Skocz do zawartości

Silicius

Brony
  • Zawartość

    380
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Posty napisane przez Silicius

  1. 10 godzin temu Lyokoheros napisał:

    Właśnie dlatego myślałem o przetłumaczeniu w przypisie. 

    Jest też opcja dania przetłumaczania w miarę wiernego(dosłownego) i dodanie przypisu o tym jak brzmi nazwa angielska i że stąd skrót "Tardis". W każdym razie ten problem wejdzie dopiero pod koniec 2 rozdziału, czyli zanim dojdę do tego momentu z wrzucaniem ostatecznej wersji tłumaczenia jest jeszcze trochę czasu. Pewnie dopiero po świętach dojdę do tego momentu. Być może do tego czasu znajdę lepsze rozwiązanie(czyli coś co by się skracało do Tardis, a jednocześnie miało związek z oryginalną nazwą - trochę jak z tłumaczeniem S.H.I.E.L.D. na T.A.R.C.Z.A.... choć tu akurat oryginalnego rozszyfrowania skrótu nie znam, ale mniejsza z tym).

     

    Ogólnie w Doktorze niektóre nazwy się tłumaczy, a inne nie. Np TARDIS się nie tyka, ponieważ, chociaż to skrót, jest znakiem rozpoznawczym. 

  2. @Lyokoheros Gdybyś dołączył do grupy tłumaczącej której przewodzę, moglibyśmy współpracować. Jesteśmy dość zorganizowani, ale też nie nadto formalni. Sam dość dobrze znam uniwersum Doktora Who (nawet znam circular Galifreyan), więc będę mógł sprawdzać zgodność tłumaczenia. Prześlij wiadomość na priv, chętnie cię przyjmiemy :pinkie: .

    • +1 1
  3. 17 godzin temu Rainbow Guitar napisał:

    Skąd Wy bierzecie te historie? Ja chyba głupi jestem skoro nie potrafię nic wymyślić...

    Polecam zacząć od przeczytania któreś książki z serii Felix, Net i Nika... tam jest np polski Instytut badań nadzwyczajnych :spike: .

  4. Cytuj

    "Twój przyjaciel ma urodziny. Niestety zapomniałeś wziąć prezent z domu i nie masz czasu, aby wrócić do domu. Co robisz?" 

    To proste! Jak każdy chemik noszę po kieszeniach kilka odczynników i pierwiastków. Ze specjalnej chromowanej kieszeni na zamek na hasło szyfrowane kluczem 1024-bitowym wyjmuję garść soli i ciskam nią w najbliższego gołębia. Ten był szkolony od pisklęta do tego, więc wie co teraz zrobić. Dumny jak paw podlatuje do dzwonnicy kościoła tuż za rogiem i swoim dziobem wystukuje Cztery pory roku na częstotliwości 89 (akcja dzieje się w Warszawie). W międzyczasie już rozstawiłem sobie krzesło i właśnie mieszam ostatnie rzeczy do mieszania, potem umieszczam je w odpowiednich próbówkach i zakorkowuję drewnem z niedźwiedziego drewna - a co będę żałował. Usadawiam się wygodnie, czekając na zaplanowany od lat przebieg wydarzeń. Jednocześnie Oko Moskwy odebrało zakodowany sygnał którego nikt w centrali nie mógł odszyfrować. Gdyby byli nieco mądrzejsi, to wiedzieliby, że sygnał nie był w ogóle zakodowany. W całym tym zamieszaniu podstawiony agent przycisnął niewinnie wyglądający żółty guzik. Ten guzik wysyła sygnał by rozpocząć operację TePrzeSiWGro, która polega na wywołaniu burzy z potężnymi piorunami na zadanym obszarze. Za kordynaty posłużyło źródło sygnału, ale agent musiał je na oko poprawić, ponieważ system ONorOFF akceptował tylko obszar o powierzchni 1024 metrów kwadratowych który jednocześnie jest poprawnie złożoną kostką Mengera - milimetr błędu i z operacji nici. Ja sobie siedzę spokojnie i wtedy pojawia się on! Z nieba zlatuje człowiek w szatach Lorda Ochinchin o dziękuję nam za daną jej szansę - w tej samej chwili zaczyna podać deszcz przygniatający ludzi swoją zaporową ilością wody spadającej na cm2, na szczęscie ja się przypiąłem do wcześniej rozstawionego krzesła. Piorun trafia obok mnie, ale to nie szkodzi. Gołąb przewidział, że tak może się zdarzyć, więc skorygował jej trajektorię własnym ciałem. Piorun wyzwolił reakcje łańcuszkowe w enzymach które przygotowałem i zaczął zmieniał moje ciało. Na początku poczułem ciepło, ale później zauważyłem, że świat zwalnia, albo raczej ja przyspieszam. Gdy piorun już skończył, czyli po mniej niż ułamku sekundy - ja bylem gotowy. Serce właśnie miało zabić ponownie, tylko tym razem zrobi to z prędkością większą od światła, co pozwoli mi na podróż w czasie. Pominąłem tylko jedną ważną rzecz, moje ciało nie wytrzymało przeciążenia. Teraz jestem zawieszony sekundę w przyszłości i nikt mnie już nie uratuje.

    • +1 2
  5. Wielka aktualizacja:

    Tłumaczenie jest prawie skończone. Kiedy tylko doszlifujemy dialogi (co obecnie robimy), ogłosimy nabór na testerów. Będą potrzebne 1-2 osoby spoza grupy, by sprawdzić sensowność dialogów po polsku - po tym tekst idzie prosto do twórcy gry i dalej już górki. Formalności są załatwione, tylko skończyć poprawki.

    Tutaj jest link do naszego planu projektu: https://docs.google.com/document/d/1aYSwQKc_IydO4jvyiFSZQLRFA3JzZwZ4H7Nww3E31b0/edit?usp=sharing

    • +1 1
  6. 9 godzin temu MasterOfRainbows napisał:

    Co jak co, ale WG ma bardzo dobry poziom supportu, potwierdzone info!

    Otaguje @Silicius, bo też stał się ofiarą zabawy dwóch idiotów, szczegóły i ticket w spoilerze:

      Pokaż ukrytą zawartość

    wot.thumb.PNG.39abf62807fa18358535779359

     

    Potwierdzam, tak było :sparkler2:. Przez nich nie tylko nie udało się nam w nikogo wcelować (nie da się jak ciągle cię przesuwają), ale też wykryto mnie (bo szonszczyk dostał bana):lunaderp:

  7. Jest to zabawa zainspirowana komiksami "Asteriks". Ci którzy czytali, na pewno pamiętają imiona niektórych postaci rzymskich i galijskich. Przytoczę tu jednak kilka przykładów, dla tych, co nie czytali lub nie pamiętają:

    • Zerozerosiudemiks
    • Kajus Upartus
    • Ahigeniks
    • Dwulicus
    • Marnypopis
    • Antywirus

    Galowie mają końcówkę -iks, a rzymianie -us - to wszystko. 

    W tej zabawie chodzi o to by nadać użytkownikowi powyżej galijskie lub rzymskie imię, które będzie nawiązywać do jego osoby albo nicku. Bądźcie kreatywni i bawcie się dobrze!

    • +1 1
  8. 16.09.2016 at 23:08 MasterOfRainbows napisał:

    Zdaje mi się, że fajnie by było mieć drugiego korektora ... :D

    Więc jeśli dalej chcesz nam pomóc to napisz mi na PW, a ja postaram się wyjaśnić wszystko czego potrzebujesz by nam pomóc.

    Sorry za trochę zbyt wolną odpowiedź, ale nasz leader( @Silicius ) jest trochę nieaktywny, a myślałem, że on coś ci odpisze ... troszkę się przeliczyłem ...

    Hihi, nawet nie obserwowałem tego tematu - mój błąd. Szkoła trochę pochłania i zapominam co w ogóle miałem robić, niezbyt to pomocne :( .

    3 godziny temu kuco fan napisał:

    Dodatkowo mam przygotowane czcionki i sam się kiedyś zapytałem autorów gry o taką możliwość i zgodę dostałem. 

    Tego nam trzeba! Jak najszybciej się skontaktuj ze mną a przedstawię ci szczegóły tego co aktualnie mamy.

  9. Właśnie teraz Dolar84 napisał:

     

    Uwielbiam Steampunk a pozostałe dwa bardzo lubię. Chciałbym widzieć dużo fanfików napisanych w tej konwencji :D

    A myślałem, że tu nikt praktycznie nie zna go, więc miło mi to słyszeć :).

    Nie będzie to w złym tonie jeśli napiszę to, jako kontynuacje do fanfika, którego jeszcze nie napisałem? Zacząłem swoje uniwersum doktora Who w Equestrii i idealnie pasuje mi temat. To byłaby jego druga przygoda (pierwsza nadal jest pisana). Nie złamię tym jakieś niepisanej zasady?

  10. 2 godziny temu Decaded napisał:

    Nie chcę wychodzić na jakiegoś psychola czy coś, ale podawanie dokładnej pozycji swojego zamieszkania nie jest czymś dobrym. Weźmy dla przykładu, że jakiś osobnik znany z np rzucania nożami na jednym z meetów wejdzie na taką stronę i (jeżeli będą dokładne dane) bez problemu może kogoś namierzyć, a następnie podejść pod jego dom z tylko jemu znanym zamiarem.

    Osobiście uważam, że powinno się wskazywać centrum danego miasta, najwyżej ulicę, przy której się mieszka, ale nigdy dokładnego położenia.

    Jeżeli ktoś będzie chciał do Ciebie wpaść, to zawsze może skorzystać z danych kontaktowych (np numer gg), które podałeś w swoim profilu podczas rejestracji.

    Tego osobnika znam akurat i wiem jak sobie z nim radzić co się mogę po nim spodziewać, to żaden problem. Oczywiście to nie jest moja dokładna lokalizacja, ale mojego osiedla które jest dobrym punktem orientacyjnym. Można się dowidzieć w której części Warszawy mieszkam, co może pomóc w decyzji spotkania jeszcze zanim się to zaproponuje (sam bym chętnie skorzystał z takiej informacji)

  11. Kompletnie nie przeczytałem nic innego w tym temacie poza pierwszym postem, nie mam niestety czasu... dlatego niestety zignoruję część uwag i postępów w dyskusji.

    Tolerancja jest śliskim tematem, mimo oficjalnej definicji nadal to słowo pozostaje czymś niedokładnym. Dla mnie jest to niewymówione porozumienie, wybaczenie niektórych rzeczy, choć może to też być przeciwstawienie się stereotypom i tabu by nie generalizować. Myślę, że każdy rozumie tę idee, ale nie każdy umie ją rozpoznać. Ustępować by niepotrzebnie nie pogarszać sytuacji nie znaczy wielbić i podlizywać się. Nie można kłamać czy zatajać bo kogoś może to urazić, to już nie tolerowanie a strach i lizustwo. Zapewne już ktoś tu nawiązał do obecnego kryzysu imigranckiego w niektórych krajach, jest bardzo duża szansa. Cóż, wszędzie słychać że tuszują i odwracają kota ogonem, nie mogę zweryfikować czy to prawda. Jednak jeśli tak, to jest to głupota co się dzieje. Tolerancja nie powinna nigdy działać na szkodę tego kto ją stosuję, chyba że kryje się za tym większy zysk, ale to już skrajność.

  12. Stało się coś ciekawego...

    Chciałem się trochę porozciągać więc otworzyłem okno (duchota w pokoju) i zacząłem podstawowe ćwiczenia. Po chwili wpadłem na pomysł, że ciekawie byłoby zrobić parę prostych ciosów w powietrze, więc ustawiłem się do okna (jest dość duże) i zacząłem bić pusta przestrzeń. Nagle zauważyłem obwódkę wokół mojej pięści, na tle czarnego nieba była niezwykle widoczna (i granatowa) i duża, chwilę się pobawiłem rękami bo to mnie zaciekawiło. Wtedy pomyślałem że to dobry moment by przeprowadzić prosty test mojej "wady" jak to niektórzy nazywają:

    Wziąłem zeszyt i Vitalsss multiwitamina (ta pomarańczowa), odwróciłem tubkę i trzymałem ją za zeszytem tak, by tylko jej dolna krawędź (ta gdzie jest biała) była widoczna zza zeszytu. Nieoczekiwanie zamiast po prostu białej obwódki (bo tylko ten kolor był dla mnie widoczny) dostałem pomarańczową kopię tubki za nią (forma obwódki którą też widzę, wygląda tak jak obiekt ale jest nieco niewyraźne i zwykle w pewnym przesunięciu od niego). Nie było możliwości by mój wzrok skopiował kolor reszty tóbki bo była ona niewidoczna, powidok też nie bo zmieniałem położenie wzroku i konstrukcji zatrzymując się na max 1-3 sekund - efekt był od razu za każdym razem.

    Obrazek jak to mniej więcej wyglądało: http://imgur.com/a/q0Sah

     

    Nie wydaje mi się żeby to coś miało związek bezpośrednio ze wzrokiem, bardziej na poziomie mózgu. Ale wtedy to musiałoby być coś skomplikowanego, bo kolor tubki miałem jedynie w pamięci... Jak ktoś ma jakiś pomysł chętnie poczytam :D .

  13. 15 godzin temu Bronek napisał:

    U Bicepsa działa to w taki sam sposób co u pszczół. Po prostu macha nimi na tyle szybko, że unosi się w powietrze.

    Może nie ma on potężnych skrzydeł, ale wszystkie pozostałe mięśnie ma dość srogie. Magia + mięśnie i może latać nawet trzymając dwie kartki w kopytach i machając nimi :v .

  14. 11 godzin temu Uszatka napisał:

    Słyszałam i czytałam o czymś takim. Oczywiście może być to wada wzroku, ale jako miłośniczka prapsychologii itp. jestem raczej za tym, że masz zdolność widzenia aury chłopie ^^ Każda istota żywa, a niektórzy twierdzą, że i przedmioty, posiadają aurę. To nawet było udowadniane naukowo na przykładzie liścia klonu o ile dobrze pamiętam. Fotografia Kirlanowska...? Chyba tak. 

     

    Jak chcesz to mam o tym w książkach. Widzisz może kolory w okół osób? 

    Coś o tym czytałem, ale nie mogę mieć pewności. Z kolorów to nie widzę, może coś na granicy postrzegalności, ale nic co bym mógł wyraźnie zobaczyć.

     

    11 godzin temu Favri napisał:

    Przez pół życia zastanawiałem się czy to robaczki w oku czy w chmurach, skłaniając się raczej ku zewnętrznej przyczynie.

     

    A jednak: https://pl.wikipedia.org/wiki/M%C4%99ty_cia%C5%82a_szklistego

     

    Po prostu powiedz o tym specjaliście, może będzie wiedział coś więcej.

    To akurat wiem czemu i jak, ale nigdy nie spotkałem się z opisem tego co mi się przytrafia.

     

    10 godzin temu Skoniu napisał:

    Nie znam się, ale się wypowiem ;)

     

    Na mój stan wiedzy ta "obwódka" to może być po prostu jakieś zaburzenie nakładania się obrazu z jednego i drugiego oka - twój mózg najwidoczniej trochę coś knoci po drodze (czasami jak wstaję rano to też widzę przez chwilę takie "obwódki", ale to trwa chwilę i później wszystko wraca do "normy").

     

    Oczywiście polecam zasięgnąć rady specjalisty, bo ani to moja dziedzina medycyny, ani się tym specjalnie nie interesuję, jedynie zgaduję

    To nie problem nakładania obrazów ponieważ widzę to także po zamknięciu któregoś oka. W ten sam sposób tylko nieco przesunięte z racji tego, że oczy nie są w tym samym miejscu.

     

    1 minutę temu Triste Cordis napisał:

    Do. Okulisty. Marsz. Ja początkowo ignorowałem swoją wadę (ot upał, zmęczenie, leki...). Z czasem robiło się co raz gorzej. W końcu postanowiłem pójść do okulisty. Teraz łażę w okularach. Nie doszukiwałbym się tu jakichkolwiek nadprzyrodzonych rzeczy. Jeśli okulista wykluczy wadę - faktycznie masz jakiś szósty zmysł :)

    No ale wada powinna zawadzać, a to nie robi praktycznie nic, poza tym że jest. Ani nie utrudnia w widzeniu ani nic. Jedyne co to robi to sprawia że jakoś ciekawiej mi się patrzy na świat, nic ponad to. Wzrok w sensie ogólnym mam dość sprawny, jak na razie nie widzę mniej niż inni, a "więcej" (w pewnym sensie oczywiście).

     

    Jak mówicie że to wada, to proszę chociaż dajcie mi jakieś wskazówki jak mam wyszukać opis/opracowanie/artykuł na jej temat; żebym mógł się upewnić.

  15. 4 minuty temu Lucas napisał:

    Na moje, jest to wrodzona wada wzroku, która powoduje, że widzisz obiekty otoczone taką poświatą jaką opisałeś. Nie wiem co to jest za choroba, ale z takimi przypadłościami trzeba się pogodzić i żyć dalej. Ja mam za to niedosłuch. 

    Tylko że ta obwódka jest regularna, płynna i niezależna od kąta patrzenia. Mimo to zależy od odległości i wyglądu obiektu. Dalej niż parę metrów już nie widać a na zdjęciach też. Tylko trójwymiar i najbardziej w pewnej odległości. Ani to przeszkadza, ani nic. Po prostu widzę. Niezależnie od tego kiedy na obiekt spojrzę, efekt jest nawet natychmiastowy. Raz, jak oglądałem sobie roślinkę którą ktoś wystawił na klatce, widziałem że występuje przesunięcie - tzn że widziałem jak ta obwódka wychodzi poza krawędź liścia i nie do końca się z nim zgadzała. Coś jak odrobinę odlepiony plaster np.

  16. Niedawno zacząłem oglądać Hunter x Hunter (takie anime) i zaintrygował mnie jeden element w nim. Chodzi o:

    Spoiler

    latest?cb=20130519194108

    W anime jest to nazwane Nenem ("Nen") i to ogólnie jest zdolność do manipulacji swoją energią życiową (wedle tego co jest powiedziane w anime).

    Najdziwniejsze jest to, że na co dzień widzę mniej więcej coś takiego:

    Spoiler

    latest?cb=20120520223756

    To znaczy, jeśli skupię się odrobinę to widzę taką jakby obwódkę wokół dowolnego przedmiotu czy obiektu (najlepiej widoczne z ~0.5 metra). Obwódka nie znika po poruszeniu się, przy zmianie kąta patrzenia, lub po przemieszczeniu siebie albo przedmiotu, zmienia się adekwatnie do zmiany (kształt dopasowuje się do tego co widzę, bez żadnych przerw w widzeniu - zawsze płynnie). W myślach nazywam to po prostu shaderem z racji podobieństwa działania do niektórych shaderów w np grach. Wykluczam powidok ponieważ efekt płynnie się zmienia i jego kolor nie związku z obiektem lub otoczeniem. Widzę go właśnie jak na tym pierwszym obrazku, ale grubości jak na drugim. Posiadam też wspomnienia o słabym, ale jednak, widzeniu tego samego od co najmniej mojego szóstego roku życia. Wiele razy zastanawiałem się czemu zawsze wydaje mi się że coś otacza np jakiś słupek czy kosz na ulicy (w umiarkowanym świetle słonecznym widzę to najlepiej).

     

    Może ktoś ma tak samo? A może ktoś wie czy to wada wzroku lub coś w ten deseń? Naprawdę się zaciekawiłem jak animacja z drugiej strony ziemi zawiera w takim kontekście to co widzę a nie wydaje mi się że wszyscy to widzą. Nie dorabiam na razie teorii o aurze lub czymś podobnym, dawno zaakceptowałem że po prostu to widzę. Tylko dlaczego i jak?

×
×
  • Utwórz nowe...