdzić, bo osoba była nieświadoma tego. Musiał się dowiedzieć czy w tym pokoju są kamery z podsłuchem i zobaczyć nagrania na osobności. - Rozumiem księżniczko. To było i dla mnie ogromne zaskoczenie. Doktor Shiro współpracująca z Zero, przez wielu uznawany za jednego z groźniejszych osób na wyspie. Nie mam prawa kwestionować twoich decyzji Calypso, ale i tak prosiłbym o uwagę. Zero jest bardzo rozważny - Powiedział po czym skłonił się jej lekko. Teraz musiał zaobserwować jak ona zareaguje. - Zatem o czym chciałaby księżniczka ze mną porozmawiać?
  5. David bacznie obserwował jak Shiro wychodzi, potem Zero i odjeżdżają. Słysząc o swoim wezwaniu popatrzył na Kuro. - Proszę pójdź do mojego brata. Skończę spotkanie z Calypso i pójdę do was dobrze? - Zapytał, po czym złapał ją za rękę i krótko pocałował w czoło. - Uważaj na siebie - Dodał po czym puścił jej rękę i wszedł do biura. Zamknął za sobą drzwi i zasalutował krótko księżniczce. - Wzywałaś mnie księżniczko? - Zapytał Podchodząc do niej. - Jeśli można wiedzieć to chciałbym zapytać o czym rozmawiała księżniczka z Shiro oraz Zero - Patrzył na nią uważnie.
  6. David patrzył na Kuro, jednak spoglądał kątem oka na Zero. - Nie jestem pewny, czy to był dobry pomysł - Powiedział po czym złapał ją za rękę. - Wierzę, że chciałaś dobrze. Ale i tak ujawnienie faktu, że strażnikiem Zero jest nasza specjalistka od maszyn To poważny problem. I to nie tylko dla nas - Powiedział spokojnie a po widocznej chwili wahania puścił jej rękę. Powrócił wzrokiem do Zero. - Mam nadzieję, że wasza rozmowa przyniesie zamierzony Efekt mimo tego incydentu - Powiedział spokojnie, opierając się ponownie o ścianę i czekając na to aż Calypsko skończy rozmawiać z Shiro. Obawiał się, bo zostawił ją samą z wyszkolonym wojownikiem. Zacisnął dłonie w pięści.
  7. David już chciał zaprotestować, jednak widząc jej wzrok nic nie powiedział tylko wyszedł za Zero i Kuro. Oparł się o ścianę i obserwował uważnie Zero. Wiedział kim on jest Ale Kuro nadal była nieświadoma. Poza tym zastanawiał się, czy Zero się domyśla, że chłopak był jego szpiegiem. - Mam nadzieje, że nie próbujesz uciec Zero - Powiedział cicho do niego, obserwując go. Musiał na niego uważać. Po chwili zwrócił się do Kuro. - Czemu to zrobiłaś? - Zapytał ciekawy.
  8. David nic nie powiedział widząc jak Kuro zdejmuje maskę Shiro. Nie dlatego, że wiedział kto się pod nią kryje. Po prostu zastanawiał się co ma teraz zrobić. Skoro sekret Shiro się wydał to zagrażało to jej pozycji w bazie oraz jej samej. Chociaż wątpił, żeby Calypso postąpiła nierozważnie. Spokojnie, jednak z bacznym wzrokiem podszedł do Kuro, wziął z jej rąk maskę i oddał ją Shiro. - Nie wiem czemu to zrobiłaś Kuro. Ale teraz wszyscy dużo ryzykujemy. A ja nie chcę cię stracić. Nie ciebie - Wyszeptał jej do ucha w czasie odbierania maski po czym wrócił na swoje miejsce obok księżniczki. Teraz włączył mu się instynkt dowódcy, który miał za zadanie doprowadzić misję do końca. - Calypso, Zero proszę kontynuować spotkanie. Waszym celem jest ustalenie granic wolnej strefy i nikt nie wyjdzie stąd, dopóki tego nie ustalicie. Od tego zależy życie niezliczonej ilości osób - Powiedział, patrząc to na Calypso to na Lulu. Z jednej strony wierzył, że załatwią to w pokoju. Jednak z drugiej natomiast obawiał się Geassa Lulu. Co prawda on nie wiedział, że był pod jego działaniem już wiele tygodni, ale musiał chronić księżniczkę własnym ciałem przed manipulacjami.
  9. David stał przy wejściu jeszcze trochę, zanim wrócił na swoje miejsce obok księżniczki. Widząc poddenerwowanie Zero przyjrzał się mu przez chwilę. - A jednak się boisz Zero. Pytanie o kogo bardziej? O siebie? Czy swojego ochroniarza? - Musiał utrzymywać, że stoi po stronie Calypso. Po chwili popatrzył na dziewczynę. - Przepraszam za zabrania głosu. Proszę wrócić do rozmowy. Zapewniam, że kolejnego takiego incydentu nie będzie - Dodał, nie będąc do końca pewny tego czy ma rację. Ale teraz nie miał jak tego sprawdzić. Musiał mieć ich wszystkich na oku. Zwłaszcza Zero i Calypso. Shiro sobie poradzi.
  10. David na całe szczęście zdążył się opanować i nie zastrzelić chłopaka. Strzelił natomiast w jego rękę, w której trzymał pistolet. Następnie podbiegł do niego i podniósł. Przyparł do ściany. - Mówiłem ci coś Bell. Wynoś! Się! Stąd! - Warknął Po czym wyszedł z nim na korytarz. - Idź do punktu medycznego. Niech ci opatrzą tą rękę. I nie przychodź tutaj. Bo następnym razem trafię tam, gdzie nie chcesz mieć kulki. Księżniczka i Zero omawiają sprawy, które zaważą na przyszłości tego kraju. Pozwól im dojść do skutku. Proszę - Powiedział po czym wrócił do sali i zatrzasnął drzwi. Popatrzył na Shiro a potem na Zero - Zero czy twój rycerz potrzebuje pomocy medycznej? - Zapytał przykładając rękę do komunikatora w uchu. Jeszcze go nie aktywował.
  11. David patrzył uważne to na Zero to na Shiro. Mniej interesował się rozmową, co raczej zachowaniem Shiro i Lulu. Wiedział, a raczej wierzył, że żadne z nich nie zaatakuje siebie na wzajem. Jednak nie miał tej pewności co do reszty. I nie musiał za długo czekać. Po chwili usłyszał otwieranie drzwi i od razu skierował pistolet w tamtą stronę. Widząc Bella zaklnął w duchu, jednak nadal nie puszczał broni. - Bell odsuń się. Popełniasz duży błąd, za który możesz zapłacić życiem - Powiedział spokojnie, patrząc na chłopaka. Zawsze w gotowości miał Geass, ale nie chciał go używać, aby nie zdradzić siebie i swoich zdolności. - Odłóż broń, wyjdź i zapomnij o tym spotkaniu. Drugi raz nie będę powtarzał - Warknął.
  12. David już miał coś powiedzieć na temat zachowania Kuro. Jednak wtedy do gabinetu wszedł Zero i Shiro. Chcąc utrzymać pozory podniósł się i uważnie obserwował Zero. - Zero. Czemu mnie nie dziwi, że to z tobą spotyka się księżniczką - Powiedział obserwując chłopaka. Wiedział kim on jest. Wiedział kim jest jego sojuszniczka. Ale mimo wszystko starał się utrzymywać pozory, że nie zna jego prawdziwej tożsamości. Podszedł do biurka Calypso, żeby w razie czego móc ją ochronić. Cóż taka praca.
  13. David, wchodząc do gabinetu swojej przełożonej zasalutował krótko po czym usiadł na wolnym miejscu. - Przepraszam księżniczko za spóźnienie. Musiałem załatwić jedną ważną sprawę po czym spotkałem swojego brata, Miał drobny wypadek i wylądował w skrzydle medycznym. Ale myślę, że wszystko z nim dobrze a po spotkaniu go odwiedzę - Zapewnił po czym popatrzył na twarz Calypso. - Zatem, księżniczko czemu zawdzięczamy to spotkanie?
  14. David westchnął i ruszył w kierunku bazy. Korek zelżał, więc mógł przyśpieszyć i szybciej dostać się bazy. Po dotarciu tam uruchomił wojskowy komunikator. - Potrzebuję pomocy medycznej. Młody chłopak ze złamaną ręką, prawdopodobnie w nadgarstku - Powiedział po czym pomógł mu i Kuro wyjść z samochodu. Następnie przyklęknął przed chłopakiem, i zanim pomoc medyczna się pojawiła zawiązał mu sznurowadła. - Następnym razem zawiąż je porządnie - Powiedział z lekkim uśmiechem po czym podniósł się i poszedł wraz z Kuro i swoim bratem do bazy. Zapewnił, że gdy tylko wyjdzie ze spotkania pójdzie go odwiedzić a jednemu z żołnierzy cicho dodał, żeby miał na oku jego brata. Potem wraz z Kuro udał się do gabinetu Calypso.
  15. David westchnął po czym odpisał dziewczynie krótką wiadomość. "Nie ruszajcie się" Po wiadomości zjechał samochodem jak najbliżej nich i zatrzymał się. Wysiadł z samochodu i podszedł do nich. Gdyby ktoś próbował mieć jakieś wątpliwości pokazywał mu mundur i oznaczenia rycerza, a jeśli i to nie zadziałało to wskazywał na broń. Podszedł do Kuro i Marsa. - Ale się załatwiłeś chłopie - Powiedział po czym pomógł mu wstać i poprowadził go do swojego samochodu. Popatrzył na Kuro. - Chciałbym się nie mieszać, ale Calypso mnie też wezwała. A samochodem dojedziemy szybciej. Wiem, jesteś na mnie zła bo skopałem sprawę. Ale jednak nadal Mars jest moim bratem a ty moją przyjaciółką - Powiedział po czym pomógł jej wsiąść do pojazdu i ruszył znowu w kierunku bazy, licząc na to, że teraz jednak szybciej pojadą. W głowie nadal miał słowa Naho. Musiał je na spokojnie przemyśleć.
  16. David nie zareagował nagłym pojawieniem się Naho. Przywykł do tego. - No tak. Strefa... odnoszę wrażenie, że sporo osób nie pochwala tej decyzji. To mnie martwi. Będę miał trochę pracy przy pilnowaniu Calypso - Powiedział po czym znowu popatrzył w kierunku Miro i brata. "Coś się stało z Marsem? " wysłał wiadomość do dziewczyny. Nadal stał w korku więc miał ich na widoku.
  17. David nie odpisał od razu. A już na pewno nie odpisał jej, że też jedzie do Calypso. "Uważaj na mojego brata" Odpisał po czym skupił się na jeździe. Chciał jak najszybciej dojechać do pracy i dowiedzieć się o co chodzi. Bo oni też szli do Calypso. - Nie podoba mi się to. Oni tez jadą do Calypso. O co może chodzić? - Zapytał sam siebie, chociaż po cichu liczył, że obok niego pojawi się Naho. BO ona mogła coś wiedzieć.
  18. David westchnął, widząc, że utknął w korkach. Wysłał tylko do Calypso wiadomość, że jest w korkach i chwile dłużej mu zajmie. Po chwili rozejrzał się i zobaczył Marsa i Kuro. Zastanawiał się gdzie oni idą. Dopóki ich widział sięgnął po telefon i napisał do Kuro. "Gdzie idziecie ty i Mars? I co się stało? Wyglądasz na zmartwioną" Brzmiała wiadomość. Liczył, że dziewczyna odczyta ją szybko i mu odpisze jeszcze teraz. W końcu i tak stał w korkach, więc miał trochę czasu.
  19. David westchnął, kiedy spojrzał na zegarek. Był spóźniony więc musiał się śpieszyć. - Cholera - Warknął pod nosem po czym pobiegł do pokoju. Ubrał się szybko w mundur, zabrał swoje rzeczy i wsiadł do samochodu. Ruszył do bazy, wysyłając wcześniej wiadomość do centrali, że się spóźni bo zatrzymało go kilka spraw rodzinnych. W sumie to była prawda. Chodziło o jego brata. - Mam nadzieję, że Księżniczka nie jest na mnie zła - wysłał jej wiadomość prywatną.
  20. Kater patrzył z uwagą na to co się dzieje między Zannah a Banem. Kiedy dostrzegł błysk było za późno, żeby wzmocnić bąbel Mocy. Wylądował plecami na piasku i stracił oddech. Kiedy już był w stanie się podnieść z piasku zobaczył, że Zannah grzebie w sarkofagu. - Mistrzyni po co ci kości Bane'a? - Zapytał zanim ta odwróciła głowę w jego stronę. Widząc ruch szczęki mimowolnie się uśmiechnął. Po chwili dostrzegł, że sarkofag się przemieszcza. Wstał na nogi i podszedł powoli do niej, rozmasowując swoją szyję. - No proszę. Krypta pod sarkofagiem. Co może być w środku? - Zapytał zaglądając do środka. - Myślisz, że tam może być co cennego? Jak na przykład jego holocorn? - Zabrak był ciekawy co wielki Darth mógł ukryć pod miejscem swojego spoczynku. Już miał sięgnąć po miecz aby rozświetlić chociaż trochę pomieszczenie, jednak po chwili uzmysłowił sobie, że nadal go nie ma więc tylko popatrzył na Zannah, czekając co ona powie lub zrobi.
  21. David obudził się lekko zamroczony światłem słonecznym. Nie czując nośnika w swojej ręce od razu się podniósł. Widząc go na ziemi wstał i wziął go do ręki. Nie widział Naho i trochę się zmartwił. Jednak wiedział, że teraz ma mało czasu zanim będzie musiał iść do pracy. Pośpiesznie ubrał się, poszedł do kuchni, zjadł śniadanie i podłączył nośnik do swojego komputera. Chciał jak najszybciej zobaczyć te dane. Musiał się w końcu dowiedzieć o co chodzi z Godsami, jego bratem i tym wszystkim co go otaczało. - Pokaż mi o co tutaj chodzi - Powiedział do siebie uruchamiając powoli kolejne pliki.
  22. David westchnął tylko i popatrzył na Topaza. - Wiem o co jest zła. Ale co miałem zrobić? Muszę się w końcu dowiedzieć o co chodzi z moim bratem i tym wszystkim co mnie otacza. A jednocześnie muszę Pilnować Calypso - Powiedział siląc się na lekki uśmiech do Topaza. - Jeszcze raz dzięki ci za pomoc Topaz. Naprawdę - Powiedział po czym wstał i położył rękę na jego ramieniu. - A teraz jedź się przespać. Musisz odpocząć. Zresztą... ja też - Powiedział po czym popatrzył kątem oka na Naho jeśli tam jeszcze była. - I... w sumie dobrze, że Mars jest z Kuro. Przynajmniej są blisko. A widzę, że oni siebie potrzebują - Dodał po czym wstał i poszedł do swojej sypialni. Położył się spać z nośnikiem w ręce. Nie chciał go ponownie stracić.
  23. Kater był zmieszany. Nie wiedział kogo bardziej się teraz obawia. Bane'a czy Zannah. Jednak, nadal otaczając się Mocą tak, jak go nauczył Bane podszedł do Nowej mistrzyni i stanął za jej barierą. Patrzył na ducha dawnego Darth'a i zastanawiał się czy on też może kiedyś tak skończyć. Jeśli co prawda stanie się silniejszy. Po chwili popatrzył na kobietę. - I co teraz? Planujesz tutaj, w grobowcu Bane'a ustalać plany i kolejne cele? - Zapytał, spoglądając co jakiś czas na poczynania ducha. Mimo słów Zannah nadal nieco się obawiał. Pamiętał ich ostatnie spotkanie i nie należało ono do najlepszych. Na dodatek teraz znowu odezwały się jego obrażenia wewnętrzne, co zaowocowało obfitym kaszlem i problemem z oddychaniem przez chwilę. Kiedy kaszel ustał Zabrak wyprostował się by znowu patrzeć na Zannah.
  24. David westchnął słysząc słowa dziewczyny-ducha. Z jednej strony nie wierzył jej, bo ona ciągle podążała za nim, więc raczej na pewno widziała całe zdarzenie. Jednak z drugiej strony czemu miałaby go okłamać? Z tą myślą chłopak siedział przez chwilę w milczeniu zanim nie usłyszał Topaza. Mimo wszystko ucieszył się nieco, że jednak ktoś odzyskał jego dane. Po chwili otworzył drzwi i wyszedł z samochodu. Podszedł do drzwi pasażera i otworzył je przed Naho. - Chodźmy do domu. Poczekam aż Topaz przyniesie dane i pójdziemy spać. Dobrze? - Zapytał patrząc na dziewczynę. Teraz poczuł zmęczenie ale już musiał poczekać aż chłopak przyniesie nośnik.
  25. Kater obserwował zachowanie Zannah uważnie, nie chcąc przegapić ani chwili z tego co robi. Z jednej strony Obawiał się, że Mroczna Lady może przejrzeć go w każdej chwili więc musiał cały czas być skupiony. A jednak z drugiej strony był bardzo ciekawy co kobieta zrobi w grobowcu Bane'a. Tak więc szedł za nią w milczeniu, starając się przygotować. Po wejściu do grobowca w milczeniu patrzył jak Zannah najpierw wzywa Bane'a a potem kopie płytę sarkofagu. Widząc zbierającą się energię sam zaczął w sobie zbierać Moc. Jednak zaczął się obawiać. Widząc i czując tą całą agresję, gniew i strach zaczął powoli otaczać się bańką z Mocy, tak jak go uczył Bane, kilka(naście) tygodni temu. Wolał nie interweniować, bo przeczuwał, że wejście pomiędzy tą dwójkę Darth'ów mogłoby się dla niego skończyć fatalnie. - Zannah - Powiedział tylko, gdyby ta jakimś cudem nie wyczuła energii za sobą.
×
×
  • Utwórz nowe...