Z nudów to i ja się wyżale, bo historia ma trochę czasu i trochę mnie gryzie. Nie lubię niedokończonych spraw.
W czasach kiedy Youtube nie był częścią koncernu Google i generalnie był dość świeży (~2007 rok powiedzmy), hasałem sobie po osiedlu z moją ekipą kombinujac jakby tu zabić czas, dobrze się bawić i przy okazji robić coś. Mieliśmy fajną paczkę znajomych skumulowaną w coś w rodzaju grupy hip-hopopodobnej ( ) No wiecie, wszyscy kochaliśmy muzykę chociaż rapu nie słuchała nawet połowa z nas, każdy znalazł coś dla siebie. Jeden był rajterem i mazał graffiti, inny był djem, inny słuchał techniawy i głównie grał na konsoli, ktoś jeździł na desce, inny na rowerze, ktoś był metalem a inny chciał pracować jako archeolog. No totalny miks, kochałem te mordy, nie wiem czy dalej kocham bo ludzie się zmienili, kontakt urwal poza tą najściślejszą częścia ekipy.
Rozpisałem się a 99% tej historii jest wam niepotrzebna, ale robię się stary i nostalgiczny
Do rzeczy: w czymś na kształt garażu zbudowaliśmy własne studio nagraniowie, przewinęły się tam różne osoby i z czasem zalożyliśmy kanał na YT. Wrzucaliśmy tam swoją muzykę, był to głównie rap na darmowych bitach dostępnych na necie, ale zdarzały się inne kwiatki. Jeden grał solówki na harmonijce. Słyszalem pozniej że miał mega powodzenie u dziewczyn mimo nienajlepszej facjaty. Mimo że do dziś pamiętam hasło (o rly Ajrą?), to po jakimś czasie straciłem to konto. Jakoś. W międzyczasie google kupiło yt, i z czasem połączono konta google z youtube. I za cholerę nie mogę odzyskać hasła do tego konta, bo wszystko prowadzi mnie do mojego obecnego gmaila. Spędziłem w tuj czasu i niestety się nie udało ale nie zapomniałem o tym. Jakkolwiek śmiesznie by to brzmiało, tam jest nasza własność (intelektualna? xD) i mimo wszystko chciałbym je jakoś odzyskać. Za to hasło to do dziś dalbym sobie rękę uciąć. Znalezienie normalnego maila do google'a lub youtube'a chyba graniczy z cudem a może to ja robie sie stary i już nie ogarniam. Pierwszy siwy włos w wieku 19 lat przypominam
Myślicie że jest jakaś szansa? Jakoś się skontaktować z nimi i jakoś dowieść że to konto należało do nas?
Highly-możliwe (jak ja kaleczę, wybaczcie) że po 12 latach nastapi jakaś chwilowa nostalgiczna reaktywacja, a to byłby najlepszy prezent jaki mógłbym dostać.
Mam nadzieję że nie przeczyta tego osoba której kiedyś obiecalem tu pizze, chociaż jakby rozwiązała problem to z miejsca zamówiłbym jej pizze. Jaką by chciała.
Na pocieszenie dla Was i (głównie) dla siebie, wrzucam prezent w spoiler, jak ktoś mnie zna to będzie zaskoczony jak woda w kranie.
Post pisany na raz, bez poprawek prócz linkowania, z zamkniętymi oczami także grammar nazi zjedzcie mnie, byłem jednym z was i do dziś propsuję poprawną pisownię.