Dean Ambrows
-
Zawartość
2849 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Dean Ambrows
-
Serana spacerwwała znudzona po parku. Po chwili spotkała siedzącą na ławce Misakę.- Co tu robisz?- zapytała siadając obok.
-
[Jak zwykle Mephi ma rację. Robisz to samo co w stadach!]
-
Raven stał jeszcze chwilę na polu walki. W jegi lewym ramieniu tkwiła strzała a na lewej nodze znalazła się głęboka rana cięta. Ruszył do obozu aby go opatrzyli.
-
Raven wmieszał się w krąg żołnierzy i zaczął patrzeć na walkę. Jeśli walka przyjmie nieprzyjemny obrót wkroczę ze sztyletem. pomyślał.
-
Gra ktoś może w Thief 3 ?
- Pokaż poprzednie komentarze [2 więcej]
-
-
Oj, oj, wiem wiem. Tylko, że kiedy przeszedłem całe Przytulisko i miałem zeskoczyć z wieży, to okazuje się, że Garett nie skoczy. Czemu? Bo nie przeczytałem książki o wiedźmie, która jest po drugiej stronie mapy. A dostać się do wieży jest ku***sko ciężko, co dopiero wyjść. Tym bardziej, że już nie chciałem więcej siedzieć w tym miejscu i miałem dość horrorowej atmosfery, więc przełożyłem to na kiedy indziej, i w końcu nigdy tego nie zrobiłem.
-
-
Walka Ravena wyglądała trocję jak zapalnowany taniec. Morderczy taniec. Pazurami rozrywał gardła, kataną odcinał ręce i głowy a sztyletami rzucał. Dookoła niego był krąg trupów.
-
Raven zaczął biec w stronę wojska przeciwnika. Uśmiechnął się pod nosem bo wiedział, że zabije więcej niż 2 wrogów.
-
Raven stał spokojnie w pierwszym rzędzie wojska. Wyciągnął katanę i czekał ma rozkaz do ataku.
-
Raven szedł za resztą. Usiadł i oglądał pazury czy nie są zbyt stępione lecz okazały się ostre.
-
Raven stał spokojnie w szeregu. Czekał na rozkazy.
-
Raven pobiegł za dowódcą. Miał zamiar pokazać, że na coś się przyda.
-
A ja?- zapytała Serana. Nie chcę być bezużyteczna.- powiedziała.
-
Poszedłem na krótki spacer. I usłyszałem jak ktoś gra na flecie. Nie źle.- powiedział.
-
Raven usłyszał dźwięk fletu. Podszedł do źródła dźwięku. - Przepraszam. Przeszkadzam?- zapytał podchodząc.
-
Raven wchodził coraz głębiej w las. Miał małą nadzieję, że znajdzie coś ciekawego.
-
Serana weszła do centrum i zobaczyła jakiegoś białowłosego pedałka i swoich znajomych. - Co tu się dzieje?- zapytała.
-
Raven wszedł w las. Poczuł chęć na przechadzkę.
-
A ponoć koniec zapisów.
-
Serana pobiegła w stronę centrum. Miała przeczucie, że coś tam spotka.
-
Rammestein po pewnym czasie też zasnął. [Może next day?]
-
Ja ciebie też.- powiedział okrywając ich kocem i całując dziewczynę w czoło.
-
Co jest?- mruknęła Serana.
-
Rammestein patrzył w księżyc. Po chwili położył się na kocu.
-
Rammestein usadowił dziewczynę sobie na kolanch i uśmiechnął się zadowolony.
-
Raczej tak.- powiedział i objął dziewczynę wolną ręką. Napił się kajała i westchnął rozluźniony.
