Skocz do zawartości

Youkai20

Brony
  • Zawartość

    529
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    7

Posty napisane przez Youkai20

  1. Witajcie,
    przedstawiam Wam moją pracę, którą napisałem na konkurs pt. "Gusła Czary oraz Mary niechaj odbędą się Dziady".
     

    Spoiler

    Teraz i tu, jako że tamten temat jest zamknięty, pragnę podziękować opiekunom działu Starlight Glimmer za jego organizację, choć to dość przykre, że nadeszła zaledwie jedna praca... może temat był, bo ja wiem, "za trudny"? W każdym razie razie serdecznie dziękuję za możliwość zabawy!

    To fanfik wierszowany, co jest absolutnie niezwykłe, jak na mnie, w dodatku raczej niewiele ma wspólnego z serialem. Nie jest to również utwór na miarę ballad "Świtezianka" czy "Lilije" (o  II części "Dziadów" nawet nie wspominając), ale mam nadzieję, że komuś z Was przypadnie do gustu. Tagi i nazwa (tak pracy, jak i konkursu) mówią wszystko, więc nie pozostaje mi nic innego, jak tylko zaprosić Was do lektury. Miłego czytania!



    LINK

    • +1 1
  2. Dziękuję za odpowiedź, tak duża (oczywiście wg mnie) ilość mnie, szczerze mówiąc, dość zaskoczyła. Sądziłem, że całość zamknie się raczej w liczbie kilkunastu sztuk (wszak można to sobie przeczytać online za free). Fajnie jest wiedzieć, że fandom wciąż mnie pozytywnie zaskakuje. Nawet mam pewien pomysł, czy raczej sugestię. Otóż wg mnie, warto zachować (w razie ewentualnego naddatku) jeden egzemplarz Si Deus Nobiscum, oraz oczywiście Equetrip "na czarną godzinę". Mam na myśli to, że taki egzemplarz może być fajną nagrodą za zajęcie pierwszego miejsca w jakimś konkursie o, hm, odpowiednim kalibrze. Ale to tylko taka moja myśl.

    • +1 1
  3.  W sumie pierwsze słyszę o czymś takim, jak "TSSSF" , ale szczerze mówiąc już teraz jestem raczej na nie, ponieważ samo, hm, nazwijmy to... "zjawisko" shippowania, jest mi obce, i po prostu mnie nie interesuje i tyle ( choć karcianki w sumie lubię). Niemniej to tylko ja, może ktoś będzie zainteresowany. Mnie w sumie też coś interesuje - jeśli tylko mogę się dowiedzieć - dużo nadeszło zamówień na książki? Zastanawia mnie to, jak bardzo opłaca się składać zamówienie na, dajmy na to..dziesięć egzemplarzy? No i raz jeszcze gratuluję pomysłów oraz inwencji.

    • Lubię to! 1
  4. Po trzykroć "wreszcie".
    Pierwsze - wreszcie skończyłem czytać,
    Drugie - wreszcie mogę więc napisać finalny komentarz, który obiecałem,
    a trzecie wreszcie... będzie na końcu.
    Tak więc (uwaga na potencjalne spoilery!):
     

    Spoiler

    Serdecznie się cieszę, że "Aleo He Polis!" zostało ukończone,  ponieważ pod wieloma względami fanfik ten jest wybitny (o czym wkrótce). Opublikowanie finału po tak długim czasie mogło wydawać się (i być może  szanownemu autorowi się wydawało, choć mam nadzieję, że nie) pomysłem średnio trafionym, bądź co bądź forumowicze mogli się do niego zniechęcić, wciąż czekając i czekając na finał (choć coś czuję, że do tego akurat nie doszło, wręcz przeciwnie), albo, jak było w moim przypadku - zwyczajnie już niemal zapomnieć o czym traktowały poprzednie rozdziały (oczywiście mam na myśli szczegóły). Być może nie zachęcało to zbytnio do czytania, albo skłaniało do pewnego pesymizmu, jeśli chodzi o najnowszą treść (a co, jeśliby się okazało, że treść finału odstaje poziomem od reszty?). Ja sam do ponownej lektury (całości) "Aleo He Polis!" podszedłem (pomimo wielkiej radości z opublikowania zakończenia) z dość "chłodną głową", (bo czytało się już dużo, więc mogłem "w razie co" mieć porównanie do innych fanfików, i wiedzieć dzięki temu, czy aby "na pewno" ten tu wytrzymał próbę czasu; a co do czasu - od mojego ostatniego kontaktu z nim wieeeeeele go upłynęło, a fanfik zdawał się tkwić tu porzucony, tak ad acta, no a stać w miejscu, to się cofać), jednak niezwykle szybko na powrót wsiąknąłem aż po same uszy w historię upadku Krystallina Autokratorias, ponieważ fanfik ten, pisany z niezwykłym pietyzmem (lokacje, postaci, oręż, język itd.), a jednocześnie w tak zaskakująco przystępny dla odbiorcy sposób, jest czymś absolutnie wyjątkowym. Przechodząc do samej treści:
    Na początek powiem, że gdzieś tak w głębi ducha zapoznawanie się z historią przedstawioną przez szanownego autora, było dla mnie,  co może zaskoczyć, doświadczeniem nieco... dziwnym. Wszystko dlatego, że zakończenie do którego zmierzałem, czytając kolejne rozdziały, było mi (no i wszystkim pozostałym czytelnikom) znane. I jak tu podejść do treści, jak cieszyć ze zbliżającego się zakończenia, jeśli zasłonę jego tajemnicy zdejmuje z czytelnika  już nazwa całości? Czytając, postanowiłem więc, hm, skupić się na historii niejako pomijając samo zdobycie miasta (tzn. zwrócić szczególną uwagę na przykład na to, w jaki sposób zostało zdobyte, zamiast skupiać się na upadku Crystalopolis jako takim). I był to strzał w dziesiątkę, ponieważ skupiać się było na czym. Począwszy od dbałości o historyczne detale (o czym już wspomniałem), przez świetne, wiarygodne opisy scen batalistycznych (np. typowy wówczas aspelagolemen - to było jasne, ale pewnie nie dla wszystkich użycie tej formacji może dziś być oczywiste; w ogóle tamta cała bitwa morska to majstersztyk i z niej, jeśli chodzi o batalie, czerpałem największą przyjemność) , przez nawiązania do dawnych wydarzeń rzeczywistych (np. bitwa w Lesie Teutoburskim czy legenda o kolumnie Konstantyna Wielkiego) na "funkcjach" (od urzędnika po oficera) poszczególnych postaci skończywszy. To pokazuje, że potencjał tego fanfika został w pełni wykorzystany i sprawia, że lektura jest absolutnie niezwykłym, wspaniałym wydarzeniem. Samą fabułę, choć może to sprawić zawód, pozwolę sobie pominąć, napiszę jednak, że kolejne przykrości spotykające obrońców w trakcie rozwoju fabuły były dla mnie autentycznie przykre np. śmierć megaduxa i obwinianie go, bardziej lub mniej oficjalnie, o klęskę obrony tak stolicy, jak i całego Krystallina Autokratorias (wg mnie zrobił co mógł, ale nie ostał  się chyba nikt, kto mógłby to potwierdzić), czy absolutnie upiorne wymordowanie dzieci mieszkańców Crystalopolis... na ich oczach (tu pozwolę sobie o coś zapytać - jak właściwie doszło do "przejęcia" tych statków? Nie przypominam sobie informacji o tym,  a nic mi chyba w trakcie czytania nie umknęło... może jakiś dodatkowy rozdział? :) ).
    Cóż i to w sumie tyle, bo nie będę się wypowiadał w tamach, w których nie jestem biegły (mam na myśli wszelkiego rodzaju zapis dialogów, przecinki, czy ewentualne inne błędy, słowem stylistykę - tam, gdzie wyłapałem babolka, lub czegoś nie wykumałem, umieściłem sugestie/komentarz.
    Przyszedł czas na ostatnie, trzecie wreszcie, otóż wreszcie znalazłem jakiś fanfik, z którego czerpałem taką przyjemność, że postanowiłem go specjalnie wyróżnić. Tak więc oddają głos na tag [Epic}. Dlaczego? Cóż, jeśli w roli uzasadnienia wciąż nie wystarczy to, co napisałem powyżej, to naprawdę nie mam pojęcia, co jeszcze dobrego o "Ale He Polis!" napisać. Jest to fanfik świetny, jego lektura była czystą przyjemnością i ufam, że dorobi się tego tagu, bo na niego po prostu zasługuje.

     No i to już chyba naprawdę już wszystko, pozdrawiam serdecznie i życzę dalszych sukcesów (przede wszystkim zdobycia tagu [Epic].
    Youkai20

    • +1 1
  5. Ja też nie mogłem, chyba forum po prostu zniknęło. Co do piosenki
     

    Spoiler

    Dobra, tym razem mnie masz. Nie mam pojęcia, ale jakąś nazwą chyba rzucę. "Pokonać niełatwo jednak mnie" - takie słowa, jak sądzę, mogła powiedzieć chyba tylko Rainbow Dash, a na myśl przychodzą mi trzy utwory w jej wykonaniu.
    1. Awesome as I wanna be, z filmu "Rainbow Rocks" (swoją drogą słabiutki wg mnie film, nie wiem dlaczego szeroko pojmowana większość uważa go za najlepszy film z uniwersum Equestria Girls)
    2. Piosenka z odcinka "Tanks for the memories", której nazwy nie znam, oraz
    3. "Time to be awesome" z filmu pełnometrażowego i to jest moja odpowiedź
    ... choć szczerze mówiąc wątpię.
    Jeszcze jedno - pamiętam, że pisałem iż nie będę raczej dawał odpowiedzi w stylu "nie wiem/nie znam", ale skoro póki co tylko ja coś wstawiam, to niech już będzie. Coś tam zawsze napiszę, abyś wiedział, że mi się nie znudziło :) 

     

  6. Nieźle się zdziwiłem, gdy zobaczyłem takie (angielskie) słowa, nawet chciałem już napisać, że tym razem mnie masz, lecz teraz, dla odmiany, to słowa po naszemu mnie uratowały:

    Spoiler

    to stareńka piosenka, którą słyszałem już daaawnoo temu (i chyba znów sobie odpalę - jesteś inspirujący ;) ), a której nazwy w sumie nawet nie kojarzę, ale pamiętam, że jest śpiewana przecz Znaczkową Ligę podczas ich zakończonego małą katastrofą występu przed sporą publiką. Co do "Gdy na niebie się pojawia świt" to chyba kwestia Scootaloo (chyba, bo szczerze mówiąc w polskiej trudno mi odróżnić ich głosy, przynajmniej w piosenkach). Słowem - po prostu piosenka Znaczkowej Ligi. Może być?  :)

     

  7. To ja jeszcze parę słów od siebie dodam, bo nawet nie zauważyłem, że kompletnie pominąłem jedną rzecz. Otóż zastanawia mnie jak potężne są alicorny, gdy się, kolokwialnie mówiąc, wściekną, czy tam "walczą na 100%" (chodzi mi głównie o Królewskie Siostry). Albo inaczej - ile w nich mocy, gdy "odblokują" cały swój potencjał. Słowem - jak potężna jest Luna pod postacią Nighmare Moon oraz przede wszystkim jak silna jest Celestia pod postacią Daybreaker. Celestia (w pamiętnym epizodzie z "podmianą znaczków" jej i Luny) była wówczas słabsza od swego "mrocznego" elter-ego (tak samo Luna/Nightmare Moon),  bo Daybreaker używała "magicznie" wszystkiego, co tylko w sobie miała, będąc dzięki temu przez jakiś czas znacznie silniejszą tak od Celestii, jak i od Nighmare Moon. I tu rodzą się pytania - czy Celestia może "ot tak" zmienić się w Daybreaker (nawet czysto "hipotetycznie", czyli używając absolutnie całej mocy stać się tak silna, jak ona) i jak długo taki stan jest w stanie utrzymać. Zakładam, że kosztowałoby ją znaczne więcej sił, niż korzystanie ze "zwykłej" magii, ale skoro Nighmare Moon "była sobą" przez dobre 1000 lat... Właśnie - pozostaje jeszcze kwestia tego, czy Nighmare Moon to tylko "napompowana magią i złem" Luna, czy jest to raczej osobny byt. Można by znaleźć dowody zarówno na jedno,  jak i na drugie, ale to temat nie o tym, więc pozwolę sobie tylko napisać, że w pierwszym przypadku - w Celestii i Lunie "siedzi" znacznie większa moc, niż się wszystkim zdaje, i raczej nigdy jej całej nie ujawnią, a w tym drugim - być może to jednak Daybreaker jest najpotężniejszą postacią, przynajmniej jeśli chodzi o kucyki. Z drugiej strony - Starlight Glimmer sama mówiła Trixie, że siła (tylko jej?) magii jest zależna od emocji, a co się stało z Discordem, gdy ją te emocje "nieco" poniosły, to wszyscy doskonale wiemy. Może i ona ma potężną "mroczną stronę" (co wcale by mnie nie zdziwiło). Przecież w każdym z nas tkwi jakieś zwierzę...

    I jeszcze jedno - nie wybaczę sobie, jeśli (znów) zapomnę spytać o jedną, bardzo zabawną (dla mnie) kwestię:
     

    Spoiler

    "Glimglam" ??? - Hah, a to dobre :) Kto tak nazywa Starlight Glimmer (tylko mi nie mówcie, że wszyscy, bo będzie mi głupio)? Od jak dawna? I dlaczego ja nic o tym nie wiem?  :) 

    To tyle. Dzięki za uwagę.

    • +1 1
  8. Hm, tym razem miałem napisać
     

    Spoiler

    że to piosenka "Derby racers" (o ile tak się nazywa), ale po chwili pomyślałem, że to:
    "Best friends until the end of time" (nawiasem mówiąc - bardzo przyjemna piosenka, jak dla mnie najlepsza w sezonie. Coś Hasbro powraca do takich "wesołch" nutek o przyjaźni,  czego dobrym przykładem jest ta "nowa" śpiewana przez Starlight i Trixie) i taką daję odpowiedź. Jak zwykle słowa po naszemu nic mi nie mówią, ale "was" sugeruje śpiewanie w grupie, więc to raczej ta.  Będzie zabawnie, jeśli jednak nie, bo jest to fajna piosenka, którą naprawdę lubię :)  


     

  9. 5 godzin temu, Zandi napisał:

    Cóż Youkai za wszelkie niedogodnści przepraszam,

    Nie masz za co przepraszać, po prostu wstawiłem link, który bezceremonialnie usunął jeden z moderatorów (bo jak mi napisał - takich "nie toleruje"), co mnie nieco... wpieniło. Wszystko dlatego, że użyłem "skracacza linków" więc całość była mniej-więcej taka bit.ly/cośtamcośtam, a nie docs.google.pl/cośtamcośtam, co powodem usunięcia linku jest cokolwiek kontrowersyjnym. Wstawiałem takie "skrócone" linki na różne konkursy i nie było o nie pretensji (np. na niedawny konkurs @Dolar84  ten o "twarzach" Celestii). Skoro on (bądź co bądź - admin) nie ma z nimi problemu - uważam, że usuwanie linków z takich "powodów" jest przejawem co najmniej... nadgorliwości. Ale dość o tym, skoro moderator wymaga "długich" linków, to trudno.
    Z innej beczki - mam nadzieję, że ktoś jeszcze wstawi jakąś pracę, bo wygrać, z nikim się nawet nie mierząc, to tak jakby... nie wygrać.

     

    Spoiler
    4 godziny temu, Król Etirenus napisał:

    Moja opinia ma charakter czysto dopingujący i mobilizujący. Może wydawać się też dziwna i niedorzeczna.

    Prorok, czy co?  :)

     

  10. Ależ chce mi się jak najbardziej i nie przejmuj się, @Akouu  - jeszcze się tu z pewnością ktoś pojawi. Poza tym zaprzestanie zabawy po raptem kilku dniach nie ma sensu; jasne - to smutne, że nikt oprócz mnie tym razem nic nie napisał, i tak, może jest tak dlatego, że nikogo ta zabawa nie interesuje... ALE! - może po prostu akurat nikt nie miał czasu, chęci, albo zwyczajnie nie znał nazwy piosenki? Nie warto się poddawać, z powodu lichego odzewu. Jeszcze będzie tu mnóstwo komentarzy, jestem pewien. Jeśli nie jest to więc dla Ciebie problem - ja się chętnie pobawię dalej.

  11. Dobra, wreszcie wrzucam swoją pracę. Trochę mi to zajęło, a i z efektu nie jestem specjalnie zadowolony, ale jest :)
    Nie przedłużając:
    "Coś o bieli z pasiakami i kontakcie z zaświatami" [Poetry], [Dark]
     

    Spoiler

    już za samą nazwę będzie 1/10...

     
    Link:
     

    Wkrótce się pojawi...


    Link został usunięty? Serio? Rany, a gdybym wszedł na forum dopiero za kilka dni, już po terminie oddania prac i dopiero wówczas zobaczył, że go wcięło?
    Naprawdę nie rozumiem, dlaczego muszę wstawić hiperłącze po raz kolejny.  Link ma prowadzić do google docs. Tyle. Co więc w tym złego, że używam "skracacza linków", skoro link zawsze  prowadzi do pracy w google docs? Wstawiam linki przez bit.ly, bo tak jest mi szybciej, wygodniej, a całość jest krótsza od potężnego, długiego hiperłącza google, więc zajmuje mniej miejsca i estetyczniej wygląda. Wiele już prac oddałem, czy to na konkursy, czy też własnych, i linki do prawie wszystkich to "bit./ly coś tam coś tam". (i co, teraz wszystkie znikną?) I jakoś nikt mi nigdy nie zwrócił uwagi, abym jepozmieniał, ani autor konkursu, moderator, ani admin. Nikomu to nie przeszkadzało. Skoro regulamin głosi, że link ma prowadzić do google docs, a prowadzi(ł), to uważam, że wywalenie go to zwykła złośliwość. No ale, dobra -wstawiam jeszcze raz, tym razem paskudny, długi link bezpośredni 

    https://docs.google.com/document/d/1BGtCH7fznSaucH2e8ujntcvT8GSOyrQP_62ziqZfgJc/edit?usp=sharing

    • +1 2
  12. Przez chwilę chciałem po prostu napisać "Starlight Glimmer is best pony" i tyle w temacie, ale chyba w drodze wyjątku coś tam jednak dodam od siebie do dyskusji. 
     

    Spoiler

    choć bez czytania poprzednich komentarzy - jakoś nie mam tego w zwyczaju, chyba, że po wstawieniu swojego - oczywiście poza głównym, więc jeśli naskrobię coś, co już zostało przywołane - wybaczcie 

    Po pierwsze - jeśli chodzi o Starlight Glimmer (która nawiasem mówiąc jest moją ulubioną postacią w serialu, znaczy, "z kucyków"- mam nadzieję, że nie przyćmi to mojego osądu) - to jest to zdecydowanie postać wybitnie uzdolniona magicznie i o wielkich możliwościach. Jeślibym miał wskazać najpotężniejszego jednorożca w serialu, nie wahałbym się ani sekundy. Chyba nie zaryzykuję jednak stwierdzenia, że jest to najpotężniejsza postać w CAŁEJ EQUESTRII. Póki co... Dlaczego? Znów jakoś tak pragnę napisać "bo tak",  spokojnie jednak - już rozwijam. A właściwie zmieniam, z "bo tak", na "bo Discord".
    Jakkolwiek Discord jakoś nie ma w serialu okazji, aby ujawnić swój prawdziwy potencjał, tak uważam, że od Starlight jest on mimo wszystok potężniejszy. Dlaczego tak sądzę, skoro Discord chyba ani razu nie pokazał co naprawdę potrafi i przede wszystkim - może? Ano, z jego własnych zapewnień tak wynika. Oraz ze słów pozostałych postaci. Na przykład w finale sezonu szóstego, Discord, albo nawet sama Starlight (w sumie nie pamiętam) mówi, że może on załatwić całą armię Podmieńców i to, zdaje się, kichając. Oczywiście gdy tylko odzyska swą ogromną moc. Czy Starlight jest w stanie dokonać tego samego za pomocą jednego zaledwie zaklęcia? Nie wydaje mi się. Discord to wredota i pyszałek, ale z pewnością w jego przechwałkach tkwi sporo prawdy. Uważam, że gdyby naprawdę tego chciał, mógłby pokonać w pojedynkę i Królewskie Siostry (nawet się przy tym nie pocąc), tak jest potężny.  Myślę, że Discord może za pomocą pojedynczego pstryknięcia dowolnie zmienić cały świat,  i dostosować  do swoich potrzeb czy nawet aktualnego nastroju nie tylko jego wygląd, ale i rządzące nim zasady (albo stworzyć inny świat, jak w tym odcinku z nim, Big Macintoshem i Spikiem). I nikt go w przy tym nie może powstrzymać oraz nikt poza nim takiej sytuacji nie jest w stanie odwrócić. Tak potężna jest to istota. W serialu Discord jest nazywany duchem albo lordem chaosu, ale nie oszukujmy się - z jego potęgą, długowiecznością, inteligencją i możliwościami, oraz dzięki de facto "niezabijalności" (co udowodniła nawiasem mówiąc sama Starlight - Discord jako duch miał się nie gorzej, niż w swojej "fizycznej" postaci"... co w żaden sposób nie umniejsza potęgi zaklęć Starlight) jest jakby bogiem. Ale nie jestem w stanie bez jakichś większych czy mniejszych wątpliwości stwierdzić, co on naprawdę potrafi. Wracając do Starlight:
    W Equestrii z pewnością nie ma  magiczki ponad nią,

    Spoiler

    jak to (mniej-więcej) napisałem w swojej pracy na konkurs "Z Dziadami" (a którą udostępnię niedługo, bo i termin oddania prac tuż, tuż). O ile nikt mnie nie zbanuje za off-top :)


    co pewnie przyzna tak Twilight (która chyba nie dysponuje aż taką mocą), jaki i pozostałe księżniczki. A moc Starlight cały czas wzrasta. Wg mnie umieszczenie Starlight akurat (niejako) "pod opieką" Twilight było krokiem cokolwiek... ryzykownym. W zamkowej bibliotece z pewnością są książki, do których raczej mało kto ma "normalnie" dostęp, a które są w zasięgu Starlight. I zawierają wiedzę, która podnosi jej ogromne możliwości (a na którą Starlight jest wielce łacna, i nie stroni od jej "praktycznego" użycia, nawet nie do końca wiedząc, co z tego wyniknie. Przykład -  odcinek "Every little thing she does"). Z drugiej strony, Twilight też jest potężną postacią, można sądzić, że jest od Starlight "mocniejsza magicznie", bo na przykład bez problemu "obroniła" zaklęcie, które Starlight rzuciła podczas ucieczki ze swojej wioski (poza tym, to w końcu ona jest Elementem Magii). Mimo to jednak, uważam, że z tym zaklęciem to była tylko taka pozoracja i igraszki, Starlight nie chciała chyba zrobić prawdziwej krzywdy własnym, nazwijmy ich - wyznawcom, a jeśli nawet chciała wówczas czyjejś krzywdy, to nie ich. 
    Pozwolę sobie jeszcze napisać o pewnych, hm, detalach, które mogą "rzucać światło", jeśli chodzi o moc Starlight. Gdy używa ona naprawdę "solidnej" magii, to hm, jakby to ująć, "puszcza zaklęcia" w taki sposób, że z jej rogu wydostaje się jak gdyby znaczna większa energia, nawet od najpotężniejszych istot. Konkretnie chodzi mi o tę sytuację:
     

    Spoiler

    z "Kryształkowania" (czy jak mu tam)
    sg1.thumb.png.000bf895190b1aca017f228a43ebaffa.pngc1.png.56770732f3b7820a8eca1ae96af6b0a8.png
     

     

    wydaje się, że Starlight "wlewa" znacznie większą ilość magii w zaklęcie (potwornie przecież skomplikowane), i to od samych księżniczek (bo jej róg świeci jak diabli, w porównaniu do zarówno Twilight, jak i Królewskich Sióstr. W dodatku wygląda to tak, jak gdyby kosztowało ją to mniej wysiłku.
     

    Poza tym zaznaczę jeszcze, że, ... no... jak mu tam ... "kucyk (z) cieni" (wiecie, ten antagonista z finału siódmego sezonu) prawie pokonał Twilight (jak sam zaznaczył - niemal równie potężną, co Starswirl) w jednej ze "scen". Prawie, bo z pomocą przyszła jej właśnie Starlight Glimmer i razem bez wysiłku przewyższyły jego moc (a istota to, jak mi się zdaje, więcej niż potężna). Wszystko to nie pozostawia wątpliwości, że to właśnie Starlight Glimmer jest najpotężniejszym jednorożcem, znacznie silniejszym od Twilight, czy Sunset Shimmer (porównanie może się zdawać średnio trafione, ale pamiętajmy, że Sunset jest byłą uczennicą Celestii, więc o magii swoje wie). Śmiem twierdzić, że Starlight jest potężniejsza i od Starswirla, bo (z całym szacunkiem do jego umiejętności i spuścizny) - póki co, jeśli chodzi o magię, brodacz wiele nie pokazał. Starlight nie jest jednak JESZCZE najpotężniejszą ISTOTĄ w Equestrii, ale się nią już wkrótce stanie... gdy tylko księżniczki zrobią z niej alicorna,  czego jestem absolutnie pewien. Tyle. 
     

    Spoiler

    Jeśliś dotrwał(a) do końca mojej ściany tekstu - gratuluję serdecznie :)

      

    • +1 1
×
×
  • Utwórz nowe...