-
Zawartość
1057 -
Rejestracja
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez Pawlex
-
- Gdzieś się wybieracie? - Jack zapytał trójki, zainteresowany ich planami. - Myślę że mógłbym udać się razem z wami. Chyba nie mam specjalnie nic do roboty.
- 221 odpowiedzi
-
- beboki poumierajo!
- egzorcyści
- (i 2 więcej)
-
((Może zamiast rozczulania się nad tym co można kupić a co nie, ta sesja w końcu ruszy...czy coś?))
- 221 odpowiedzi
-
- beboki poumierajo!
- egzorcyści
- (i 2 więcej)
-
Jack leżał, wpatrzony w sufit. Nie zareagował na słowa dziewczyny, właściwie to nawet nie zdążył. Podniósł się, zabierając swoje ubranie i udając się do łazienki, aby chociaż trochę się odświeżyć. Gdy wyszedł, był już ubrany w swój standardowy ubiór. - Nie zamierzasz dotrzymywać towarzystwa swojej przyjaciółce? - Zwrócił się do Ruada. Oczywistą oczywistością było, że chłopak zabiera swoją broń ze sobą. Nigdy, nigdzie się bez niej nie ruszał. - Szkoda by było gdyby coś jej się stało...a ty wciąż siedziałbyś tu i czytał to samo co wczoraj. - Rzucił na odchodne i wyszedł z pokoju. Tak jak wszyscy, skierował się do jadalni.
- 221 odpowiedzi
-
- beboki poumierajo!
- egzorcyści
- (i 2 więcej)
-
W porównaniu do innych, Jack kompletnie nie był zainteresowany stanem zdrowia reszty uczniów. Skoro zagrożenie zostało zażegnane, jego rola w tym całym interesie teoretycznie była skończona. Bez słowa, nawet nie nawiązując kontaktu wzrokowego z innymi, udał się do swojego pokoju. Chciał jeszcze odespać wolny czas.
- 221 odpowiedzi
-
- beboki poumierajo!
- egzorcyści
- (i 2 więcej)
-
Skoro dziewczyna udała się na dół, Jack postanowił udać się na wyższe piętro. Biegł co drugi schodek, cały czas trzymając broń w pogotowiu.
- 221 odpowiedzi
-
- beboki poumierajo!
- egzorcyści
- (i 2 więcej)
-
- Myślę że powinniśmy się rozdzielić. - Zaproponował, przeładowując broń. - Inni pewnie są już zajęci walką. Pójdzie szybciej jeżeli osobno wspomożemy inne piętra. Zresztą, te potwory nie powinny być w stanie nas zabić. To w końcu szkoła.
- 221 odpowiedzi
-
- beboki poumierajo!
- egzorcyści
- (i 2 więcej)
-
- Nie jestem amatorem, demonie. Nie muszę przystawić mu lufy do głowy aby trafić. - Odpowiedział. Wyciągnął broń i przylepił się do prawej ściany. Gdy tylko ptactwo zaczęło wyżynać się same i odsłaniać potwora, Jack zaczął strzelać szybkimi seriami. Celował raz w rękę w której trzymał kosę, a raz w głowę. Nie miał pojęcia czy takiego potwora można zabić w "klasyczny" sposób, oraz czy jego punkty witalne są takie same jak ludzkie.
- 221 odpowiedzi
-
- beboki poumierajo!
- egzorcyści
- (i 2 więcej)
-
Jack otworzył oczy, gdy tylko usłyszał niepokojące odgłosy na korytarzu. - Nie. Już nie. - Odpowiedział dziewczynie, po czym zerwał się z łóżka. Pośpiesznie założył spodnie i buty. Gdy spojrzał na Dru, na chwilę zastygł w miejscu. - Co chcesz tym zrobić? - Zapytał, wskazując na scyzoryk dziewczyny. - Lepiej zostań w pokoju, o ile wiesz co dla ciebie dobre. Z czarnej torby, którą to chłopak miał ze sobą, wyciągnął pistolet oraz trzy magazynki. Szybko przeładował broń, natomiast zapasowe dwa magazynki schował po kieszeniach. - Mogę pójść sam, gdy twój towarzysz będzie cię tu ochraniał, lub pójdę razem z nim. Twój wybór.
- 221 odpowiedzi
-
- beboki poumierajo!
- egzorcyści
- (i 2 więcej)
-
- Jestem z europy środkowej. - Chłopak nie chciał podawać konkretnego kraju. Nie miał z nim dobrych wspomnień. Złych za to było mnóstwo. - Tyle powinno ci wystarczyć. Zakazywano mi podawania swoich danych. Imię to właściwie było maks co mogłem powiedzieć...
- 221 odpowiedzi
-
- beboki poumierajo!
- egzorcyści
- (i 2 więcej)
-
Chłopak szedł za swoją współlokatorką. Co prawda chciał dziewczynie zaoferować pomoc w noszeniu walizki, myślał jednak że jej demon prędzej oderwie mu rękę. Wyglądał na takiego z tych opiekuńczych i zazdrosnych. - Nazywam się Jack. - Odparł. Na tym jego odpowiedź właściwie się skończyła. Jeszcze nigdy, nikomu nie powiedział swojego pełnego imienia. Wyjątkiem była rekrutacja do Akademii.
- 221 odpowiedzi
-
- beboki poumierajo!
- egzorcyści
- (i 2 więcej)
-
(( Wam się przypadkiem coś we łbach nie poprzestawiało? To sesja czy temat o gotowaniu? ))
- 221 odpowiedzi
-
- beboki poumierajo!
- egzorcyści
- (i 2 więcej)
-
- Cóż, musisz być bardzo towarzyszką osobą, jeżeli twój "wierny towarzysz" ci nie wystarczy. - Odpowiedział, przelotnie patrząc na każdą osobę, które dziewczyna opisała. - Chyba nie wypada mi odmówić. Także zgadzam się...o ile twój przywołaniec będzie znał swoje miejsce. - Dodał. - W takim razie wybierz pokój który ci pasuje. Nie mam problemów z dostosowaniem się.
- 221 odpowiedzi
-
- beboki poumierajo!
- egzorcyści
- (i 2 więcej)
-
Chłopak był zaskoczony, że ktoś chciał dzielić z nim pokój. Przyjrzał się jej dokładnie, po czym skierował wzrok na jej dużego towarzysza. - Zgaduję że twój demoniczny kolega jest głodny. Prawdopodobnie zje mnie w nocy, ty powiesz że był to niewinny wypadek. Wyjdziesz z tego bez konsekwencji, a ja będę trawiony w jego brzuchu. - Wskazał na demona. - Nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek wcześniej cię spotkał. Zrobiłem coś tobie bądź twoim bliskim, że chcesz bym tak marnie skończył?
- 221 odpowiedzi
-
- beboki poumierajo!
- egzorcyści
- (i 2 więcej)
-
- Więc! - Odezwał się Jack, po czym klasnął w dłonie, aby zwrócić uwagę całej klasy. - Skoro zajmuje się Pan szkoleniem rycerzy...to po co tu jesteśmy? - Zapytał, patrząc na uczniów, którzy owymi rycerzami nie byli. - Czy to zwykła lekcja organizacyjna? Może brakuje nauczycieli od innych specjalizacji? Czy może wszyscy egzekutorzy to rycerze?
- 221 odpowiedzi
-
- beboki poumierajo!
- egzorcyści
- (i 2 więcej)
-
Jack szedł korytarzem, szukając klasy o numerze 1476. Prawą dłonią obracał kluczem, którym to wcześniej otworzył drzwi. Po uprzednim pukaniu, otworzył drzwi prowadzące do właściwej klasy. Zatrzymał się w przejściu, gdy tylko zobaczył obcego mu mężczyznę. Zawiesił na nim wzrok, jakby go analizował. - Mężczyzna... - Odezwał się, wchodząc całkowicie. Zamknął za sobą drzwi. - W liście była mowa o kobiecie. Natomiast moim oczom ukazuje się mężczyzna...za biurkiem. Nauczyciel? - Zapytał, podejrzliwym tonem. - Dezinformacja to filar niepowodzenia. Dlaczego podano nam nieprawdziwe informacje? Specjalnie? Zapomniano wspomnieć o zastępstwie?
- 221 odpowiedzi
-
- beboki poumierajo!
- egzorcyści
- (i 2 więcej)
-
To trzeba było tak od razu, Mefiściu :* W takim razie moja postać to tylko i wyłącznie Dragon.
- 29 odpowiedzi
-
- egzorcyści
- demony
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
W takim razie niech będzie nóż. Nie duży, składany nóż. Pasuje?
- 29 odpowiedzi
-
- egzorcyści
- demony
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
Czy potrzeba do tego broni białej, aby walczyć wręcz?
- 29 odpowiedzi
-
- egzorcyści
- demony
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
Imię: Jack Nazwisko: Marles Wiek: 18 Specjalizacja: Dragon. Ekwipunek: P30L Wygląd: Chłopak o wysokości 180 cm. Jego ciało nie jest przesadnie wyrzeźbione, jednak również nie jest zaniedbane. Jego włosy o kolorze ciemnego blondu często wyglądają jakby było ze sobą zlepione. Oczy natomiast są zielone, bardzo jasne. Nie posiada żadnych tatuaży czy blizn. Zwykle ubrany jest w białą koszulę z podwiniętymi rękawami, czarną kamizelkę oraz tego samego koloru skórzane rękawiczki. Do kompletu galowe spodnie i buty. Historia: Jack został poczęty tylko z jednego, jedynego powodu. Grupa przestępcza, do której to należeli rodzice chłopaka, potrzebowała wyszkolić zabójcę idealnego. Kogoś, kto zdoła wykonać każde zadanie, zabić każdego kto tylko stanie na jej drodze. Szkolony w korzystaniu z pistoletów jak i walce wręcz stawał się osobą, której coraz bardziej wszyscy zaczynali się obawiać. Nawet jego rodzicie po czasie zaczęli obawiać się, że ich syn obróci się przeciwko nim. Cały gang postanowił zlikwidować młodego mordercę. Jack po zneutralizowaniu wszystkich swoich wspólników, razem z rodzicielami, zaczął szukać nowego zajęcia, sensu życia. Umiejętności które posiadał pozwalały mu tylko i wyłącznie na walkę. Toteż postanowił dołączyć do Akademii Prawdziwego Krzyża i spróbować swoich sił w walce z demonami. Informacje dodatkowe: Cechuje się dobrymi manierami, kulturą oraz spokojem. Mimo to wyróżnia go absolutny brak poczucia winy.
- 29 odpowiedzi
-
- egzorcyści
- demony
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
Tablet który używał Eto niespodziewanie zgasł. Wyłączył się. Prawie udało się uchwycić całe zdarzenie. Prawie. To był jednak początek niefortunnych zdarzeń. Po krótkiej chwili zgasły światła w całym samolocie. Jedyne co pozostało to słabe awaryjne czerwone diody. Dodatkowo uruchomił się głośnik, który znajdował się blisko wejścia do kokpitu. Na początku wydał z siebie nieprzyjemny pisk, typowy podczas zakłóceń. Następnie chłopak usłyszał krzyk, potworny krzyk. Nie był to krzyk strachu bądź agonii. Był to krzyk czystego gniewu, wyładowania emocji. - Wysiadła! Cała elektronika wysiadła! - Krzyczał pilot. Prezes miał rację, jego współpracownicy również byli...niestabilni. Eto czuł, jak pojazd traci wysokość. Wygląda na to że całe twoje życie zależy teraz od psychopatycznego pilota. ==== Prezes patrzył na potwora i Maximiliana z nieukrywanym, chytrym uśmieszkiem. - Tak kończą ludzie z wysokim ego. - Powiedział sobie od tak, po czym skierował uwagę na tłum ludzi którzy go otoczyli. Już myślał, nawet obawiał się że większość ucieknie. Że nikt nie zagwarantuje mu zabawy. Na szczęście ich lider podbudował morale. Bardzo dobrze. Korciło go aby zacząć strzelać do przypadkowych osób, chciał jednak zostawić parę kąsków dla Spencera. Toteż zaczął wyszukiwać sobie jakiejś "nietypowej" ofiary. Taka i się znalazła. Mężczyzna skupił uwagę na bladą dziewczynę którą to wcześniej onieśmielił swoim wzrokiem. Wskazał palcem na nią a zaraz na siebie, po czym zacisnął dłoń. To chyba oznaczało że chce walczyć.
- 129 odpowiedzi
-
- fajna sesja
- dwóch mg
- (i 1 więcej)
-
Patrzył na wciąż mówiące ciało z nieukrywanym zdziwieniem. Coś takiego widział pierwszy raz, pierwszy raz mimo iż świat jest już wystarczająco dziwny. - Jasna cholera, Eto! Chłopcze drogi widzisz to? - Zapytał, znów kierując swe słowa do komunikatora. - Szybko, zrób zbliżenie. Nagrywaj to! Jeżeli pokażemy ludziom jak bardzo te dziwadła zmutowały swoje ciała to wszyscy zwariują! Już widzę jak Cysper wyciąga swój ciężki arsenał, którym rozpieprzy ten cały grajdołek. Szef wybuchł szaleńczym śmiechem, zakrywając usta lufą swojej broni, właściwie to prawie ją gryząc. - W jaki sposób zmienić sytuację wśród ludzi? Zabijając takie abominacje jak wy! Toż to oczywiste!!
- 129 odpowiedzi
-
- fajna sesja
- dwóch mg
- (i 1 więcej)
-
Szef nie skorzystał z propozycji, aby spocząć na konarze. Wolał stać, ruszać się. Będąc w ruchu czuł się pewniej. Z niecierpliwością patrzył raz na Wija a raz na swojego współpracownika. Ten nie mówił, milczał choć to on w tej drużynie miał "złote usta". Widocznie trzeba wziąć sprawy w swoje ręce. Zresztą jak zwykle. - Cóż, pozwól chłopcze że odpowiem na twoje pytanie. - Odezwał się drżącym z podniecenia głosem. Zanim ktokolwiek zdołał zareagować, prezes wyciągnął sporych rozmiarów rewolwer, który to błyskawicznie przystawił do głowy Wija. Pocisk wystrzelony z broni bez problemu spenetrował czaszkę, posyłając lidera grupki miłośników natury na ziemię. - Spencer. Czas najwyższy wypróbować twoją nową pukawkę. Proponuję najpierw strzelać w kobiety i dzieci. - Odezwał się do komunikatora.
- 129 odpowiedzi
-
- fajna sesja
- dwóch mg
- (i 1 więcej)
-
To po prostu zwykłe atencyjne zagrywki, Branthos. Trzeba udawać niedorozwiniętego a potem zacząć przepraszać tak, aby połowa forum mogła to zobaczyć.
-
- Myślę że z tym nie będzie problemu. Jak sam Pan widzi jest nas tu tylko dwóch. - Odparł biznesmen, wskazując na siebie oraz Maximiliana. Szedł zaraz za dyplomatom. W czasie, gdy oczy nie były skierowane na niego, ten skrzyżował ręce za plecami oraz spojrzał ku niebu. Oczywiście nie zrobił tego bez powodu. Dłońmi wykonał gest, który nakazał Spencerowi aby zmienił pozycję. Miał również kierować się na przód, powoli aby nikt go nie wykrył. Nie patrzył w niebo od tak sobie. Doskonale wiedział, w którym punkcie znajdowała się satelita, dzięki której cały przebieg wydarzeń obserwował Eto. Jeżeli akurat był ustawiony na Szefa, mógł zauważyć że ten uśmiechał się, jakby chciał w taki sposób dać do zrozumienia że nikt o młodym chłopaku nie zapomniał. Gdy już dał "sygnał" reszcie grupy, wzrok skierował na bladą dziewczynę o granatowych oczach. Ta próba dominacji wzrokiem byłą...urocza. Prezes akurat patrzył na nią tak jakby chciał jej ciało rozbić na atomy. W dodatku wyglądało to tak, jakby jego gałki o mało co nie wyskoczyły z oczodołów.
- 129 odpowiedzi
-
- fajna sesja
- dwóch mg
- (i 1 więcej)
-
Szef nabrał powietrza do ust, chcąc zacząć mówić. Mimo wszystko powstrzymał się. Chwilę poprzyglądał się chłopakowi, po czym zniecierpliwionym wzorkiem spojrzał na Maximiliana. - Myślę że to jest dobry moment, aby włączył się Pan do rozmowy. - Powiedział zachęcająco. W końcu to pracownik korporacji jest tutaj dyplomatom.
- 129 odpowiedzi
-
- fajna sesja
- dwóch mg
- (i 1 więcej)