-No coś ty siostrzyczko? - powiedziałem ironicznie do ducha
-Niech zgadnę Spike... Twilight uważała że chce ją otruć? Ty pewnie też? Pewnie tak... któż mógłby ufać komuś takiemu jak ja? Nie moja wina że żyłem tam gdzie się urodziłem, nie moja wina że śmierć mojej siostry w moich ramionach zmieniła mnie doszczętnie, nie moja wina że bestie które zwą się Ignis i Veritas wybrały mnie na swoje "naczynie". Zawsze świat przeciw mnie... ale nigdy za mną...
Odszedłem od stołu po czym udałem się w stronę drzwi wyjściowych. Czułem że nie ma sensu dłużej tu zostawać