Skocz do zawartości

Jake

Brony
  • Zawartość

    359
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Jake

  1. Dałem powąchać Asiannie kwiat. Ona zasnęła. Jacob wstał i ziewnął i podszedł do Hattie i jej powiedział

    - Nikt tu nie zginie. Lepiej pomóż im przenieść Asianne na polanę *ziew*.

    Jacob padł na ramiona Hattie. Nagle się obudził i wstał. Powiedział cicho

    - Chodźmy już. Jest już późno i chce mi się spać *ziew*

    Jacob slalomem szedł w stronę polany.

  2. Śmierć tylko powiedział

    - Ja nie mam historii. Ja po prostu byłem i będę. Więcej informacji o mnie dowiesz się od niej.

    Pokazał kopytkiem na Twi. Śmierć powiedział do Ruffian po cichu do ucha.

    - Mam dla ciebie propozycję. Jeśli chcesz być nieśmiertelna to zawołaj mnie mówiąc te słowa: "Cieniu przybądź". Ale nie teraz OK? Za dużo ich tutaj

    Śmierć podszedł do Aurory.

    - Jeśli ją skrzywdzicie to uprzedzam, zapłacicie za to życiem.

  3. Śmierć się rozciągnął

    - Nie jestem tylko Śmiercią, ale nie musisz się mnie obawiać. Przyszedłem tylko z ciekawości.

    Śmierć wyprostował się i kontynuował.

    - Mógłbyś mi opowiedzieć swoją historię? Jestem tego bardzo ciekaw.

    Śmierć podszedł bliżej i podał kucykowi kopytko.

    - Możesz mnie nazywać Jacob. To jedno z moich imion.

  4. Idąc zauważyłem z daleka jak Asianna atakuje inne wilki. Otrząsłem się. I pobiegłem w jej stronę. Zabrałem po drodze kwiat do usypiania. Wiedziałem dobrze że tylko to ją powstrzyma. Sam taki byłem, ale na szczęście utrzymywałem to w ciągłej kontroli. Asianna pochodziła od ginącej rasy które mają taką moc do przemiany podczas gniewu.

  5. Śmierć się zdenerwował

    -Nie ma zmęczenia młoda damo. Miałaś całą noc. Chociaż coś dzieje się w lesie Everfree więc daje ci czas do 20:00 dzisiaj. Dobrej rehabilitacji.

    Śmierć zniknął i patrzył na Twi z jakimiś kucykami. Twi go słabo znała bo widziała go tylko 2 razy. Więc Śmierć patrzył na nich z gałęzi drzewa.

  6. Jacob był c chodził w kółko w świecie między życiem, a śmiercią. Śmierć który go dobrze znał, bo już nie raz umierał patrzył się na niego z wyrzutem, aż wreszcie powiedział

    - Nie martw się tak, przecież twoja przyszłość jest tak zaplanowana, byś i tak się spotkał Jane.

    Jacob odparł

    - Ale co z moją szyją. Nie chce mieć rany wtedy kiedy ona przyjdzie.

    Śmierć złapał się za głowę. I powiedział

    - Dobrze, tym razem uleczę największą ranę, a teraz mógłbyś usiąść, nie na darmo przyniosłem szachy.

    Jacob powiedział do Śmierci

    - Nie tym razem. Chcę już wrócić.

    Śmierć tylko powiedział

    - Dobrze eh..., ale następnym razem zagramy?

    Jacob odparł

    - Nie ma problemu.

    Śmierć machnął ręka i Jacob zniknął.

  7. Śmierć pojawił się przed Cedence. Pokazał prosty znak doktorowi który pędem wyszedł z jej pokoju. Śmierć podszedł do księżniczki slalomem i się przewrócił przed nią. Wstał i powiedział do niej

    - Przepraszam. Leciutko się ze znajomymi upiliśmy i... *hik* nie zatrzymaliśmy się.

    Śmierć zaczął myśleć i coś wymyślił, ale zapomniał co. Powiedział tylko

    - Po co wzywałaś Twi?

    Śmierć się zdenerwował

    - Teraz... *hik* będę musiał zmienić plany. A właśnie wybrałaś te kucyki?

×
×
  • Utwórz nowe...