Przed przeczytanie:
O kurka wodna. Dolar już przedwczoraj mi mówił, że napisałaś coś świetnego i że mam czekać, aż to opublikujesz. Aż się boję czytać, skoro to ma być takie wstrząsające. Ciekawe czy po przeczytaniu będę zazdrosny, że pierwszy nie wpadłem na ten motyw...
Dobra, zabieram się do czytania. Uwaga, odpalam.
Po przeczytaniu:
... o Boże.
To jest dobre. Bardzo dobre. Taki styl pisania bardzo pomaga w wczuciu się. Tylko to wczucie... aż boli. O Boże.
Edit - dobra, rodzinny harmider wytrącił mnie trochę z klimatu. Dalej się czuję jakbym dostał po jądrach, ale jak mam zazdrościć to pomysłu jak to napisać, a nie samego motywu. "Pszczoły" były wstrząsające ze względu na styl i pomysł, tu zaś chodzi głównie o styl.