Mamy pierwszy w historii odcinek z Discordem jako głównym bohaterem. Co samo w sobie jest plusem, nawet jeśli wizja twórców na rozwój tej postaci jest ,mam wrażenie, nieco ograniczona. Nie wydaje się już być tym Panem Chaosu jakiego widzieliśmy w drugim sezonie, został pozbawiony tej aury mocy, tajemnicy, powagi, a nawet swego sprytu i inteligencji. Gdyby ten serial celował w starszą widownię z całą pewnością postać ta zostałaby lepiej rozwinięta. Jednak tak nie jest, a w produkcjach dla dzieci zachowania postaci takie jak w tym odcinku, są pośrednio wpisane. Dlatego, choć wiem, że dałoby się z niego wyciągnąć znacznie więcej, to jest animacja dla dzieci, w której psychologia postaci jest nieco ograniczona i dostosowana do targetu, dla którego zachowanie Discorda jest bardziej zrozumiałe.
Wracając do Pana Chaosu zostało w odcinku pokazane jego zmagania z nowym życiem. Uczy się przyjaźni. Tak jak nasze kucyki uczyły się jej w pierwszym i drugim sezonie. Dociera się z przyjaciółmi, stara się powściągać swój egoizm. Jego przemiana w trzecim sezonie okazała się dopiero początkiem jego podróży. Jego nauka bycia przyjacielem trwa. Błądzi, jednak sama nauka nie jest prosta, przyjaciółki wciąż nie są do niego w pełni przekonane i to może w potrwać. Czuje się samotny, zdezorientowany i niepewny swej roli w świecie, którego nie zna, bo nigdy się do niego nie zbliżył na tyle , by go poznać. I choć jest już bardziej pewien przyjaźni dziewczyn istnieje między nimi jednak pewien dystans. Nie jest osobą, której towarzystwo by im odpowiadało. Zdaje się być nieproszonym gościem. Więc kiedy jego najlepsza przyjaciółka decyduje się dać bilet nowej koleżance, czuje się zazdrosny i zdradzony. Obraża się i udaje, że wszystko w porządku. Jedyna podpora łącząca go z normalnym światem pęka i uwalnia się zło. Ten moment z portalem to był powrót starego Discorda( Nawiasem mówiąc, teoria o jego umiejętności podróży między światami znalazła przekonujący argument). Widać w tym momencie, że jego przemiana jest dość płytka i jedynie Fluttershy utrzymuje go na dobrej ścieżce. Twórcy powinni podążyć ścieżką Discorda studiującego magię przyjaźni. Jak dojrzewa i staje się prawdziwym przyjacielem. Ten odcinek byłby dobrym tego początkiem i uzupełnieniem tego czego brakowało odcinkowi "Keep calm and flutter on".
Co do nowych postaci. Tree Hugger zdaje się być kolejną niezłą postacią, wykreowaną przez twórców. Mają do tego jakiś specyficzny talent. Jednak postacią Smooza czuję się lekko zawiedziona. Dość proste stworzenie, które nie umie panować nad swoimi instynktami. Spodziewałam się czegoś więcej. Jeśli mowa o postaciach, powiem ,że byłam nad wyraz zaskoczona reakcją Celestii na żart Discorda, a także jej mową pod koniec. Księżniczka ma zdecydowanie dość specyficzne poczucie humoru. Przynajmniej nie jest zawsze sztywną i poważną władczynią. Jednak obawiam się , że fani teorii o Trollestii mogą czuć się usatysfakcjonowani. I niezbyt podoba mi się takie spojrzenie na księżniczkę.
Do zalet odcinka z pewnością można też zaliczyć humor jaki i nawiązanie do gali z pierwszego sezonu. A także pokazanie domu Discorda. Co pozwala nam poznać go lepiej.
I morał, że przyjaciół można mieć wielu, choć z pewnością wyświechtany dla dorosłych, dla dzieci może być cenną lekcją. O ile zwracają na takie rzeczy uwagę.
Podsumowując:
- Postać Discorda zostaje odczarowana
+ Discord uczący się magii przyjaźni.
+ Pierwszy odcinek z Discordem
+ Nawiązanie do pierwszych sezonów
+ Postaci drugoplanowe
+ Humor
- Niedostarczenie wykorzystanie potencjału Smooza
- Pożywka dla fanów Trollestii
+ Pokazanie księżniczki od innej strony
+ Morał
9/10 Pomimo błędów ten odcinek zostanie moim ulubionym i będę do niego wracać, bo zdecydowanie świetnie się bawiłam.