Samobójstwo to grzech ciężki.Poza tym witamy na ziemi,tak bylo jest i będzie.Bo tu spryt zapewnia byt a sumienie to wstyd trzeba żyć z owocy nierzadko zebranych przy pomocy nocy.
Tej sprawdź noCzy kęs z nagąCiężko strawną prawdąPrzejdzie ci przez gardłoCi co spadną na dno kradnąModlą się bo pragnąNie wpaść głębiej w bagnoZ nieba niestety nic im nie spadłoWięc się karmią manną, którą sami zgarnąI jak tu wierzyć diabłomCzy też bogomŻe w ogóle cokolwiek mogąGdy tu spryt zapewnia bytSumienie to wstydTrzeba żyć z owocyNierzadko zebranych przy pomocy nocyW bajce po drugiej mańceStań se nad krańcem przepaściDzielącej nas jak konie według rasy na klasyCi lepszej maści i CI ŹLI chwastyŻyć na ostrzu pod ostrzałem losuPośród chaosu odnaleźć sposóbBy uniknąć ciosówDbam o swoje więc utwierdzam swoja zbrojęStoję, gdy padam wstaję i oddajeNadstaw mi drugi policzekTo cię przećwiczęBędę ostatnim który wymierzy ci biczePierwsze będzie życieNie jesteś wilkiem? To Lepiej milczećBo wilcze stado wybiera zawsze to słabąNie bać się by nie dać się zrobić ofiarąTrzeba mieć jaja w realiachBy nie być jak fajansZdeptają cię jak jesteś kruchyRozdziobią nas kruki, wrony na strzępyCzekają aż powali się następnyLegalni przestępcy, urzędowe sępyHieny w mundurach, szczury w garniturachPrzeciwnik przeciw nim to mój rap i nasza kultura!Przed wami stanę jak lustrzane odbicie,W którym wy zobaczycie życieSłyszycie na płycie jasno czysto wszystkoTak to o tym jak upodleni upadliśmy niskoRef.Tylko umarli widzieli koniec wojnyPrzyparli teraz nas do muru więc się brońmyTylko uczciwi pozostaną dłużej żywiBędą umierać powoliTak znacznie bardziej boliWięc zastanów się co wolisz2. Jak ci to smakuje? Lepiej się poczułeś?Już pojmujesz? Skontrastujesz?To co truje co mamiZ tym co buduje co karmiWybrałeś ten krążek? Dobrze!To jest wiksaCo uwolni cię z MatrixaPosłuchaj tego miksaPosypie ci prawda słoną jak solą prosto w oczyTo co w oczy kole koleśMa boleć i boli koleśTeraz pomyśl co jestTo przecież twoje życie nie mojeŁatwiej jest się staczaćNiż staczać walkę co dzieńNa głębokiej wodziePrzeszkoda po przeszkodzieAle to nie w modzieMłodzież woli drogę krętąDać ponieść się zakrętomSzybkie tępo, krótki dystansBrzęk szkła, lęk trwa chwilęPotem parę dni do przodu lub parę lat w tyleNie kradnij! Rząd nie lubi konkurencjiLecz nie każdy możeI niech bóg mu pomożeStworzyć możliwości, by żyć w uczciwościSystem tak żałosny, zawęża możliwościŁatwiej jest żyć gdy ci nie zależyO ile trudniej pozbyć się złudzeńŻyjąc inaczej raczej nie jest już tak smacznie8 godzin pełen etat powrót na kolacjęJedno życie szansa jednaBędziesz niósł swój krzyż w mękachDroga krzyżowa będzie ciężkaPełna wroga droga do zwycięstwaDobrobyt to przynętaPieniądz to rzecz świętaChciałbyś poczuć w swoich rękachChcesz go mieć? Naucz się klękaćTo zostawia piętnaJest bardziej pamiętnaNiż piękna chwila szczęściaZ Dębca jeden o dwóch zaciśniętych pięściachUczucie szczęścia to tylko chwilaBól i krzywda tego się nie zapominaRef.Nie ma się co bawićTrzeba to przełknąćI się nie zadławićPopić i strawićPrzestać się mamićGdy trzeba ranić- By sam nie krwawićGdy możesz karmić- By innych zbawićNie wierz w cudaJesteśmy teraz i tutaj