Skocz do zawartości

[Dyskusja] Nasze złe strony


Sowenia

Recommended Posts

Gość PervKapitan

Dlaczego? Dyskutujemy o tym, czy pożal się Boże, lenistwo to wada czy zaleta. Temat jest o wadach, a ktoś zakwestionował to. Ale teraz owszem, spamujemy nawet tymi dwoma zbędnymi wiadomościami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwejkowe mądrości powiadasz, PervKapitan? Musisz je dobrze znać, skoro się do nich odwołujesz :interesting: Nie myl odbicia w wodzie z prawdziwym światem :godpony:

Ja bym się raczej powoływał na słowa Billa Gatesa tudzież Gabriela Lauba, ale mniejsza z tymi dwoma.

Przyznaje Wam całkowitą rację (już to chyba zrobiłem :ppshrug: ), lecz nie podałyście, drogie Panie, słowa nazywającego omawiany tu bodziec.

Czyli, co powoduje, że człowiekowi nie chce się wykonywać żmudnej i ciężkiej pracy, a chce szukać metod na prostsze i szybsze jej wykonanie?

Zaproponuję zatem zmęczenie. Jeśli jest się zmęczonym danym zajęciem, szuka się sposobu na jak najszybsze go wykonanie. To może być dobry bodziec.

Zaradność przy okazji nie jest bodźcem, lecz zdolnością do znalezienia rozwiązania problemu i wykonania działania. Więc zaradność, intelekt oraz wszelkie im pokrewne nie mogą stanowić bodźca do podjęcia działania.

Pomijam oczywiście bodźce pokroju: ciekawość, chciwość, czy czysta kreatywność, itp.

 

Ale wracając do wypisywanej tutaj najczęściej wady lenistwa, to trochę mija się to z celem.

Ewolucyjnie każda żywa istota jest nastawiona na wykonanie czynności przy jak najmniejszym zużyciu energii i czasu oraz nie zużywaniem sił dopóki coś do tego nie zmusi owej istoty (np. głód, goniący drapieżnik, itp.). Czyli, każdy człowiek ma ewolucyjnie wrodzonego lenia w siebie, także każdy posiada tę wadę. Jedyną różnicą jest to, że niektórzy nie potrafią sobie z nią radzić, a inni wprost przeciwnie. Podkreślmy, że ci co sobie radzą z lenistwem, odczuwają po prostu silniejszą od lenistwa potrzebę wykonania czegoś. Czyli problemem nie jest lenistwo, a słaba wola.

 

Dobra, dość tego teoretyzowania, pozbawionego celu i składu. Zachciało mi się w psychologa zabawiać :crazy:

Na koniec. Epokowy wynalazek, który chyba tylko lenistwem można wyjaśnić. Pilot do telewizora :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość PervKapitan


Kwejkowe mądrości powiadasz, PervKapitan? Musisz je dobrze znać, skoro się do nich odwołujesz

Owszem, przeglądam kwejka. Jakiś problem z tym masz? 

 

Niby mówisz, że przyznajesz nam racje, a jednak nas nie rozumiesz. Człowiek leniwy nie zrobi niczego i również pisaliśmy, że lenistwo może jedynie wytworzyć pomysły, aczkolwiek człowiek leniwy nigdy nie stworzy czegoś przełomowego.

 


Na koniec. Epokowy wynalazek, który chyba tylko lenistwem można wyjaśnić. Pilot do telewizora

Pilot do telewizora epokowym wynalazkiem. Poważnie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Przyznaje Wam całkowitą rację

 

Po czym dalejże obstawać przy swoim! :v 

 


Pomijam oczywiście bodźce pokroju: ciekawość, chciwość, czy czysta kreatywność, itp

 

Nic z tego nie jest bodźcem. Bodźcem to może być np. ciepło, zimno, światło. To tak parafrazując do tego co napisałeś trochę wcześniej. 

 


Pilot do telewizora

 

To nie przez lenistwo go wymyślono. Gdzie na telewizorze zmieścisz wszystkie przyciski? 

 

I naprawdę, starczy już tych sporów o lenistwo. Ja wiem, że to w sumie na temat bo lenistwo jest wadą, ale zaczynamy się kłócić. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chwileczkę, czy ja przypadkiem w ostatnim poście pisałem coś o lenistwie i wynalazkach? Chyba nie. Natomiast przyznałem Wam rację, że źle się wyraziłem, że lenistwo nie jest dobrym określeniem tego, co chciałem przekazać.

Nie obstaje przy swoim, tylko czekam, aż Wy zaproponujecie nazwę. Ja powiedziałem jaką proponuję i jest całkiem logiczna z mojego punktu widzenia "zmęczenie".

Bodźce zewnętrzne (powodowane przez środowisko), czyli zimno, ciepło i inne które wymieniłaś Uszatko. Ale istnieją także bodźce wewnętrzne, związane z emocjami i psychiką. Chciwość jest bodźcem skłaniającym do działania, równie dobrym, jak odczuwanie zimna. To samo tyczy się innych wymienionych przeze mnie.

Nie mam nic przeciwko temu, iż przeglądasz Kwejka, szanowna PervKapitan. Ja po prostu go nie przeglądam, więc zdaję się na Twoją wiedzę z tejże witryny.

 

Ja się nie kłócę. Jeśli tak to odbieracie, to przepraszam.

To z pilotem, to był sarkazm :)

Edytowano przez Arkane Whisper
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


tylko czekam, aż Wy zaproponujecie nazwę.

 

Toć już proponowałam. Pomysłowość, zaradność, chęć ułatwienia sobie życia. 

 


To z pilotem, to był sarkazm

 

Dopisz sobie do wad nieumiejętność używania sarkazmu w internecie :v

Bez urazy..ale to w żadnym wypadku nie wygląda na sarkazm. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale pomysłowość i zaradność to cechy umożliwiające ułatwienie sobie pracy; jednakże nie stanowią motywacji, która budzi wspomnianą przez Ciebie "chęć".

Napisać coś sarkastycznie w necie to trzeba mieć talent :) Najlepsze w tym wszystkim, że 80% moich wypowiedzi zwykle są sarkastyczne lub ironiczne (a przynajmniej jak mówię na żywo), inaczej nie potrafię :D

Nie ma problemu. Nie spotkałem jeszcze człowieka, który potrafiłby mnie obrazić :D

Aha, ja chyba listy wad nie wypisałem...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


To nie przez lenistwo go wymyślono. Gdzie na telewizorze zmieścisz wszystkie przyciski?


 

Kiedyś w TV (Unitra WZT i Unimor) było tylko z  8 przycisków (6 kanałów , włącznik i pokrętła od głosy barwy tonu ostrości i jasności) .

 

Czy lenistwo jest zaletą?

Myślę że nie choć człowiek leniwy potrafi być kreatywny, lecz co z tego skoro pomysłu nie wprowadzi w życie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie lenistwo jest zaletą. Sama stworzyłam parę wynalazków [w tym nowy wzór do zastosowania w biologii - szkoda, że go zapomniałam, a nie wiem czy zapisałam :flutterblush:] właśnie przez lenistwo.

 

Cahałke jest takim zwierzątkiem, które by nie zrobić jakieś pierdoły wymyśli 1000 i jeden sposobów na zrobienie tego lepiej, mniejszym kosztem.

Edytowano przez Cahan
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Up. Tak. To brzmi sensownie. 

 

Znowu przypomniałam sobie swoją wadę. Nie mogę się oprzeć pokusie kupna niepotrzebnych drobiazgów :v Kucyka, książki, a dzisiaj lalki Madeline Hatter. Wiem, że kupowanie takich rzeczy samo w sobie nie jest wadą, ale jeśli nie potrafisz się przed tym powstrzymać to chyba już wadą być zaczyna, czyż nie? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość PervKapitan

Książki bym nie zaliczała do niepotrzebnych drobiazgów xD Ale kucyki i lalki tak, chociaż nie mówię, że nie powinno się kupować. Ja mam tak, że powstrzymuje się właśnie od kupowania takich pierdół, a potem wszystko idzie na jedzenie... Oczywiście nie mówię o jakimś porządnym jedzeniu, obiedzie, bo mieszkam z mamą xD ale o chipsach itp. Więc już lepiej kupić pierdoły ;_;

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też wychodzę z założenia, że lepiej kupić pierdołę niż jedzenie. To jest jeden z argumentów jakimi walczę z racjonalnym "po co ci to". Mówię sobie "jeśli nie wezmę tego to wydam na jedzenie". A co do książek to w sumie racja. Czytanie pobudza kreatywność, polepsza zdolność pisania i budowy zdań i nawet ortografię. Także rzeczywiście. 

 

W sumie wydawanie kasy na słodkie przyjemności bądź chipsy to też moja wada :v

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja wydaję 80% kasy na żarcie... taka bieda, że albo jedzenie, albo pierdoły, tylko pierdołami się nie najjem... a jak już to zazwyczaj kupię sobie jakiś gadżet do E-fajek... no i jeszcze moją wadą są nałogi... tak zapewne to najgorsza wada... nie wytrzymam godziny bez fajki... dnia bez piwa... eh... żyć nie umierać

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja wydaję 80% kasy na żarcie... taka bieda, że albo jedzenie, albo pierdoły, tylko pierdołami się nie najjem... a jak już to zazwyczaj kupię sobie jakiś gadżet do E-fajek... no i jeszcze moją wadą są nałogi... tak zapewne to najgorsza wada... nie wytrzymam godziny bez fajki... dnia bez piwa... eh... żyć nie umierać

 

A próbowałeś walczyć z nałogami? Takie wydawanie kasy na byle co (jeśli wydajesz pieniądze na jedzenie typu obiad to nie nazwałabym tego marnotrawstwem), lenistwo itp. to chociaż nie za bardzo szkodzi, ale nałogi to inna sprawa. Zwłaszcza jak się łączy ze sobą dwa. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wy tu mówicie o marnowaniu pieniędzy. To ja mam odwrotnie, bo jestem osobą wręcz chorobliwie skąpą. Jak mam wydawać pieniądze na COKOLWIEK to czuję jakby mi ta ręka przy płaceniu miała uschnąć.

Dlatego czuję że jak będę mieszkać sam to umrę z głodu bo mi będzie szkoda pieniędzy na jedzenie :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dość mocno oszczędzam jak chce coś sobie kupić, wyjatkiem jest jak znajde jakiś zabytkowy motocykl (ostatanio wydałem całe 200zł na dróga taką samą i w dodatku niekompletna Cezetkę 175, która zasili moją kolekcje), i ostatnio wyjątkiem jest też jak jest jakiś fajny konwent lub Ponymeet (głownie te w Lublinie).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

tumblr_inline_nh7rb0wrfk1rc5rui.png

 

 

Oj tak, każdy ma swoją dobrą i złą stronę. A u niektórych ta zła strona jest niczym góra lodowa - widać tylko jej wierzchołek podczas, gdy w człowieku tego zła kryje się jeszcze więcej...

 

Co wliczam do swoich wad?

- Rozbudowane lenistwo - nawet jeśli mam wolny dzień i wtedy w planach np. siedzenie w bibliotece i uczenie się, to zanim ja się zbiorę i tam pojadę...  :rd11:

- Wrażliwość, choć to jest bardziej mieczem obusiecznym - z jednej strony to jest wadą, ale z drugiej i zaletą,

- Głód doznawania ciepłych emocji np. przyjaźni,

- Ciężko mi wstaje się rano, w efekcie czego często na poranne zajęcia się spóźniam, albo docieram w ostatniej chwili. Wyobraźcie sobie jak ja w drodze na uczelnię pilnuję zegarka, a na przesiadce na Placu na Rozdrożu biegnę z jednego autobusu na drugi, skacząc po schodach niczym kozica, czy inny koziorożec,  :efWiK:

- Wychowanie w wygodzie i dostatku, przez co trudno mi się ograniczać z wydawaniem kasy (zwłaszcza na żarcie, zamiast robić sobie prosty, tani obiad to chętniej zamówię pizzę), chyba, że jestem w trasie stopowej, np. gdzieś zagranicę, to wtedy staję się za bardzo oszczędny  :aj:

- Ciągłe dążenie do ideału chociaż wiem, że w moim wypadku to niemożliwe...  :rainbowcry:

- Jestem inteligentny, ale nie mądry, więc i tak na studiach często wychodzę na głupka i czasem czuję się przez to jakbym był parodią studenta lub jakbym nie pasował do studiów  :twiblush2:

- Pomijając fandom, za dobrze się dogaduję z dziewczynami podczas, gdy z facetami to tyle, ile trzeba załatwić i koniec. Więc jakaś przyjaźń męsko-męska? Cholernie ciężko podczas, gdy spokojnie na korytarzu wydziału znajdę dziewczynę, z którą pogadam i się pośmieję. I tu kolejna wada wychodzi, bo potem ludzie dookoła biorą mnie za podrywacza zalecającego się do każdej dziewczyny, jaka się nawinie  :ajunsure:

- Mimo, że od długiego czasu działam nad pewnością siebie i wiarą w siebie, to jednak jej mi brak, co się najbardziej też odbija w relacjach damsko-męskich. Przykładowo miałem szanse wejść w związek z dziewczyną, której niejedna osoba by mi zazdrościła - szczupła, wysoka blondynka, sportowiec. Ona mnie lubi, nawet próbowała nakierować naszą znajomość w kierunku związku. Ja jednak pociągnąłem za zwrotnicę i zmieniłem kurs znajomości tylko dlatego, bo uważam, że taka dziewczyna jak ona zasługuje na kogoś lepszego.

- Sam na sam jestem nudny :P

- Niekontrolowane nerwy. O ile kiedyś to było na zasadzie, że szło mnie łatwo wkurzyć, a potem wkurzyć tak, że demolowałem salę lekcyjną, tak teraz jest tak, że jestem długo spokojny (czasem łatwo jest mnie zirytować), ale jak już się wkurzę, to się nie hamuję w słowach,

 
- Czasem mój mózg mnie zaskakuje tym, jak bardzo polityczne i/lub złe, ale w miarę dopracowane plany, potrafi wymyślić.  
 

 

tumblr_inline_niatcmw1GD1rc5rui.gif

Edytowano przez Linds
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...