-
Zawartość
2358 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez wiej007
-
-Rozumiem, mam jeszcze jedno pytanie. Który dom teraz należy do mnie?
-
-Będę ci za to wdzięczny Smoothy
-
-Czyli kucyki podobne do mnie... wybacz że to powiem ale... ty też jesteś takim kucykiem?
-
-Dobrze, zapoznam się z nimi, powinienem wiedzieć coś jeszcze?
-
-Dobrze, możesz mi o nich opowiedzieć?
-
Wyjąłem z płaszcza swoje oszczędności i dałem na biurko odpowiednią cenę. -Proszę mam nadzieję że dobrze policzyłem. Czy jest coś o czym powinienem wiedzieć?
-
-Ciekawe... może przejdźmy do rzeczy. Który dom jest wolny oraz ile on będzie kosztował? Przepraszam... gdzie moje maniery jestem... Heaven
-
-Ja tam się nie boję potworów- zdjąłem z siebie płaszcz przez co odsłoniłem swoją twarz oraz blizny na plecach po skrzydłach- Postanowiłem zacząć nowe życie i zacznę je tutaj
-
-Wybacz moją ciekawość ale... dlaczego uciekło?
-
-Tak jestem tu nowy, chciałem się spytać czy nie ma gdzieś tutaj wolnego domu
-
Podeszłem trochę bliżej -Dzień dobry. Nie przeszkadzam?
-
Postanowiłem spróbować do niego wejść
-
Poszedłem do ratusza miałem nadzieję że powiedzą mi coś o zamieszkaniu tutaj
-
-Dziękuje. Bardzo pan uprzejmy. Do widzenia Udałem się w wyznaczony kierunek
-
-Przepraszam ale którędy do miasta? Chciałem zacząć nowe życie i kupić gdzieś tu dom
-
Lekko zapukałem w szybę próbując obudzić staruszka
-
Miałem zamiar podejść do kasy na dworcu by spytać się którędy do miasta
-
Wstałem, schowałem wszystko co miałem do płaszcza oprócz Pożeracza. (czyli oszczędności i książka były w płaszczu) Miałem zamiar wyjść z wagonu i zobaczyć miejsce w którym zacznę nowe życie
-
Zamknąłem książkę po czym postanowiłem się zdrzemnąć
-
Wszedłem do pustego przedziału. Położyłem się i zacząłem ponownie czytać książkę. Miałem zamiar się zdrzemnąć kiedy skończę 4 rozdział
-
> Zamknąłem książkę i wszedłem do pociągu po czym dałem bilet konduktorowi.
-
> Popatrzyłem na zegar ile czasu zostało do przyjazdu pociągu po czym przeszłem do początku książki, i zacząłem ją czytać od nowa.
-
Usiadłem sobie na ławce i zacząłem czytać "Dziecię wojny". Przeskoczyłem do swojego ulubionego fragmentu: "Czy widzisz to stado wilków idące przez dolinę? Widzisz, jak ten ranny odczołguje się od reszty? Wie, że spowalnia stado. Tak długo, jak jest z nimi, utrzymują jego tempo. Nie zmuszą go do odejścia, ponieważ go kochają, więc sam zostaje z tyłu. Umrze, aby pozostali przetrwali. To często przychodzi z trudem, ale stado jest najważniejsze..."
-
-Wybacz ale ja nie piję. Zachowaj ja. Nie miałem zamiaru się zatrzymywać. Wyszłem z kryjówki po czym nałożyłem na siebie kaptur i udałem się do Canterlotu... na stację... miałem pociąg i nie miałem zamiaru się na niego spóźnić
-
Mimo że płaszcz był trochę z słabym stanie wytrzepałem go z kurzu i założyłem go. Popatrzyłem na swoja ulubioną książkę, miała tytuł "Dziecię wojny". Schowałem książkę w płaszczu, wziąłem jeszcze swoje oszczędności które także były w skrytce. Było to ok. 500 monet... cały mój majątek. Zamknąłem skrytkę, przesunąłem łóżko do poprzedniego miejsca po czym to samo zrobiłem z biurkiem. Wyszedłem z pokoju i popatrzyłem na pijanego goblina. -Teraz ten pokój należy do ciebie. Dbaj o niego, nawet nie wiesz kto tu żył.