Nadal ją trzymałem i obróciłem się z lewo by była obok mnie gdyż kolejny obrót w prawo pewnie skutkowałby tym że spadlibyśmy z łóżka
-Wole by żadne z nas nie górowało- powiedziałem z uśmiechem nadal stykając się z nią nosami
Rozluźniłem się po czym powiedziałem z uśmiechem
-O mnie nie trzeba się martwić. Miałem gorsze rany oraz gorsze wyprawy mogę iść dalej. Nie doceniacie mojej wytrzymałości