Sophie właśnie się obudziła. Usłyszała krzyki kapitana, ale nie wymawiał jej imienia więc było dobrze. Czuła się sto razy lepiej po 2 szklankach rumu i drzemce. Wspięła się wyżej na sam szczyt i poczuła wiatr w swoich miętowo-szarych włosach. Rozglądał się dookoła czy czegoś nie ma. Była tylko piękna pogoda i morze. Zeszła niżej aby posprawdzać wszystkie liny. Wszystko był perfekcyjnie. Nawet statek był czysty.
- Jest zbyt dobrze - pomyślała
Sophie szykowała się aby złapać worek i go odrzucić, lecz zaczepił się on jeden z wystających gwoździ i rozerwał się. Wszystkie brudne szmaty rozrzuciły się po statku. Sophie przełknęła głośno ślinę na myśl o reakcji kapitana i oficera.
- Oj będzie źle . No nic zanim mnie o coś oskarżą to trzeba to uczcić - mówiąc to wzięła kolejną szklankę rumu. Po czym zwinęła się kulkę i okryła kocykiem, bo zdała sobie sprawę że dość długo nie spała
- A fuj te szmaty są gorsze niż wasze buty po wielkiej bitwie na plaży - mówi z zatkanym nosem - Niech kot je wypierze.
Bierze wór i rzuca w najbliższego kolegę ze statku po czym bierze jedną szklaneczkę rumu i wspina się na bocianie gniazdo.
- Metody są lepsze ale pal sieje duże spustoszenie z tylnej strony
- Masz właśnie sama zerwałam - podała jej worek -No co, kilkanaście mil stąd są piękne sady
Wszyscy odprowadzili Sophie wzrokiem, a ona sobie poszła i zniknęła gdzieś pod pokładem
MMmmm, przepyszna - zjada ze smakiem - A tak, nie zdążyliśmy się poznać kapitanie, jestem Sophie, dziękuję że mnie wzięliście i wykupiliście od łowców niewolników bo by było ze mną krucho - podchodzi do kapitana i całuje w policzek
Jestem opiekunką naszej kochanej szalonej Screw Loose. Jako że jej obiecałam zakładam jej ten wątek. Pytajcie, odpowie na wszystkie pytania prawda ? - Wrrrr, o-oczy- oczywiście!
- ka boom mówisz . Trzeba zalać im jakoś proch strzelniczy a później, ja się nimi zajmę - uśmiecha się - Poproszę rybkę wypieczoną z dodatkiem cynamonu
-Kraken powiadacie? Hę? - odpowiedziała Sophie (czyli to coś co wkurza i jest człowieko podobne ) - A wiecie że wielu ludzi przez niego zginęło w męczarniach? - podchodzi do jednego z piratów i szepcze - wielu w męczarniach
. A więc do zobaczenia - zaśmiała się i poszła
Fajne tylko akcja za szybko się toczy i przewidywalne są niektóre działania.
PS.: Jak można zaufać klaczy po tym ja powybijała swoich znajomych, przerobiła Spike na mięsnego jeża, i samą bohaterkę chciała przerobić na pluszaka? Gdzie tu sens ?
Okej zwierzątka do towarzystwa są zajęte więc może klacz do towarzystwa lub nie wiem może jakieś zwierze (ale ja nie chcę arki Noego), więc nie wiem jakaś klacz no aby była przydatna, wkurzająca i bezużyteczna w jednym oczywiście żeby jej odwalało !
*Jeb* Wyważone drzwi leżały połamane na podłodze. W kurzu, który osadzał się przez tysiące lat stała klacz pegaza. Spojrzała na pegaza przy biurku. Był koło niego drugi pegaz.
Co oni wiedzą o magii - pomyślała klacz - w sumie tyle co ja
Podeszła do nich . Oni spojrzeli na nią:
- Szpital psychiatryczny jest w tamtą stronę - wskazał on budynek za oknem
- Żartujesz sobie
-Nope.
Klacz wyciągnęła spod bluzy zdjęcia i dyskretnie podała ogierom. Zareagowali oni tak
- Może pani iść już do szatni i przygotować się