Gwiezdne wojny: Epizody I-VII
Ahh... kocham powroty na stare "śmieci". Oczywiście mówiąc "śmieci" nie mam na myśli, że poczciwe Star Warsy ssą. Kocham tą serie.. a raczej kochałem. Kochałem dopóki całkiem się "nie wypaliłem" - po prostu o nim zapomniałem. Ale widząc te wszystkie wiadomości dotyczących nazewnictwa VIII epizodu poczułem potrzebę ponownego przypomnienia sobie kanonicznej serii.
Dodam też, że oglądałem w kolejności epizodycznej, jednak dla tych co mieszkają w jaskini i nie oglądali GW to polecam je oglądać w następującej kolejności: IV, V, VI, I, II, III, VII.
Dlaczego? Powinniście się domyślać sami .
A co do oceny to... jak zawsze zajebiste, ale nie obyło się bez wpadek jak np. w I epizodzie ten cały "klon" Padme. Nie było ogarnąć która to klon, a która to oryginał