Skocz do zawartości

Komputer

Brony
  • Zawartość

    1576
  • Rejestracja

Wszystko napisane przez Komputer

  1. - Lepiej bym się czuł na statku republiki, niżeli u jakiś bandytów którzy nazywają siebie buntownikami. - odparł równie cicho.
  2. Kane wbiegł do statku, bił się w myślach czy dobrze postępuje. - To trochę koliguje się z moją przysięgą - powiedział do siebie.
  3. Kane doszedł spokojnym krokiem na miejsce zbiórki, poprzedniej nocy "trochę" się upił ale jest w pełni sprawny. - Już jestem... - zameldował się.
  4. Kane wyszedł, podszedł do barmana i poprosił o kufel mocnego piwa, zapłacił i zaczął zadowalać się tym napojem bogów. - Będzie "dość" ciekawie... - powiedział do siebie cicho popijając z kufla.
  5. - Jestem Kane Liber, żeby nie było pytań o to jak się nazywam. Na twym okręcię zostałbym strzelcem, oraz ewentualnym gościem od abordażu lub obrony przed abordażem. Wszystko mi jedno. - odparł opierając się o ścianę.
  6. Kane spokojnie popijał piwko od kilku minut, zastanawiał się nad tą rekrutacją. Opróżniając szklankę wstał i ruszył spokojnym krokiem do pokoju rekrutacyjnego. Wkroczył do środka ze swoim ekwipunkiem. - Witam cię. Ty przeprowadzasz rekrutację jak mniemam? Jeśli tak, to jestem zainteresowany. - powiedział patrząc na resztę.
  7. Imię i Nazwisko: Kane Liber Wiek: 36 lat Wygląd: Rasa: Człowiek Przynależność Ideologiczna: Republikanin (Jedyny widzę.) Charakter: Lojalny, czujny, nerwowy, dość pamiętliwy. Historia: Początkowo zwykły piechur szturmowy, jednak nie widząc ciekawego zajęcia zgłosił się do floty kosmicznej. Ucząc się na temat statków, ewentualnych abordaży i ochrony okrętu próbował się oswoić z tym, ogarnął to dopiero po 6 roku szkolenia. Został abordażystą oraz strzelcem, bo dowództwo dobrze widziało go w tej roli. Uważa rebeliantów za zwykłych zdrajców i najemników. Broń i Pozycja na statku: Karabin szturmowy typu Q93, świetny karabin na średnią i bliską odległość, strzela pociskami laserowymi lub ciągłym promieniem. Jednak zżera dużo energii, posiada również średniej długości miecz oraz pistolet blasterowy. Często chodzi z tarczą, jego ulubiona osłona kiedy był piechurem szturmowym. Jest strzelcem oraz abordażystą.
  8. - Pony fragt uns! Wie traurig. - roześmiał się ten zraniony, drugi grenadier wziął się za opatrywanie rannego. - Wracaj lepiej do mamusi, bo te twoje teksy nie wykraczają poza podstawówkę. Nie popłacz się tylko. - odparł sucho próbując wyjąć kulę. - Bezpodstawnie nas zaatakowaliście, a to się równa wojną. Wie pan, że to się źle skończy dla pana za wywołanie wojny? - dodał zapalając jeszcze sobie papierosa i dalej wyciągając kulę. - Mniejsza z tym. - powiedział Ortwin schodząc z transportera razem z resztą oddziału. - Idziemy na piechotę! Schneller! Raus! Raus! - popędzał swoich żołnierzy podczas biegnięcia do lasu, po dojściu przekroczyli linię drzew i skierowali się dalej. Szybko minęli te największe konary oraz zauważyli jakąś chatkę. Cichym krokiem podeszli do niej. - Wiecie co robić. - rozkazał dowódca pionierów szturmowych swoim żołnierzom. Ci szybko zaczęli wyważać drzwi, aby dostać się do środka. Spytanie ludności zawsze było dobrym pomysłem.
  9. - Hölle - powiedział jeden z nich, obaj przykleili się do pleców i nie spuszczali z nich oczu. Jeden z nich zaryzykował i oddał strzał w niebo by zaalarmować obóz. (Co jak co ale to głośne było). - Lausig, feige, Pferd. - warknął drugi do konia z rogiem. W obozie usłyszano wystrzał, przynajmniej ci o lepszym słuchu. - Coś się na pewno stało. Musimy tam jechać. Przygotować pelotkę, oraz panzergrenadierów i 5 pionierów szturmowych. Przy Tygrysie wzięto się od razu do wymiany gąsienic, pracowało przy nim prawie 15 ludzi więc tak ciężko nie było. W międzyczasie Sd.Kfz.251/17 z 12 żołnierzami w tym Ortwinem pojechał tą samą drogą co zwiadowcy. (Błagam aby od razu dać post z dojechaniem, wszystkie te krzaki było widać.)
  10. Grenadierzy trochę się roześmieli i analizowali słowa konia. - Nein! Musisz pogadać z SS-Oberscharführer'em. A teraz stąd idziemy. - zakończył jeden, drugi w tym czasie wyrzucił przed nich granat dymny który trzymał w gotowości. Jak tylko dym zaczął się tworzyć pobiegli niczym maratończycy do swoich towarzyszy w obozie. - Nie wracają coś długo - powiedział Ortwin. - Wrócą chyba niedługo Oberscharführer. - odparł pionier szturmowy. Ci przy Tygrysie po wymianie części wewnętrznych szukali dalszych szkód które uniemożliwią prawidłowe działanie.
  11. - Co... to jest? - zapytał przerażony jeden drugiego. - Gdzie my jesteśmy?! Chodźmy po mapę i spadajmy do naszych. - odparł, po czym poszli szybkim krokiem ku wieży, gdy dotarli na tyle blisko by ich usłyszano szybko powiedzieli do koników. - Guten morgen, czy ma ktoś z was może mapę okolicy a najlepiej też państwa? - zapytał pierwszy. - Oraz jest tu gdzieś ścieżka nie prowadząca do lasu ale na polanę? - to kupią tu coś, oraz przewiozą pojazdami do obozu.
  12. Komputer

    World of TCB [Gra]

    - Spokojnie. - odparł Nelberg. - Zbieramy się. - powiedział Adam do Norwega. - Wreszcie. - potem udali się na korytacz - Miłego dnia. - po tych słowach policjanci wyszli i ruszyli w kierunku komisariatu.
  13. Komputer

    World of TCB [Gra]

    Policjant spojrzał na papiery i wczytał się w nie, po dość krótkim czasie oddał je. - Faktycznie pozytywne. Ale obawiam się, że jutro będzie trzeba zrobić przegląd windy... gdziekolwiek ona jest. - odparł - Trochę brzmi jak wymówka ale co ja tam wiem. - odpowiedział Adam, Nelberg w tym czasie poprawiał swój ekwipunek. - Ile czasu jest pan w Polsce? - zapytał Nelberg. - Ostatnio kilku ludzi przyjechało i musimy papiery uzupełnić. Policjanci wyszli z kuchni i czekali na korytarzu na Adama i Nelberga.
  14. Komputer

    World of TCB [Gra]

    - Znajdziemy znajdziemy. - odparł Adam. - Niedawno trupa w jakimś budynku znaleźliśmy, głowę miał rozwaloną. Śmierdziało rozkładającym się ciałem, inaczej byśmy nie znaleźli. Oraz odciski palców na jego ubraniu, poszły do skanowania. - Ma rację, a pan trochę zestresowany się zdaje jest. Coś się stało? - dodał Nelberg standardowo po angielsku. - Trzeba tylko papiery przejrzeć i sprawdzić stan techniczny i koniec tej roboty. - Idziemy sobie ścieżką a tu nagle smród, poszliśmy to sprawdzić. Wszystko było czuć z dołu, zeszliśmy do piwnicy i znaleźliśmy trupa. Nie wiem kto to robił, ale go znajdziemy. - powiedział na koniec Adam. Policjanci w kuchni rozejrzeli się po całym pomieszczeniu. - Wie może pani gdzie są papiery z danymi ostatnich przeglądów technicznych? - zapytał jeden z nich Najwyższy rangą policjant patrzył podejrzliwie na zejście. - Według informacji od rządu i komisarza w tym budynku jest winda, a bez przeglądu jej sprawności nie możemy zakończyć. Jest źle, bardzo źle. - mruknął pod nosem.
  15. Komputer

    World of TCB [Gra]

    - Inspekcja - odparł Adam nawet na niego nie patrząc. - Nelberg sprawdź co się da i idziemy stąd. - Dobra, dobra. - odpowiedział norweg po angielsku. - Poszedł gdzieś skanować barki. Dwóch innych poszło zobaczyć kuchnię, czy tam też nic złego nie ma.
  16. Komputer

    World of TCB [Gra]

    - Inspekcja. - odparł sucho policjant patrząc na rozkład pomieszczeń. - Jak pani nie wierzy to mogę pokazać. - reszta policjantów podeszła by wysłuchać rozkazów. - Nelberg i Adam. Sprawdzcie czy nie ma niczego niepożądanego w pokoju dla pracowników, nad resztą pomyśle.
  17. Komputer

    World of TCB [Gra]

    Policjanci weszli do budynku. - Czysto tu coś. - powiedział Marcin Naniszyński czyli najmłodszy z tej grupy. - Znajdę tylko rozkład pomieszczeń i bierzemy się do roboty. - odparł Daniel Marzyński który szukał na korytarzu rozkładu pomieszczeń. - Oby to trwało szybko. - odpowiedział Nelberg do Daniela który już szukał niczym detektyw.
  18. Komputer

    World of TCB [Gra]

    Po dotarciu pod coś co podobno jest laboratorium, ten najstarszy i największy stopniem zaczął szukać papierku upoważniających ich do inspekcji. - To jest laboratorium? To wygląda jak komórka. - powiedział Nelberg do kolegi obok. - Dziwne rzeczy budują ostatnio w Warszawie. - odparł, gdy tamten wyciągnął w końcu odpowiednie papiery podszedł do ludzi stojących przed wejściem (o ile są jacyś). - Inspekcja, chwilkę zajmię. - szybko do nich powiedział pokazując odpowiedni papier. Czwórka innych policjantów w tym Nelberg czekali z tyłu aż załatwi sprawę.
  19. Komputer

    World of TCB [Gra]

    - Dobra fabryka w dobrym stanie, każde urządzenie było sprawdzane oraz każdy pracownik pracuje z dobrym stanem fizycznym. Czyli zero obrażeń czy coś w tym sensie. - kończył pisać policjant o imieniu Adam Wołoszycki. - Teraz idziemy zrobić krótką inspekcję bez zbędnego wchodzenie wiadomo gdzie. Byle mieć to z głowy. - dodał do reszty. Nelberg westchnął gdy wychodził z swoimi kolegami po fachu, teraz tylko laboratorium i krótkie przejrzenie stanu technicznego i innych rzeczy. - Jak daleko one jest? - zapytał innego policjanta. - Niedaleko, gdzieś tak trzy-cztery ulice stąd. Szybko zejdzie. - Poinformowani są o naszej wizycie? - Nie mam pojęcia, pewnie nie. Ale co ja tam wiem... - odparł cicho. (Niższych poziomów jakby co nie chce mi się sprawdzać, zwykłe lenistwo.)
  20. Komputer

    [Mechanika] Czarna droga

    Hmm... wybieram A.
  21. - Zostaw go. Potem się nim zajmiemy. - powiedział jeden, drugi zapakował do plecaka kukurydzę. Ruszyli teraz innego mieszkańca szukać, który jest jeszcze normalny. Jeszcze. Przy Tygrysie widząc, że nie mają jak naprawić systemu celowniczego darowano sobie, zaczęto uzupełniać wnętrze brakującymi urządzeniami.
  22. Komputer

    World of TCB [Gra]

    Po dojściu do pewnego magazynu broni do którego miała dostęp policja i wojsko. Nikt więcej, szybko przejrzano czy wszystko jest na miejscu, było. Wzięto tylko G36C na wszelki wypadek, podobno w Warszawie dziwne rzeczy się dzieją. 7 osobowa grupa policjantów znowu ruszyła, tym razem w kierunku pewnej fabryki a potem prawdopodobnie laboratorium.
  23. Komputer

    World of TCB [Gra]

    (NASA nie jest Polskie, a Polska i rząd chcą wiedzieć co mają na podwórku. Poza tym muszę coś robić.) Nelberg spotkał się z policjantami z którymi miał robić inspekcje. - Dobra skoro są wszyscy, to słuchajcie. - zaczął ten z wąsami nazywany Dziadkiem. Z powodu swego charakteru. - Laboratorium PRAWDOPODOBNIE zostanie przez nas odwiedzone. Ale najpierw magazyn broni. - w tle były już westchnięcia i słowa że nie chce się nikomu. Szybko spiorunowano ich wzrokiem, po kilku minutach policjanci ruszyli w kierunku magazynu broni.
  24. Grenadierzy spojrzeli na broń a potem na konika. - Nein! Wir sind Soldaten. - odparł jeden z nich. - Mógłbyś szybko odpowiedzieć na pytania? Głodni jesteśmy. - dodał drugi głosem nieznoszącym sprzeciwu który dawał świadomość konikowi, że dalsza dyskusja zapędzi go do grobu. - Chcemy poznać tylko gdzie jesteśmy i coś na temat was. Co to Tygrysa Królewskiego naprawiano system celowniczy i system ładowania które nie były w najlepszym stanie, wręcz wymieniano.
  25. Komputer

    World of TCB [Gra]

    Nelberg czytał swoje zadania na dziś, wynikało że ma zrobić inspekcje kilku większych budynków. Razem z piątką innych policjantów, prawo nie ochroni żadne przez inspekcją. Nie wiadomo czy ruszy się budynki na przedmieściach jak te laboratorium. Prawdopodobnie nie. - Dobra czas wyjść. - powiedział do siebie biorąc swój ekwipunek i mundur norweskiej policji. - Wziął szybko rower i pojechał nie chcąc tracić czasu. Mają się spotkać trzy ulice dalej.
×
×
  • Utwórz nowe...