-
Zawartość
2358 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez wiej007
-
Ponownie miałem zamiar prowokować gobliny do ataku by unikać ich i zabijać Pożeraczem
-
Wiedziałem że mechanizm oświetlenia oświetlił całą kryjówkę więc mogłem iść spokojnie. Zacząłem po kolei przeszukiwać każdy pokój, starałem się przy tym skradać
-
Jedyne co musiałem robić to uniki po czym wbijałem w każdego goblina Pożeracz Dusz
-
Popatrzyłem na gobliny. Uśmiechnąłem się złowrogo zęby wiedziały że ze mną nie ma żartów. Czekałem aż same zaatakują. Byłem gotowy na kontratak
-
Przyponiałem sobie że przy wejściu jest mechanizm który odkrywał tzn. kryształy światła które jarzyły się słonecznym świtałem. Były to nasze jedyne źródła światła w tej kryjówce
-
Wyciągnąłem Pożeracza Dusz i powoli zacząłem się skradać w poszukiwaniu "czegoś" co tu teraz siedzi
-
Westchnąłem po czym otworzyłem wejście do niej
-
> Wpadłem na pomysł gdzie mogłem się przespać. Wyszedłem z Canterlotu i udałem się do starej kryjówki Łowców w której byłem z Somadą i Hammerem. O ile dobrze pamiętałem dojście do niej zajmowało od jednej do dwóch godzin
-
-Dziękuje.-Usiadłem na ławce i popatrzyłem na zegarek. Miałem nadzieje że nagle nie przybiegnie tu AJ. Musiałem po prostu odpocząć od wszystkiego. < Dużymi literami pisze GERMANEIGH... to niby inne państwo a stolicą jego jest Marelin który jest oznaczony gwiazdką, spójrz lekko na prawo a zobaczysz Derpyshire>
-
-Chyba poproszę pociąg do Derpyshire, ponoć tamtejsze lasy są piękne
-
-A gdzieś indziej? Appleloose to niezbyt dobre miejsce dla mnie. Czy może obok Fillydelphi jest jakieś mniejsze spokojne miasto?
-
-Tak... jestem weteranem wojny... to ma pan jakieś pomysły? Zależy mi trochę na czasie
-
-A gdzie pana zdaniem najlepiej się udać w poszukiwaniu spokoju? Chce się tam wybrać jeszcze dziś.
-
-Gdzieś gdzie można zacząć życie od nowa. Poleci pan jakieś miejsce?
-
-Jeszcze nie wiem gdzie się udam ale wiec jedno Celestio. Spodziewaj się mnie na Gali. Żegnaj księżniczko- powiedziałem z lekkim uśmiechem po czym wyszłem z sali tronowej Postanowiłem udać się na stację i wsiąść w pierwszy lepszy pociąg który jechał gdzie indziej niż Ponyville. Było mi to obojętne czy jechał do Fillydelpi, Manehattan, Trotingam czy do Crystal Empire, po prosu chciałem gdzieś zacząć nowe życie
-
Wszedłem do Sali tronowej. -Witaj ponownie księżniczko Celestio. Veritas został pogrzebany oby jego ciało zaznało spokoju. Zaś ciała żołnierzy spalono z godnością... teraz jestem wolny. Chciałbym ci służyć Celestio ale najpierw chciałbym trochę odpocząć... zamieszkać gdzieś gdzie będzie spokój. Muszę wyjechać ale powrócę. Czy dobrze pamiętam? Gala Galopu jest za 4 miesiące?
-
Zacząłem pisać list. Trochę mi to zajęło ale w końcu skończyłem. Owinąłem sztylet AJ tym listem po czym dałem sztylet i list Twilight. -Mogę cie o coś prosić? Daj ten sztylet i list AJ dopiero jak jej wszystko wyjaśnisz dobrze? Ja muszę iść teraz do Celesti. Po chwili poszłem do królewskiego zamku
-
-Twilight! Poczekaj skoro już się tam udajesz masz coś do pisania? Musze napisać list do niej.
-
-Skoro się obudziła to chyba nadal jest w szpitalu prawda? Później do niej pójdę. Najpierw muszę porozmawiać z księżniczką Celestią
-
-Nie... wojna już mnie nie wzywa... uwolniłem się od niej dzięki cierpieniu i poświęceniu. Została mi jeszcze jedna rzecz do zrobienia... Wracajmy do Canterlotu
-
-Może... ale na tym polega życie od nowa... zmiany... wiele zmian...
-
-Hehe... A myślisz że oko to mi kruk wydłubał? To też była obietnica. Za oko brzmiała że powstrzymam i zabiję Veritasa. Za skrzydło... że zacznę nowe życie. Nie jestem już Arrow... teraz jestem Heaven
-
-Niedługo samo przestanie z niego lecieć krew. Tyle już straciłem krwi że jeszcze trochę nie zrobi mi różnicy. Ale jak chcesz...- sztyletem AJ odciąłem gałązkę wierzby i użyłem jej by zacisnąć ranę.
-
-Nie bój się, nie mam zamiaru popełniać samobójstwa. W ten sposób chce coś zapieczętować. Kiedy wykopałem odpowiedni dół zdjąłem i położyłem w nim swój płaszcz. Na płaszcz położyłem swoje kusze, proce, łuk, amunicje. Popatrzyłem na sztylety które dała mi Applejack. Jeden położyłem na płaszcz drugi zaś zachowałem. Teraz jedyne co miałem to sztylet od AJ oraz Pożeracz Dusz. Pożeraczem odciąłem sobie moje jedyne skrzydło i położyłem je z resztą. Złożyłem płaszcz tak by zakrył cały mój arsenał i skrzydło po czym zacząłem zakopywać dół. Kiedy go zakopałem ponownie oderwałem kawałek kory na nagrobek. Napisałem na nim te słowa: Tutaj umarł Arrow Ostatni Łowca Zaślepiony miłością do Somady Oraz lojalnością do Veritasa Przywrócił mu ten honor Wiele razy starał się uciec od wolny Lecz nadaremno, teraz mu się udało Umarł Arrow... Narodził się Heaven Pierwszy i ostatni Myśliwy Zacząłem zakopywać "grób"
-
-Veritas powiedział mi w dzień naszego pierwszego spotkania te słowa: -"Łowcy zawsze trzymają się razem, razem żyją, razem jedzą, razem pracują... są nierozłączni. Są niczym rodzina bo trzymają ich silniejsze więzy niż sądzą. Można powiedzieć że są jednością...jednym kucykiem. Współgrają jak jeden wielki mechanizm. Mimo kłótni, sporów a nawet chęci śmierci drugiego zawsze pozostają razem. Pozostają Łowcami na zawsze więc pozostają razem na zawsze". Dlatego chciałem pochować tu Hammera, Łowcy powinni spocząć razem, nawet jeśli to pierwszy zabił drugiego Oderwałem kawałek kory z wierzby by zrobić z niej tabliczkę i napisałem na niej Tutaj spoczywa mistrz Veritas Dawny władca Equestri Którego oślepiła rządza władzy przez co zapomniał co to honor Odzyskał go przed śmiercią Może jego dusza nie zazna spokoju Lecz jego ciało w końcu odpocznie -To jeszcze nie koniec... - zacząłem kopać dół na prawo od grobu Veritasa