Skocz do zawartości

NLR vs SE [duosesja][tymczasowo zamknięta z powodu braku odpisów graczy]


kapi

Recommended Posts

Uwaga oficjalna: To jest prywatna sesja w świecie NLR vs SE. Nie narusza ona regulaminu i nie ma charakteru oficjalnego oraz wiążącego. Uzyskała zgodę administracji na lokalizację w moim poddziale.

 

13 kwietnia godzina 2:00

 

Night Whisper kroczył spokojnie po pasie hangaru. Noc roztaczała swój majestat nad całą całą wojskową nr 45. Pod tygodniu przepustki ojczyzna znów potrzebowała dobrego infiltratora. Cały sprzęt był już gotowy. Kuc dochodził do nowoczesnego samolotu "Night Thunder". Był to specjalny typ maszyny do cichego desantu sił i wsparcia ogniowego. Dwa potężne śmigła wbudowane w ruchome skrzydła unosiły maszynę do góry. Kształt miała wysmukły i aerodynamiczny. Pod kabiną pilota i z boku kadłuba miała zamontowane wyrzutnie rakiet o krótkim zasięgu oraz trzy szybkostrzelne CKMy. Załogę chronił 120 mm grubości pancerz aktywny. Jednak nie on miał w głównym stopniu chronić samolotu. Night Tunder wyposażony był w kompletny system maskujący najnowszej generacji, pozwalający wtopić się w dowolne tło.

 

Przy pojeździe uganiało się około dziesięciu kucy, szykując go do lotu. Night Whisper instrukcje dostał dopiero wczoraj. Wywiad dostał informację, że Solarne Imperium przemyciło swoich ludzi do opuszczonej bazy górniczej na dalekim południu. Złoża w tamtej okolicy rzekomo zostały już wyczerpane, więc zadaniem ogiera jest zobaczenie, po co ulokowały się tam siły Imperium.

 

Ogier doszedł do otwartego tylnego włazu, wszedł do środka. Po raz kolejny sam będzie siedział w przedziale transportowym. Nie przeszkadzało mu to, w końcu lubił działać sam. Po minucie usłyszał dźwięk startu silników. Powoli potężne turbiny zaczynały się kręcić. Silnik pracował tak cicho, że gdyby nie brak rozmów to byłby nie do wykrycia.

 

Po półgodzinnym locie w kabinie zapaliła się lampka przygotowania do desantu. Night Whisper przygotował się, właz się otworzył. Pod sobą zobaczył rozległy las. Znajdował się na wysokości około 400m. Maszyna leciała bardzo szybko. Ogier wyskoczył, poczuł silne uderzenie powietrza rozłożył swe skrzydła i przeszedł w lot pikowy. Wyrównał dopiero tuż nad powierzchnią drzew. Powietrze było ciepłe, a na niebo czyste. W odległości około 10 km widział duży budynek, w którym paliły się światła. Był umiejscowiony na zboczu góry, a z wielkich kominów wydobywał się dym. Już z tej odległości dało się słyszeć odgłosy maszyn.

 

Night zrobił zdjęcie i poleciał w kierunku kompleksu. Wtedy w jego słuchawce odezwał się koordynator misji podpółkownik Silver Tunder.

- Pamiętaj nie rób huku i odzywaj się regularnie w godzinach nocnych. Masz się dowiedzieć co się tam dzieje. Bez odbioru.

 

20 kwietnia godzina 23:00

 

 Cleo Sky wraz z dwoma batalionami szturmowców NLR czekała pod osłoną lasu na rozkaz do ataku. Pewien szpieg wysłany do kompleksu górniczego na dalekim południu zaginął w tym rejonie. Dowództwo wydało rozkaz zniszczenia obiektu. Jednostki NLR nie miały przewagi liczebnej, a przynajmniej tak sądzono z nikłych wiadomości na temat tutejszego garnizonu. Szturm miało poprzedzić bombardowanie, a oddziały idące na szpicy zostały wyposażone w bardzo dobry sprzęt między innymi pancerze kewlarowo kompozytowe z płytkami pancernymi, granatniki, miotacze termiczne i szybkostrzelną broń maszynową. Godzina wybiła na wysokości 25 km przeleciała eskadra ciężkich bombowców, niewidocznych dla oka żołnierzy. Nagle rozległ się huk serii wybuchów. Bomby trafiły. Każda spadała w odstępie półsekundowym od drugiej. Jedne eksplodowały ogniem, drugie wybuchały w kłębach dymu i kul zapalonego powietrza, niszcząc struktury obronne, niektóre wywoływały okrągłe bańki ciemnoniebieskiej energii, wyłączając elektrykę obronną. Gdy dym opadł, a oddziały już biegły budynek wyglądał na ruinę, jednak jego główna część znajdująca się w górze była we względnie dobrym stanie.

 

Night Whisper już tydzień próbował nawiązać kontakt. Jednak stacja produkowała jakieś pole zagłuszające i nie mógł tego zrobić. CO gorsza wejścia były bardzo dobrze kontrolowane. Po kilku dniach pobytu w tej stalowej twierdzy, jaką okazała się kopalnia uzmysłowił sobie, jakie miał szczęście, że przez przypadek natrafił na otwarty luk bagażowy ciężarówki i nim wjechał do środka. Chwilowo nie udało mu się znaleźć żadnej drogi powrotnej. Kilka dni jego misji nie poszło jednak na marne, zauważył ,że oprócz wznowienia wydobycia skał w podziemiach stworzono jakieś laboratorium, do którego jednak nie miał dostępu. Co ciekawe wszystkie wydobyte skały odsyłane były do wielkiego kondensatora elektronowego, który dokonywał obróbki materiału, co trwało około dwóch dni na partię kruszcu. Dodatkowo zakłady miały wyjątkowo silną obronę. Działka automatyczne były najmniejszym zmartwieniem. Ze wstępnych wnioskowań Nighta mogła tu stacjonować cała dywizja, która w większości pilnowała dolnych partii kompleksu. 

 

Ogier właśnie zastanawiał się jak przekazać wiadomości dowództwu, gdy usłyszał serię potężnych wybuchów, po czym zgasło światło. W koło rozległy się krzyki kucyków, jedne irytacji, inne strachu, jeszcze inne chęci ogarnięcia bałaganu i uspokojenia pozostałych. Po pół minuty zapaliło się czerwone światło awaryjne z dodatkowych generatorów, a po chwili zwykły biały kolor oświetlił korytarze. Night ustawił swoje urządzenia na wyłapywanie rozmów oddziałów.

- Ogłaszam alarm A Zaatakowano poziomy zewnętrzne bataliony od 1 do 4 zabezpieczyć obszar ataku. Batalion 5 sprawdzić stan wewnętrznych umocnień

- Batalion 1 przyjąłem

- Batalion 2 przyjąłem

- Batalion 3 przyjąłem

- Batalion 4 przyjąłem

- Batalion 5 tak jest!

- Pułk II bądźcie gotowi do interwencji. Połączenia metra nie działają, rozpocząć plan obrony 1-X.

 

Po szybkim przemyśleniu sytuacji Night udał się w kierunku zaatakowanych obszarów, była duża szansa, że agresorami są siły NLR, jednak postanowił być ostrożny, w końcu nigdy nic nie wiadomo. 

 

Cleo Sky nacierała w drugiej fali. Dotarła na opanowane już zbocze góry i weszła do podziemi. Korytarze były specjalnie wzmocnione i nie uległy zawaleniu. W komunikatorze słyszała, że oddziały napotkały silny opór, w dalszej części kopalni. Prą dalej, lecz z dużymi stratami. W tym momencie do jej uszu doszedł dźwięk wystrzału. Ogier idący przed nią padł, ranny na ziemię. Strzelano z bocznego korytarza. Zobaczyła siły Imperium i schowała się za ścianą. Jej oddział prowadził wymianę ognia. Wtem między nich upadł granat i eksplodował rozrywając paru Republikanów na strzępy. Cleo rzuciła się w bok i uniknęła obrażeń. Niestety został przy niej tylko jeden ogier z jej oddziału reszta odskoczyła na drugą stronę. Wtedy wbiegli Imperialiści i pociągnęli serie po obu odnogach skrzyżowania korytarzy ( w kształcie litery "T"). Cleo jakimś cudem nie dostała i zastrzeliła jednego napastnika, jednak przytłoczona przewagą liczebną wroga musiała uciekać. Nie patrzyła gdzie biegnie, musiała zgubić siły nieprzyjaciół. W pewnym momencie zauważyła wyważoną śluzę do pomieszczenia sanitarnego. Leżało tam kilku martwych żołnierzy obu stron. Weszła tam i odeszła korytarzem w bok.

 

Night udając się w kierunku powierzchni natrafił na zaciekłe walki, więc próbował znaleźć bezpieczniejszą drogę. udało mu się uciec paru potencjalnym mordercom i teraz szedł korytarzem. Nagle usłyszał czyjś galop. Podleciał do sufitu i tam zawisł. Zauważył dziwną postać. W tym korytarzu wysiadło światło i nie dostrzegł kim ona jest. Postanowił więc najpierw obezwładnić, jeśli będzie taka konieczność, a później pytać. Na nieszczęście postać zatrzymała się pod nim i stała.

 

Cleo odetchnęła w korytarzu, tu czuła się bezpiecznie. Ta ciemność dawała jej spokój, starała się coś wymyślić, z rezygnacją podniosła głowę do góry, przypatrzyła się i nagle zorientowała, że coś na nią spada, odskoczyła. Night zauważył ,że postać popatrzyła w górę i postanowił wcielić swój plan w życie zeskoczył na nią. Klacz (jak się okazało, gdy postać podniosła twarz do góry) szybko odskoczyła, ogier próbował ją chwycić i udało mu się, lecz dostał potężnego kopniaka w twarz. Zaczęła się szamotanina i kombinacja wielu dźwigni, raz jedno raz drugie leżało na ziemi, jednak szala zwycięstwa nie przechylała się na żadną stronę. W końcu, gdy Cleo chciała zadać cios ogier zepchnął kopyto i przygniótł do ziemi, ona zrobiła to samo z jego drugą przednią nogą. Doszło do intensywnego siłowania się, podczas którego ich twarze były bardzo blisko. Każdy patrzył w oczy drugiego i widział w nich determinację, oraz chęć przetrwania...         

   

Edytowano przez kapi
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 51
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Night siłował się przez długi czas z klaczą, - Cholera, silna jest... muszę szybko coś zrobić bo będę mieć problem. - pomyślał. Po kilku sekundach wyciągnął tiger claws i przystawił je do gardła klaczy, patrzył jej w oczy nie zdradzając emocji. - Gadaj, kim jesteś i dla kogo pracujesz? - zapytał twardo wciąż trzymając ostrza przy gardle klaczy. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cleo dosyć długo tłukła się z ogierem. Po kilku chwilach przyłożył jej coś ostrego do gardła. Nie zdążyła zauważyć co, bo wszędzie była tylko ciemność. Mimo to dostrzegła jego twarz. Popatrzyła na niego wściekłym spojrzeniem.

- Spieprzaj. - powiedziała sucho i uderzyła go w pysk.

Edytowano przez Szeregowa Rainboww Dash
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cleo nie chciała dać za wygraną.

- Bo co? - zapytała twardo. - Myślisz że jak mnie zabijesz to to coś da? Nie boję się śmierci!

Klacz nie drgnęła. Jednak po chwili kopnęła ogiera w brzuch.

Edytowano przez Szeregowa Rainboww Dash
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klacz zmierzyła go wzrokiem. Wyglądał jak swój... Ale przecież skąd mogła wiedzieć, że tak jest.

- A co mi tam... - mruknęła pod nosem po czym dodała nieco głośniej. - Pracuję dla Nowej Lunarnej Republiki.

Przymrużyła oczy.

- A teraz jeśli mnie masz zabić to zrób to szybko. - powiedziała sucho.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Czekaj. - powiedziała twardo i zamyśliła się. - Miałam sprawdzić czy nie ma tu naszych... Naprawdę chcesz zostać wysadzony w powietrze?

Zastanowiła się przez chwilę i ruszyła w przeciwnym kierunku.

- A zresztą... Rób sobie co ci się podoba... - powiedziała.

Edytowano przez Szeregowa Rainboww Dash
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cleo popatrzyła jeszcze jak kucyk znika w ciemności, wzruszyła ramionami i poszła w przeciwnym kierunku. Włączyła GPS na kopytku i skierowała się do wyjścia. W końcu zaczęła biec, wolała nie marnować czasu. "Do wybuchu pozostało pięć minut. Wychodź stamtąd Sky! Natychmiast... Bez odbioru." - usłyszała wiadomość od centrali.

Edytowano przez Szeregowa Rainboww Dash
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowany)

Dobra dobra, jak zwykle na początku parę spraw organizacyjnych do omówienia. Cieszę się, że jest tak duży odzew z Wasze strony, ale pamiętajcie, że macie wpływ tylko na swoją postać, czyli nie kontrolujecie świata zewnętrznego. (akcja z wybuchem za pięć minut jest niedozwolona, bo szczerze Cleo nie mogła tego usłyszeć, gdyż wszystkie urządzenia łącznościowe przestały działać, dlaczego? no cóż, tego ona jeszcze nie wie.) Dlatego prosiłbym o nie kontrolowanie świata, tylko zajęcie się swoimi postaciami.

 

Oczywiście będę zachęcał również do pisania jak najobszerniejszych postów, a nie jednolinijkowców. Zapewnia to o wiele lepsze poznanie i zrozumienie postaci (bo można obszernie pisać o przeżyciach), a także umila czytanie innym, sprawiając, że historia jest ciekawsza. Nie rozkazuję, ale zachęcam do starania się żeby rozbudowywać wypowiedzi i posty.

 

Co do kontroli świata, oczywiście pozwalam na dużą swobodę, ale jeśli nie przeszkodzi mi ona w moim zamyśle, na razie postarajcie się nie odgrywać świata, a jak nabierzecie wprawy i poznamy się lepiej to wtedy zobaczycie, co mi w ogóle nie przeszkadza i wtedy możecie rozwijać sami wątki poboczne.

 

Na początku zawsze daję jakieś uwagi, nie przejmujcie się, bo moją rolą nie jest karanie, ale zwracanie na różne rzeczy uwagi, choć nie ukrywam ,że do tych podstawowych trzeba chociaż STARAĆ zastosować.

 

Cleo spojrzała na swój GPS, nie wskazywał nic, pokazany był kompletny brak sygnału, to samo zresztą działo się na urządzeniu Night'a. Ogier idąc dalej tą odnogą natrafił na ślepy zaułek, zawalony jakąś eksplozją. Musiał się wrócić.

 

Cleo wyszła i usłyszała jakieś szybkie kroki. Zbliżały się niepokojąco.

 

Na razie odpis krótki, bo taka sytuacja, co nie znaczy ,ze nie będę się starał pisać długo. Macie teraz idealną chwilę na dogadanie się ze sobą, bo duosesja, prowadzona de facto dla graczy grających oddzielnie może być nudna, więc lepiej, żebyście się jakoś zgadali i chociaż poszli w jedną stronę :crazy:, choć nie narzucam, bo zawsze możecie się rozdzielić. 

 

 

Edytowano przez kapi
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Pięknie... - mruknął Night pod nosem. Zawrócił, i ruszył w kierunku miejsca gdzie wcześniej spotkał klacz. Szedł cicho, nawet bardzo cicho. Dla bezpieczeństwa wyciągnął pistolet usypiający. Po chwili dotarł do tamtego miejsca i zaczął się rozglądać. 

Edytowano przez Mephisto von Pheles
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cleo martwiła się niedziałającym sprzętem. Kilka razy stuknęła GPS'em o ścianę. Wciąż nic, zero reakcji. Szła przed siebie i nagle usłyszała za sobą czyjeś kroki. Sky szybko chwyciła za broń i schowała się za jedną ze ścian. Mówiła sobie w głowie:

"Niech no tylko tu podejdzie jeden z tamtych to odrąbię mu łeb."

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cleo wciąż słyszała czyjeś kroki. Kucyk który szedł w jej stronę zwolnił i zaczął ciszej oddychać.

"Boi się. Boi się czy nikt na niego nie wyskoczy." - pomyślała i na twarzy pojawił jej się się szyderczy uśmiech. Schowała się głębiej w mrok. - "Hmm... Słusznie..."

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Night szedł jeszcze przez chwilę, potem podleciał do góry i zawisł pod sufitem, zaczął cicho przesuwać się do przodu, działanie w nocy było dla niego  łatwe więc nie musiał się martwić o to że nie będzie mieć przewagi jeśli dojdzie do starcia, leciał jeszcze przez kilkanaście metrów aż zauważył że ktoś się rusza, przypatrzył się uważniej i zauważył klacz. Dzięki byciu bat pony, widział w ciemnościach lepiej niż zwykłe kucyki. Uśmiechnął się pod nosem. - Pewnie uznała że się boję... - pomyślał. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klacz słyszała każdy ruch przeciwnika. To jak staje też. Dobrze wiedziała że znowu jest tuż nad nią, tak jej podpowiadał instynkt.

"Ha! Ten idiota pewnie nawet nie zauważył, że jestem pegazem." - pomyślała. Nie chciała jednak robić mu łaski i wzlatywać pod sufit. Poszła po prostu przed siebie, jednak wciąż trzymała broń. Na chwilę spojrzała w górę. Żeby upewnić się czy ktoś tam jest. Starała się zrobić to niezauważalnie.

"Ech... Znowu on..." - pomyślała gdy rozpoznała wcześniej spotkanego ogiera i poszła dalej.

Edytowano przez Szeregowa Rainboww Dash
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...