Skocz do zawartości

Komputer

Brony
  • Zawartość

    1576
  • Rejestracja

Wszystko napisane przez Komputer

  1. - Sir! Proszę rzucić na to okiem. - zameldował podwładny Kristianowi. - Kristian podszedł do monitora czytając informacje o potyczkach z kucykami. - Wyślę list. Zbierać więcej informacji. - rozkazał ruszając do innego pomieszczenia. Po dotarciu do pomieszczenia pocztowego, podszedł do jednego ze swych żołnierzy. Wiedział co robić. - Dobrze zejdź ja napiszę. - Posłusznie zszedł dzięki czemu Kristian usiadł pisząc list. Drogie Kucyki! Piszę w sprawie naruszenia ustalonych granic dokąd bariera dotrze, sama Księżniczka Celestia mówiła że Europie nic nie grozi. Nie wiem czy teraz wierzyć w jej słowa, jednak dam wam szansę i proszę o spotkanie dyplomatyczne na temat tego wydarzenia. Zależy mi na pokojowym i możliwie bezkrwawym rozwiązaniu sprawy, było by mi niezmiernie miło gdyby wasz przedstawiciel dyplomatyczny spotkał się ze mną. Chcę aby RFL nie było w stanie wojny z Equestrią. Najlepiej gdybyśmy spotkali się w Berlinie za godzinę, oczywiście jak się zgodzicie. Kristian Thalberg, szef RFL.
  2. (Danke.) - Sir! Skontaktowaliśmy się z nimi, oraz podobno ktoś wziął te źródło zasilania. Pewnie przez wojsko, ono chciało mieć broń a my zasilanie. Sądzę że zaraz zdobędziemy do niego numer. - zameldował zastępca. Kristian tylko spojrzał na niego. - Jak zdobędziecie to zadzwońcie i zapytajcie o te źródło zasilania. Jak się nie zgodzi to weźmiemy je siłą. A tego drugiego rozwiązania nikt nie chce, wziąć się do roboty! - rozkazał, żołnierz pobiegł. Za kilka minut pewnie numer będzie. Jednak wątpi w to aby tamten się zgodził.
  3. (Zostało mi 5 punktów, przynajmniej nie mam na ujemnym.) Furgonetka która jechała z piskiem opon ku tajnemu hangarowi RFL. Który stał tam gdzie nikt nie wpadnie przyjechać, na złomowisku. Po dotarciu wjechano do garażu, który był wielką windą. Po zjeździe Kristiana zaniesiono do skrzydła medycznego a reszta poszła na zebranie. Po dotarciu na miejsce i opatrzeniu Kristiana oraz użyciu znieczulenia postanowiono zrezygnować z pancerza na rzecz mobilności. Przynajmniej on tak chciał. - Więc... jak z tym źródłem zasilania do Legionu? Zleciliśmy jeden placówce badawczej i na wczoraj miało być gotowe, dotarło? - zapytał po dłuższej chwili zastępce. - Nie sir. Nie dotarło, co więcej nie skontaktowali trzeba chyba to zdobyć siłą. - odparł.
  4. (Dobra problem między mną a Shatterem rozwiązany, kompromis mamy.) Kristian mając nieźle krwawiące ramię wycofał się na ulicę. Akurat podjechał jeden z transporterów RFL który wezwał. Pojazd ruszył z piskiem w kierunku garażu RFL, a w bazie RFL na razie trwa generalne przegrupowanie. Tak na wszelki wypadek. Trzeba również przygotować dowództwo.
  5. (Problemy masz... Jednak sądziłem że twoja postać leżała na plecach, nic nie było że leży w pozycji strzeleckiej leżącej. Jeśli tak to cytaty proszę, co do wiatru a skąd wiadomo w jakim kierunku wieje? Co do tego trafienie, to wiesz trafienie w klatkę piersiową lub szyję dość często kończy się zgonem. A na takie coś to nie można pozwolić. Co do karabinu, zadam jedno pytanie. Czy twoja postać miała czas na dokładne wycelowanie? Bo strzał z ramienia nie należy do najcelniejszych, szczególnie przy takim typie broni. I zaraz, zaraz jaka kolejka? Przecież w tej zabawie nie istnieje coś takiego. Wracając do ran, skąd pewność, że byś trafił bardziej w środek? Idąc twoim tokiem rozumowania, to celując w pistolet maszynowy pociski przez wiatr mogły minąć moją postać lub polecieć w kierunku piersi. A jako iż nie napisałeś w jakim kierunku wiał wiatr... Po prostu to zależało jak celowałeś z karabinu, bo na dokładne czasu nie miałeś do tego dochodzi pozycja o której nie napisałeś zbyt wiele. Mogłeś wcześniej sprecyzować. PS: Musimy tu "spamować" Elizka się wkurzy za pisanie samych postów w nawiasach i niezbyt fajnie się to skończy, proponuję to na PW przenieść.)
  6. (Sprzeciw oddalony. Powód? Raz skąd miałem wiedzieć jaki to karabin? Odrzut prawdopodobnie byłby zbyt duży by trafić moją postać, wykrwawianie było by możliwe, nie przeczę jednak zależy gdzie by trafiły pociski. Niekiedy amerykańscy żołnierze mieli farta i nie wykrwawiali się mimo dostania w ręke. Nie, nie odpowiadaj na przykład o żołnierzach USA. I nie zapominaj, że nie ma szans aby momentalnie nie wdmuchnąć gazu usypiającego. Nieważne jak szybko się to zrobi to zawsze coś się przedostanie, taka prawda. To niemożliwe uniknąć coś takiego, a teraz grzecznie spać .) Kristian złapał się za ramię gdy zauważył, że mu krwawi. Widocznie nie poczuł przez adrenalinę mniejsza z tym. - Czas na kolejny granacik. Ostatni ale bardzo skuteczny. - powiedział do siebie rzucając granat błyskowy tak aby oślepiło jego przeciwników. (Rzucił gdy przestałeś pruć z broni niczym terminator.) - A transport będzie za chwilkę. Po prostu idealnie.
  7. (Nie sugeruj się obrazkami, pisałem że to pistolet maszynowy typu Skorpion od naszych południowych sąsiadów. Czy musisz zwracać uwagę na takie rzeczy jak wyjęcie zawleczki lub długie komendy D:? Chyba będę musieć przeszukiwać kilka razy jeden tekst aby potem takich rzeczy nie było. Nie zapominaj że jeden pocisk usypiający cię trafił nie napotykając jakieś poważniejszej przeszkody.) Pancerz wytrzymał ledwo te dwa pociski, a Skorpion nie dostał z powodu swej wielkości. (On jest mały i tak). - Bez przesady trochę. - skomentował jak inny gość się przyplątał. Jednak wystrzelił w leżącego siedem pocisków usypiających dla pewności. - Wychyl się bez żadnej broni bo zaliczysz kulkę gratis. Oczywiście plus VAT. - krzyknął do kryjącego się człowieka. Na wszelki wypadek schował się za śmietnikiem. Wyjął szybko komunikator i się połączył ze swoimi. - Przydałby się jakiś transport. Tak, tam gdzie jestem. - szybko zakomunikował. - Zabiorę się stąd bo gorąca się zrobiło...
  8. (Elizka kupiłem dwie lub więcej stron temu 300 żołnierzy za 5 pkt, oraz kupuje oddziały szturmowe za 80pkt. Zaakceptuj proszę.) Żołnierze RFL którzy wycofali się do swej podziemnej bazy na razie przechodzili w stan uśpienia, z otwartej działalności przechodzą na bardziej tajne misje, szerzenie propagandy i sabotaż. Trzeba dać w kość FOL. Kristian powinien nie długo wrócić, przynajmniej tak się zdaje wielu oficerom. Co więcej trzeba zaplanować rozbudowę bazy i rozkład hangarów i garaży. To powinno wystarczyć w RFL na razie.
  9. (Czy każdy musi zdrabniać mój nick?! Co do "Stefana" przecież mogłeś go podnieść. Co do zabezpieczenia tylko ja tam byłem i nikt więcej, chyba. A tamci FOLowcy nie mam pojęcia co potem poszli zrobić, ale chyba by nie stali tam pół dnia. Nie ma sprawy, przyjemność po mojej stronie.) Granat niewątpliwie wybuchł, Kristian jedynie zdążył schować się za wieloma workami ze śmieciami. Co go prawdopodobnie uchroniło. - A rodzice zawsze mi mówili, że śmieci w niczym nie pomogą. - powiedział do siebie. Reszta martwa była, więc czas na odwrót taktyczny. Jedyną słuszną opcję. No chyba że... - Użyje własnego granatu! - dodał również do siebie, po chwili wyrzucił swój granat. Jednak zamiast zwykłej eksplozji ulotnił się jedynie gaz usypiający. - Cud, że mam maskę. - rzucił wychodząc za śmieci i celując z pistoletu maszynowego. Ciekawe czy tamten uciekł.
  10. - Granat? - zapytał jeden z żołnierzy RFL. Celując z pistoletu. - Czy przypadkiem to nie fałszywka? To jest bardziej okrągłe, a oryginały są bardziej kanciaste. - odparł Kristian. - Uśpić go! - rozkazał swym podwładnym, bojownicy szybko wystrzelili kilka pocisków usypiających w stronę nieznajomego. - I do tego jakieś przemówienia. Ech. Przynajmniej Polska nam nie zagrozi. - dodał.
  11. (Halik nie o ciebie chodzi.) Kristian dodał do swoich żołnierzy. - No to może sprawdźmy informacje ze świata, o ile mi wiadomo Kaliningrad chcę być osobnym krajem. Niedługo wycofamy się do naszej podziemnej bazy gdzie nas nie znajdą. Tak sądzę. A poza tym jak z naszymi bojówkami? - Wszystko dobrze, wycofują się. Za chwilę też się wycofamy.
  12. (Czyli nowa postać Pado? Mój mózg już tej sytuacji nie ogarnia... ) Kristian i jego dwóch żołnierzy oraz doradca usłyszeli wybuch po dotarciu do miejsca gdzie coś wybuchło, zobaczył tylko kilka kawałków. Kristian spojrzał na podłogę. - Więc taki jest los Polski. Szkoda. Czeka. - zobaczył jakiegoś człowieka, szybko wycelowali w niego ze swych broni. - Poddaj się! - rozległa się komenda.
  13. (Pado, może azyl polityczny w Rzeszy?) - To chyba dobrze nie wygląda, mam rację? - zapytał swego policjanta obok Kristian. - Bynajmniej, moglibyśmy dołączyć do RFL? Bo nie chcemy aby tacy jak oni nami rządzili? - odpowiedział. - Oczywiście. (Elizka, trzy razy pięć punktów = 300 ludzi. Me pierwsze zakupy w końcu są. I jak zwykle te tępe punkty idą jak krew z nosa... ) Teraz poszukajmy Arrowa i wszystko z głowy. Załatwimy mu azyl polityczny i wszystko będzie dobrze. Mam przynajmniej taką nadzieję. O tam są ślady krwi. - odparł Kristian idąc alternatywną drogą ku śladom.
  14. (Trochę spamu, a moje oddziały w drodze ku sejmowi. Wspaniale... ) Kristian idąc na przodzie swych dwóch czworoboków bojowników patrzył na zniszczenia przez swą maskę przeciw-gazową. Po drodze przyłączyli się policjanci i jacyś kibole którzy wychwalali władzę za dobre mecze, więc jest fajne towarzystwo. - Jak to wszystko się skończy poinformuje Arrowa o potrzebnych poprawkach w obronie stolicy. Tak na wszelki wypadek. - powiedział do siebie. On sam trzymał w rękach pistolet maszynowy Skorpion. Ta mała maszynka miała nawet ksywka, druga broń maszynowa Kristiana zasługiwała na to. Pierwszą był StG44, stary ale jary. Po trzydziestu minutach marszu byli już prawie przed sejmem, ciekawe czy coś się przegapiło. Mało możliwe ale jednak. Kogoś tam z daleka było widać ale niewiadomo kto to był.
  15. (Pado, mogę przejąć kontrolę nad policją i żandarmerią wojskową w Warszawie? Bo tu nam się zrobiła rewolucja widzę... ) - Sir! Mamy rewolucję tutaj w Warszawie! Wysłać jakieś bojówki? - zapytał jeden z podwładnych. - Wyślij, bo jak nas znajdą to będziemy mieli drugi Stalingrad. - odparł szybko. - Osobiście ich poprowadzę, wyślij tych niedoświadczonych. Trzeba przytemperować Lenina numer 2... - dodał jeszcze. Kilka bojowników RFL uzbrojonych w jakieś pistoleciki przypominające zabawki dla dzieci szło w ścisłym szyku w kierunku budynku Sejmu. Tak na wszelki wypadek, jako tako ten budynek morale daje a jego upadek źle odczują obrońcy.
  16. (Z powodu jednego transportera opancerzonego takie rzeczy się dzieją, ciekawe... Co do blokad dróg, to taki sam przykład jak z pokazami lotniczymi w Mińsku Mazowieckim, za Chiny dostać się nie dało. 3/4 dróg było zablokowanych. A jak ten przeklęty BTR-70 nie może być to chyba Stryker lub Lang HS.30, posiadają lub posiadały te pojazdy kraje sprzymierzone ze mną.) Na razie bojówki RFL były w uśpieniu, na razie. No chyba, że nadejdą chore rzeczy lub zagrożenie. Ale w bazie to ich nie znajdą, przynajmniej tak wielu przewiduje. - Wyjadę na urlop do Rzeszy jak to się wszystko skończy, mam dość tego kraju. - powiedział do siebie Kristian który widział "pielgrzymkę" ludzi na lotnisko. - Normalnie jak na pielgrzymce. - dodał.
  17. (1. Kto mówi przez telefon, po prostu w nawiasie wystarczy. Tak samo jak mu zaproponowałem z pokazami lotniczymi. Poza tym jest taki rok, że telefony powinny mieć większy zasięg niż dziś. 2. Niemcy posiadali stary radziecki sprzęt nie? Więc nie szkodzi im pozbyć się staroci, poza tym Rosjanie wielu krajom sprzedawali swój sprzęt. 3. Warszawa jest stolicą, skoro są pokazy i policja pewnie jak zwykle zablokowała 3/3 dróg to ktoś musiał zauważyć że jakaś grupka ludzi jest w kilku miejscach nie? Są tam gdzie nie powinni, i nie mówię o siedzibie TVP. Hoffner wprawdzie napisał że jego chłopaki wzięli się wcześniej za zabezpieczanie celów kluczowych.)
  18. (Jakby co w Warszawie jest dużo bojówek RFL, logiczne jest to skoro tam baza jest mej pięknej organizacji. Jako Pado powie abym coś zrobił to zrobię, no chyba że będe czuł się zagrożony to szybciej to zrobię.) Kristian został poinformowany przez swego żołnierza o jakiś terrorystach. - Czemu w Polsce i w tym mieście muszą się takie rzeczy dziać, w Berlinie takich rzeczy nie ma. Niech nasze bojówki i oddziały regularne będą w stanie gotowości. - powiedział podwładnego. - O ile mi szczęście nie dopisze to spotkam tych tajemniczych panów, ciekawe czy policja zareaguje. Wątpię ale wszystko jest możliwe. - dodał, obok niego stał zaparkowany transporter typu BTR-70. Jest stary ale to podstawowy wóz RFL.
  19. (Pado, przecież masz tyle możliwości . Naprzykład "pokazy lotnicze w Warszawie" Żandarmeria Wojskowa szybko zablokuje 3/4 dróg z powodów "bezpieczeństwa".) Kristian siedział na ławce w Warszawie czytając gazetę, trąbiono tylko o pokazach lotniczych w Warszawie. Znając życie 3/4 dróg będzie zablokowanych jak ostatnio, gdy odbywały się w Gdańsku. - Ech, Celestia gdzieś się zapodziała mniejsza z tym. - powiedział do siebie czytając gazetę, jego żołnierze rozmawiali jak to mieli w zwyczaju.
  20. (Ech ja i mój leń, pisać mi się nie chciało, i chyba mam około 130 punktów, pogubiłem się z tym liczeniem.) Kristian będąc na spacerze był dość zaciekawiony. - Kogo tam diabli... - powiedział do siebie wyjmując telefon. - O co chodzi? - Sir! Celestia jest w Polsce, nie mamy pojęcia gdzie się udaje ale towarzyszą jej "Fani" lub POZerzy. Nie jestem pewien. - odpowiedział jeden z jego żołnierzy. - Udam się tam i zobaczę to na własne oczy - odparł chowając telefon. Skierował się szybko do jednego z zaułków, doskonale wiedział jaki to jest. Po dwóch minutach wyjechał stamtąd transporter, który skierował się tam gdzie Celestia ostatni raz była. A co do księżniczki kilku bojowników RFL obserwuje ją przez lornetki, nie celując. Rozkazy są ważniejsze, oddziałów fanatyków tu nie ma. Na razie.
  21. Somers zrobił wymuszony uśmiech, patrząc nerwowo na budynki. Uścisnął tylko swój Kar 98k, postanowił wychylić na tyle karabin by dało się trafić prawdopodobne miejsce przebywania snajpera. - Może przemieścimy się pod... kamienicę? I tak nie mamy lepszego wyboru niż siedzieć tu i czekać na cud. - zaproponował nerwowo reszcie swych towarzyszy. Czasami żałował czemu nie jest japończykiem, te żółte skubańce nie bały się wyskoczyć pod ogień CKM. Wystrzelił na ślepo z karabinu w kierunku dzwonnicy która jest dobrą kryjówką dla snajperów.
  22. O dziwo nowy rozdział, przepraszam za "zabicie" tematu. Jednak brak weny twórczej i nadzwyczajnie dużo roboty. Poza tym Gandzia coś umilkł a męczyć go nie chcę bo taki nie jestem, oraz przepraszam że tak mało stron napisałem. Nic nie mogłem wymyślić przez te kilka miesięcy, czuję się trochę źle. Prosiłbym o uwagi, bo jako iż mam niską samoocenę o tym co napiszę to nie uważam by to było dobre a wręcz żałosną. Jeśli chcecie na mnie nakrzyczeć to teraz .
  23. (Emm... raz zabiłem kucyki na ich własnym podwórku. W celach wrobienia... bo jako ten seryjny morderca się nie bawię. Powiedziałbym Elizko że mamy wojnę propagandową z Gandzią, ale napisałem przecież "o ile to możliwe" w poście...) Do Kristiana podszedł jeden z ludzi od śledzenia wiadomości na świecie. - Sir! Morderstwa przeniosły się do Czech a zniknęły z Polski, przynajmniej na razie. - zameldował posłusznie, Kristian spojrzał na niego z uśmiechem. - Udam się do Czech by obserwować sytuację, dajcie mi jakiś słabo wyszkolonych żołnierzy. Przydadzą się, naprawdę. - Tak jest sir! - odparł po czym pobiegł gdzieś. Dwadzieścia minut później Nad Polską leciały trzy transportery RFL które leciały w kierunku Pragi, trzeba rozeznać się w tamtejszej sytuacji. I pozostać najmniejszym winnym, oraz przy okazji rozwiesić plakaty rekrutacyjne. To zawsze działa.
  24. - Pokazać ci to? Dobrze. Za mną. - odparł rozkazująca, po udaniu się do kolejnej windy i zjechaniu na najniższe piętro podziemnej bazy oczom kuca ukazał się coś co wyglądało jak gruby, czarny słup z ekranami. - Poznaj Legion. Komputerowy dowódca, gdyby Polska armia posiadał to to by była niepokonana. Nie zbuntuje się bo nie ma jak, o dziwo czuje więź do niektórych. Więc wracajmy już lepiej dobrze? - po tych słowa wrócili znowu do opuszczonego domu. - Więc tak, podobno była jakaś akcja FOL niedawno. Opowiesz coś o niej bo niedoinformowany jestem, i czy nie przeszkadza ci że taka baza jest pod Warszawą?
  25. - Nie martw się. - po zjechaniu na dół oczom obydwu ukazały się metalowe korytarze bazy-matki RFL. Również były loga tej organizacji, do Kristiana podeszło dwóch zakapturzonych żołnierzy. - Sir! Kto to jest? - zapytał jeden z nich patrząc podejrzliwie. - To jest nasz gość, teraz czas się udać do sali konferencyjnej. - powiedział Kristian prowadząc kuca do wspomnianej sali. Po dotarciu na miejsce dało się zauważyć pracujące komputery, wielki stół otoczony krzesłami i ludźmi. - Podoba ci się baza RFL? - zapytał po chwili.
×
×
  • Utwórz nowe...