Dead Radio Man

Zostaw to kocie bo jak nie to cie wykąpiemy w wodzie z rybami.

Tylko nie wypij całego podobno jeszcze cały 1 dzień do Tortugi został.

A nieważne .

Do Abordażu kamraci. *Na linie przelatuje na drugi statek i zaczyna siekać wrogów. Wyjął pistolet i strzelił wrogiemu kapitanowi miedzy oczy* Haha *po czym dalej ciął marynarzy z statku handlowego*

Aha to wszystko wyjaśnia .

* Podpływamy do statku handlowego* Czekać na mój sygnał. Jeszcze jeszcze, teraz OGNIA!

Przygotować się do abordażu, ognia.

Ok narzazie i miłej nauki ;].

Oj tam oj tam xD.

Zrobimy co będzie konieczne. Na stanowiska ale już. Załadować działa. Przygotować muszkiety i szable.

*schodzi na pokład* Maszty na horyzoncie chłopaki *po czym dodaje* dziewczyny. Przygotować się do porządnej bitwy. No już ruszać się.

Bosmanie *krzyczy z bocianiego gniazda* Obudź no załogę. Ale najpierw kuka żeby na śniadanie coś zrobił.

Niech będzie. Ale z umiarem.

Nie. Rozkaz to rozkaz. Macie nawet siniaków se nie narobić. Możecie się po siłować na rękę albo kto głośniej krzyknie "DUPA"

Tylko macie się nie zabić. To rozkaz.

Ok ja idę na jakiś czas do bocianiego gniazda.

A jednak są tacy co to lubią pośpiewać xD.

A ja sobie popatrzę.

Tak. Tylko uważaj z tą swoja siłą. I ten pojedynek niech pozostanie miedzy nami.

Coo. To nie sprawiedliwe. *przyjmuje wyzwanie, siłuje się z bosmanem. Nikt nie przeważa szali ale ostatecznie bosman wygrał* Dobra wygrałeś, postawie ci kolejkę w Tortudze. Za jakieś 30 min trzeba będzie obudzić załogę.

Ahh może powalcz z bosmanem bo ja zmęczony * po czym przechyla butelkę rumu* ahh taki jak lubię. http://www.youtube.com/watch?v=Jb8iGJdYWzo

Witam. Nie wiem czy ktoś lubi jakiekolwiek szanty ale ok. Szanty były XVIII- i XIX-wiecznymi pieśniami pracy uprawianymi na żaglowcach. Wykonywane były podczas pracy w celu synchronizacji czynności wykonywanych przez grupy żeglarzy, stosowane przede wszystkim wtedy, gdy na dany znak trzeba było jednocześnie użyć dużej siły wielu osób, lub też pomagały w wykonywaniu długich i monotonnych ale rytmicznych czynności. Śpiewali je sami wykonujący pracę, a jeśli była taka potrzeba - ton nadawał szantymen, a odpowiadał chór pracujących. Śpiewane były z reguły a cappella, lub z towarzyszeniem prostych instrumentów prowadzącego szantymena. A oto kilka przykładów

Płyniemy. Tylko ze trochę sobie umilamy czas.

Pojawia się. No rzucaj teraz twoja kolej.

Wiem coś o tym xD.