-
Zawartość
2960 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
12
Wszystko napisane przez Dead Radio Man
-
Hideaki wyciągnął nagle telefon. Coś przeczytam i cofnął się w progu. - Muszę coś załatwić. - Powiedział do Madoki, pocałował ją w policzek i wybiegł. Skierował się do szkoły, jego kouhaika napisała że potrzebuje jego pomocy.
-
Trochę to pytanie wytrąciło chłopaka z toru. - Czemu pytasz? Jasne że nie, przecież to twój wybór. Podobasz mi się za wszystko nie tylko to jak wyglądasz. - Uśmiechnął się, właśnie wchodziliście do domu.
-
John usiadł przy barze i zamówił to co zawszę czyli kurczaka w sosie tajskim z makaronem z smażonymi warzywami.
-
- A poza tym chciał bym żeby twój honor nie został zbrukany przeze mnie. Z tym chyba poczekamy do ślubu. - Podrapał się po policzku nadal czerwieniąc się na twarzy.
-
John wzruszył ramionami i zabrał portfel po czym wyszedł z mieszkania. Ruszył do ulubionej knajpy.
-
- Już lepiej, ja wychodzę coś zjeść. Jeśli chcesz mi towarzyszyć możesz ze mną iść.
-
- No wiesz w naszym wieku? To tak trochę nie wypada. - Hide był staroświecki.
-
John nie mógł znieść tego zachowania. - No wróć do postaci człowieka. - Trochę podirytowanym głosem powiedział do John.
-
- Lisa nie zamawiałem. - Powiedział John patrząc na zwierze.
-
- Tu chodzi o to co wtedy czułem, chyba jeśli moi rodzice by nie weszli to bym to zrobił. Sięgnął bym po dorosłość z tobą.
-
- Jak mówisz takie rzeczy to tak. Nie drażnij mnie. - Powiedział. - Bo znowu się rzucę na ciebie jak wtedy i ludzie będą mieli mnie za zboczeńca.
-
John w ostatniej chwili spojrzał na dziewczynę? lisa. Podniósł miecz. Pogłaskał ją po głowie. - Jednak się na coś przydajesz. - Lekko wykrzywił usta w coś co przypominało uśmiech. Odłożył miecz na szafę, cóż nie miał co robić. - Chcesz iść coś zjeść?
-
- Nie musiałaś tego mówić. - Zakrył ręką twarz.
-
- Ale za to ładne. Prawie tak samo jak twoje oczy. - Zarumienił się gdy to powiedział.
-
- Nie taki miał być efekt. - Powiedział John znudzonym głosem, zszedł z niej i podszedł do biurka. - A i coś mi ukradło miecz, chyba coś co ma związek z tym kamieniem co mi dałaś. Muszę zdobyć nowy miecz więc wychodzę. - Powiedział, było mu wszystko jedno czy pójdzie z nim czy zostanie.
-
- Wezmę sprzęt do grilla i kupi się fajerwerki to puścimy sobie w nocy przy grillu. - Uśmiechnął się trochę Hide.
-
- Hej tak w ogóle mam ochotę jechać w ferie wiosenne na biwak. Jedziesz oczywiście ze mną?
-
John założył koszulkę bez ramiączek i na to koszulę czarną, do tego czarne spodnie jeansowe. Usiadł obok dziewczyny po czym przygwoździł ją do łóżka. Siedział na niej, uśmiechał. - Teraz ci oddam za to co zrobiłaś na tamtym dachu.
-
- Nie ważne. - Wszedł do łazienki, po jakimś czasie wyszedł w samym ręczniku i przeszedł przez pokój do szafy.
-
John wyjął kilka noży, odnalazł po 30 minutach laboratorium w którym była trzymana jego nowa znajoma. Znalazł laboratorium po wizytówce zabranej z ciała jednego z agentów. Wszedł do środka i zaczął rzeź, po godzinie wyszedł z budynku. Był cały w krwi, na miejsce jechały wozy strażackie i policja ponieważ budynek stał w płomieniach. John przy okazji zniszczył wszystkie dane z serwerów które posiadali. Ulotnił się szybko z miejsca i wrócił do mieszkania. Gdy wszedł spojrzał na dziewczynę. - Nie będą cię już ścigać. - Powiedział i zaczął się rozbierać żeby wejść pod prysznic.
-
John oderwał się od niej. - Dobrze niech ci będzie jeśli tak nalegasz żeby mnie znać bliżej. Na razie muszę gdzieś iść, poczekaj w moim mieszkaniu. Muszę gdzieś iść i coś załatwić, prywatnego. - Trochę skłamał.
-
- Wiesz że kocham cię najbardziej na świecie. - Pocałował ją w policzek, od razu polepszył mu się humor. - Wracajmy powoli.
-
- Hej nie w takim miejscu. - Ledwo się opierał swoim żądzom.
-
- Przynajmniej ty. - Uśmiechnął się do niej. - Jakoś będę musiał to przetrzymać i tyle. Pomożesz mi?