Kolejny meet zaliczony, przez moją skromną osobę.Wspaniałe 3 dni w Krakowie, które zostaną w mojej pamięci na całe życie. Mimo, że przybyłem dzień wcześniej a wyjechałem dzień po, cały ten okres spędziłem z przyjaciółmi na rozmowach, śmiechach i innych zabawach towarzyskich. Cała paczka pierwszy raz w komplecie to nie jest coś co zdarza się często, ale liczę, że zostanie to tradycją.
Sam plan meetu może nie był na pierwszy rzut oka jakiś specjalny, ale i tak świetnie się bawiłem na dyskusjach i panelach, a koniec końców nawet brakowało nam czasu by wyjść na miasto i coś zjeść.
Mimo że w końcu każdy z nas musiał się rozejść i w niedziele większość czasu spędziliśmy na dworcu i w galerii i tak nie ominęło nas spotkanie z kilkoma innymi grupami konwentowiczów. To wszystko oczywiście sprawka naszych dwóch Hermesów, którzy paradowali w swoich skrzydlatych słuchawkach
Teraz przed nami MLK, który będzie dla nas wszystkich wielką batalią organizacyjną z powodu dość średnio pasującej daty dla większości studentów, lecz myślę, że uda nam się to przezwyciężyć i znów całą nasza paczka podbije okolicę!
Pozdrawiam.