Skocz do zawartości

Jake

Brony
  • Zawartość

    359
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Jake

  1. Jacob zauważył smutek Luny. Już wiedział że nie jest taka sztywna na jaką wygląda. Właściwie wiedział wszystko o każdym, ale o Lunie nic nie wiedział. Nie miał czasu jej poznać. Wreszcie powiedział

    - Księżniczko czy bierzesz coś, bo ja jestem już spakowany.

    Jacob spojrzał na księgę którą wyjął z pod płaszcza. Popatrzył na nią przez chwilę i schował. Ogier odwrócił się i spojrzał na Lunę cierpliwym spojrzeniem.

  2. Jacob nie zauważył Asianny był zajęty bólem który doprowadzał jego do szału. Znalazł wszystkie składniki. Wziął moździerz i zmieszał wszystkie składniki. Wreszcie wziął szklankę wody i wrzucił wszystko do niej. Zamieszał i wypił. Poczuł ból który oznaczał że lek zadziałał. Wrzasnął i padł na ziemię. Wstał z bólem i dotknął miejsca które go bolało przed wzięciem leku. Poczuł ulgę, bo nic już go nie bolało. Powiedział

    - Uff... wreszcie przestało.

    Odwrócił się zauważył Asianne, zauważył też niezwykły kamień. Podszedł ostrożnie i zapytał się

    - Co to za kamień?

  3. No i jak mam się w czuć postać samicy? To będzie trudne!

    ------------------

    Jane wzięła nieśmiało od Nivyy plaster miodu. Spojrzała się na niego i wzięła ostrożnie do pyska. Zjadła. Powiedziała

    - Pyszne! A właściwie gdzie teraz idziemy?

    Tymczasem Jacob szedł podkulony z bólu. Jane chyba jak się na niego rzuciła to chyba złamała parę żeber. Jacob szedł truchtem. Zobaczył "szpital" podbiegł do niego. Wszedł i zaczął szukać składników do leku którego nauczył się w wojsku.

  4. Przeczytałem wszystkie książki "Świat Dysku" od "Straż, straż" po " Wiedźmikołaja' i dokładnie wiem jak wygląda Śmierć. Ale ja nie chce by on był dokładnie taki sam jak w książce, bo to jest moja wersja postaci.

  5. Jacob przestał marzyć o czymś co już zapomniał. Spojrzał się na Lunę i powiedział

    - Jak chcesz. Mi wystarczy ten płaszcz.

    Jacob pokazał płaszcz który trzymał w kopycie. Był ciemny jak najciemniejsza noc. Jacob zapytał księżniczki

    - Czy już wyruszałaś księżniczko w taką długą podróż?

  6. Jane spojrzała się na Jacoba jakby się bała. Nie wiedziała czy iść czy nie.

    - Nie jestem jego siostrą. Jestem tylko przyjaciółką.

    Jacob spojrzał się na nią z niecierpliwością. To był znak że może iść.

    - Dobrze pójdę z wami. J idziesz?

    Jacob powiedział

    - Nie ja mam coś do załatwienia na polanie.

  7. Jane zauważyła Ihnesa i Nivyy. Schowała się za Jacoba. Jacob to zauważył. Nie przejął się za bardzo. Wiedział że Jane zawsze była nieśmiała. Jacob powiedział do Ihnesa i Nivyy

    - Przepraszam za nią zawsze była nieśmiała.

    Jacob zwrócił się do Jane

    - To przyjaciele

    Jane wyszła zaa Jacoba. Podeszła nieśmiało do Ihnesa i Nivyy. Powiedziała do nich

    - Witajcie jestem Jane

  8. Jacob wstał i zaczął wypytywać Jane

    - Jak tu mnie znalazłaś, co ty tu robisz i dlaczego?

    Jane tylko powiedziała

    - Po prostu dostałam informacje od twojego przyjaciela z wojska, a poza tym nudziło mi się w domu więc wyruszyłam w podróż.

    Jacob się zaśmiał

    - Hahaha nie kłam. Zatęskniłaś za mną.

    Jane się zarumieniła

    - No... eee.... można tak powiedzieć.

    Jacob powiedział jej

    - Choć przedstawię cię watahie.

    Jacob z Jane poszli na polanę.

  9. UP, UP@ RedBalance ty to masz łatwo. Ja mam kilkanaście postaci na tym forum i innych.

    -----------------

    Jacob spał już chyba z 6 godzin. Nagle coś go obudziło. Coś w krzakach zachrobotało. Jacob powstał powolnie bo długo nie spał i myślał że będzie miał spokój przynajmniej przez 12 godzin. Spojrzał się na krzaki leniwym spojrzeniem.

    Nagle rzuciła się na niego jakaś postać. Przygwoździła go do ziemi. Jacob próbował się wyrwać, ale nie mógł. Zauważył tatuaż królewski na jej łapie. Jacob zapytał się

    - Jane?

    Postać zdjęła kaptur. Ukazała się twarz młodej wilczycy. Wilczyca odparła

    - A któż by inny J

  10. UP@ Sorrki pomyliły mi się nazwy.

    ------------

    Susan przestała się kłócić z Ruffian i powiedziała do Śmierci

    - Nawet o tym nie myśl. Nie wolno ci i już.

    Śmierć był trochę zdenerwowany, bo nie lubił jak księżniczki i jego córka mają rację. Śmierć odparł

    - Grrrrr.... głupie zasady. Doba Cadenze zostajesz z nami czy nie? Bo ja zostaje.

×
×
  • Utwórz nowe...