Skocz do zawartości

Dżuma

Brony
  • Zawartość

    541
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Dżuma

  1. Dżuma

    Zapytajka: Screw Loose

    Nie nie jest OC. Ukazuje się po szaleńczym pościgu za RD która "ukradła niby kapcie"
  2. Sophie martwiła się, nie dość że mogli wpłynąc na terytorium wroga to jeszcze ONI. Była zmęczona zbliżała się noc. Chciała wejśc pod pokład i położyć się na jednym z materaców lub hamaków. Lecz raczej nie chciała tam spać. Bocianie gniazdo było jej bliższe i bezpieczniejsze z pewnego punktu widzenia. Już nawet nie chciało jej się liczyć ile razy już dzisiaj przysypiała. - Ihnes dzięki - westchnęła - potrzebowałam takiej rozmowy
  3. - No nie wiem, ale tylko tobie kapitanowi i oficerowi ufam. Po prostu prześladuję mnie moja przeszłość. A od dzisiaj to się zwiększyło. Przypomniałam sobie coś za co powinnam już nie żyć i po prostu tak jakoś wyszło. - sposępniała - I proszę nie proś mnie o więcej szczegółów ani nie mów kapitanowi. - po chwili zdała sobie sprawę że miała odsłoniętą łopatkę. Szybko ją zakryła. - A ty nie masz zmiennika? Odkąd tu jestem cały czas jesteś przed sterem.
  4. Sophie po małej drzemce, zeszła z gniazda i popatrzyła na statek. Chciała najpierw przeprosić tamtego pirata lecz nigdzie go nie widziała. Poszła więc do Ihnes. Po drodze układała przeprosiny. Nigdy nikogo nie przepraszała, ani nikt jej nie przepraszał. Weszła po schodkach na stanowisko sternika. Zobaczyła swój cel. Odetchnęła i zaczęła mówić: - Ihnes... chciałam cię przeprosić za tamto, za ten mój wybuch. Byłam nieco wkurzona za coś co i tak ci nie mogę powiedzieć. - zaczęła - A więc przepraszam. Mam nadzieję że mi wybaczysz. Jak nie to zostanę tu z tobą aż mi nie wybaczysz. - po tym usiadła tyłem i oparła się o ster Przez chwilę zapomniała o tym głosie i przeszył ja ból. Złapała się za łopatkę i syknęła. Po chwili zobaczyła oficera: - Oficerze nic mi nie zrobił, to ja mu coś prędzej, przyszłam go tu przeprosić ----- Red byłam na bocianim gnieździe xd
  5. - Nie nie jest w porządku - krzyknęła - NIC nie jest w porządku. Po tym małym wyładowaniu się weszła na bocianie gniazdo. ------- Sophie siedziała na bocianim gnieździe myśląc o tym wszystkim. Powinna przeprosić Ihnes i tamtego pirata. Sterownikowi nie miała nic za złe, a tamtemu może po prostu trochę odwaliło. Mężczyzną odwala na morzu. Może to jednak to były zwidy lub coś innego. Ale grupowo takiego czegoś się nie doświadcza. Zauważyła że gdy próbowała zapomnieć o tym głosie łopatka coraz bardziej bolała. Tęskniła za lądem. Za kwiatami i drzewami. Ale cóż jest tak jakby własnością kapitana on ją wykupił. W duchu mu dziękowała ale jeśli ta łódź i ci co w niej byli... - Nie nie nie to na pewno nie oni. Może jednak mam coś z głową, może jestem dziwna i szalona - mówiła do siebie - wolałabym być taka, niż zesłać ICH na załogę kapitana i na jego samego. Proszę żeby tak nie było... Sophie pogrążyła się we śnie, który był bardziej wyczerpujący psychicznie, niż sama śmierć.
  6. Sophie po otrząśnięciu się i wypicie 3 szklanek rumu wyszła z pod pokładu. Na statku panował podejrzany spokój. Zapytała się pierwszej lepszej osoby co się stało. Jeden z piratów powiedział co zaszło. - Może jakieś szczegóły? - Nie mogę mówić, chyba że coś za coś - popatrzył się na nią wzrokiem za który złamała by mu kark. Sophie miała dośc i pod wpływem rumu wzięła go za łachy i przytrzymała go : - Jeśli jeszcze raz tak się spojrzysz, połamię ci nogę w 5 różnych miejscach, a później wyrzucę cię za BURTĘ! - krzyknęła - Sami dobrze wiemy że tego chcesz Sophie nie wytrzymała, nie połamała mu nogi ale uderzyła go jak najmocniej w twarz. Po drodze do bocianiego gniazda połamała skrzynkę.
  7. Kiedy Sophie była podpokładem wypatrywała kucharza który jak zawsze powinien być przy garach. Niestety go nie było. Podeszła do jednego z wielkich kotłów i nabrała trochę do chochli. O mało nie pozbyła się ostatniej ryby z cynamonem. To coś czego nie można było nawet nazwać zupą smakowało jak suszone wodorosty, które dawali im łowcy niewolników. Ciarki przeszły Sophie po plecach. Zbyt wiele złych zdarzeń i uczynków miała na swoim sumieniu z tamtych czasów. Doprawiła nieco zupę, aby była przynajmniej zjadliwa. Gdy wychodziła nagle zrobiła jej się ciemno przed oczami. Włosy zjeżyły się a oddech stał się płytszy. W głowie usłyszała nie głośny ale przenikający przez każdą kość szept. "O moja dawna zdobycz się znalazła - chichot - Myślałem że nie przeżyjesz ostatniego zdarzenia ze mną" -Przestań dostałeś co chciałeś !!! - krzyczała - Zostaw mnie! Sophie osunęła się na kolana. Poczuła straszny ból na łopatce. Po dłuższej chwili wstała lecz jeszcze kręciło jej się w głowie. Ból w łopatce był niemiłosierny. Podeszła do małego lustra które wisiało na ścianie. Źrenice zwęziły się, a Sophie ledwo zdołała utrzymać się na nogach. Przypomniały się jej pewne zdarzenia które schowała w swoim umyśle. Były zbyt straszne dla niej aby w ogóle je pamiętać. Na łopatce miała tak jakby wypalony znak gwiazdy. Wszystkie straszne wspomnienia budzące rozpacz i ból w sercu krążył jej teraz w umyśle. Sama wiedziała że była za słaba aby przeżywać to kolejny raz. ------------------------------ Ściana tekstu Widzę że wątek poboczny się podoba
  8. Jest strasznie zapatrzona w siebie i arogancka złe dzieciństwo raczej nie ma nic do rzeczy. Pewnie po wykonaniu SonicRainbowboom dostała duży respekt u kolegów przez co wmówiła sobie że jest najlepsza w Equestrii. Niestety tak nie jest. Gdyby tak było byłaby lepsza od Lightning Dust i od razu dostała by się do Wonderbolt
  9. Sophie dawno ich nie słyszała była pogrążona w myślach. W pewnej chwili widziała łódź, która po chwili zniknęła, lecz zignorowała to, pewnie przez rum trochę jej się pomieszało. Spojrzała na statek. Obserwowała jak oficer ze sterownikiem debatują nad jakąś sprawą ze smokiem. Schowała się gdy oficer spojrzał w jej stronę. Gdy znalazła dogodną okazję zeszła z bocianiego gniazda i ukradkiem poszła to kucharza. "Może on chce czyjejś pomocy"
  10. - Sam smok nam mówił że jest mini smokiem więc nie wiem. - krzyczała z bocianiego gniazda - po co ja się staram jeszcze zauważą że nic nie robię - powiedziała do siebie po czym znów oparła brodę o barierkę gniazda i zaczęła dalej myśleć o tym że jest zbyt kolorowo.
  11. Sophie właśnie się obudziła. Usłyszała krzyki kapitana, ale nie wymawiał jej imienia więc było dobrze. Czuła się sto razy lepiej po 2 szklankach rumu i drzemce. Wspięła się wyżej na sam szczyt i poczuła wiatr w swoich miętowo-szarych włosach. Rozglądał się dookoła czy czegoś nie ma. Była tylko piękna pogoda i morze. Zeszła niżej aby posprawdzać wszystkie liny. Wszystko był perfekcyjnie. Nawet statek był czysty. - Jest zbyt dobrze - pomyślała
  12. Sophie szykowała się aby złapać worek i go odrzucić, lecz zaczepił się on jeden z wystających gwoździ i rozerwał się. Wszystkie brudne szmaty rozrzuciły się po statku. Sophie przełknęła głośno ślinę na myśl o reakcji kapitana i oficera. - Oj będzie źle . No nic zanim mnie o coś oskarżą to trzeba to uczcić - mówiąc to wzięła kolejną szklankę rumu. Po czym zwinęła się kulkę i okryła kocykiem, bo zdała sobie sprawę że dość długo nie spała
  13. - A fuj te szmaty są gorsze niż wasze buty po wielkiej bitwie na plaży - mówi z zatkanym nosem - Niech kot je wypierze. Bierze wór i rzuca w najbliższego kolegę ze statku po czym bierze jedną szklaneczkę rumu i wspina się na bocianie gniazdo. - Metody są lepsze ale pal sieje duże spustoszenie z tylnej strony
  14. - Zajmę się szmatami - zasalutowała - stryczek nie taki zły oficerze gorzej z nadzieniem na pal.
  15. -Aj Aj kapitanie - siada i czeka na polecenia
  16. - Masz właśnie sama zerwałam - podała jej worek -No co, kilkanaście mil stąd są piękne sady Wszyscy odprowadzili Sophie wzrokiem, a ona sobie poszła i zniknęła gdzieś pod pokładem
  17. MMmmm, przepyszna - zjada ze smakiem - A tak, nie zdążyliśmy się poznać kapitanie, jestem Sophie, dziękuję że mnie wzięliście i wykupiliście od łowców niewolników bo by było ze mną krucho - podchodzi do kapitana i całuje w policzek
  18. Jestem opiekunką naszej kochanej szalonej Screw Loose. Jako że jej obiecałam zakładam jej ten wątek. Pytajcie, odpowie na wszystkie pytania prawda ? - Wrrrr, o-oczy- oczywiście!
  19. - ka boom mówisz . Trzeba zalać im jakoś proch strzelniczy a później, ja się nimi zajmę - uśmiecha się - Poproszę rybkę wypieczoną z dodatkiem cynamonu
  20. - Najlepsze jest przeżuwanie ma 3000 malutkich zębów, sama liczyłam
  21. -Kraken powiadacie? Hę? - odpowiedziała Sophie (czyli to coś co wkurza i jest człowieko podobne ) - A wiecie że wielu ludzi przez niego zginęło w męczarniach? - podchodzi do jednego z piratów i szepcze - wielu w męczarniach . A więc do zobaczenia - zaśmiała się i poszła
  22. http://deltalix.deviantart.com/#/d5ppfav Rysunek
×
×
  • Utwórz nowe...