To pokaż mi proszę tą część forum, bo albo jej nie ma albo jestem upośledzony i ślepy... to swoją drogą. Wyżaliłem się, nie chcę miłości bo mam jej na pęczki. To co ja tu widzę to nie jest wyżalanie się, tylko pisanie jak ja mam źle i jak bardzo jestem nieszczęśliwy. Nie rozumiem takich ludzi, może to kwestia perspektyw. Chcesz, żebym napisał tak jak reszta ? OK !
Więc tak, mam wrzody żołądka, nie mogę jeść co chcę bo umrę, mam Lambliozę, co powoduje że nie panuję nad swoimi nerwami. Nigdy nie mogę się wyspać, choćbym spał 12 godzin. Mam spaloną płytę główną w kompie i czasem wywala mi BSOD tak znikąd. Nikt mnie nie lubi, nie mam przyjaciół, 95% czasu spędzam przed kompem złomem w wyżej wymienionego powodu. Rodzina mnie kocha, ale dziwnie to okazuje mając mnie gdzieś i tyko wymagając, abym pracował. Prawie zwariowałem od samotności, ale co tam... jestem alkoholikiem, nie wytrzymam dnia bez sety wódy... albo 4 piw...