Wzięłam gwóźdź i schowałam go gdzieś obok na wszelki wypadek. Gwóźdź ten był moim sposobem na wyjście ale najpierw musiałam poskładać myśli i siły. Byłam zbyt wyczerpana po walce ze strażą królewską podczas naszej próby ucieczki. Usiadłam jakbym miała medytować. Odpoczywałam i zaczęłam się zastanawiać...
Mówiłam szeptem sama do siebie:
-Gdzie popełniliśmy błąd? Wszystko było zaplanowane w najmniejszych szczegółach... Trucizna w kieliszku celu... w razie czego Arrow na snajperskiej pozycji... oraz Hammer upozowujący wpadek ciężkiego przedmiotu na cel... cel zginą od strzały Arrowa... mieliśmy się szybko ulotnić, nikt nie wiedział co się stało... nagle zostaliśmy zaatakowani... ktoś nas wsypał? Nieuwaga? Myśl... myśl... co poszło nie tak...
Mimo że samotność oraz mała przestrzeń doprowadzała mnie do szaleństwa starałam się poskładać myśli by działać