Skocz do zawartości

Bosman

Brony
  • Zawartość

    1941
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Bosman

  1. David szedł za dziewczyną do hangaru. Widząc maszynę zagwizdał. - No nieźle. Wygląda mocarnie - Powiedział podziwiając maszynę, którą będzie zaraz pilotował. Odebrał od dziewczyny komunikator i kluczyki. Włożył słuchawkę do ucha i podciągnął chustę z szyi tak, że zasłaniała mu usta - Dobra lecimy - Rzucił i podbiegł do knightmare'a. Wszedł do środka, zapiął pasy i włożył kluczyk do stacyjki. Aktywował komunikator. - Uruchamiam maszynę - Powiedział do komunikatora i uruchomił całą maszynę. - Jak mnie słyszysz pani doktor? - Zapytał rozglądając się wewnątrz broni. Bo jak inaczej można było nazwać tą maszynę, w której się znajdował.
  2. Mężczyzna westchnął i uśmiechnął się lekko. - No skoro mogę się pobawić nową zabawką to czemu by nie - Powiedział i strzelił palcami. - Zatem prowadź. Trzeba zobaczyć co to nowe cacuszko potrafi - Zaśmiał się bardziej do siebie ale poszedł za dziewczyną. Pasowało mu testowanie nowych robotów bojowych. Chciał jak najszybciej zakończyć tą całą walkę na wyspach. Średnio mu się podobała ta cała wojna, ale co miał zrobić. Dostał rozkazy by powstrzymywać zamieszki więc je wykonywał. Jak zwykle. Robił to co mu kazali. Przywykł do tego przez te kilka lat służby.
  3. David westchnął i rozciągnął się. Poprawił karabin na ramieniu, z którym nie rozstawał się od momentu, kiedy przyleciał do Japonii. Okulary miał schowane w kieszeni na klatce piersiowej, chustę na szyi a w kąciku ust znajdowała się zapałka, którą chwilę wcześniej wyjął z pojemnika. Podszedł do naukowców, od których miał odebrać zadanie. A raczej od jednej z nich. Szybko wyłowił ją wzrokiem, uśmiechnął się lekko i stanął przed nią. Popatrzył na nią z góry. Cóż taka różnica wysokości. - Witaj. To od ciebie mam odebrać zadanie. Zatem przejdźmy do konkretów - Powiedział spokojnie, z lekkim uśmiechem. W końcu i tak był cierpliwą osobą, ale stanie w jednym miejscu było tą rzeczą, której strasznie nie lubił.
  4. Reaper - Rozumiem. To bardzo dobra nowina. W końcu będę mógł wrócić do pracy - Uśmiechnął się i odłożył nożyk i flet na okno swojego domu. Po chwili wszedł do środka, pokazując ci, abyś poczekał chwilkę. Nie minęła minuta a wrócił, niosąc w rękach niedużą, drewnianą skrzynkę. W środku widziałeś mnóstwo strzał ze srebrnymi grotami. Uśmiechnął się do ciebie i postawił skrzynkę na taborecie. - Ile pan potrzebuje? 5 strzał kosztuje 3 złote monety. Nie sprzedaję mniej bo kto by kupował po 1 strzale? - Zapytał uśmiechając się lekko do ciebie. Elluin Kiedy elfka wyszła mnich popatrzył na ciebie. - Miej na wszystko oko. Bo misja jest niebezpieczna, a twoje doświadczenie powinno bardzo mocno wesprzeć waszą kompanię - Powiedział do ciebie w twoim ojczystym języku. Słyszałeś co prawda, że jego akcent trochę nie pasował do języka elfów, ale byłeś w stanie spokojnie go zrozumieć. Henrim, Elandiel Henrim, kiedy dotarłeś do biblioteki zobaczyłeś, że mnich stojący przed drzwiami wpuścił swojego brata z książkami ale ciebie zatrzymał. - Bardzo mi przykro, ale przeprowadzamy renowacje biblioteki i panuje tam duże zamieszanie. Niestety nie mogę cię wpuścić do środka - Powiedział mnich spokojnie. Elandiel, idąc przed siebie spotkałaś jednego z mnichów, który wskazał ci drogę do biblioteki. Jednak kiedy tam dotarłaś zobaczyłaś, że przed drzwiami stoi jakiś mnich a kilka kroków przed nim stał jakiś człowiek. Był uzbrojony i zupełnie nie przypominał mnicha. Możliwe, że był to jeden z członków kompanii, z którą miałaś wyruszyć. (małe sprostowanie. Nie napisałem nic wcześniej o bibliotece więc musiałem teraz umieścić o niej informację. Mam nadzieję, że nie pokrzyżowałem wam za bardzo planów )
  5. Bosman

    [Gra][Bosman] Gry Bogów

    Deleb widząc dziewczynę uśmiechnął się lekko. - Tak kwiaty są bardzo kolorowe. No cóż. Elfy chyba zawsze lubiły rośliny - Powiedział rozglądając się. - Nie. Arand nie powiedział mi nic. Jednak poczułem, że wysłuchał moje modlitwy - Powiedział z lekkim uśmiechem i spojrzał w stronę kapłanki. - Chodźmy. Załatwmy to szybko i dowiedzmy się co mamy ostatnie do roboty. Bo chciałbym się położyć spać, nie czując, że koło mnie może być ten dziwny facet - Dodał. Kiedy już podszedł do kapłanki spojrzał na nią. - Zdecydowałem. Udam się do tej księgi i znajdę waszego kapłana. Mimo twoich ostrzeżeń chcę to szybko załatwić aby nie czuć na plecach obecności tego dziwnego mężczyzny - Powiedział spokojnie. Brzmiał stanowczo.
  6. Bosman

    [Gra][Bosman] Gry Bogów

    Deleb skończył się modlić, a kiedy poczuł przypływ mocy uśmiechnął się lekko. Wiedział, że tym razem Arand go wysłuchał. Rozejrzał się i dostrzegł młodszą kapłankę. Przez chwilę przyglądał się jej w milczeniu. Jednak wziął w dłoń włócznię i wstał. Przez chwilę patrzył jeszcze na nią po czym jednak odwrócił się i zaczął iść, szukając kapłanki, z którą chciał ustalić dalszą część zadania. Jednak ta dziwna elfka nie dawała mu spokoju. Co jakiś czas patrzył ukradkiem przez ramię, jakby spodziewał się, że nagle coś się stanie. Nie myślał nawet, że mogą być tutaj demony, jednak w głowie miał przygotowane słowa wiary.
  7. Bosman

    [Gra][Bosman] Gry Bogów

    Deleb westchnął. Słowa kapłanki dały mu do myślenia, jednak Wiedział, że nie ma innej opcji. Musiał się pozbyć tej runy na twarzy i tego dziwnego mężczyzny. Bo skoro nawet elfia kapłanka ostrzegała, że z nim coś jest nie tak to musiało być coś na rzeczy. Ale teraz nie miał czasu aby nad tym myśleć. Musiał się skupić na zadaniu. - Jeśli chcesz iść ze mną przygotuj się. Jeśli nie... to życz mi szczęścia - Uśmiechnął się słabo i odszedł kawałek od dziewczyny i od reszty. Przyklęknął na trawie. Zdjął z szyi różaniec od mentora, ucałował medalik i zawinął go wokół jednej ręki. Podobnie postąpił z krzyżem od ojca, tylko, że zawinął go wokół drugiej. Złożył ręce i zamknął oczy. Oczyścił umysł i skupił się na modlitwie. Była ona inna niż te, których się uczył w klasztorze. Ale wierzył, że słowa, które miał zaraz wypowiedzieć sprowadzą na niego wzrok Aranda i ten, w przypływie swojej dobrotliwości wysłucha ich. W końcu był tylko pokornym i młodym mnichem, który zapuścił się głęboko w ciemny las. - Arandzie, Boże światła i ojcze aniołów wysłuchaj mojej modlitwy. Ja, Deleb, twój uniżony i pokorny sługa udaje się w niebezpieczne miejsce. Tajemniczą księgę, która skrywa wiele tajemnic. Idę tam, bo takie jest moje powołanie. I właśnie w tym celu modlę się do ciebie. Wysłuchaj mej prośby. Daj mi siłę, bym podołał zadaniu i z podniesioną głową i twoimi słowami na ustach wrócił cało. Niech twoje światło zawsze oświetla moją drogę, abym nigdy z niej nie zboczył i niósł twoje światło i twoją wolę całemu światu. Niech twoje dzieci, wspaniali aniołowie o skrzydłach białych jak śnieg bronią mnie od złego i strzegą, abym nigdy nie postępował wbrew tobie. Bo ja jestem tym, którego wybrałeś by kroczył po świecie i wypełniał twoją wolę. Jam jest miecz zemsty, który karze twoich wrogów na twoją chwałę. Chwała niech będzie tobie i twoim dzieciom. Na wieczną chwałę Światłości. Na wieczną chwałę Aranda! - Ucałował medali i krzyż.
  8. Bosman

    [Gra][Bosman] Gry Bogów

    Deleb westchnął słysząc słowa kapłanki. - Cóż skoro nie ma innego wyjścia. Dobrze. Zatem udam się do środka tej księgi i sprawdzę dla was czy wasz kapłan żyje czy nie - Powiedział trochę niechętnie. Jednak chciał jak najszybciej to skończyć. Dodatkowo wiadomość, że ktoś go wykorzystuje do swoich celów jeszcze bardziej go przygnębiła. Wierzył, że Bogowie grają w jakąś niebezpieczną grę, a za pionki stanowią im wszyscy ludzie, ale nie mógł na to nic poradzić. Jedyne co mógł zrobić to sprawić, by Arand miał w swojej kolekcji najmocniejsze figury. - Ale zanim pozwolicie mi wejść do księgi mam 2 pytania. Pierwsze, czy mam iść sam czy może mi towarzyszyć Hillevia? Jej zdolności bojowe mogą być przydatne. I druga sprawa. Czy macie tutaj jakieś spokojne miejsce, gdzie mógłbym pomodlić się do Aranda, mojego boga? Chciałem go prosić o siły aby móc wypełnić misję - Powiedział patrząc na elfkę. Liczył, że na obie odpowiedzi odpowiedź będzie twierdząca. To dałoby mu trochę pewności siebie.
  9. Bosman

    [Gra][Bosman] Gry Bogów

    Deleb westchnął. Czuł, że próba okłamania elfki nie wyjdzie mu na dobre. - Tak jest to dość mocno powiązane. Otóż, może 2 lub 3 dni temu zostaliśmy złapani i uwięzieni przez łowców Likantropów. Udało nam się jednak uciec dzięki pewnemu mężczyźnie, który był w stanie manipulować czasem. Pomógł nam się uwolnić, ale w zamian za to mam wykonać dla niego pewne zadanie. To zadanie polegało na wypełnieniu trzech kolejnych misji dla innego dłużnika tego samego mężczyzny. Właśnie jednym z tych zadań jest przyniesienie mu tej księgi - Powiedział spokojnie, patrząc na twarz elfki. - Normalnie nigdy bym nie podjął się tego zadania, ale... cóż... ten znak na twarzy nie jest raczej czymś przyjemnym a na dodatek ciągle mam wrażanie, że ten mężczyzna. Senan O' Caiside stara się nam pomóc. Nie wiem czemu, nie wiem po co ale cóż... chcemy jak najszybciej zrobić to wszystko i mieć to za sobą - Dokończył. - Zatem mam pytanie. Czy wysoka elfia kapłanka wysłucha prośby prostego mnicha, sługi Aranda i podaruje mu księgę o którą pyta? - Zapytał starając się brzmieć pokornie. W końcu rozmawiał z kimś, kto na pewno miał kilka razy więcej lat niż on sam.
  10. Bosman

    [Gra][Bosman] Gry Bogów

    Deleb poszedł za elfem do ogrodu. Zachwycił się w duchu widząc ogród. Mimo lat spędzonych w klasztorze doceniał piękno ogrodów i woń kwiatów. Widząc elfią damę zatrzymał się i delikatnie przyglądał się jej. Pierwszy raz w życiu widział elfa więc było to dla niego bardzo ciekawe spotkanie. Usłyszał jak Hillevia wita się po elficku i był trochę zaskoczony tym. Fakt wspominała o tym, że uczył ją elf, ale nie spodziewał się, że ta nauczy się w tym czasie mówić po elficku. Kiedy Elfia dama spojrzała na niego ten skłonił się z szacunkiem. - Niech światło Aranda zawsze oświetla twój dzień a aniołowie bronią od złego elfia damo - Przywitał się z szacunkiem. Postanowił się przywitać tak jak go uczono, nie bacząc na to, że elfy mogły wyznawać innego boga. - Przybywamy do ciebie z pewną bardzo delikatną aczkolwiek poważną sprawą - Mówił spokojnie, patrząc na nią uważnie. Patrzył jak ta zareaguje na jego słowa. - Przybywamy do was, bo potrzebujemy jednej z waszych ksiąg. Zakładam, że jest stara i bardzo cenna. Nazywa się Wyspa Traw - Nie wiedział jak Elfka zareaguje na jego słowa, ale nie spodziewał się jakiegoś ataku z jej strony.
  11. Bosman

    [Gra][Bosman] Gry Bogów

    Deleb wysłuchał dziewczyny. Nie ukrywał, że był ciekawy spotkania z elfami. Miał cichą nadzieję, że nie będzie dużych problemów w rozmowach z Elfami. Nie wiedział jak one zareagują na nich i ich prośbę. Ale musiał się pozbyć tej runy na twarzy i tego kolesia z pleców, bo miał wrażenie, że nawet tutaj jest w okolicy i ich obserwuje. - Dobra to załatwmy to szybko - Powiedział i delikatnie zapukał do drzwi. Następnie odsunął się kawałek i czekał na to co się stanie. Trzymał w ręce włócznię, ale ostrze było skierowane w górę. Nie chciał by pomyśleli, że jest w stosunku do nich agresywny.
  12. Bosman

    [Gra][Bosman] Gry Bogów

    Deleb popatrzył na dziewczynę i wzruszył ramionami. - Możemy się wrócić. Ale warunek jest taki, że znasz inny sposób na zdobycie tej księgi - Posłał jej słaby uśmiech i zaczął powoli iść ścieżką wskazaną przez Elfa. - A ty byłaś już kiedyś u elfów? Lub widziałaś je na oczy? - Zapytał, kiedy szli drogą. - Bo niestety minusem życia w klasztorze jest to, że nie widywałem nikogo poza braćmi. Tylko przełożeni mogli się spotykać z obcymi - Przyznał. No cóż... klasztor Aranda i jego zasady. Na szczęście chłopak już w nim nie był i miał czas na zwiedzania świata. Jednak wewnątrz nadal czuł lata treningów i misję, którą mu postawiono a której się podjął.
  13. Bosman

    [Gra][Bosman] Gry Bogów

    Deleb zaczął się rozglądać, kiedy wchodzili do lasu. Nie widział nikogo i zaczął się trochę martwić, czy aby na pewno idą w dobrą stronę. Jednak słysząc krasnoluda zatrzymał się. Nadal trzymał włócznię w ręce. Mimo wszystko wchodził na teren, którego nie znał i niepokoił się. Widząc Elfa zastanawiał się od jak dawna są obserwowani. Wysłuchał elfa i westchnął z ulgą, bo miał w głowie już myśl, że będzie musiał od samego początku kombinować co robić. - Zastanawiam się, czy dobrym pomysłem witać się z nimi tak jak mnie uczyli. Bo nie wiem jakie oni mają podejścia do Arranda - Powiedział do krasnoluda. Wyglądał, że bardziej się zna na elfach więc liczył, że ten da mu jakieś wskazówki.
  14. Bosman

    [Gra][Bosman] Gry Bogów

    Deleb wysłuchał krasnoluda, uśmiechnął się lekko słysząc o bardzie a potem znowu popatrzył na krasnoluda. - Deleb Mortis - Przedstawił się chłopak. - Miło cię poznać Nod. Powiedz mi, czy powinienem coś wiedzieć o elfach? Pytam, bo czuję, że czeka mnie rozmowa z nimi i chciałbym się jak najlepiej przygotować - Powiedział spokojnie. W głowie już powoli układał jakieś przywitanie oraz zastanawiał się jak powoli zacząć pytać o tą księgę. Arandzie daj mi siłę, abym i tym razem podołał zadaniu. Wiem, że wkraczamy na tereny, którymi opiekuje się inny bóg, ale miej baczenie na swojego sługę i chroń go od złego by dalej mógł nieść twoje światło i twój gniew Pomodlił się szybko chłopak zbliżając się powoli wraz z Hillevią i Nodem do elfów.
  15. Bosman

    [Gra][Bosman] Gry Bogów

    Mnich westchnął pod nosem. - Ni grosz kultury osobistej - Powiedział na tyle cicho, że Hillevia mogła tylko usłyszeć. Jednak poszedł za nią i Krasnoludem w kierunku lasu. Po chwili dogonił krasnoluda. - Jakie są elfy? Bo wyglądasz na takiego, który miał już z nimi wiele od czynienia - Starał się zabrzmieć grzecznie. W końcu nie było co sobie robić wrogów z obcych krasnoludów. Nie wiedział jak ten zareaguje na pytanie, więc był gotowy nawet odskoczyć od niego jakby coś się działo.
  16. Bosman

    [Gra][Bosman] Gry Bogów

    Deleb wysłuchał wypowiedzi mężczyzny i zamyślił się. - ciekawa księga nie powiem - Powiedział chłopak czekając aż mężczyzna odejdzie. Chociaż i tak czuł, że ich podsłuchuje. - A mamy jakiś inny wybór? - Zapytał i zaczął iść powoli w stronę miasta. - Ale mam 2 zastrzeżenia. Pierwsze, nie wiemy gdzie są te elfy, ale to chyba mniejszy problem. Druga sprawa... Zastanawiam się jak mamy przekonać elfy do tego, by przekazały nam księgę - Powiedział zastanawiając się. - Nie do końca znam się na elfach. Fakt uczono mnie etyki i paru bardziej oficjalnych przywitań ale nie wiem czy to tutaj zadziała - Zastanowił się chłopak patrząc na dziewczynę.
  17. Bosman

    [Gra][Bosman] Gry Bogów

    Deleb był trochę zszokowany tym co zobaczył w ciągu ostatnich 30 sekund. Nie spodziewał się tego ani trochę. Jednak Zdziwił się mocno, widząc jak jego zleceniodawca został zaatakowany i praktycznie nic sobie z tego nie zrobił. Jednak widząc, że nic więcej tutaj nie zdziała poszedł za dziewczyną poza teren dworku. Widząc mężczyznę od czasu westchnął. Chyba się jednak nie przyzwyczai do tego. - Mamy mu przynieść Wyspę Traw. Cokolwiek to jest. Ale mam złe przeczucie - Powiedział patrząc na niego. - Co to jest? I jaka jest tym razem trudność w tym zadaniu? - Zapytał opierając się o włócznię.
  18. Bosman

    [Gra][Bosman] Gry Bogów

    Deleb westchnął słysząc to. - Biedny człowiek. Zdradzony przez własnych towarzyszy - Powiedział spokojnie. Mimo tego, że współczuł temu kolesiowi wiedział, że sam nie ma szans nic zrobić, a tylko by się naraził na nieprzyjemności. Co nadal nie zmienia faktu, że nie podoba mu się to co widzi. Za to podszedł do drzwi, zapukał ręką i czekał na to kto otworzy. - Mam nadzieję, że to co mamy wystarczy temu kolesiowi. Bo nie wiem jak w inny sposób mu udowodnimy, że to zrobiliśmy - Powiedział do dziewczyny, kiedy czekał na otwarcie drzwi.
  19. Bosman

    [Gra][Bosman] Gry Bogów

    Deleb kiwnął głową. - Tak zalatwmy to szybko i dowiedz my się co robić dalej - Powiedział i zamilkł na chwilę. - Dziekuje, że chcesz mi towarzyszyć. Bardzo Ci jestem za to wdzięczny - dodał ze szczerym uśmiechem i wstał. Zostawił pieniądze za obiad na stole i poprawił swój strój. Wziął włócznie do ręki i popatrzył na nią. - Idziesz czy nie? - Zapytał uśmiechając się lekko. Co prawda nie było mu do śmiechu bo wiedział, że czeka to jeszcze mnóstwo pracy.
  20. Uwaga kolejna ważna informacja. Z racji tego, że Reaper został jeszcze w mieście teraz macie trochę spokoju. Kiedy tylko 5 gracz się zjawi ruszymy akcją do przodu. I prośba. Napiszcie mi na pw kto kiedy wyjeżdża i kiedy wraca. Bo są wakacje i wiem, że część z was ma plany. Dlatego proszę napiszcie mi to teraz ( Jeszcze raz) Abym mógł wszystko sobie poukładać i zaplanować. Dziękuję za pomoc Boris Dotarcie na miejsce zajęło ci niewiele więcej czasu niż dotarcie do miasta. Wchodząc na skwer zobaczyłeś, że drzwi do biura administratora klasztoru są uchylone. Usłyszałeś tam cichą rozmowę, jednak byłeś za daleko by zrozumieć co mówią osoby. Za to zobaczyłeś, ze mnich, który dał ci pieniądze dalej siedzi na ławce. Rozmawiał właśnie z innym mnichem. Widząc ciebie tylko uśmiechnął się lekko do ciebie. Elluin, Elandiel Mnich popatrzył na ciebie, potem na elfkę w drzwiach i znowu na ciebie. - To bardzo dobrze. Cieszę się, że już się przygotowujecie na wyprawę. A ta dama - Tutaj wskazał na elfkę w drzwiach - Będzie wam towarzyszyć w podróży. Jej, tak samo jak nam wszystkim zależy na znalezieniu tych artefaktów i zapobiegnięciu wojny. Z tego co wiem jeszcze nie wszyscy wrócili. Zatem proszę zapoznajcie się i przygotujcie mentalnie do wyprawy. Kiedy zbiorą się wszyscy pobłogosławię was i dam mapę. Ale mogę powiedzieć tyle, że najbliższy artefakt jest niecałe 4 dni drogi stąd - Dodał i popatrzył przez okno. Jednak czułeś, że spogląda na ciebie i na Elandiel. Henrim Idąc przez klasztor usłyszałeś, że brama otwiera się dwa razy. Zatem ktoś, lub nawet dwie osoby wróciły lub wyszły z klasztoru. Ale będąc w środku ciężko zobaczyć kto to. Natomiast idąc napotkałeś na mnicha, który trzymał w rękach stos książek i parę zwojów. Szedł szybszym krokiem w kierunku dużych, podwójnych drzwi. Wyglądały one właśnie jak biblioteka, której szukałeś. Jednak przed nimi stał inny mnich. Wyglądał jakby pilnował wejścia.
  21. Bosman

    [Gra][Bosman] Gry Bogów

    Deleb, jak jak ostatnio nie był zaskoczony, że zobaczył tego dziwnego mężczyznę. Zaczął się chyba przyzwyczajać. - Myślałem, że tak tylko gada - Westchnął i ugryzł kawałek udka, nie bacząc na to, że mężczyzna stał obok. Jednak widząc co on robi zawahał się. Powstrzymał się od komentarza aż do czasu, kiedy ten mężczyzna wyszedł. Kiedy pijak zaczął krzyczeć skrzywił się lekko. Delektować się posiłkiem, kiedy ten facet krzyczy... Cudownie Pomyślał i popatrzył na dziewczynę. - Tak wiem. Trzeba na niego uważać. Bo możemy skończyć jak on? - Wskazał palcem na pijaka. Następnie wstał, podszedł do niego i klęknął. Starał się go jednak nie dotknąć. - Słuchaj mnie bo powiem to tylko raz - Powiedział mimo jego krzyku. Liczył, że ten go usłyszy i zrozumie. - To była kara boska za twoje grzechy. Zmień swoje postępowanie, albo będzie jeszcze gorzej - Dodał i usiadł z powrotem przy stole. - Nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że następne zadanie też będzie tak samo trudne jak to pierwsze - Powiedział spokojnie ponownie zaczynając jeść.
  22. Bosman

    [Gra][Bosman] Gry Bogów

    Deleb uśmiechnął się lekko i usiadł wygodnie. - Wierzę. I nie chcę sprawdzić na własnej skórze - Powiedział i rozejrzał się wokół. - Cóż najważniejsze, że wszystko zrobione i teraz możemy iść skończyć to zadanie. Bo nie powiem, ale dziwnie się czuję z tą runą na twarzy - Powiedział spokojnie i czekał na posiłek. On nawet nie spodziewał się, że tak zgłodniał w ciągu tego dnia.
  23. Bosman

    [Gra][Bosman] Gry Bogów

    Deleb kiwnął głową. - Dobrze. Zatem chodźmy. W końcu wygrałaś wyścig - Zaśmiał się pod nosem i poszedł za dziewczyną do karczmy. - Proszę zamów mi coś. Ja nie orientuję się co i jak z jedzeniem - Przyznał. No cóż. Życie w klasztorze ma swoje wady i zalety. - Aha i trzymaj. Torba w której były te ubrania które masz na sobie. A teraz są tam twoje stare ubrania - Powiedział i po chwili zamilkł. - I chyba musimy wrócić do krypty. Nie jestem pewny czy czasem nie została tam twoja broń - Powiedział chłopak. No cóż nie widział broni przy niej. Cóż zawsze można było kupić u kowala nową. Pieniądze miała.
  24. Bosman

    [Gra][Bosman] Gry Bogów

    Deleb nie był zdziwiony tym, że ten mężczyzna nagle zniknął. Jednak po chwili dostał to co chciał. Zwój. Zamierzał już iść za dziewczyną, kiedy zobaczył tych ludzi. Chciał już reagować, ale słowa dziewczyny go zatrzymały. zatem nie zareagował, kiedy ci dostali i uciekli . Po chwili usłyszał słowa dziewczyny i popatrzył na nią. - Cieszę się, że już wróciłaś - Powiedział do niej z lekkim uśmiechem. - Krótkie pytanie co pamięta? - Zapytał jednak zanim ta odpowiedziała pokazał jej zwój i mieszek w jej dłoniach. - To dla zleceniodawcy. A mieszek dla ciebie jako nagroda za wyścigi - Dodał i zaczął powoli iść w stronę domu jego zleceniodawcy. Chciał to wszystko mieć za sobą. A pieniądze mogą się przydać dziewczynie w czasie przygody.
  25. Bosman

    [Gra][Bosman] Gry Bogów

    Deleb odwrócił się do niego i zdziwił się widząc go z wiankiem i winem w ręce. Jednak po chwili westchnął. - Dzięki, że nam pomagasz - Powiedział patrząc na niego. - Teraz muszę tylko mieć jakiś dowód dla tego Linasa, że zrobiliśmy co trzeba i będziesz mógł odebrać swój dług. Oraz usunąć mi z twarzy to coś - Powiedział pokazując na runę. - Bo mimo wszystko mam trochę spraw na głowie i wypadałoby je jak najszybciej zrobić - Dodał cichej przenosząc wzrok na dziewczynę. Zastanawiał się co ona teraz zrobi.
×
×
  • Utwórz nowe...