Skocz do zawartości

Discordia

Brony
  • Zawartość

    233
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Discordia

  1. [Grace Procter] Grace wstrząsnął delikatny dreszcz. Kobieta była na pewien sposób straszna. Nie uszedł uwadze dziewczynki sztuczny uśmiech. Sama go często stosowała, zwłaszcza przy nauczycielach. Ale ten ktory zobaczyła teraz był… Inny. Przerażający nie niewinny. Nalała sobie zupy do miski. Nie spuszczając wzroku z panny Margaret, uniosła łyżkę do ust. Przełknęła, czując strach jeszcze większy niż poprzednio. Może była zatruta? Ku jej uldze, nie padła w agonii na ziemię. I smakowało nieźle. Dokończyła talerz zupy i bez słowa wpatrywała się w innych jedzących.
  2. Grace zeszła na dół, czując zapach zupy. Tym razem czuła głód i to palący. Gdy doszła wreszcie do jadalni, zauważyła, że nie siedzieli tam wszyscy. Tylko jakieś dziewczyny, chłopak i panna Margaret. Dziewczynka usiadła przy stole. Spojrzała na opiekunkę - Mogę zacząć jeść? - zapytała grzecznie.
  3. [Grace Procter] Grace stuknęła palcami o framugę okna. Nie była głodna. Wolała zostać w pokoju. Za bardzo nie zwracała uwagi na współlokatora, chwilowo wydawał jej się jedynie zbędnym meblem. Przypomniał jej się notes, który włożyła do szafki. Na stronie zaznaczonej czerwoną karteczką widniał ostatni wpis w jej dzienniku. Musiała kontynuować. Wyciągnęła więc pamiętnik z szuflady i uniosła pióro. Czas zacząć. Minęły trzy dni od tej tragedii. Trzy dni, odkąd jestem na świecie sama bez rodziców. Trafiłam do nowego sierocińca. Jest trochę dziwny. Taki ponury i mroczny. Właścicielka też. Nie wydaje się zbyt miła, podobnie jak inne dzieci tutaj. Jedna dziewczyna Emily uważa mnie za naprawdę płaczliwego bachora, który nie umie o siebie zadbać a mój współlokator wydaje się naprawdę niefajny. Nie znam nikogo i niczyich imion. Czuję się okropnie samotna. A najgorsze jest to, że dzisiaj w nocy znowu lunatykowałam. Połamałam sobie paznokcie, dłonie mam posiniaczone. Nie wiem gdzie byłam. Nie wiem co robiłam. Boję się. Przerzuciła kilka stron do tyłu. Poprzednie wpisy były takie naiwne i przepełnione szczęściem. Serce zabiło jej mocniej, gdy zobaczyła zdjęcia i rysunki, wklejone do notesu. Grace z mamą, Grace z tatą, koleżanki i Grace strojące głupie miny przed obiektywem… A sama treść obudziła w niej poczucie tęsknoty. "mam dosyć tej głupiej pani od Francuskiego. Zadaje nam całe góry pracy domowej!" Gdyby mogła się martwić takimi rzeczami, chyba tańczyłaby z radości. Zamknęła dziennik zanim zdążyła się rozbeczeć. Położyła się na łóżku i zaczęła czytać jedną z książek, którą wzięła ze sobą. Nie chciała się nudzić.
  4. - To ja idę - dziewczynka uśmiechnęła się lekko, pierwszy raz odkąd weszła do sierocińca. Wzięła torebkę z płótna, w której trzymała swoje przybory do mycia. Pokonała schody na dół, liczne korytarze aż w końcu stanęła przed drzwiami do łazienki. Nie było nikogo, więc weszła. Szybko oporządziła się, w sumie to zadowolona z ciepłej wody. Po wytarciu się ręcznikiiem na powrót włożyła ubrania. Czuła się odświeżona. Wróciła na pierwsze piętro. Otworzyła drzwi do pokoju. - Łazienka jest wolna - rzuciła do chłopaka. (Telefon)
  5. Słońce wpełzło pod powieki dziewczynki. Wygrzebała się spod koca, ziewając. Miała nadzieję, że następnym razem prześpi noc. Czuła się wykończona. Szybko przebrała się za improwizowanym parawanem z koca. Włosy niestarannie przeczesała. Zaczęły się przetłuszczać. Uchyliła okno, aby zimny wiatr owiał pokój. Tak też się stało. - Kto się myje pierwszy? - spytała współlokatora, nie zważając na to, czy śpi, czy nie. (Telefon. Eliza, nie jesteś sama ;-))
  6. - Przepraszam panią - wymamrotała Grace, czując że się rumieni. Powłócząc nogami wróciła do pokoju. Było wcześnie. Położyła się z powrotem do łóżka. Zacisnęła powieki, starając się zasnąć. (Telefon)
  7. Dziewczynka zasnęła. Mimo to, wstała z łóżka. Miała rozczchrane włosy i stłamszone ubranie. Jej oczy szeroko otwarte mrugały rzadziej niż zazwyczaj. Półotwarte usta poruszały się, jakby coś mówiła. Jej dłoń przez chwilę błądziła po drzwiach, aż natrafiła na gałkę. Przekręciła ją i wyszła na korytarz. Szła wyprostowana i wciąż szepcząca, aż stanęła przed tajemniczymi drzwiami, które widziała w drodze do sypialni. Zaczęła drapać je paznokciami i uderzać pięściami. Gdy nic to nie dało, po jej policzkach popłynęły łzy. Biegiem chciała wrócic do pokoju, w drodze zderzyła się jednak z Emily. Oprzytomniała. - J-ja przepraszam... - wyszeptała i pobiegła dalej by nikt nie odkrył, że lunatykowała. (Telefon)
  8. - Nie - odparła wyrwana z transu - Nie mogę. Grace przypomniały się słowa tej... Emily. Mówiła do niej jak do idiotki. Nie szanowała jej. Uważała za małą, bezbronną i głupią. - Mam tego dosyć! Wszyscy traktują mnie jak głupią dziewczynkę! Tylko dlatego bo jestem młodsza! - o wiele za głośno zezłościła się dziewczynka. Oprzytomniqła dopiero wtedy, kiedy zorientowała się, jak głośno krzyknęła to, co myślała. Błyskawicznie zamknęła oczy istarała się udawać śpiącą. (Za błędy przepraszam, piszę z telefonu)
  9. Jestem neutralna w stosunku do Ditzy, ale jest w niej coś urokliwego. A poza tym lubię ją z opowiadań.
  10. [Grace Procter] Grace w ciszy weszła do pokoju i zrzuciła torbę na łóżko. Usiadła na nim po turecku, rozglądając się po wnętrzu pomieszczenia. Wyglądało dosyć ponuro, tak samo jak cały dom. Koń na biegunach i ten miś... Strąciła pluszaka na ziemię. Nie zamierzała z nim spać. Miała własnego. Wyciągnęła rzeczy z torby. Ubrania, dwie książki, pluszowy misiek i notes z wystającymi kartkami. Notes i książki schowała do górnej szuflady, podobnie jak samą torbę. Ciuchy zmaganyzowała w szafie. Nie miała ochoty zwiedzać sierocińca, obudzi się na tyle wcześnie by zdążyć go sobie dokładnie obejrzeć. Spojrzała na chłopaka. Nie wyglądał raczej na skorego do rozmowy. Zrzuciła tylko buty i położyła się pod kocem. Nie mogła zasnąć, więc wpatrywała się w okno.
  11. Grace na drżących nogach weszła do ponurego budynku. Strach zaciskał zimne szpony na jej delikatnym gardle. Owinęła się ciaśniej szalikiem i zapięła kurtkę. Ziąb przenikał ją całą. Rozejrzała się dyskretnie. Wszyscy starsi od małej dziesięciolatki. Trzęsła się ze strachu mocniej niż trzęsłaby się jej przeciętna rówieśniczka. Wraz z całą grupą wprowadzono ją do holu, wielkiego i długiego. Dużo większego niż w jej starym domu. Bardzo szybko podbiegła do fotela tam stojącego i usiadła na nim. Z racji na to, że była raczej szczupła i drobna zostało tam jeszcze sporo miejsca, w efekcie wyglądała jak sama w pustym pokoju. Mimo to wcisnęła się jak najgłębiej, pozwalając aby plusz objął ją całą. Zaczęła czekać aż kobieta, która ich wprowadziła zaczęła mówić. Chciała już się rozpakować w pokoju, okryć się kocem i pozostać w bezradności.
  12. https://docs.google.com/document/d/1utXOkjn4LNX7cUTUShNVTHLeO75EBGyA6w8OJgM75Ek/edit?usp=sharing Oto i moja postać.
    1. WilczeK

      WilczeK

      That the fu*k?

    2. Grento YTP

      Grento YTP

      No tak zdradziecko piwo marnować?! Przykro mi to mówić, ale Szymon już od dawna nie jest śmieszy. Te czasy, gdy jeszcze miał swój Show w tej reżimowej telewizji TVN, już dawno minęły. Wtedy przynajmniej jeszcze od czasu do czasu trafił się fajniejszy odcinek. No ale dzisiaj...

  13. Tego się spodziewałam. Ale i tak tylko trenowałam, może w następnym będzie lepiej.
  14. No wiesz Foley, ja to przeczytałam dopiero dzisiaj. Niestety. Zauważyłam te wszystkie błędy kiedy byłam w pełni wypoczęta. Tyle dziwacznych powtórzeń, zły format i ta cholerna synchronizacja. A jak kończyłam to nie było. Grrrau.
  15. Dolar, bardzo przepraszam ale czy mogłabym dokonać poprawki? Bo treść się zsynchronizowała z tą telefonu, a już pisałam to samo na komputerze i jest powtórzenie.
  16. Toź to jest Plasterek Życia pióra Poulsena!
  17. Discordia

    [Projekt] Jak różni jesteśmy?

    Ja mogę poskładać filmik w Imovie. I może też wyślę swą prezentację.
  18. Wie ktoś, gdzie znajdę pełną "Katedrę" Dukaja?

  19. Hmmm... Będzie sporo zabawy, skoro tyle pułapek ukryliście w swoich opowiadaniach.
  20. O jezu... To potwierdza dlaczego radzą nie budzić się o piątej nad ranem... Wieczorami kompletnie odjeżdżam.
×
×
  • Utwórz nowe...