Skocz do zawartości

[Zapisy] [Gra] †Tajemnica szkoły Ritch High†


FlutterBlue Melody

Recommended Posts

- Olaf - przedstawił się krótko chłopakowi, zastanawiając się nad tymi klatkami. Coś mu się wydawało, że właśnie trafił do jakiegoś bardzo... pochrzanionego miejsca. A w tych wnioskach utwierdziło go to, że zaraz jedna z dziewcząt oznajmiła coś, o znalezieniu ukrytego przejścia. - Dom, a raczej szkoła wariatów... - skomentował.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zejdźmy tam. - powiedziałam po namyśle i zeszłam do bardzo ciemnego pomieszczenia w którym się znajdowała Lils. Było tak ciemno, że wzięłam i zaświeciłam świece. Zauważyłam dorosłą kobietę i nastolatków przypiętych to ściany. Wydawało mi się, że to jakieś lochy. 

HEJ! - krzyknęłam do chłopaka albinosa i do Bryana. - ktoś tu jest!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ktoś? - powtórzył, jakby zażądał dalszych informacji na temat, kto konkretnie się tam znajdował. Zmarszczył brwi i zszedł ostrożnie na dół. Coś mu się tu niezbyt podobało. Zresztą, właściwie nic dziwnego, to wszystko prezentowało się jak z jakiegoś tandetnego horroru. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Jaka nadzieja? O czym wy wszyscy właściwie gadacie i o co w tym wszystkim chodzi? - zapytał w końcu, nieco podirytowany białas, bo zaczynało go powoli irytować to, że nic nie wie. To takie zasadniczo bardzo niefajne, bo jest się na straconej pozycji, gdyby musiał np. z kimś walczyć, czy inne takie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic nie rozumiecie? Ah, więc wam o tym opowiemy. - powiedziała kobieta - tak naprawdę jestem prawdziwą dyrektorką tej szkoły, i to są moi uczniowie. Prowadziliśmy lekcje i jakoś nam się to podobało. Lecz niestety przyszła ona - dziwna kobieta, która natychmiast przywłaszczyła sobie moje miano , później stworzyła tajemniczy pokój i nas tu zamknęła. Siedzimy tu od bardzo dawna i nam tu jest niedobrze. Powiedziała, że zdobędzie jakieś dzieci, które pomogą jej w zawładnięciu nad światem. I tak się stało. Przyszliście wy, i wtedy jeszcze o tym nie wiedzieliśmy, dopóki ona nas o tym poinformowała. Żadne dziecko nie mogło nam pomóc, te, które miało moc. Niestety wszystkie odmawiały i zostawali zabici. Lecz pojawiliście się wy, i myślę, że pomożecie całemu światu i pokonacie ją. Jedynym sposobem na pokonanie jej jest złączenie wszystkich żywiołów i wtedy zrobi się wielki wybuch i pokona  czarownicę, a wy wtedy uratujecie cały świat od zguby.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zagłada świata? Dobra i zła dyrektorka? Coraz bardziej wyglądało to Olafowi jak scenariusz do jakiegoś tandetnego filmu. Ale on w niczym nie grał. Świat wariuje... 

- Wszystko fajnie, ale nadal tego nie ogarniam. Przepraszam bardzo, za dużo dziwnych informacji na jeden dzień. - Poprawił cylinder na swojej głowie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogę się jeszcze zapisać?

Imię: Leon
Nazwisko: Belmont
Wiek (14-17): 17
Moce: Nadludzki refleks i intuicja, na przykład potrafi goniąc kogoś przewidzieć w którą stronę tę skręci. 
*Żywioł: (może być coś innego niż żywioł?, bo ja bym chętnie dał światłość) 
Charakter: dość dziwaczny, zachowuje się czasami jakby ukrywał coś przed wszystkimi, niby jest miły ale trudno poczuć że kogoś lubi. 
Historia dzieciństwa: Leon urodził się w Szwajcarii. Dzieciństwo miał dość normalne chociaż w jego domu panowały sztywne zasady. W wieku około jedenastu lat wyjechał do Anglii, jego życie było wtedy wręcz identyczne, ale język był inny. 
Wygląd: 

cv__leon_belmont_redesign_by_kurkoboltsi

Pokój (1-5): (rzucam kostką..., wypadło 1) 1
Orientacja: bi seksualny. 

Cechy fizyczne: silny, akrobatyczny. 

Nie lubi: 

- Papryki.

- Kotowatych

Lubi:

- Kanapki, 

- i jeszcze wiele innych rzeczy lubi. 

Edytowano przez Mephisto Pheles
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogę się jeszcze zapisać?

Imię: Leon

Nazwisko: Belmont

Wiek (14-17): 17

Moce: Nadludzki refleks i intuicja, na przykład potrafi goniąc kogoś przewidzieć w którą stronę tę skręci. 

*Żywioł: (może być coś innego niż żywioł?, bo ja bym chętnie dał światłość) 

Charakter: dość dziwaczny, zachowuje się czasami jakby ukrywał coś przed wszystkimi, niby jest miły ale trudno poczuć że kogoś lubi. 

Historia dzieciństwa: Leon urodził się w Szwajcarii. Dzieciństwo miał dość normalne chociaż w jego domu panowały sztywne zasady. W wieku około jedenastu lat wyjechał do Anglii, jego życie było wtedy wręcz identyczne, ale język był inny. 

Wygląd: 

cv__leon_belmont_redesign_by_kurkoboltsi

Pokój (1-5): (rzucam kostką..., wypadło 1) 1

Orientacja: bi seksualny. 

Cechy fizyczne: silny, akrobatyczny. 

Nie lubi: 

- Papryki.

Lubi:

- Kanapki, 

- i jeszcze wiele innych rzeczy lubi. 

No pewnie, możesz mieć światło. Dobra, karta zaakceptowana. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ten cały wielki wybuch, jak to niby miałoby wyglądać, przepraszam bardzo? - zapytał jeszcze. Chociaż przyglądał się kobiecie podejrzliwie. Tak na dobrą sprawę, poza jej słowami dowodów nie ma, że to nie jest jakaś podpucha, czy coś. Nie można ot tak ufać spotkanej w lochach kobiecie. Ostrożności nigdy za wiele, no nie? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Zgadzam się z tobą. Nie możemy przecież wysadzić całej szkoły w cholerę- Przyznał Bryan po czym oparł się plecami o ścianę.- Musi być jakaś inna opcja.

Hmm... a może by tak się zgodzić. Zastanawiał się w myślach chłopak. Nie wiedział co ma teraz robić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Jak wysadzimy tą szkołę to pewnie, uwolnimy się! Wysadzając się w powietrze razem z nią i z dyrektorką. Idealnie! - prychnął, zirytowany. No bo zasadniczo, wielkie wybuchy i takie tam nie zapowiadały się na bezpieczne. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Obie opcje nie brzmią zachęcająco. Ani trochę - stwierdził, podsumowując. - Muszę to przemyśleć. Bo tak na dobrą sprawę, nawet jeśli mamy moce żeby ot tak sobie wszystko rozwalić jednym bum, to podejrzewam, że to tak łatwo nie wyjdzie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz to Olaf uniósł brwi do góry, szczerze zaskoczony?

- Ale że jak to nieśmiertelni? Że będziemy żyć wiecznie? - To wszystko coraz mniej mu się podobało. No bo jak to tak? W ogóle to wszystko było coraz bardziej pokręcone i coraz mniej logiczne. Co prawda białas czytał wiele powieści fantastycznych, ale książka to jedno, a jak się samemu słyszy takie wyznania o sobie, to drugie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bryan przechadzał się na powierzchni rozmyślając o tym co właśnie usłyszał. Postanowił dowiedzieć się czegoś ze źródła. Skierował się do gabinetu dyrektorki. Musiał z nią porozmawiać. Po dotarciu na miejsce zapukał i bezceremonialnie wszedł do środka.

-Musi mi pani coś wyjaśnić.- Powiedział patrząc na dyrektorkę lub osobę, która się za nią podawała.- Kim są osoby zamknięte w podziemiu?- Zapytał. Jego ręce zapłonęły aby w razie czego móc się bronić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...