Skocz do zawartości

[Zapisy] [Gra] †Tajemnica szkoły Ritch High†


FlutterBlue Melody

Recommended Posts

Nie znam jeszcze twojego imienia - tym razem udało mi się jakoś uśmiechnąć, mimo strasznego bólu ręki. Będę musiała obejrzeć ją w pokoju. Zauważyłam kolejną osobę. 

Chyba nie będziemy musiały szukać... 

                                                                                                    *

-Heh, zapomniałam.. - też się uśmiechnęłam - Nazywam się Lilly. Lilly Rose. 

Też zauważyłam chłopaka, który przyglądał się naszej rozmowie.

Hej...Też tutaj chodzisz? - zapytałam się.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Zwolnijcie trochę, ja się zaraz na jakieś 2 godziny zmyję i potem będzie 50 wiadomości do nadrobienia XD)

 

Olaf też dotarł już do budynku szkoły, rozglądając się po niej z zainteresowaniem. Ogółem całość prezentowała się nieco... dziwacznie. Jakoś tak nie wiedział co o tym ogółem sądzić. Nie wyglądało to jak zwykła szkoła z internatem. Klimat był jakiś taki... nienaturalny.

Kwestia tylko, co teraz robić? Zobaczył jakieś dwie rozmawiające dziewczyny i ciemnoskórego chłopaka stojącego niedaleko nich. Nikogo dorosłego, kto mógłby wyglądać na pracownika. Przydałby się ktoś, kto powiedziałby, co ma teraz robić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bryan był zapatrzony w punkt daleko przed sobą. Po chwili jednak usłyszał jakiś głos i odwrócił się. Zobaczył, że dziewczyny się do niego zwróciły. Przyjrzał się obu.

-Tak też jestem tutaj nowy. Jestem Bryan- Odparł do dziewczyn.

hmm... może nie będzie aż tak źle. Zastanawiał się chłopak. Nie wiedział czy one też mają jakieś moce jak on ale wolał nie ujawniać tego. Chciał na razie zachować to do siebie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

( Niet, nie będziemy na ciebie czekać. Tu się historia tworzy i nie można zatrzymać czasu XD )

Ja... zaraz wrócę - powiedziałam słabym głosem. Musiałam sprawdzić, co z moją ręką. Wyszłam z budynku. Na dziedzińcu było jeszcze bardziej ponuro. Wiatr bawił się moimi włosami, które wyglądały zupełnie jak ciągnący się za mną welon. Pobiegłam na tyły szkoły, tam też nie było nikogo. Idealne miejsce. 
Stała tam nawet ławka, oparta o obdartą ścianę budynku. Usiadłam na niej i odetchnęłam głęboko. Zaczęłam rozwijać bandaż.
Pielęgniarka mówiła że to zwykłe oparzenie. Ale bolało o wiele mocniej. Dłoń była cała czerwona. Dotknęłam ją lewą ręką, i od razu ją cofnęłam, bo było jeszcze gorzej.
Westchnęłam. Mogłam liczyć tylko na to, że po kilku dniach przejdzie. Owinęłam z powrotem rękę i oparłam głowę o ścianę. Przymknęłam oczy, a wspomnienia z tamtej nocy znów do mnie wróciły. 

                                                                          * 

Super, będzie superaśna przyjaźń! - powiedziała do Bryana.

Edytowano przez Chika
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bryana trochę odepchnęło takie podejście dziewczyny.

-Ej spokojnie mi tutaj.- Powiedział poważnym głosem. Nie odpowiadało mu zbytnio takie podejście do swojej osoby. Jednak nie chciał aż tak dobitnie tego okazać. Natomiast przyjrzał się dziewczynie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postanowiłam, że nikomu nie powiem o pożarze, ani o tym, że mam dziwne zdolności. Miałam nadzieję, że ręka wkrótce przestanie boleć, i że nie będzie na niej żadnych widocznych śladów.
Byłam ciekawa tych zdolności. Miałam ochotę ich jeszcze raz użyć, ale w tym miejscu byłoby to niebezpieczne. Co by zrobili, gdyby się dowiedzieli? Wolałam już o tym nie myśleć.
Lepiej do nich wrócę.. - szepnęłam do siebie - Może ktoś jeszcze przyjechał. 
Sprawdziłam czy bandaż jest w porządku. Zdecydowałam się nie chować ręki do kieszeni. Wróciłam powolnym krokiem na dziedziniec i dopiero teraz zauważyłam że rosną tu czarne róże. Przez chwilę się im przyglądałam, a po chwili wróciłam do środka. Usiadłam tam, gdzie zostawiłam moje rzeczy. 

                                                                                                                * 

Dlaczego mi się tak podejrzanie przyglądasz? - spytała.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olaf patrzył na tą sytuację unosząc brwi ze zdumienia. 

- Zachowują się jakby się dobrze znali, ale nie wyglądało na to na pierwszy rzut oka - skomentował pod nosem do samego siebie. Cóż, ponoć mówienie do samego siebie nie jest normalne. Ale czymże jest normalność? 

Przeniósł wzrok w inne miejsce, dochodząc do wniosków, że średnio grzeczne jest takie przyglądanie się ludziom. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba jednak nie będzie tu aż tak źle, jak na początku mi się wydawało. Może później zmienię zdanie, ale na razie jest całkiem nieźle. Wyjęłam już rękę z kieszeni. Właściwie to już mniej bolała. Jutro już pewnie przejdzie... mam przynajmniej taką nadzieje.  

Więc... idziemy? - zapytałam wstając z fotelu. Powoli zaczynało kręcić mi się w głowie, wyjście na zewnątrz na pewno by mi pomogło. Mogłabym wtedy zarówno poznać bliżej tych ludzi, jak i cały teren szkoły. A gdybym im bardziej zaufała... może bym nawet powiedziała coś o sobie, mimo że nie robiłam tego od wieków. Wszyscy wydawali się mili, ale życie nauczyło mnie, że czasami ludzie nie są tacy, jak się wydaje..  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Przyglądam ci się, bo zachowujesz się trochę dziwnie.- Powiedział spokojnie Bryan. - Jesteś bardzo aktywna i zadowolona z życia. To się chwali. Ale ja niestety nie umiem tak podejść do życia jak ty.- Dodał. Bryanowi chodziło o to co spotkało jego i jego siostrę. Od tego wypadku o wiele mniej się uśmiechał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Dobra, ja się zwijam, moja postać najwyżej będzie tam sobie zwiedzać samotnie, albo siądzie jak kołek i będzie czytać, po prostu, póki nie wrócę nie zaczepiać go, nie zagadywać itd, żeby nie było, że głuchy jakiś, albo coś xD)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Ok) 

Bo przecież jest się z czego cieszyć! - powiedziała Lils - okej, chodźmy na podwórko, sobie pogadać. 

I poszła za Arią. 

                                                              *

Ja też chce, żebyś poszedł - powiedziała do niego.

Edytowano przez Chika
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy byłam na podwórku, postanowiłam im powiedzieć o tym zjawisku na temat naszych mocy. Nie wiem co mnie do tego wzięło. 

Umm, nie uważacie, że to dziwne? - powiedziałam - bo mi się wydaje, że mamy jakieś moce i panujemy nad żywiołami.

                                                                  *

Cooo? - powiedziała zdziwiona tym wszystkim Lils.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bryan udał zdziwienie. Nienawidził kiedy ktoś się popisuje więc nie chciał pokazać tego, że sam panuje nad żywiołem.

-Słucham?- Zapytał chłopak po czym zaczął się cicho śmiać.- A to dobre.

 

( uwaga, moja postać raczej pokaże swoją moc jak ktoś go sprowokuje więc możesz to wykorzystać xD)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest śmieszne - powiedziałam bardzo na niego zła, że myśli, że to żart - ja chyba prawdopodobnie panuje nad żywiołem powietrza. 

                                                                                                                *

Ciekawie, jakim ja panuje żywiołem - powiedziała Lils.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bryan poleciał kilka metrów. Podniósł się i popatrzył ze złością w oczach na dziewczynę. Podbiegł do nie, złapał za bluzę i podniósł w górę. Jego prawa ręka zapłonęła.

-Cholera co ty było?!- Krzyknął w stronę dziewczyny. Jego ręka płonęła czerwono-żółtym ogniem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bryan rozejrzał się wokół jednak po chwili opuścił dziewczynę. Popatrzył na swoją dłoń a to po chwili zgasła. Odwrócił się plecami do dziewczyny.

-Kontroluje ogień.- Przyznał ze smutkiem w głosie.- To wszystko z powodu tego cholernego pożaru.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bryan nie spodziewał się nagłej wody, która spadła mu na głowę.

-Cholera co to było?!- rozejrzał się gniewnie wokół. Jednak nie myślał, że to dziewczyna mogła to sprowadzić.

-Odsuń się trochę.- Powiedział do dziewczyny po czym zamknął oczy. po chwili całę jego ciało stanęło w płomieniu. spowodowało to nagły wybuch pary wokół niego. Po chwili zgasił ogień. Był już w miarę suchy. Popatrzył na dziewczynę.

- Pomóc?- zapytał już spokojniejszym głosem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...