-
Zawartość
541 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Dżuma
-
- Nigdzie, przygotowuję się do zejścia na ląd. Z tego co usłyszałam ostatnio jak byliście na wyspie syren nieźle się oberwało kilu osobom. Warto być przyszykowanym na każdą okazję.
-
Po obejrzeniu kolana które goiło się dość dobrze poszła do składziku broni. Sztylet który miała zawsze przy sobie wypolerowała i naostrzyła. Wzięła też szablę, z którą zrobiła to samo co ze sztyletem. Chciała wziąć pistolet, ale nie ufała dalej sobie. W magazynie wzięła średnią skórzaną torbę. Zapakowała do niej 20 bandaży, tyle samo leków przeciw bólowych i znieczulających. Swój ekwipunek położyła na hamaku w jej niby kajucie. Smoczycy już tam nie było. Przypomniała sobie o jedzeniu. W magazynie owinęła w materiał suszone owoce.
-
Nasza wstała w połowie swojego snu. Było jej zimno i przez chwile nie wiedziała gdzie jest. Przejechała łapą po pysku gdy sobie przypomniała. Przeszły ją dreszcze gdy nagła fala zimna ją ogarnęła. Krótka sierść w tym klimacie nie jest dobrą cechą. Miała sucho w pysku. Poszła nad strumyk, był on dość blisko. Szła powoli, krok za krokiem. Roślina dawała się we znaki. Po napiciu się wróciła do "szpitala". Mordimer spał w najlepsze. Chciała położyć się koło niego, żeby było cieplej, ale nie znała go dobrze ani on jej. Znalazł dogodne miejsce i ułożyła się. Podwinęła łapy pod siebie.
-
N Kojarzy mi się z sk8erem A Discord rulez S Pinkie gryzie RD to mi wystarczy U Jest oryginalny
-
N Kreatywny A Discorded Whooves - I liked S muszki są najlepsze to prawda U kreatywnie pomysłowo - maybe yes
-
MIŁOSNE CIERNIE - są liście pewnej rośliny. Liście te są sztywne, grube i wąskie. Ich zastosowanie można znaleźć wielu kulturach. Są składnikami różnych wywarów i mikstur. Jednak najszybszym sposobem są strzałki. Zamiast grotu osadzamy oto ten liść. Powoduje on znienawidzenie pewnej osoby do której się coś czuło. Roślina ta powodowała wiele sporów politycznych. Wykorzystywać ją mogą zebry, jako iż mają one doświadczenie jak jej używać.
-
Skąd ja to znam ? To uczucie mnie wkurza -_-
-
- Pytałam się czy ta roślina przestała działać, ale skoro mówisz że mogę się położyć to tak zrobię. Nasza wstała lekko chwiejąc się na łapach. Ob kręciła się trzy razy jak to miała w zwyczaju. Lekko skrzywiła się gdy poczuła ból na grzbiecie. Do zobaczenia - powiedziała do siebie.
-
- Dearme nie trzeba sama potrafię - pokuśtykała do wyjścia. W kajucie lekarskiej zauważyła nowy zbiór leków. Przydadzą się - pomyślała.
-
Nie mam zastrzeżeń ! To jest takie pikne i słoooodkie :I Skoro opanowane proporcje i kolorowanie to cienie spróbuj.
-
Przejawy "talentu" rysowniczego Lisicy, czyli bazgroły na kartkach
temat napisał nowy post w Archiwum obrazków i reszty
Proporcje i jeszcze raz proporcje. No i jeśli masz tylko 45 minut to rób każdy obrazek powoli i dokładnie a nie na szybkiego. Ja swoje robie nawet przez 5 dni. A efekt wychodzi ten sam co przesiedzę dłużej jednego dnia. Nie można robić czegoś tylko bo czas nie pozwala. Miej czas gdzieś! -
Prace dziwnej osoby o różnych imionach (avatary i sygnaturki :))
temat napisał nowy post w Archiwum obrazków i reszty
-
- W napadzie szału na nowo przybyłego wyrwałaś kawałek masztu. Byłaś przywiązana do niego liną a ja razem z tobą. Po prostu... - rozmowę przerwała Dearme, pytająca się o kolano - ... kolano jest moje, ale pomocy nie chcę. Sama sobie dobrze radzę. Bez żadnych magicznych rzeczy. Smoczyco muszę się przygotować, jak chcesz możesz iść ze mną, ale krwi trochę będzie.
-
- Wstałam dosłownie i w przenośni lewą nogą. No i nie wiem? Nie lubię jak ktoś mnie ciągnie po pokładzie wraz z kawałkiem masztu. Naprawdę ostrzegaj mnie przed takim czymś. - zaśmiała się - Teraz przepraszam ale trzeba przygotować kolano na zejście na ląd.
-
Oto tutoriale: SKRZYDEŁKA NOGI CAŁY KUC NOGI
-
+ nie mieszka w Ponyville + nie zna Mane6 + nie zna księżniczek + nie ma super mocy jak latanie z saltami i strzelaniem bananami z laserowych włosów :I Reszta jak wyżej
-
Kolorowanie masz widzę opanowane więc ćwicz teraz anatomię i proporcje :T
-
- Bez ogona jest dobrze dla wilków, które kochają się wspinać czy skakać. Nigdy się nie plącze pod nogami, ale odradzałabym takie zabiegi tylko dlatego że nie przeszkadza. Negatywów do tej sprawy jest dużo. Inaczej mówiąc ogon jest bardzo potrzebny. Równowaga jest często zaburzona, ale ja nauczyłam się jakoś żyć. - zakręciło się jej trochę w głowie - Ile będzie to trwać? Czuję że mogę w każdej chwili zemdleć.
-
Sophie po przebudzeniu czuła się lepiej. Otworzyła powoli oczy i przeciągnęła się. Zatrzymała na czymś rękę. To coś miał łuski. Zauważyła smoczycę. - Część Night. - ziewnęła - Coś się działo nowego ? - Zbliżamy się do lądu i zrobiłam wszystkim paluszki. - uśmiechnęła się z podekscytowania Night pokazując talerz paluszków rybnych. - Dzięki nie musiałaś. - związała włosy i nałożyła buty - A ty już jadłaś?
-
- No wiesz nigdy nie zrozumiałam po co jest podzielenie wilków w stadzie na Alfę i Omegę. Wiem że chciałbyś mi teraz wyjaśnić co i jak, ale wysłuchaj mnie najpierw. Ja miałam o tyle szczęścia, że mój ojciec był Alfą i byłam dosłownie wolna od zasad. Zawsze przy danej okazji próbowałam pomóc Omegom. Oddać część pożywienia itp. Inne Alfy traktowały je jak rzeczy, jak niewolników z którymi można zrobić co się chce. Pewnego dnia jeden z wilków Alfa chciał się po pisać i zabić Omegę. Ja jako maniaczka tej oto sprawiedliwości kazałam mu ją zostawić. Kłótnią mogło to się oczywiście zakończyć, ale tak się nie stało. Ze słów przerodziło się do czynów. Jak teraz to mówię jest to głupie że rzuciłam się na dorosłego samca, większego ode mnie. Nie myślałam wtedy i rada skazała mnie na zdegradowanie do klasy Omegi, i odcięcie ogona. Nawet po tej oto karze broniłam swoich i wdawałam się bójki. - zaśmiała się sztucznie - U nas na naszym terenie nie było litości. Wilki dosłownie zabijały swoich braci aby mieć więcej i najlepiej.
-
Nasza zjadła liść. Przez pewien czas nic się nie działo. Energia i siła jaką ją wypełniała była nawet przyjemna, lecz nie mogła się omamić jak powiedział Mordimer. Gdy zwalczyła pokusę aby poszukać kolejnego liścia do zjedzenia, nagle straciła czucie w łapach i zakręcił jej się w głowie. Usiadła aby nie upaść. Ciało odmawiało posłuszeństwa, ale charakter Naszy też nie dawał za wygraną. - Więc o cym rozmawiamy? uh... - zachwiała się na łapach - To może ja lepiej się położę. - położyła się ale miała głowę cały czas skierowaną na coś w szpitalu - Może opowiesz mi o innych?
-
W ostatniej chwili zatrzymała rękę centymetr od drzwi. Skoro poszedł odpocząć to znaczy że może spać. Sophie nie chciała go budzić więc odeszła. Nie widziała Dearme, więc postanowiła coś zjeść. W kajucie lekarskie zauważyła wcześniej pozostawione przez Night jabłko. Czuła się źle myśląc o tym że tak zignorowała smoczycę. Niestety teraz ukazywał się jej wybuchowy, uparty i nieprzewidywalny charakter. Sophie wiedziała że jeśli się zdrzemnie przejdzie jej nafoszenie. Poszła więc spać. Wchodząc do magazynu zobaczyła Night śpiącą na beczkach. Stąpała cicho aby jej nie obudzić. Gorzej było z drzwiami. Skrzypiały lecz smoczyca dalej spała. Sophie poszła w jej ślady. Zdjęła kamizelkę, buty i rozpuściła włosy. Zasnęła.
-
Prace dziwnej osoby o różnych imionach (avatary i sygnaturki :))
temat napisał nowy post w Archiwum obrazków i reszty
Wyszło jak wyszło. Nie mogę poradzić siedzę w rękawiczkach bo mam niedokrwienie rąk i nóg. -
Wilk wszedł do niby szpitala: - Masz zamiar zostać z nami na dłużej? Czy po prostu tak przy okazji? No i co stało się z twoim ogonem. - zapytał mieszając zioła. - Przepraszam że pytam, lekarska ciekawość. Zaraz zacznę oczyszczać ranę a później dam ci znieczulenie. Możesz czuć się silniej i lepiej, ale to tylko złudzenie. Nie daj się temu ponieść. Koka uzależnia, a nie rośnie jej wiele. Przez jakieś 3 tygodnie będziesz musiała z nami zostać. Rana przy gwałtownych ruchach może się otworzyć a później babrać - Szkoda nie będę mogła się wspinać. A czy zostanę... sama nie wiem, odkąd wędruję nie miałam stada i sama zapomniałam jak się zachowywać. A ogon no cóż. Wypadek przy bójce o sprawiedliwość w stadzie. Szczerze nigdy jakoś nie potrafiłam się podporządkować. Zawsze robiłam coś źle lub po prostu mój charakter jest parszywy. - skulił uszy gdy poczuła ból na grzbiecie, ale był on dobry bo przynosił ulgę
-
Pokiwała ze zrozumieniem gdy Mordimer wyszedł po wodę. Obróciła łeb. Rana faktycznie była okropna, w dodatku brak ogona bardziej ją dobijał. Jedynym plusem było to że nie plątał się pod nogami podczas wspinaczki itp. Próbowała poukładać myśli. Znajdowała się pośród przyjaznych wilków i żyła. Myśli krążyły w jej umyśle. Wszystkie były na temat teorii spiskowych, że ktoś może jej coś zrobić. Nigdy nikomu nie ufała i na razie nie zamierza.