-
Zawartość
269 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nubira Mysterious
-
Applejack ogólnie trudno zadowolić. Ale może wystarczą zwykłe kalosze i oferta pomocy w pracy.
-
Uwaga! Komentarz zawiera duże ilości spoilerów.
-
Zgłaszam się do bitwy.
-
Lily szła chodnikiem rozglądając się na około. Nagle stanęła. Zobaczyła sklep z ciuchami. Na wystawie były sukienki, stroje kąpielowe i sportowe. Jedna bluzka przykuła jej uwagę. Była wprost przepiękna. Lily wahała się przez chwilę, ale potem szybkim krokiem weszła. Otworzyła drzwi i usłyszała dzwonek. Rozejrzała się po sklepie. Była wyprzedasz. ((uprzedzając pytania, to ten sam sklep do którego zmierzają Emily i Add))
-
Na zdjęciu zrobionym przez Foto finish i wysłanym dla księżniczek Celestii i Luny.
-
Od autora: Chciałabym tylko zwrócić uwagę, że nigdzie nie ma napisane, że wylądowała. Przez to wyszło mi, że straciła przytomność w locie (trochę dużo tego "że" ) NMM: Twilight popatrzyła jak źrebak wchodzi do swojego domu. Nie do końca wiedziała co ma zrobić. Miasto jest atakowane, podmieńce dalej przybywały z lasu Everfree gdzie znajdowała się sadzawka. Co z tego, że znała zaklęcie mogące "zniknąć" odbicia podmieńca, czy podmieńców. Jak wiedziała mogłaby przypadkiem "zniknąć prawdziwego podmieńca. Na to nikt nie zasługuje. Nawet on. Została jeszcze sprawa rogu. Jej magia nie działa i nie wie czy jakiś jednorożec z Ponywile mógłby się tego zaklęcia nauczyć. Nawet gdyby się udała do lasu, to co zrobi. Bez magi niewiele może uczynić. Z zamyślenia wydarły ją odgłosy walki. Księżniczka (na szczęście) poleciała w kierunku odgłosów walki. Doleciała do rynku i wylądowała. To co ujrzała nie spodobało się jej. Big mac i kilka innych kucyków walczyło z podmieńcami. Kucyki wyraźnie przegrywały. Co może zrobić Twilight. Przecież nie ma magi. Zaraz podmieńce wygrają .
-
Ja bym dała jej dwa bilety trzydniowe na zwiedzanie Kryształowego Królestwa. Jeden dla Rarity drugi dla osoby towarzyszącej. Zwiedzałaby zamek i inne przepiękne miejsca. Pozna tamtejszą modę i kucyki. Sypiałaby w pięciogwiazdkowym hotelu. Na ostatni dzień zostanie zaproszona na pokaz (konkurs) mody jako jurorka (jeśli zechce, a jak nie to po prostu jako obserwatorka).
-
Chodzi o różową intuicję? Bo jak tak to mówiła o tym, że ma się stać coś wielkiego, czy jakoś tak.
-
((zapomniałam dodać, że jest uzdolniona plastycznie)) Lily ziewnęła i wstała z kanapy w swoim domu. Była zmęczona. - Najpierw przeprowadzka a potem angina. Gorzej się ten rok szkolny nie mógł zacząć - Powiedziała ze złością. Na szczęście ból gardła przechodził i już nie musi brać antybiotyków. Podeszła do drzwi frontowych domu i chwyciła czapkę, która leżała na parapecie. -Jeszcze tego brakowało żebym została zdemaskowana- pomyślała. Założyła ją upewniając się, że dobrze zakrywa uszy. Czapka nie była wygodna, ale lepsze to niż nic. Wyszła z domu kierując się w stronę najbliższego sklepu raz zarazem powtarzając sobie co ma kupić. Znowu zapomniała listy zakupów.
-
Dwudziestego dziewiątego dnia wszystkie ogiery zamienili się w stojące drzewa.
-
- Hej Rainbow. Pościgamy się? Kto przegra stawia lody. Od autora: Przepraszam, że takie krótkie ale nie mam lepszego pomysłu. Od autora2: Nie do końca wiem o co chodzi w punktacji. Czyli jeśli przekonam RD żeby poszła ze mną na lody dostanę 1 punkt?
-
Jedyne co mi się kojarzy to lód o smaku gumowym oblany musem jeżynowym z dodatkiem jasnoniebieskiej posypki.
-
Droga Applejack radze ci tego nie kupować. Po pierwsze. Czy ty wierz, że gdy tylko jakaś kluska spadnie na to origami całe się zepsuje? To zwykły papier a nie kamień, którego nie tak łatwo zniszczyć. Prościej przybliżyć do siebie talerz. Jesteś cała pokryta futrem! Więc jak on to zamierza zrobić tak żeby do talerza nie wpadały włosy? Po drugie. Origami jako strój? Jeszcze czegoś takiego nie słyszałam (napisałam bawiąc się moim kapeluszem z origami). Jakie to niepraktyczne. W ulewę to zamoknie, w wietrzną pogodę pędzie utrudniać wszystko, w upał będzie ci w tym za gorąco. Po trzecie. Jak w tym będziesz wyglądać? Będziesz wyglądała gorzej i śmieszniej niż Rarity, która nawąchała się kwiatów Czarci żar. Do tego jak ty to chcesz zakładać czy ściągać? Przecież to tylko mała dziurka na głowę źrebaka. A jeśli już to założysz zapewne całe się zniszczy i nie będzie jak sprawdzić czy to jest tak wygodne jak mówił sprzedawca. Lepiej jak pójdziesz do Rarity. Ona przynajmniej dobierze ci rozmiar na twoją szyję nie mówiąc już o lepszym materiale. Mnie ciekawi jedno. Jaka jest cena takiego "arcydzieła"? Od autora: Mi się podoba jak AJ komentuje.
-
Edita - Nie wiele wiadomo na temat tego stworzenia (przynajmniej mi). Jest to coś stworzeniem wędrownym. Żywi się magnezem, wapniem itp. Przez kilka dni zostaje w jednym miejscu "zjadając" wszystko co tylko będzie mu potrzebne. Gdy nie zostaje nic do "jedzenia" wyrusza znaleźć inną ofiarę. Krótko mówiąc gdy widzisz duży obszar jakby wypalony, zawróć natychmiast. Jeśli spotkałeś już Editę spróbuj zalać ją wodą. Jedyne czego Edita się boi i co jest dla niej nie znośne to woda. Fluttershy odskoczyła na bok. Tak naprawdę był to odruch niż przemyślana decyzja. Czymkolwiek było to coś zwaliło się na ziemię. Zanim Edita wstała Fluttershy biegła w stronę lasu. Potwór nie dawał za wygraną, szybko wstał i pobiegł za biedną klaczką. Wykrzykując: - Wracaj tu! Jesteś mi potrzebna! - Fluttershy dobiegła do lasu obracając się raz za razem. Pająkopodobny stwór był coraz bliżej. Nagle klaczka potknęła się o korzeń i wpadła do jeziora rozbryzgując wokoło wodę. Edita krzyknęła gdy kilkadziesiąt kropel wody dotknęły jej ciała. To i jeszcze informacja, że ofiara jest cała mokra skłoniły Stwora do szybkiej ucieczki. Fluttershy wypłynęła z jeziora. Wzięła kilka głębokich wdechów i uszczęśliwiona, że to coś uciekło była gotowa na dalszą wędrówkę.
-
1. Czosnek 2. Toffi 3. Cebula
-
Mam wielką ochotę na zapiekankę. Dawno jej nie jadłam.
-
Nagle obóz został zaatakowany przez żołnierzy z innego kraju. Przez to zamieszanie nikt nie pilnuje więźniów. Dzięki moim zdolnością przekonuję więźniów do walki i wzniecam bunt. Razem z żołnierzami udaje nam się zająć obozowisko. Wszyscy dostają koce, jedzenie, wodę i innego tego typu rzeczy. Jak się okazuje później nikt nie został mocno ranny. Wkrótce po tym wojna zostało odwołana i wszyscy szczęśliwie wrócili do domu. Atakuje cię dziewięciu ninja z bronią, którzy chcą cię zabić. Są od ciebie szybcy, silniejsi i jest ich więcej. Nie masz żadnych nadprzyrodzonych mocy. Jesteś na ulicy. To nie sen. Ps: Nie czytałam wszystkich komentarzy więc przepraszam jeśli się powtarzam.