-
Zawartość
2358 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez wiej007
-
Chmara sztyletów którą wyczarowałam wcześniej została wycelowana w towarzyszkę Ignisa. -A ja się o to postaram.- powiedziałam z gniewem.
-
-Ale to nie znaczy że pozwolę ci spokojnie odejść. Zbyt wiele razy po części nas wykorzystałeś.
-
(yup :3 ) Wróciłam do swojej komnaty. Przyjęłam normalną postać i położyłam się z nudów na łóżko by zastanawiać się co robić.
-
-To akurat przypadek, nie wiedziałam dokąd prowadzi ten szyb. Ale jak chcesz.... to mogę sobie pójść... przywykłam do bycia niechcianą przez wszystkich prócz mojego brata...- zmniejszyłam się jako kula ognia do rozmiarów szklanki i bardzo powoli zaczęłam przemieszczać się przez dalszy kawałek szybu. (można powiedzieć że robi to z podobnym wyrazem twarzy jaki ma Bestia po tym jak Raven ochrzaniła go by nie ruszał guzika)
-
Podeszłem do Rainbow. -Cóż, jeszcze jedna wygrana i zagrasz ze mną. Jak to się mówi... rewanż w wielkim stylu.- jak zwykle powiedziałem to z uśmiechem.
-
-Umm... wędruje... i bawię się. Nawet fajnie jest przemieszcza się tymi szybami. -uśmiechnęłam się głupio... i tak byłam jeszcze dzieckiem.
-
-Słucham? Więzisz naszą nową kandydatkę w swoim kościanym więzieniu... zabijasz Hammera po czym chowasz jego ciało w grobowcu w celu podmiany... i ty nam mówisz że mam teraz odejść? -wyczarowałam chmarę sztyletów- Jeszcze nie skończyliśmy.
-
Nie wiedziałam co robić więc... pomachałam z uśmiechem do Violet.
-
Postanowiłem zostawić to co mi zostało na jakąś specjalną okazje. Mało go zostało a było pyszne. Schowałem butelkę do swojej małej skrytki po czym wyszłem z wozu. Zbliżał się finał...
-
Nalałem ją sobie wino do małej szklanki po czym z niej wypiłem.
-
Wolałam zaczekać co się wydarzy. Nie byłam pewna co będzie zaraz.
-
Miałem nadzieje że zostanie mi na jeden mały kieliszek mojego wina. Sięgnąłem zobaczyć
-
Zacząłem szukać w swojej małej kryjówce czegoś mocniejszego do pica.
-
Powiedziałam sobie "Jak kozi śmierć" po czym spróbowałam tam wejść. W razie czego chciałam zamienić się w kulę ognia gdybym utknęła.
-
-O mnie Smoothy się nie martw, jeśli nie będziesz celowała we mnie to raczej we mnie nie trafisz. -powiedziałem z uśmiechem i zszedłem jej z celu, teraz byłem za nią trochę po lewej. Miałem zamiar zobaczyć jak Smoothy strzela ze swojej broni, dopiero potem miałem zamiar wypić sok który przyniosła.
-
Nagle wpadł mi do głowy szalony pomysł... które zawsze miałam. Z ciekawości sprawdziłam czy zmieściłabym się w szybie i nim poleciała.
-
Byłam ciekaw co to za komnata więc starałam się zobaczyć gdzie ona się mieści.
-
(ale kości jest tylko cztery... ) Westchnąłem, zabrałem swoje Kości Losu, po czym na chwile poszłem do swojego wozu. Musiałem się czegoś napić
-
Tym razem postanowiłem sprawdzić za pomocą Kości Losu co się stanie. Wolałem oszczędzić sobie nerwów. Rzuciłem kości o swój stół przy którym siedziałem a pod nosem zadałem pytanie: "Czy Rainbow Dash przejdzie do finału?"
-
Po chwili poszłem ponownie do stołów z koścmi. Zacząłem się szykować do swojej gry.
-
Spróbowałam wstać, miałam zamiar przybrać pozycje bojową i dać znak Arrow'owi by zrobił to samo.
-
Jedyne co mogłam zrobić to patrzeć na tą scenę.
-
-No dobrze mamo. Ja będę się szykował do swojej gry. Niedługo finał więc muszę być gotowy.
-
Byłam ciekawa dokąd prowadzi ten szyb więc... zerknęłam do niego.