Skocz do zawartości

Bosman

Brony
  • Zawartość

    1941
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Bosman

  1. Bosman

    [Gra][Bosman] Gry Bogów

    Deleb westchnął. Wyjął ze swojej torby zwój i zapisał na nim kawałkiem węgla. - Linas - Zleceniodawca. Hillevia Evertdottir. Córka Jarla Everta Gniewnego - Schował zwój. Miał wrażenie, że obie informacje mogą być przydatne. Potem wysłuchał wymiany zdań i zmartwił się. Przeczuwał, że coś może być nie tak. Następnie poszedł za dziewczyną do stajni. Stanął w wejściu. Nie był tam potrzebny więc się nie pchał. Słysząc słowo bankiet zatrzymał się w pół kroku. Nie był nigdy wcześniej na bankietach. Jako mnich prowadził proste życie. I takie zgromadzenie ludzi trochę go martwiło. Jednak poszedł za dziewczyną. - Słuchaj jedna sprawa zanim tam dojdziemy. Skoro nie możesz się spotkać ze swoim znajomym Linasem to daj mi coś lub powiedz coś, co na pewno wiecie tylko ty i on. Muszę mieć jakieś potwierdzenia, że przyzwaliśmy cię do życia i jeździłeś konno - Powiedział. W sumie przypomniał sobie o tym teraz ale musi mieć jakiś dowód na to, że faktycznie wykonali zadanie. Nie miał zamiaru robić tego ponownie.
  2. Bosman

    [Gra][Bosman] Gry Bogów

    Deleb wyszedł za dziewczyną a widząc torbę i ogłoszenie zdziwił się. Jednak westchnął cicho, słysząc jak ta mówi, ze ma szczęście. - Ta... szczęście - Mruknął pod nosem chłopak, wiedząc, że ta torba i to ogłoszenie mają ze szczęściem tyle, co on i bycie grajkiem na imprezie u króla... czyli nic. Jednak nie powiedział nic. Poszedł za to do krzaków i zebrał pośpiesznie ubrania dziewczyny do torby. Żeby nie musiał potem słuchać jej narzekać czy jakiś tekstów. Po zebraniu wszystkiego udał się za dziewczyną na zawody. Mimo wszystko musiał ją... jego... Heh... Ich mieć na oku, aby duch przypadkiem nie zrobił niczego dziewczynie. W końcu była dobrym towarzyszem podróży i liczył, że dalej będą razem podróżować. Miał oczy szeroko otwarte, na wypadek jakiegoś niespodziewanego zdarzenia. Cóż nie liczył teraz na pomoc ze strony dziewczyny.
  3. Bosman

    [Gra][Bosman] Gry Bogów

    Deleb widząc co ma się zaraz stać westchnął, stanął w przejściu na wypadek, gdyby ten nagle chciał zacząć uciekać i czekał. Kiedy duch wszedł w dziewczynę trochę się zaniepokoił co się stanie, jednak, kiedy duch nie próbował uciekać uspokoił się trochę. Słysząc co chce robić ten koleś obniżył włócznię tak, żeby pokazać, że nie ma przejścia. - Zapomnij o tym. Jeśli zmienisz w jej ubraniu cokolwiek, lub cokolwiek jej zrobisz to obiecuję ci, że pożałujesz tej decyzji - Powiedział poważnie, obniżając po chwili broń. - A teraz idźmy załatwić szybko tą jazdę konną i chodźmy do tego twojego przyjaciela. Bo twierdził, że nie da się tego zrobić... - Powiedział pod nosem ostatnią kwestię i poszedł za "dziewczyną". Nie podobało mu się to ani trochę ale chyba nie miał wyboru.
  4. Bosman

    [Gra][Bosman] Gry Bogów

    Deleb podniósł się i odetchnął z ulgą u popatrzył jak dym zmienia kolor. Po chwili usłyszał głos dziewczyny i rozejrzał się. Nie wiedział z kim ona rozmawia. Po chwili domyślił się, że musi rozmawiać z duchem. Czekał w milczeniu na to co wyniknie z tej rozmowy. Kiedy dziewczyna zwróciła się do niego ten zamyślił się. - Ciekawe jak mamy mu to ciało załatwić? - Zapytał chłopak patrząc na dziewczynę. - No chyba nie myślisz, żeby on wszedł w kogoś z nas? - Patrzył na nią zdziwiony. On co prawda nie słyszał ducha ale ani trochę nie podobał mu się ten pomysł. - I co teraz? - patrzył na nią. Nadal trzymał w rękach broń. Na wszelki wypadek, gdyby nagle jakiś demon postanowił się pojawić i posmakować gniewu Aranda.
  5. Bosman

    [Gra][Bosman] Gry Bogów

    Deleb podniósł się po ataku demona i odkaszlnął. Dym gryzł go w gardło, jednak wiedział, że musi wytrzymać. - Długo tam jeszcze? - Zapytał i nagle odwrócił się. Widząc Ifryta zaniemówił. A widząc kulę ognia uskoczył na bok. Miał tylko nadzieję, że pocisk nie trafi dziewczyny. Następnie natarł na demona z włócznią w rękach. Na lewej ciągle miał założony różaniec. - Arandzie bądź mi tarczą, którą odepchnę wrogów i wyślę ich do ciebie, aby spłonęły w blasku twojej wielkości - Powiedział modlitwę atakując. Nie miał co prawda dużego wyboru. A chciał jak najszybciej skończyć to zadanie. Miał ważniejsze rzeczy do roboty.
  6. Bosman

    [Gra][Bosman] Gry Bogów

    Chłopak zacisnął zęby i warknął cicho, kiedy poczuł, że został zraniony. Zachwiał się i upadł. Jednak nadal trzymał mocno włócznię w ręce. - Nie udzie ci to płazem kreaturo - Powiedział i pchnął stwora, celując w głowę lub tors. Musiał się szybko podnieść. W końcu musiał dalej bronić dziewczyny przed demonami. Liczył na to, że jego atak zadziała. Nie miał czasu na zabawę z tymi monstrami. Miał ważniejsze rzeczy teraz do roboty. - Światło Aranda dosięgnie każdego demona i każdą inną plugawą kreaturę, którą Arand skarze na śmierć. - Modlił się dalej, aby osłabiać stwora. No cóż skoro modlitwa tak dobrze działa to czemu miałby przestać się modlić?
  7. Bosman

    [Gra][Bosman] Gry Bogów

    Deleb nie miał czasu aby cieszyć się ze zwycięstwa. Złapał włócznię trochę luźniej. Kiedy demony zaczynały na niego szarżować ten wykonał zamach włócznią tak żeby ostrze zraniło jednego lub wszystkie 3 demony. Musiał się ich pozbyć szybko i sprawnie. W końcu mieli zadanie do wykonanie. Kiedy zobaczył demona o wyglądzie byka złapał włócznię pewniej i przygotował się na atak demona. - Nie chcę cię pośpieszać ale zaczyna się tu robić trochę tłoczno - Rzucił do dziewczyny i znowu skupił się na demonach. - Jestem posłańcem Aranda, jego mieczem, tym, który wypełnia jego wolę. Jestem tym, który przynosi gniew na jego wrogów i jego łaskę dla tych, którzy w niego wierzą. - Chłopak modlił się w czasie ataku, aby zwiększyć jego siłę. W końcu mógł się wykazać i zacząć wypełniać zadanie do którego się przygotowywał tyle lat.
  8. Bosman

    [Gra][Bosman] Gry Bogów

    Deleb obserwował jak Hillevia zaczyna rytuał. Przez chwilę obserwował jak to robi, jakby chciał się tego nauczyć. Jednak po chwili znowu skupił się na pilnowaniu dziewczyny. Po chwili dostrzegł, że z ziemi pojawia się demon. Złapał mocniej włócznię tak, że jej grot był skierowany w demona i czekał. Kiedy ten zaczął atak chłopak zrobił krok w przód i wykonał pchnięcie w stronę demona. Celował w tors lub głowę. - Giń. Na chwałę Aranda - Wyszeptał z 2 powodów. Po pierwsze nie chciał przeszkadzać i rozpraszać dziewczyny. Po drugie był w krypcie i mimo wszystko starał się zachować jakąś powagę i szacunek dla zmarłego.
  9. Bosman

    [Gra][Bosman] Gry Bogów

    Deleb skinął głową. - A co mam zrobić? Iść i go zabić? - Zapytał zrezygnowany. Nie wiedział co ma teraz zrobić z nim. Musiał skonsultować się mnichami lub samym Arandem. Miał nieduży mętlik w głowie. Po dotarciu na miejsce rozejrzał się po cmentarzu. Był zaniedbany i to trochę uspokoiło chłopaka. Oznaczało to, że nikt tu nie chodzi. Więc jest szansa, że nikt nie pojawi się w czasie przywołania. Po wejściu do krypty złapał mocniej broń. Mimo wszystko nadal obawiał się, że coś tu jest nie tak. Jednak zszedł na sam dół, otworzył torbę i podał dziewczynie kadzidło i paliwo do niego. - Tak. Rób co musisz. Będę cię osłaniał w razie czegoś - Powiedział cicho łapiąc broń w dwie ręce.
  10. Bosman

    [Gra][Bosman] Gry Bogów

    Deleb skinął głową na znak podziękowania i wstał. Wyszedł za dziewczyną. - Tak załatwiamy to szybko i będziemy ruszać dalej. W końcu nie każdy demon jest dobry - Powiedział z lekkim uśmiechem i w kierunku, którym kazał im iść. Czuł się dziwnie po rozmowie z demonem. Musiał po zrobieniu zadania iść albo do braci w cytadeli, albo pomodlić się do Aranda, bo nie wiedział co ma dalej robić. Z jednej strony czuł, że powinien wrócić i pozbyć się tamtego demona. Z drugiej jednak strony on im pomógł. I to gnębiło teraz głowę chłopaka.
  11. Bosman

    [Gra][Bosman] Gry Bogów

    Deleb popatrzył na Demona, potem na włócznię i na dziewczynę. - Spokojnie. I tak poradziłaś sobie lepiej niż ja. Poza tym musisz dać innym demonom jakieś szanse - Powiedział z lekkim uśmiechem i popatrzył na demona. - Bez urazy - Powiedział spokojnie i wstał. - Chodźmy lepiej załatwić szybko tą misję. Jeśli nam się uda i pozbędę się tej runy na twarzy to wróćmy do Cytadeli. Postaram się tam załatwić dla ciebie jakąś broń skoro na razie zamierzamy podróżować razem - Zaproponował chłopak przenosząc wzrok na demona. - Możesz nam coś jeszcze powiedzieć co może nasz czekać tam na miejscu? - Zapytał.
  12. Bosman

    [Gra][Bosman] Gry Bogów

    Deleb wysłuchał w milczeniu tego, co ma demon do powiedzenia. Widząc włócznię w jego rękach zdziwił się, jednak przyjął ją i zbadał wzrokiem. - Mam pytanie. Skąd w rękach demona znajduje się włócznia, którą można zabijać demony? - Zapytał cicho przyglądając się mu. Po chwili jednak zadał drugie pytanie. - Widzę, że wiesz, że co oznacza ten znak. Mógłbyś mi powiedzieć co on znaczy? I co wiesz o mężczyźnie, który mi to zrobił? - Zapytał. Nie wiedział prawie nic o mężczyźnie, który mu to zrobił A chciał wiedzieć jak przynajmniej kim on jest i co on robił. - Bo ten mężczyzna jest... specyficzny... - Dodał cicho patrząc na demona. W prawej ręce trzymał włócznię.
  13. Bosman

    [Gra][Bosman] Gry Bogów

    Chłopak popatrzył na demona. Nie wiedział czemu ten jest taki miły. Jednak widząc jak ten nabiera wody i podaje wiadro nie powiedział nic. Zaczął się powoli myć. Mimo wszystko nie chciał sprawdzać czym była ta maź i co może się stać. Kiedy już się umył spojrzał na demona. Wysłuchał w milczeniu tego co miał do powiedzenia i po chwili milczenia odpowiedział. - A jednak zdecydowana większość przedstawicieli twojej rasy jest zła. To przez takie osoby powstał zakon Aranda - Powiedział spokojnie odkładając sztylet do torby. Jednak różaniec nadal trzymał w ręce. -I z tego co widzę wiesz jak rozróżnić człowieka id niedźwiedziołaka. To też jakaś wasza umiejętność? - Zapytał spokojnie. W sumie sporo wiedział o demonach, ale praktycznie cała jego wiedza obejmowała walkę z nimi i wypędzanie ich. Dlatego ta rozmowa była dla niego czymś... niezwykłym.
  14. Bosman

    [Gra][Bosman] Gry Bogów

    Deleb westchnął z ulgą, kiedy napastnik dostał i zniknął. Popatrzył na fioletową maź na swoje ręce i skrzywił się. Podszedł do dziewczyny, która nadal leżała i podał jej rękę, aby pomóc jej wstać. Kiedy już to zrobił popatrzył na tego demona, który teraz nie wyglądał do końca jak demon. Jego wzrok był poważny ale nie srogi. Przyglądał mu się jeszcze przez chwilę. Zbierał myśli. - Tak - Powiedział poważnie patrząc na niego. - Chyba, że udzielisz mi informacji, których potrzebuję. Tylko żadnych sztuczek, demonicznej magii czy czegoś w tym stylu - Dodał już spokojniej. Mimo wszystko demon pomógł mu pokonać tego dziwnego człowieka i co ważniejsze... Dzięki nie mu nadal żyją. Wszyscy. - Możemy iść na taki układ? - Zapytał. Natal trzymał broń w gotowości. Mimo wszystko ten "człowiek" Jeszcze chwilę temu był demonem.
  15. Bosman

    [Gra][Bosman] Gry Bogów

    Deleb nie zamierzał ani chwile czekać. Rzucił się z sztyletem na mężczyznę, celując w jego dziwaczną twarz. Złapał nóż drugą ręką, w której nadal trzymał różaniec. Chciał wzmocnić atak jak tylko mógł. Drugiej szansy na pewno nie dostanie. - Giń wyznawco fałszywego boga. Na chwałę Aranda!! - Krzyknął w czasie ataku. Postawił wszystko na ten atak. Nawet rzucił się w stronę przeciwnika całym ciałem, aby jego atak dodatkowo wzmocnić swoim pędem i ciężarem. Arandzie dopomóż Powiedział w głowie w czasie ataku.
  16. Bosman

    [Gra][Bosman] Gry Bogów

    Deleb usłyszał wymianę zdań między demonem a służącą zamilkł. Więc nieproszonym gościem był ten dziwny tym. A on zaatakował demona. Zupełnie teraz zgłupiał. Jednak nie miał czasu na rozmyślanie o tym. Widząc co ten typ zrobił z dziewczyną trochę się przestraszył. Jednak nadal starał się go nie okazywać. - Czemu? Bo mój bóg jest światłem tego świata. To on stanowi prawo Twój jedynie jest reliktem przeszłości, zapomniany przez lata - Powiedział już zły. Nie podobało mu się ten koleś. Musiał się go pozbyć a potem dowiedzieć się o co tutaj chodzi. - A ja jestem mieczem Aranda. To mnie wybrał abym niósł jego światło i jego słowo. I ja zamierzam tego dokonać. I żaden wyznawca zapomnianego boga mi w tym nie przeszkodzi - Powiedział i zaczął powoli zbliżać się do mężczyzny. Nadal w rękach trzymał nóż i różaniec. Ale przestał się modlić. Po cichu liczył, że demon zdąży się podnieść i mimo wszystko jakoś mu pomoże. Dogadają się później.
  17. Bosman

    [Gra][Bosman] Gry Bogów

    Deleb ciągle się modlił. Nie miał zamiaru pozwolić demonowi wstać. Chociaż widząc mężczyznę zaczął się zastanawiać czy czasem lepszym pomysłem nie byłoby pozbyć się tego mężczyzny wcześniej. Kiwnął tylko głową słysząc słowa dziewczyny. - Jam jest ten, który przynosi światło Aranda. Tym, który wypełnia jego wolę. Ja jestem mieczem, który rani plugastwo, świętym ogniem, który pali demony - Mówił dalej. Jednak skierował się w stronę tego dziwnego człowieka. Przyjął pozycję bojową, gotowy na atak tego dziwaka. Nie podobało mu się to ani trochę. Ale na szczęście na demona działała modlitwa więc nie musiał się nim na razie martwić. Delikatnie wskazał końcówką noża barbarzyńce, żeby skupiła się na tym facecie.
  18. Bosman

    [Gra][Bosman] Gry Bogów

    Deleb po wejściu na górę znieruchomiał. Najpierw zdziwił się widząc mężczyznę, jednak kiedy zobaczył demona spoważniał. Zacisnął mocniej dłonie na nożu i różańcu i ruszył powoli w stronę demona. - Jam jest Deleb, Wyznawca boga Aranda. Przybywam tutaj by nieść światło mojego boga i karać tych, których na to zasługują. Twoją winą, demonie jest to, że istniejesz - Powiedział spokojnie i stanął kilka kroków od demona. Był gotowy na atak. Zaczął się modlić. Liczył, że słowa do jego boga dodadzą mu sił lub może nawet zadziałają na tego demona. - Arandzie, Boże światła i prawa, Ojcze aniołów wysłuchaj mnie. Powołałeś mnie bym niósł twoje słowo i twoje światło w każdy zakątek świata. Powołałeś mnie bym pozbywał się demonów i innego plugastwa, które bezcześci ten świat. Dal mi siły bym wypełnił swą misję. Oświeć moją ścieżkę swoim blaskiem. Niech twoje światło wypędzi tego demona by więcej nie plugawił twojego świata - Mówił głośno i wyraźnie, aby każde słowo było pełne pobożności i wrogości do demona. Był to jego pierwszy demon, którego wypędzał więc nie wiedział do końca jak miał postępować. Ale jednak był stanowczy. Chciał jak najlepiej wypełnić misję, która byłą jego nadrzędną. Czyli pozbyć się demonów z tego świata.
  19. UWAGA wyjaśniam. A raczej przepraszam za to, że nie było tyle odpisu ale wakacje są tak więc też są prace dodatkowe. Ale mam nadzieję, że wam to nie przeszkadza i dalej będziecie chętnie uczestniczyć w tej sesji I druga informacja, Ja w żaden sposób was nie pośpieszam ale mimo wszystko starajcie się powoli kończyć zakupy i zbierzcie się. Bo najlepsza część sesji dopiero przed wami Reaper Dom i zakład Midaosa znajdował się, tak jak mówił kowal był niedaleko. Jednak właściciela zobaczyłeś przed budynkiem. Siedział na drewnianym taborecie i strugał coś, co jak się później okazało było niedużym fletem. Kiedy cię zobaczył przerwał pracę. - Witam cię. W czym mogę ci pomóc? Czy potrzebujesz strzał? Łuku? A może czegoś innego?- Zapytał opierając się plecami o ścianę swojego zakładu. Henrim Wychodząc z karczmy dostrzegłeś, że z tłumu ludzi wyróżnia się jeden okuty w zbroję rycerz, który zmierzał na targ. Śpieszył się i to było widać. Miałeś wrażenie, że ten rycerz jest jakoś powiązany z mnichami z klasztoru, do którego zmierzałeś. Kiedy wyszedłeś za bramę miasta dostrzegłeś, że przy wejściu na teraz klasztoru już stoi Elluin, elfi magi, z którym miałeś wyruszyć na misję. Chyba już skończył zakupy i poszedł się zgłosić do brata Mercusa tak jak ty. Elluin Po wejściu do klasztoru dostrzegłeś, że brat Mercus stał w oknie i oglądał plac, na którym dostrzegłeś kilku mnichów, którzy sprzątali plac oraz dwie starsze kobiety, które przycinały trawę na zielonym skwerze. Drzwi do gabinetu były otwarte. Poczułeś też, że w środku, chyba zaraz za drzwiami stał ten mag, którego wyczułeś już wcześniej.
  20. Bosman

    [Gra][Bosman] Gry Bogów

    Deleb położył dłoń na ramieniu. - Spokojnie moja droga. Zaraz wszystkim się zajmiemy. Ale wątpię, żeby to był duch - Powiedział spokojnie do kobiety. Mimo wszystko miał inne zadanie. Poza tym nie wierzył w duchy więc wątpił, że to faktycznie jest istota eteryczna. - Bądź gotowa - Powiedział do swojej towarzyszki. - Nie wiem co tam jest, ale mam złe obawy - Chłopak zdjął różaniec z medalikiem i wziął go w rękę. Od tak na wszelki wypadek. W drugą ręką wziął nóż. Bo mimo wszystko obawiał się lekko. - Arandzie, Boże światła, ojcze aniołów świeć nade mną i daj mi siły bym stawił czoła złu. Bo niosę twoje słowo i twoje światło wszystkim tym, którzy go potrzebują - Pomodlił się i wszedł do środka. Zaczął się powoli rozglądać, chcąc wiedzieć o co tutaj chodzi. I gdzie był ten historyk. Bo chciał jak najszybciej zrobić zadanie, które mu przydzielono.
  21. Bosman

    [Gra][Bosman] Gry Bogów

    Delebowi nie podobało się to jak dziewczyna zwraca się do jego towarzyszki ale nie powiedział nic. Poszedł za nią, a to co dostał od niej schował do torby. Odwzajemnił jej uśmiech. - Dziękuję. Niech Światło Aranda oświetla twą drogę - Powiedział i wyszedł. Kiedy podszedł do Hillevi kiwnął lekko głową i poszedł z nią. Słysząc jej słowa westchnął lekko. - No cóż kapłanki Aranda tak mają. Są bardzo dobre w stosunku do mnichów i wyznawców naszego boga oraz wrogie do reszty. Nie przejmuj się nią. Najważniejsze, że mam to po co przyszliśmy - Powiedział i poklepał torbę. - A teraz ta druga rzecz. Trzeba dowiedzieć się gdzie jest jego grób... Mam nadzieję, że nie boisz się cmentarza - Zaśmiał się lekko. - Bo chyba najszybciej będzie jeśli zaczniemy szukać tam. Jeśli tam nic nie będzie to wrócimy do miasta i poszukamy informacji - Przedstawił jej swój pomysł. Czekał na jej odpowiedź.
  22. Bosman

    [Gra][Bosman] Gry Bogów

    Deleb przywołał na swoje usta lekki uśmiech. - Moją towarzyszkę spotkałem zaraz po wyjściu z Cytadeli Zakonu. Powiedziała, że będzie mi towarzyszyć i w niektórych momentach robić za przewodnika - Zaczął spokojnie chłopak. Nie chciał od razu mówić wprost. - Zanim weszliśmy do miasta powiedziała mi, że musiałaby dzisiaj, najpóźniej jutro złożyć modły do swojego boga. A jak kapłanka pewnie wie, że powinniśmy szanować inne wyznania i religie, jeśli nie kłócą się z nami lub nie stają na naszej drodze do celu, czyli pozbycia się demonów. Wracając jednak, widząc, że tutaj jest nasz kościół to pomyślałem, że znajdę tutaj potrzebne rzeczy, aby pomóc jej w swoich modłach. A potrzebujemy jednej rzeczy, mianowicie kadzidła - W końcu odszedł do sedna sprawy. - Zatem gdyby kapłanka byłaby tak dobra i użyczyła nam kadzidła bylibyśmy bardzo wdzięczni. A ja będę się modlił za ciebie do Aranda, aby wspierał cię w twojej misji - Zakończył i popatrzył na dziewczynę. Cóż starał się by jego wypowiedź nie była zbyt zagmatwana. Miał nadzieję, że mu wyszło.
  23. Bosman

    [Gra][Bosman] Gry Bogów

    Deleb kiwnął głową. - Wiem wiem. Ale i tak pozostaje kwestia runy - Pokazał delikatnie na swoją twarz, gdzie dalej widniała runa zostawiona przez dziwnego mężczyznę. - No ale dobra chodźmy. Załatwmy to szybko i miejmy to z głowy - Powiedział i poszedł za dziewczyną. Skoro znała lepiej okolice to lepiej niech ona prowadzi. Po dotarciu do drugiego miasteczka chłopak ucieszył się w duchu, widząc kościół Aranda, boga, którego wyznawał. Widząc kapłankę zastanowił się czy dobrym pomysłem będzie jej zapytać o kadzidło, jednak widząc, że jego towarzyszka podchodzi do niej zrobił to samo i skłonił się lekko. - Niech światło Aranda oświetla twój dzień - Przywitał ją. Nie był pewny, czy tak się powinno widać członków kościoła ale przynajmniej wysilił się na grzeczność. - Przychodzimy tu, do świątyni Aranda by prosić ciebie o pomoc i przysługę. Liczę, że kapłanka Naszego Boga nie pozostawi prostego mnicha w potrzebie - Zabrzmiał pokornie. Próbował szybko i na spokojnie załatwić wszystko. Nie wiedział jak zareaguje jeszcze na jego prośbę, lub czy nie wezwie zarządcę kościoła. Powiedzmy, że nie chciał z nim rozmawiać bo ten mógłby nabrać podejrzeń.
  24. Bosman

    [Gra][Bosman] Gry Bogów

    Deleb wysłuchał w ciszy wypowiedzi tego faceta i zamyślił się. Kiedy wręczył dziewczynie fiolce i zniknął zamyślił się jeszcze bardziej. - Wiesz co? Chciałem się mylić tym razem - Powiedział zniesmaczony i popatrzył na fiolkę. - Zupełnie mi się to nie podoba. Najpierw ta dziwna sytuacja z obozem, potem ten facet, który chce by jego martwy przyjaciel zaczął znowu jeździć konno. To całe przyzwanie... Zupełnie mi się to nie podoba - Dodał cicho. - Za bardzo śmierdzi mi to jakąś nekromancją. No ale dobrze. Zróbmy to szybko i wracajmy do tego kolesia. Ale mam takie cholernie złe przeczucie - Powiedział bardziej do siebie i popatrzył na fiolkę. - Skoro potrzebujemy kadzidła i wiedzy gdzie jest jego grób rodowy to polecam iść do kościoła. Tam powinnyśmy znaleźć informację - Rozejrzał się, jakby liczył, że od tak zobaczy kościół.
  25. Bosman

    [Gra][Bosman] Gry Bogów

    Chłopak zdziwił się słysząc gwizd za plecami. Odwrócił się od razu i zobaczył tego dziwnego mężczyznę. Mimo wszystko się uśmiechnął. Przynajmniej nie będą zdani tylko na siebie. - Och to ty. Cóż skoro możemy liczyć na twoją pomoc to powinno pójść szybciej - Powiedział spokojnie. Tak czy inaczej chłopak nie do końca był przekonany do tego co mówił ten mężczyzna. Ale wolał jak najszybciej zrobić co musiał zrobić aby uwolnić się z tego zadanie i zapomnieć o tym facecie. - Musimy znaleźć mężczyznę imieniem Sobiemir i sprawić by pojeździł sobie na koniu bo podobno mu nie idzie za dobrze - Powiedział chłopak patrząc na mężczyznę uważniej. - Może wiesz, gdzie go znajdziemy oraz co z nim jest, że teraz nie jeździ na koniu? - Zapytał spokojnie, co jakiś czas patrząc za siebie, czy czasem ktoś ich nie podsłuchuje.
×
×
  • Utwórz nowe...