-
Zawartość
696 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez Lucjan
-
Od roku. Zawsze mogę Ci pomóc w lekcjach. - stwierdziła z uśmiechem. Gdy weszli do sali, Sabina od razu zajęła dwa wolne miejsca i zaczęła jeść. Pokazała Danielem żeby usiadł obok.
-
Ok! - stwierdziła, złapała Daniela za rękę i ruszyła w stronę jadalni. Jak zwykle szła z przodu. Tym razem żeby chłopak nie widział jak bardzo jest czerwona.
-
O tamte. - pokazała okno na drugim piętrze. - Podam Ci linę. - poinformowała chłopaka Sabina. - Ale obiecane, że się pojawiać? - zapytała niepewnie. W tym samym czasie. Za sceną została Guri i Dante. - Rozumiesz już? - zapytał ją Dante. Guri przytaknęła i mocniej chłopaka przytuliła. - Kocham Cię senpai. A zrozumienie czym jest miłość zawdzięczam Elizę. - powiedziała do niego dziewczyna. Dante się schylił i ją pocałował. - Musisz jej podziękować. - powiedział biorąc ją na barana. - Ruszamy do mojego pokoju! - zarządziła Guri ze śmiechem. Gdy dotarli pod drzwi, Guri je otworzyła, popchnęła Dantego na łóżko, położyła się obok i w takiej pozycji zaczęli czekać na powrót Elizy z kolacji. (jest tam godzina 18.15)
-
Chcę! - krzyknęła i zarzuciła mu się na szyję wesoła. - Wpadnij do mnie do pokoju o 19. Obiecaj. - powiedziała patrząc mu prosto w oczy. Nie było trudne do odczytania jej błaganie.
-
Sabina się zarumieniła. - Tylko tak mówisz żeby mnie rozweselić. - szepnęła zarumieniła. On mi się podoba... Ale Mao zabronił. Zobaczymy jak się wszystko potoczy. pomyślała ale wiedziała że jej los już przypieczętował Daniel.
-
Dla osób o specjalnych zdolnościach. Takich jak wszyscy tutaj. - odpowiedziała Sabina z uśmiechem. - A co do pytania to jestem z Czech. A ty? - zapytała gdy dotarli. Usiadła na ławce i lekko czerwona spojrzała na niego. Gdy dotarliśmy na salę jadalną był tam każdy rodzaj dań i napojów. Oprócz alkoholu oczywiście. Na podium stanął Mao. - Życzę smacznego! - zawołał z uśmiechem
-
Add tylko westchnął. - Niby starszy a zachowuje się jak dzieciak. - skwitował ze śmiechem.
-
Jesteś wypisany na tablicy. Co masz na myśli mówiąc, że coś się dzieje? - zapytała zdziwiona. Teraz to ją zlagowało. O co może mu chodzić?
-
Ta, ta. Zawsze to powtarzasz. A wychodzi jak wychodzi. - stwierdził Add i odpalił papierosa.
-
- Może do ogródka za szkołą? - zaproponowała z uśmiechem. Złapała go za rękę i ruszyła przodem ciągnąc go za sobą. Jakby się śpieszyła. Lub bardziej podniecona.
-
Po występie do Daniela podeszła jakaś dziewczyna. - Cześć To ty jesteś Daniel? - zapytała z rozbrajającym uśmiechem. - Ja jestem Sabina. Przejdziemy się? - zapropoonowała nachylając się w jego stronie. Damian przy swoim bufecie przy jej ,,Bufecie" wymiękał. Dziewczyna uśmiechnęła się do niego pytająco. (Tu masz jej wygląd) W tym samym czasie w gabinecie dyrektora. - Czyli dasz radę ich rozdzielić? - zapytał Mao czarną postać. - Tak. Problem będzie jedynie z Elizą, Guri i Dante ale z tym też sobie poradzę. - odpowiedział cień. - Mam nadzieję. - stwierdził dyrektor. Nie można sobie pozwolić na jakieś wpadki. Nie tym razem. Nie z nimi w jednej grupie. pomyślał Mao i pokazał postaci, że ma już opuścić gabinet. Czarna postać zniknęła a dyrektor uśmiechnął się pod nosem.
-
(przepraszam) Add padnięty wrażeniami dnia wstał i poszedł do pokoju. Rozejrzał się i z uśmiechem padł na łóżko, zasypiając i wchodząc w swój zryty świat marzeń sennych.
-
Guri spojrzała na Elizę. - Ja wychodzę. Widzimy się za godzinę. - poinformowała ją dziewczyna. Pocałowała ją w policzek i wyszła. W tym samym momencie na drzwiach waszych pokoi pokazał się napis. - Zapraszamy na aulę. - i po chwili drzwi się otworzyły. Gdy weszliście na aulę zobaczyliście pełno miejsc siedzących. Prawie jak w operze. Gdy usiedliście na scenę weszła orkiestra. Na przedzie szedł Dante i Guri. Dante zasiadł do pianina a Guri podeszła do mikrofonu. Gdy rozmowy ucichły orkiestra wraz Dante i Guri zaczęli grać.
-
Sebastian spojrzał na pytający chłopaka. - Tak. Internet jest. W każdym około jest router. Za wszystko płaci dyrektor. A teraz zapraszamy do pokoi. - poinformował zebranych lokajów i ruszył korytarzem do pokoju dla pracowników.
-
Guri spojrzała na Elizę. - Arigato Eliza. Chyba już rozumiem. - powiedziała i pocałowała Elizę w policzek. - Choć. Będziemy w jednym pokoju. Ale będzie zabawa. - podnieciła się Guri. Zawołała jednego z lokajów a następnie kazała mu iść za sobą i Elizą. - Spoko. To siłacze. Prywatnie to super ludzie. - poinformowała Elizę Guri. W tym samym czasie w krzakach nieopodal zamku coś wszystkich obserwowało. A najważniejsze spojrzenie spoczywał na Guri. Po chwili krzaki zaszeleściły a cień zniknął. Wrócił spokój. Do czasu.
-
Guri spojrzała na Elizę. W jej oczach było widać nutę smutku. - Eliza-san umiałabyś mi wytłumaczyć co to jest miłość? - zapytała zmieszana. Co dziwne, z jej twarzy dało się wyczytać, że mówi serio. Dziewczyna nie wie co to miłość. Idący z przodu Dante błagał w myślach Boga żeby te młode szczyle się od niego odwaliły. Wolał grupę którą przyprowadził na pociąg. Spokojni, nic nie odwalili.... no może oprócz Józka. Co za głąb pije piwo w pociągu?! Z resztą nie ważne. Właśnie stanęli pod szkołą. Dante odwrócił się do zebranych z uśmiechem. Zrobił jakiś ruch ręką i przemówił. Jego głos słyszał każdy lecz nie dlatego, że był głośny lecz rozbrzmiewał w ich głowach. - Moi mili. Witam was serdecznie w szkole Ratio Destrui. Od teraz to też wasz nowy dom. - poinformował zebranych, Podszedł do bramy wejściowej i ją pchnął. Teraz zobaczyliście, że to nie żaden stary zamek z Harrego Pottera lecz tu było jak w 10 gwiazdkowym hotelu. Czerwony dywan w korytarzu wijący się po każdym piętrze, lokaje i pokojówki. Dosłownie było wszystko. Dante zaprosił ruchem ręki jedną z pokojówek. Podał jej marynarkę i po raz kolejny zwrócił się do obecnych. - Możecie sobie wybrać jaki pokój chcecie, wszystkie są takie same. Ale są dwie zasady. Primo pokoje są tylko 3 osobowe, duo nie chcę widzieć po 21 dziewczyn w pokojach chłopców i na odwrót. - poinformował zebranych. - A teraz wybierzcie sobie pokoje. Jakbyście mieli jakieś pytania to Sebastian wam pomoże.- powiedział do reszty chłopak i ruszył po schodach do swojego pokoju. Guri tylko za nim popatrzyła i znów troszkę przygasła.
-
(spoko) Dante poszedł przodem prowadząc resztę drogą w stronę zamku. Rozmawiał z jakimiś dziewczynami z przodu. One ciągle chichotały a on tylko się lekko uśmiechał. Widać było, że znajomość z tymi dziewczynami nie była mu na rękę. W tym samym czasie Guri idąca z Elizą non stop opowiadała o tym jak fajnie jest w szkole. Lecz po chwili zamilkła i spojrzała na czerwonowłosego. Eliza mogła wyczytać z jej twarzy nie zazdrość, nie lęk lecz nieokreślony brak zrozumienia. Jakby nie wiedziała jak ma zareagować. Guri trochę w tym momencie przygasła i zaczęła się mniej odzywać. Już nie była taka wesoła jak na początku.
-
Guri od razu się uśmiechnęła i przytuliła się do dziewczyny. - Yey! Mam przyjaciółkę!! - zawołała szczęśliwa. Radość od niej biła na kilometr. W tym samym momencie do przedziału wszedł Dante. - Zbieramy się. Dojechaliśmy na miejsce. - powiedział chłopak, wziął torbę swoją i Guri i wyszedł z pociągu. Gdy opóściliście pociąg, przed waszymi oczami pojawił się olbrzymi zamek który był okrążony górami. Ale w tym samym czasie od tego widoku oderwał was Dante. - Dobrać się w pary i ruszamy do szkoły. - poinformował was z uśmiechem. Guri pobiegła do Elizy. - Idziemy razem? - zapytała chwytając ją za rękę.
-
Guri uśmiechnęła się. - Żadna. Tak tylko pytam. Nie chcesz mówić to nie. Nie zmuszam. Ale mam prośbę. Zostaniesz moją przyjaciółką? - zapytała w prost. Widać było, że dziewczyna jest szczera i nie ma zamiaru się wyśmiewać z Elizy.
-
Dante wstał i wyszedł z przedziału. Guri tylko za nim spojrzała. Zrobiła smutną minkę. - Zawsze wychodzi kiedy zaczynam temat yaoi. Ale i tak go uwielbiam. - powiedziała z uśmiechem do Elizy. Następnie zaczęła dalej nawijać o yaoi. Po chwili jednak przerwała. - A ty kim jesteś? Długowieczna czy coś innego? - zapytała zainteresowana. Dante przeszedł do przedziału z restauracją, wszedł do palarni i odpalił Black Devila. Westchnął tylko i zaciągnął się papierosem. Kiedy ona w końcu zrozumie? pomyślał
-
Do przedziału gdzie była Eliza wskoczyła Guri. - Dante, chodź tutaj! - wołał ciągnąc chłopaka. - Guri skończ. Przesadzasz. - powiedział chłopak z uśmiechem. Weszli do przedziału. Dante rozpiął dwa górne guziki koszuli. Na szyi miał tatuaż w kształcie jakby korony cieniowej. Guri od razu doskonała do Elizy. - Słuchaj. Lubisz yaoi? - zapytała prosto z mostu patrząc na dziewczynę z zainteresowaniem. Dante westchnął cicho. - Zaczyna się... - skomentował i przymknął oczy.
-
Po 5 minutach doszli na miejsce. - No jesteśmy. Zaraz będzie pociąg. - poinformował grupę Dante. Spojrzał na zegarek. Gdzie ona jest? pomyślał, marszcząc czoło. W tym samym momencie cała grupa usłyszała kobiecy głos, wołający. - Dante senpai!!! - i w tym samym momencie z tunelu wyskoczyła urocza dziewczynka i z rozpędu wpadła na czerwonowłosego maga. - Guri... Jak zwykle spóźniona. - stwierdził z uśmiechem. Dziewczynie zrzedła mina. Dante tylko się uśmiechnął, pocałował ją w czoło i usadził na barkach. - Poznajcie waszą starszą koleżankę która będzie chodziła z wami do klasy. - powiedział z uśmiechem. - Hejka. Jestem Guri. Miło poznać. - przywitała się i pomachała ręką. W tym samym momencie na stację podjechał pociąg. - No wsiadać. Wybierzcie sobie przedziały. - poinformował grupę Dante i wszedł z Guri na plechach do wagonu pasażerskiego. Gdy już weszliście do środka pociąg powoli ruszył w stronę ostatniej stacji. Czyli waszej przyszłej szkoły. ( tak wygląda Guri, nosi podkolanówki i ma 1,60 metra wysokości )