Skocz do zawartości

Odcinek 5: Tanks for the Memories


Artem

Odcinek 5: Tanks for the Memories  

94 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jak oceniasz odcinek?

    • 1
      0
    • 2
      2
    • 3
      1
    • 4
      1
    • 5
      5
    • 6
      0
    • 7
      3
    • 8
      9
    • 9
      27
    • 10
      46


Recommended Posts

   Hm. Tak właściwie, to wydaje mi się, że może istnieć jeszcze jeden potencjalny powód, który, moim (innym - niekoniecznie) zdaniem, mógłby dodatkowo upoważniać Rainbow Dash do tej reakcji emocjonalnej, która jednym wydaje się zupełnie na miejscu, podczas gdy wedle niektórych jest to największa herezja i obrzydliwość w oczach Nugana (kolejna).

 

   Innymi słowy, upoważniający do płaczu.

 

   Nim jednak przejdę do sedna, chciałbym jeszcze wyeksponować kilka rzeczy.

 

   Po pierwsze, wiele osób było bodajże zdziwionych, niekoniecznie pozytywnie, jak daleko Rainbow Dash się posunęła, by Tank nie musiał hibernować (zniszczona fabryka pogody, ogólny sabotaż ciężkiej pracy tylu osób, wywołanie zimy w pigułce i tym podobne). Niektóre z brwi unosiły się jeszcze wyżej w zdumieniu, gdy osoby, do których należały uznawały motywacje pegazicy za co najmniej naciągane (Bo tak naprawdę przecież ten nieszczęsny żółw, gdy tylko zrobi się znowu wystarczająco ciepło, najpewniej wygrzebie się z ziemi i będzie "żył długo i szczęśliwie", a tak w zasadzie powód płaczu RD jest taki, iż nie będzie z nim mogła zjeżdżać na sankach i że on nie będzie towarzyszył jej - co za egoizm! RD nigdy by się tak nie zachowała! i tym podobne).

   Po drugie, wydaje mi się, iż część osób z obozu niemającego nic przeciwko łzom, próbowała to postępowanie, na pierwszy rzut oka mocno przesadzone, wyjaśnić tak naprawdę głębszym sensem odcinka (metafora śmierci; ewentualnie po prostu długie rozstanie). Niektórzy jednak stwierdzili, że takie postępki i tak do naszej RD nie pasują, bądź okazywali chęć wejścia w polemikę z tamtymi poglądami. Tu mniej więcej chyba dyskusja zeszła na kwestie już stricte emocjonalne - czy mogła się naprawdę aż tak przywiązać do tego gada, czy tak naprawdę tylko udaje twardą i tym podobne.

   Po trzecie, przypominam, że Cloudsdale było miejscem raczej bliskim sercu co rusz wspominanej w tym temacie pegazicy - o ile dobrze pamiętam, w odcinku "The Return of Harmony pt.1" ("Powrót do harmonii cz.1") pokazała, że dla ocalenia tego miasta byłaby nawet w stanie porzucić przyjaciółki (zgoda, zahipnotyzowana, ale jednak - mam zresztą wrażenie, że imć Discord używał raczej tak spreparowanych do użycia na konkretnej personie argumentów, by do niej jakoś jednak trafiały).

 

   Zatem, czy skoro Rainbow Dash była w stanie tak wiele zrobić i poświęcić dla swego żółwia, to była do niego silnie przywiązana? Cóż, mi się wydaje ze tak. Choć, jak niektórzy słusznie wspominali, akurat ta cała sprawa z zupełnym zdemolowaniem fabryki nie była przez nią w żadnym wypadku zaplanowana, a nastąpiła na skutek niefortunnych wypadków (czytaj: Rainbow Dash chciała tylko usunąć wodę, by powstrzymać zimę, a nie obrócić wszystko w drzazgi i gruzy). Ja dodam jeszcze, że czasami w przypadku poświęcenia się dla czegoś można bardzo łatwo stracić rachubę wartości poświęcanych rzeczy, szczególnie gdy to, dla czego jest to wszystko jest dla nas wielce istotne z jakiegoś powodu (zwłaszcza emocjonalnego).

 

   I tu chciałbym przedstawić (no, w końcu!) ten alternatywny/ dodatkowy powód mogący usprawiedliwiać płacz RD.

   Podsumowując jeszcze tylko krótko poprzednie akapity (NIEEE!!!): pegazica dokonywała długo sabotażu pracy ciężko pracujących kuców, wrzeszczała i wyżywała się na swoich najbliższych przyjaciołach, wykazywała się czymś, co mogłoby podchodzić pod skrajną ignorancję, gdy chodzi o branie na poważnie zdania ekspertów (powiedzmy), opróżniła zbiornik z całej tej wody, którą przecież tak diabelnie do Cloudsdale dostarczyć i - chcący czy niechcący - doprowadziła do poważnego uszkodzenia fabryki, co mogło nawet stanowić znaczne zagrożenie dla jej drugiego ukochanego miasta, a wszystko to z powodu jednego żółwia.

 

   Są tylko jeszcze dwa, ale może dość istotne szczegóły, o których chyba nikt jeszcze nie napisał (jeśli jest inaczej, to najmocniej przepraszam).

 

   Mianowicie, RD doskonale wiedziała, co zrobiła (nie co robiła, ale co zrobiła - różnica może subtelna, jednakże dość istotna).

 

   Oraz, co nie mniej istotne, że cała ta jej praca, poświęcenie, wypruwanie z siebie flaków (metaforyczne), czyli WSZYSTKO, co zrobiła dla swojego ukochanego towarzysza - poszło na marne.

 

   Kurczę, nie wiem jak wy, ale gdybym to ja, na przykład, próbował jakoś pomóc szybko powrócić do pełni sił mojemu zwierzakowi, który, dajmy na to, złamał kończynę (zrośnie się, ale ile to potrwa?) i w skutek tego utrudniał mocno pracę wielu ludziom, po prostu próbujących zarobić na chleb, i wysadził dwie trzecie kombinatu w Nowej Hucie, to po uświadomieniu sobie tego wszystkiego chyba mógłbym złapać "lekkiego" doła. Zwłaszcza, że okazałoby się na końcu, że i tak nic to wszystko nie dało, jeśli chodzi o pomoc pupilowi.

 

   Część z was mogłaby być może polemizować, że RD - jak i istota myśląca w ogóle - po prostu wpadłaby zapewne w niekontrolowany szał. Tu jednak chciałbym przypomnieć, jak nasza pegazica wyglądała po wygrzebaniu się z Zimy-Która-Nadeszła (i to drogą ekspresową) - była potwornie zmęczona, a wręcz wykończona (któż by zresztą nie był na jej miejscu; no, oprócz Arnolda Schwarzeneggera, Chucka Norrisa i Bruce' a Willisa, ma się rozumieć). W takich zaś wypadkach na furię zwyczajnie się nie ma siły (tak, wiem jak to brzmi, ale wydaje mi się, że "to może być prawda"), jedynym więc, co pozostaje, jest ten "dół". Płacz był moim zdaniem wywołany zatem właśnie tym - komuś po ciężkich przeżyciach wystarczy czasem dolać do czary goryczy tylko kropelkę, by wywołać tsunami, gdy tama spokoju w końcu się rozpadnie, a co dopiero osobie po TAKICH przeżyciach...

 

  

   Przyznaj się: "Za długie, nie czytałem!", co?[uśmiech i mrugniecie okiem]

   Cóż, w razie czego, to przepraszam za ścianę tekstu.

Edytowano przez Razorhead
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BRONIESiPEGASIS

Ale ona wolała pozjeżdżać ze swoim zwierzątkiem, a nie z mane6, czy kimkolwiek innym. I dlatego tak wyła, bo musiała rozstać się ze swoim pupilem, każdy kto ma jakieś ukochane zwierze ją zrozumie jak np ja.

1. A książkę Daring Do wykraść wolała. To jest ślepota zesłana przez autorów by mógł być jakiś morał. A w ogóle jest jakiś w s6e5? Grrr

Powiedz czemu MUSIAŁA z tankiem pozjeżdżać, a nie z mane6. Nologichere.
2. Ale by WYĆ? I tak wróci przecież! Gdyby wrzucić Rainbow z drugiego sezonu- odcinek byłby nudny dla niektórych, ale by normalnie się zachowywała i tank od razu poszedłby sobie spać.

Z założenia: masz 7 przyjaciół, jeden dalszy odchodzi na 3 miesiące na studia/wakacje/cokolwiek. Pożegnanie itd, ale by ryczeć, bo akurat plany były z nim, że on coś tam miałby z Tobą robić. No i nie możesz się z tym pogodzić, przecież możesz zaplanować to z 6cioma innymi przyjaciółkami/łmi.
@Kyoko:

Nie. Ja mam pupila, a RD w tym odcinku wyłącznie wkur...ała tym całym cyrkiem. Spoko, rozumiem rozpacz, wyrzucenie tego z siebie płaczem, ale... rozwalenie fabryki? Opóźnienie całej pierdzielonej zimy? No to już trochę chore. Egoizm w czystej postaci.

Gdyby powód był dobry i uzasadniony to wszystko byłoby ok. Ale tak nie jest. Tank idzie spać a ona wyje. I skąd to przywiązanie!? Nope. Co oni z niej zrobili.

PS egoizm? Gdzie? Ale mogła przecież z którąkolwiek z mane6 pozjeżdżać na sankach. Z tym się nie zgadzam w tym odcinku- z logiką jej zachowania.

@BRONIESiPEGASIS

Wszystko zależy od tego jak bardzo się kocha swoje zwierzę i na ile jest się gotów dla niego zrobić :dunno:

Tak, tak. Ale bez przesady! Z logiką proszę podchodzić!

 

Poza tym weźcie pod uwagę, że Tank nie tyle nie będzie z nią zjeżdżał na sankach, co po protu będzie pogrążony w nieprzerwanym śnie, stanie bliskim śmierci. Być może RD bała się tego stanu, a zarazem była zawiedziona i smutna z powodu zimy spędzonej bez niego. 

 

Dodam jeszcze, że hibernacja jest niebezpieczna. Można zasnąć i już się więcej nie obudzić jeśli coś pójdzie nie tak. Wiem to doskonale, bo mój żółw umarł podczas hibernacji. Niestety z mojej winy, nie upilnowałam, bo byłam za mała żeby wiedzieć cokolwiek o żółwiach, ech  :ajsleepy:

W każdym razie tu nie chodzi o zimowe zabawy. Tu chodzi o wyjątkowy rodzaj rozstania. To tak jakby ktoś umarł na całą zimę, a potem miał odżyć, ale w głębi duszy zostaje obawa, że już nie wróci. Bo założę się, że twórcy o tym nie wspomnieli, ale taka myśl mogła zakiełkować w głowie Rainbow. 

1. Lepszy argument.

Tylko skąd to przywiązanie… I nadal pupilem mógł być lepszy zwierzak. A przyciąganie się przeciwieństw działa raczej w miłości romantycznej.
2. Jasne. Ale to nadal pupilek tylko. Niezgodność: ryczenie. Akurat by tak wyła. Powrotu nie widać, jest lato w s5e7. So?… Może zdechł…

PS przez co ukazuje słabość? Odcinek 5 jest tym niezgodnym odcinkiem, RD by nie pękała. A poprzednie filmiki nie są dla mnie przekonujące.

@Skrzywiona:

Zakładanie konta by hejcić jeden odcinek, z powodu nienormalnej miłości do kreskówkowej postaci i nietolerowanej reakcji w jej wykonaniu? Kiedy bierzesz z nią ślub Michałku?

Konto chciałem założyć w 2013, ale nie miałem po co konkretnie. No i teraz mam: pisać z czym się nie zgadzam.

Miłość do Rainbow? Ja tylko ją bronię.
 

 

   Hm. Tak właściwie, to wydaje mi się, że może istnieć jeszcze jeden potencjalny powód, który, moim (innym - niekoniecznie) zdaniem, mógłby dodatkowo upoważniać Rainbow Dash do tej reakcji emocjonalnej, która jednym wydaje się zupełnie na miejscu, podczas gdy wedle niektórych jest to największa herezja i obrzydliwość w oczach Nugana (kolejna).

 

   Innymi słowy, upoważniający do płaczu.

 

   Nim jednak przejdę do sedna, chciałbym jeszcze wyeksponować kilka rzeczy.

 

   Po pierwsze, wiele osób było bodajże zdziwionych, niekoniecznie pozytywnie, jak daleko Rainbow Dash się posunęła, by Tank nie musiał hibernować (zniszczona fabryka pogody, ogólny sabotaż ciężkiej pracy tylu osób, wywołanie zimy w pigułce i tym podobne). Niektóre z brwi unosiły się jeszcze wyżej w zdumieniu, gdy osoby, do których należały uznawały motywacje pegazicy za co najmniej naciągane (Bo tak naprawdę przecież ten nieszczęsny żółw, gdy tylko zrobi się znowu wystarczająco ciepło, najpewniej wygrzebie się z ziemi i będzie "żył długo i szczęśliwie", a tak w zasadzie powód płaczu RD jest taki, iż nie będzie z nim mogła zjeżdżać na sankach i że on nie będzie towarzyszył jej - co za egoizm! RD nigdy by się tak nie zachowała! i tym podobne).

   Po drugie, wydaje mi się, iż część osób z obozu niemającego nic przeciwko łzom, próbowała to postępowanie, na pierwszy rzut oka mocno przesadzone, wyjaśnić tak naprawdę głębszym sensem odcinka (metafora śmierci; ewentualnie po prostu długie rozstanie). Niektórzy jednak stwierdzili, że takie postępki i tak do naszej RD nie pasują, bądź okazywali chęć wejścia w polemikę z tamtymi poglądami. Tu mniej więcej chyba dyskusja zeszła na kwestie już stricte emocjonalne - czy mogła się naprawdę aż tak przywiązać do tego gada, czy tak naprawdę tylko udaje twardą i tym podobne.

   Po trzecie, przypominam, że Cloudsdale było miejscem raczej bliskim sercu co rusz wspominanej w tym temacie pegazicy - o ile dobrze pamiętam, w odcinku "The Return of Harmony pt.1" ("Powrót do harmonii cz.1") pokazała, że dla ocalenia tego miasta byłaby nawet w stanie porzucić przyjaciółki (zgoda, zahipnotyzowana, ale jednak - mam zresztą wrażenie, że imć Discord używał raczej tak spreparowanych do użycia na konkretnej personie argumentów, by do niej jakoś jednak trafiały).

 

   Zatem, czy skoro Rainbow Dash była w stanie tak wiele zrobić i poświęcić dla swego żółwia, to była do niego silnie przywiązana? Cóż, mi się wydaje ze tak. Choć, jak niektórzy słusznie wspominali, akurat ta cała sprawa z zupełnym zdemolowaniem fabryki nie była przez nią w żadnym wypadku zaplanowana, a nastąpiła na skutek niefortunnych wypadków (czytaj: Rainbow Dash chciała tylko usunąć wodę, by powstrzymać zimę, a nie obrócić wszystko w drzazgi i gruzy). Ja dodam jeszcze, że czasami w przypadku poświęcenia się dla czegoś można bardzo łatwo stracić rachubę wartości poświęcanych rzeczy, szczególnie gdy to, dla czego jest to wszystko jest dla nas wielce istotne z jakiegoś powodu (zwłaszcza emocjonalnego).

 

   I tu chciałbym przedstawić (no, w końcu!) ten alternatywny/ dodatkowy powód mogący usprawiedliwiać płacz RD.

   Podsumowując jeszcze tylko krótko poprzednie akapity (NIEEE!!!): pegazica dokonywała długo sabotażu pracy ciężko pracujących kuców, wrzeszczała i wyżywała się na swoich najbliższych przyjaciołach, wykazywała się czymś, co mogłoby podchodzić pod skrajną ignorancję, gdy chodzi o branie na poważnie zdania ekspertów (powiedzmy), opróżniła zbiornik z całej tej wody, którą przecież tak diabelnie do Cloudsdale dostarczyć i - chcący czy niechcący - doprowadziła do poważnego uszkodzenia fabryki, co mogło nawet stanowić znaczne zagrożenie dla jej drugiego ukochanego miasta, a wszystko to z powodu jednego żółwia.

 

   Są tylko jeszcze dwa, ale może dość istotne szczegóły, o których chyba nikt jeszcze nie napisał (jeśli jest inaczej, to najmocniej przepraszam).

 

   Mianowicie, RD doskonale wiedziała, co zrobiła (nie co robiła, ale co zrobiła - różnica może subtelna, jednakże dość istotna).

 

   Oraz, co nie mniej istotne, że cała ta jej praca, poświęcenie, wypruwanie z siebie flaków (metaforyczne), czyli WSZYSTKO, co zrobiła dla swojego ukochanego towarzysza - poszło na marne.

 

   Kurczę, nie wiem jak wy, ale gdybym to ja, na przykład, próbował jakoś pomóc szybko powrócić do pełni sił mojemu zwierzakowi, który, dajmy na to, złamał kończynę (zrośnie się, ale ile to potrwa?) i w skutek tego utrudniał mocno pracę wielu ludziom, po prostu próbujących zarobić na chleb, i wysadził dwie trzecie kombinatu w Nowej Hucie, to po uświadomieniu sobie tego wszystkiego chyba mógłbym złapać "lekkiego" doła. Zwłaszcza, że okazałoby się na końcu, że i tak nic to wszystko nie dało, jeśli chodzi o pomoc pupilowi.

 

   Część z was mogłaby być może polemizować, że RD - jak i istota myśląca w ogóle - po prostu wpadłaby zapewne w niekontrolowany szał. Tu jednak chciałbym przypomnieć, jak nasza pegazica wyglądała po wygrzebaniu się z Zimy-Która-Nadeszła (i to drogą ekspresową) - była potwornie zmęczona, a wręcz wykończona (któż by zresztą nie był na jej miejscu; no, oprócz Arnolda Schwarzeneggera, Chucka Norrisa i Bruce' a Willisa, ma się rozumieć). W takich zaś wypadkach na furię zwyczajnie się nie ma siły (tak, wiem jak to brzmi, ale wydaje mi się, że "to może być prawda"), jedynym więc, co pozostaje, jest ten "dół". Płacz był moim zdaniem wywołany zatem właśnie tym - komuś po ciężkich przeżyciach wystarczy czasem dolać do czary goryczy tylko kropelkę, by wywołać tsunami, gdy tama spokoju w końcu się rozpadnie, a co dopiero osobie po TAKICH przeżyciach...

 

  

   Przyznaj się: "Za długie, nie czytałem!", co?[uśmiech i mrugniecie okiem]

   Cóż, w razie czego, to przepraszam za ścianę tekstu.

Wiesz, pisałem z 3 godziny (telefon), przeczytałem i odpowiedziałem na wszystko. Ale się usunęło. Grrrr

Pozwól więc, że krócej napiszę.

Fabryka została całkowicie zniszczona?

"Niektóre z brwi unosiły się jeszcze wyżej w zdumieniu, gdy osoby, do których należały uznawały motywacje pegazicy za co najmniej naciągane"

Dla morału. Którego brak. Wsadź tu RD z s2. I co mamy? Inny odcinek, gdzie na samym początku tank idzie spać, a Rainbow zajmuje się sprowadzeniem zimy.

Egoizm. Ona mogła z mane6 na sankach pozjeżdżać. Ślepota zesłana przez autorów.

I by się tak nie zachowała, wiemy o tym dobrze.

S5e7 - jest zima? Nope. Tank jest tam, gdzie teraz zima. Czyli? Pytania nie do mnie, nareszcie zniknął.

Jak mogła się przywiązać do tanka. A mogła mieć orła i równie dobrze przywiązać.

No proszę- po czym można stwierdzić jej słabość? Tylko ten odcinek jest zły, bo RD nigdy by się tak nie zachowała.

Nie musiało być tak by w ogóle by wybierać się do Cloudsdale do fabryki. I to jest złe.

Miałem dodać jeszcze coś mocnego, ale zapomniałem. Grr.

 "Mianowicie, RD doskonale wiedziała, co zrobiła."

No o to chodzi, że nie doszło by do tego, ale ktoś pozmieniał jej coś w głowie. Autorzy. Pragnę starej, dobrej Rainbow!

"Oraz, co nie mniej istotne, że cała ta jej praca, poświęcenie, wypruwanie z siebie flaków (metaforyczne), czyli WSZYSTKO, co zrobiła dla swojego ukochanego towarzysza - poszło na marne."

Gdyby jeszcze to było ważne. Przecież to było z góry skazane na niepowodzenie. Tank i tak by poszedł spać. A i tak uważam, że nie doszło by do tego, gdyby nie ta "ślepota"

A z tym zmęczeniem Rainbow- znowu to samo. Nie doszło by do tego.

" Przyznaj się: "Za długie, nie czytałem!", co? [uśmiech i mrugniecie okiem] Cóż, w razie czego, to przepraszam za ścianę tekstu."

Wiesz. Ja w tej poprzedniej wiadomości miałem lepsze argumenty. Ale teraz o nich zapomniałem. Świetny zbieg okoliczności *odgłos wkurzenia*

Ja wszystko czytam.

PS długich tekstów nie widziałeś, dla mnie to nic.
Za wszelakie błędy/cokolwiek przepraszam. Zdarza się.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. A książkę Daring Do wykraść wolała. To jest ślepota zesłana przez autorów by mógł być jakiś morał. A w ogóle jest jakiś w s6e5? Grrr

Powiedz czemu MUSIAŁA z tankiem pozjeżdżać, a nie z mane6. Nologichere.

2. Ale by WYĆ? I tak wróci przecież! Gdyby wrzucić Rainbow z drugiego sezonu- odcinek byłby nudny dla niektórych, ale by normalnie się zachowywała i tank od razu poszedłby sobie spać.

 

Gdzie masz powiedziane, że "MUSIAŁA"??? Ona CHCIAŁA, a to jednak różnica jest. Bo nie wiem, czy zauważyłeś, ale przyjaźń między nią a Tankiem, to nieco inny rodzaj przyjażni, niż z koleżankami...  Tak samo, my traktujemy kolegę z klasy, czy boiska, a zupełnie inaczej własnego zwierzaka, np psa... 

 

 

 

Z założenia: masz 7 przyjaciół, jeden dalszy odchodzi na 3 miesiące na studia/wakacje/cokolwiek. Pożegnanie itd, ale by ryczeć, bo akurat plany były z nim, że on coś tam miałby z Tobą robić. No i nie możesz się z tym pogodzić, przecież możesz zaplanować to z 6cioma innymi przyjaciółkami/łmi.

I znowu... :facehoof: Po pierwsze, Tank to nie żaden "dalszy przyjaciel", tylko najbliższy przyjaciel, bliższy niż która kolwiek z Mane6. Z Tankiem mieszka, spędza każdą wolną chwilę życia, pewnie zwierza się mu ze swoich sekretów i nie musi przed nim udawać twardzielki, tylko być sobą, dlatego nie mogła się pogodzić z rozłąką.

 

Tak, tak. Ale bez przesady! Z logiką proszę podchodzić!

No właśnie, i ja tego tobie rzyczę...

 

Dla mnie nie masz żadnych argumentów, bo po pierwsze nie rozumiesz postaci RD, po drugie nie rozumiesz, że ludzie (tu kucyki) się rozwijają? Nikt nie jest taki sam przez całe życie. Przykro mi. Ale to w sumie smutne, jeżeli tak uważasz...

To do mnie? 

Edytowano przez BRONIESiPEGASIS
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie nie masz żadnych argumentów, bo po pierwsze nie rozumiesz postaci RD, po drugie nie rozumiesz, że ludzie (tu kucyki) się rozwijają? Nikt nie jest taki sam przez całe życie. Przykro mi. Ale to w sumie smutne, jeżeli tak uważasz...

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BRONIESiPEGASIS:

Gdzie masz powiedziane, że "MUSIAŁA"??? Ona CHCIAŁA, a to jednak różnica jest. Bo nie wiem, czy zauważyłeś, ale przyjaźń między nią a Tankiem, to nieco inny rodzaj przyjażni, niż z koleżankami...  Tak samo, my traktujemy kolegę z klasy, czy boiska, a zupełnie inaczej własnego zwierzaka, np psa... 

 

 

 

I znowu...  :facehoof: Po pierwsze, Tank to nie żaden "dalszy przyjaciel", tylko najbliższy przyjaciel, bliższy niż która ktokolwiek z Mane6. Z Tankiem mieszka, spędza każdą wolną chwilę życia, pewnie zwierza się mu ze swoich sekretów i nie musi przed nim udawać twardzielki, tylko być sobą, dlatego nie mogła się pogodzić z rozłąką.

 

No właśnie, i ja tego tobie rzyczę...

 

 

 

To do mnie? 

1. Chciała. Nie chciała, ona jak i wszystkie postacie z MLP mają w pewnym momencie ślepotę. Np. Twilight w lekcji nr zero. Wiem, że istnieje różnica między tą ze zwierzątkiem, a kolegami i w ogóle ludźmi.
2. Przez cały sezon 4 nie widać było tanka, przynajmniej tak mi się zdaje. RD słynie z TEGO ŻE NIE ROBI TAKICH RZECZY. AGH! BO JEST TAKA. CZAISZ??
3. Na pewno nie MOŻNA ROZWALAĆ fabryk. No może w bardzo wyjątkowych sytuacjach, np pies jest na taśmie do pieca w spalarni.

@Jaskier:

Dla mnie nie masz żadnych argumentów, bo po pierwsze nie rozumiesz postaci RD, po drugie nie rozumiesz, że ludzie (tu kucyki) się rozwijają? Nikt nie jest taki sam przez całe życie. Przykro mi. Ale to w sumie smutne, jeżeli tak uważasz...

To jest ta ślepota. Już mówiłem, wierz lub nie.
Smutek. A ja odczułem nienawiść przez te pogrubione słowa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Przez cały sezon 4 nie widać było tanka, przynajmniej tak mi się zdaje. RD słynie z TEGO ŻE NIE ROBI TAKICH RZECZY. AGH! BO JEST TAKA. CZAISZ??

Ale mowa o 5 SEZONIE, więc nie wiem czemu tak się uczepiłeś dawniejszych? Nie widzisz, że się postacie w serialu rozwijają i zmieniają swoje nastawienie, do tych samych kwestii? Taki Discord, czy Twilight, oboje gardzili przyjaźnią i nie potrzebowali jej na początu, a teraz, są od niej niemal uzależnieni i bez niej już żyć nie potrafią, to dopiero przemiana. Dlaczego RD miałoby to minąć? Bo... "przynajmniej tak mi się zdaje. RD słynie z TEGO ŻE NIE ROBI TAKICH RZECZY. AGH! BO JEST TAKA"... ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie kłóćcie się z nim. Nie widzicie, że chłopak w ogóle nie dopuszcza do siebie myśli, że RD mogłaby nie być taka jaką sobie wymarzył? Najwyraźniej nie rozumie pewnych rzeczy i wątpię żeby nawet chciał zrozumieć, bo zaprzecza sam sobie raz się zgadzając, a raz nie. 

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BRONIESPEGASIS:

Ale mowa o 5 SEZONIE, więc nie wiem czemu tak się uczepiłeś dawniejszych? Nie widzisz, że się postacie w serialu rozwijają i zmieniają swoje nastawienie, do tych samych kwestii? Taki Discord, czy Twilight, oboje gardzili przyjaźnią i nie potrzebowali jej na początu, a teraz, są od niej niemal uzależnieni i bez niej już żyć nie potrafią, to dopiero przemiana. Dlaczego RD miałoby to minąć? Bo... "przynajmniej tak mi się zdaje. RD słynie z TEGO ŻE NIE ROBI TAKICH RZECZY. AGH! BO JEST TAKA"... ?

Mogłem zbyt mocno i agresywnie zareagować. :flutterage:  Ja się z tym zgodzić po prostu nie mogę. Skąd pewność, że się zmieniła (i by akurat robiła takie rzeczy dla niej BARDZO nietypowe jak np. zdradzanie zwierzątku tajemnic), skoro Tank może zdechł i wiesz... (nie obejrzałem s5e7 jeszcze)? W każdym razie wnioskuję, że RD nie płakałaby, gdyż nigdzie więcej nie widać jej miękkości (filmy uszatki są dla mnie po prostu wykazaniem uczuć, każdy ma uczucia), a więc może naprawdę zwierzątko zdechło.
I nie przerabiaj moich tekstów. Bo w poprzednim zdaniu jest inny sens. "2. Przez cały sezon 4 nie widać było tanka, przynajmniej tak mi się zdaje."
I ona jest twarda.

@Uszatka:

Nie kłóćcie się z nim. Nie widzicie, że chłopak w ogóle nie dopuszcza do siebie myśli, że RD mogłaby nie być taka jaką sobie wymarzył? Najwyraźniej nie rozumie pewnych rzeczy i wątpię żeby nawet chciał zrozumieć, bo zaprzecza sam sobie raz się zgadzając, a raz nie. 

Jasne, jasne. Ja próbuję coś zrobić, cokolwiek. A gdzie ja się raz zgadzam, a raz nie? Nie wiem czy wiesz, RD jest jak chłopak, a z tego co mnie się zdaje my nie bawimy się w zdradzanie sekretów zwierzętom, które nie rozumieją sensu zdań, a może co najwyżej emocje w nich zawarte.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Jasne, jasne. Ja próbuję coś zrobić, cokolwiek. A gdzie ja się raz zgadzam, a raz nie? Nie wiem czy wiesz, RD jest jak chłopak, a z tego co mnie się zdaje my nie bawimy się w zdradzanie sekretów zwierzętom, które nie rozumieją sensu zdań, a może co najwyżej emocje w nich zawarte.

RD NIE jest jak chłopak. Jest chłopczycą, a to różnica. Gdyby miała być JAK chłopak byłaby ts, a nie chłopczycą. Poza tym nie wiem co ma bycie chłopakiem do nie zwierzania się. Kolejny "męski" kompleks.

Poza tym tak, raz się zgadzasz ze mną, a potem nie zgadzasz się z BiPem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My chłopacy też nie podkochujemy się w kreskówkowej klaczy, która nie istnieje :rdblink:

Ps to, że tobie się coś "wydaje" NIE ZNACZY, że tak jest... I skąd wiesz, że RD nie zdradza sekretów swojemu pupilowi? Gadać nie umie, to ich nie wygada... :dunno:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jaskier

RD NIE jest jak chłopak. Jest chłopczycą, a to różnica. Gdyby miała być JAK chłopak byłaby ts, a nie chłopczycą. Poza tym nie wiem co ma bycie chłopakiem do nie zwierzania się. Kolejny "męski" kompleks.

Poza tym tak, raz się zgadzasz ze mną, a potem nie zgadzasz się z BiPem.

1. Wiem, ale wy od razu dajecie ją jako miękką i płaczliwą. Przynajmniej tak mi się zdaje.
2. Nie wiem. Zacytuj jak możesz. Może coś źle sformułowałem. Albo inny temat miałem na myśli.
 

@BRONIESiPEGASIS:

My chłopacy też nie podkochujemy się w kreskówkowej klaczy, która nie istnieje :rdblink:
Ps to, że tobie się coś "wydaje" NIE ZNACZY, że tak jest... I skąd wiesz, że RD nie zdradza sekretów swojemu pupilowi? Gadać nie umie, to ich nie wygada... :dunno:

... A ja mówię, że ją kocham?...
I skąd TY wiesz, że ona to robi, co? Ja wnioskuję po jej typowym zachowaniu.

Edytowano przez Michał Mac
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


1. Wiem, ale wy od razu dajecie ją jako miękką i płaczliwą. Przynajmniej tak mi się zdaje.
2. Nie wiem. Zacytuj jak możesz. Może coś źle sformułowałem. Albo inny temat miałem na myśli.

 

1. Nie. Już napisałam co o tym uważam. I nawet przyznałeś mi rację. Przynajmniej tak mi się zdaję....

2. Nie chce mi się bawić w cytowanie, wystarczy po prostu czytać tę dyskusję. Na przykład to, że wcześniej przyznałeś mi rację (tak mi się przynajmniej wydawało), a teraz o to samo się ciągle kłócisz. 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BRONIESiPEGASIS:

"Typowe zachowanie"omg...
Już pisałem, że "typowe zachowanie" ulega zmianie w każdym sezonie...

Wiem. Ale tej zmianie jestem przeciwny.

@Jaskier:

Moim zdaniem właśnie ten płacz RD pokazał jaka ona jest. Chłopczyce właśnie na siłę usiłują być jak chłopcy. A stereotypowo właśnie chłopcy przecież są twardzi i nie pokazują uczuć. I właśnie dlatego w końcu nadchodzi taki moment, kiedy ktoś kto próbuje tłumić w sobie uczucia, ukrywać je przed bliskimi i pokazywać tylko jakim jest się twardym, wybucha. Przez te wszystkie emocje, które tłumiła w sobie. 

Jeżeli tego nie rozumiesz to niestety, ale nie rozumiesz postaci RD, albo miałeś ją źle wykreowaną w głowie.

Zgadzam się, że chyba właśnie tak jest, że tłumienie w sobie uczuć w końcu powoduje ten wybuch.
Ale płacz RD jest z powodu (przypuszczenie) śmierci zwierzaka. Bo by nie płakała, bo ma mane6. Czyli: twierdzę, że by powiedziała "trudno" i zaczęła planować sobie z koleżankami. W dodatku trudno mi nieco uwierzyć w to jakże głębokie przywiązanie. Z początku myślałem, że w tym odcinku będzie o tym, że Tank ziewa, bo nudzi go to co robi RD, a ona się zastanawia, że wybór Tanka nie był taki dobry. Egh...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jaskier:

Czyli jak Ty stracisz jednego przyjaciela, to nie będziesz płakać, bo masz drugiego? :spike:

Panie, chodziło o to, że ten przyjaciel i tak wróci. A jak zmarł to bym chyba płakał, nie wiem, raczej tak, wszystko jest kierowane przecież uczuciami nie myślami. A by zdechł w przypadku Tanka* to nawet na płacz się zgadzam u RD.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jaskier:

Panie, chodziło o to, że ten przyjaciel i tak wróci. A jak zmarł to bym chyba płakał, nie wiem, raczej tak, wszystko jest kierowane przecież uczuciami nie myślami. A by zdechł w przypadku Tanka* to nawet na płacz się zgadzam u RD.

 

Nawet jeżeli nie jest to alegoria śmierci, to jeżeli coś Twojemu przyjacielowi by się coś stało, to nie przejąłbyś się tym? I umarłby, nie zdechł.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jaskier:

Nawet jeżeli nie jest to alegoria śmierci, to jeżeli coś Twojemu przyjacielowi by się coś stało, to nie przejąłbyś się tym? I umarłby, nie zdechł.

Przejąłbym się. Tam były dwie możliwości. Tank by zdechł, przyjaciel by umarł.

Edytowano przez Michał Mac
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Tank by zdechł,

 

Nie rozumiem jak można używać słowa "zdechł". Nawet w stosunku do zwierzęcia, przecież to tak cholernie negatywne słowo z wydźwiękiem świadczącym o braku szacunku dla stworzenia ;____; 

 

A i nadal nie mogę pojąć jak można robić z RD taką nieczułą za przeproszeniem sukę. Nie poczuć smutku, kiedy twój przyjaciel odchodzi na całą zimę, by - jak pisałam i się ze mną zgodziłeś - zasnąć w niebezpieczny lecz zarazem zdrowy dla niego sen. 

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Uszatka:

Nie rozumiem jak można używać słowa "zdechł". Nawet w stosunku do zwierzęcia, przecież to tak cholernie negatywne słowo z wydźwiękiem świadczącym o braku szacunku dla stworzenia ;____; 

 

A i nadal nie mogę pojąć jak można robić z RD taką nieczułą za przeproszeniem sukę. Nie poczuć smutku, kiedy twój przyjaciel odchodzi na całą zimę, by - jak pisałam i się ze mną zgodziłeś - zasnąć w niebezpieczny lecz zarazem zdrowy dla niego sen. 

1. Zdechł. No cóż... Ja tak pisze, bo tak chyba się powinno jeśli chodzi o zwierzęta?... Nie wiem, zobaczę co da się zrobić, by unikać tego słówka.
2. A że się nie zgadzam z płaczem, jeśli Tank odszedł na zimę- no przepraszam, ale przynajmniej ja nie płaczę jak się żegnam z przyjacielem na dłuższy czas (tak, przyjacielem). Jakoś wiem, że nie umiera, że nie cierpi (ogólnie), że zobaczę go później. No chyba że nie zobaczę. To wtedy zgadzam się na pozostawienie wszystkiego uczuciom.
3. Zgodziłem się. Dlatego albo Tank umiera i wszystko jasne albo powraca i pozostaje kwestia powyżej (pkt 2).

@BRONIESiPEGASIS:

"Wiem. Ale tej zmianie jestem przeciwny" No to już twoja wola, ale nie zmieni ona faktu, że uległa przemianie...

Nope. Może się zmienia. Ale nie tak błyskawicznie. I nie przez żółwia (kwestia przywiązania się do niego).
Niech się zmienia. Ale jest twarda.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


no przepraszam, ale przynajmniej ja nie płaczę jak się żegnam z przyjacielem na dłuższy czas

 

I tu jest całe sedno sprawy. TY nie płaczesz. RD najwyraźniej płacze. Nawet jeśli jest chłopczycą, to twórcy postanowili, że płacze. I płakać będzie, bo twórcy zechcieli ją taką stworzyć, a RD nie tworzysz ty, nie tworzy jej fandom tylko właśnie twórcy. Możesz się z tym nie zgadzać, możesz rzucać bezsensownymi argumentami, ale nadal nie zmienisz tego jaką ją stworzono, bo nie ty ją tworzysz. Równie dobrze ja mogę uznać, że Sombra jest Tsundere, który udaje złego, ale tak naprawdę jest nieśmiały i co? To moja wizja i nie zgadzam się z tym, że Sombra jest zły. Nadal uważasz, że myślenie w taki sposób jest słuszne? Trzeba patrzeć na fakty. 

 

Mi na przykład nie podobało się, że AJ jest nadopiekuńcza, ale co poradzić? Taką ją wykreowali twórcy. 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tu jest całe sedno sprawy. TY nie płaczesz. RD najwyraźniej płacze. Nawet jeśli jest chłopczycą, to twórcy postanowili, że płacze. I płakać będzie, bo twórcy zechcieli ją taką stworzyć, a RD nie tworzysz ty, nie tworzy jej fandom tylko właśnie twórcy. Możesz się z tym nie zgadzać, możesz rzucać bezsensownymi argumentami, ale nadal nie zmienisz tego jaką ją stworzono, bo nie ty ją tworzysz. Równie dobrze ja mogę uznać, że Sombra jest Tsundere, który udaje złego, ale tak naprawdę jest nieśmiały i co? To moja wizja i nie zgadzam się z tym, że Sombra jest zły. Nadal uważasz, że myślenie w taki sposób jest słuszne? Trzeba patrzeć na fakty. 

 

Mi na przykład nie podobało się, że AJ jest nadopiekuńcza, ale co poradzić? Taką ją wykreowali twórcy. 

Dodam też, że chłopczyce także mają uczucia i zakładanie, że są "jak faceci" jest durne, szczególnie przy dodatkowym założeniu, że jeśli facet się rozpłacze to jest to złe. Jest to krzywdzące zarówno dla chłopczyc jak i facetów.

 

A teraz część specjalnie dla Michal Mac:

 

RD ponad wszystko jest... kucykiem (z cechami ludzkimi rzecz jasna) a to oznacza, że odczuwa emocje. Może próbować je tłumić, ale te w końcu wyjdą na wierzch, tego nie da się uniknąć. I to właśnie tam się stało - jej smutek wyszedł na wierzch. I żaden headcanon tego nie zmieni. Cholera, sam się rozkleiłem, gdy moja koleżanka wyjechała na miesiąc. Czy to sprawia, że jestem jakąś parodią faceta? 

 

Pominę już kompletny brak zrozumienia przyjaźni między Tankiem oraz RD. Co z tego, że są to przeciwieństwa? Mam zacząć Ci wyliczać ile przeciwieństw mojego charakteru to moi przyjaciele? To może potrwać. Teraz Ty mi odpowiedz na pytanie. I odpowiedz bezpośrednio, zero odpowiedzi wymijających i zmian tematu.

Postaw się w sytuacji RD gdy Tank ją ratował. Jesteś o włos od utraty życia. Nagle właśnie takie Twoje... przeciwieństwo bezinteresownie rusza na pomoc podczas, gdy ci, na których Tobie zależało to po prostu olali i ruszyli dalej. Co robisz. Dalej wiernie lecisz za tymi, co w najgorszym momencie się odwrócili, czy zostajesz z takim Tankiem, który nie patrzył na przeszłość i starał się Ci pomóc? 

I czy byś potem nie płakał, gdy ta przyjaźń powoli obraca się w proch w obliczu tak tragicznej sytuacji? Nie czułbyś rozpaczy nawet w środku? Nic? 

 

Poza tym teraz niestety muszę na Twoje zachowanie trochę wjechać. Bo wrzeszczy wręcz od niego ignorowaniem argumentów drugiej strony, agresją oraz tak negowanym przez Ciebie zbytnim zaangażowaniem w... kreskówkę o małych kucykach. Możesz mi powiedzieć, skoro nie bierzesz tej kreskówki na poważnie, czemu założyłeś tu konto jedynie w celu robienia ogromnego ranta na odcinek i kłócenia się? Bardzo mnie to ciekawi.

Posłuchaj czasem innych. Monopolu na prawdę w MLP nie masz i nigdy nie będziesz miał. Monopol na prawdę tam ma Hasbro. Walka z ich zdaniem to jak walka z wiatrakami. Możesz tworzyć swój headcanon, ale nie wciskaj go innym na siłę, nie rób dymu o to, że prawdziwy kanon nie zgadza się z tym, co masz w głowie i nie wykłócaj się, gdy nie masz racji. W Twojej głowie RD może być nawet Lordem Sithów, mało mnie to interesuje, naprawdę. Więcej pokory. 

Edytowano przez Sir Hugoholic :3
  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Nope. Może się zmienia. Ale nie tak błyskawicznie. I nie przez żółwia (kwestia przywiązania się do niego).

Niech się zmienia. Ale jest twarda" ...

A odcinek pokazuje, że jednak TAK i to właśnie przez żółwia, więc ja osobiście wolę wierzyć temu co widziałem w serialu, niż cudzej interpretacji...

Po za tym, płacz nie sprawia, że się nie jest twardym...

Tak samo jak czytanie książek nie jest TYLKO dla kujonów, pamiętacie ten odcinek i morał...? :dunno:

Edytowano przez BRONIESiPEGASIS
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem napisać elaborat o tym wszystkim, ale raczej pokażę to na zdjęciach:

 

Bycie twardym wg pana Guru 

1354207517_by_Bellucci_500.jpg?135765667

 

Bycie twardym wg mnie:

1383434809_qugm9t_600.jpg

 

Nie trawię zbytnio RD, bo jest samolubna, egoistyczna, nie patrzy na innych przy wyborach, brakuje jej wyobraźni co do jej czynów, nie wspominając o oportunizmie, zwalanie niechęci do nauki na "atletyzm" i propagowanie niewolnictwa w jej wykonaniu, ale narzucanie czyjegoś zdania "bo tak" jest dla mnie dziecinne.

Powiedzmy, że póki co jej nie lubię, co nie znaczy, że to się nie może zmienić (jest odważna, przyznam, wie, czego chce i zawsze pomoże przyjaciółkom. Tak to są jej plusy i je widzę, ale jednak ciut za mało, by zmyć akcję Trade Ya! i Pinkie's Pride z dodatkiem teraz Tanks for Memories). Jeśli jednak ktoś miałby argumenty przeciw mojemu zdaniu, z chęcią zapraszam do rozmowy na GG, bo kto wie, może zmieni moje patrzenie na tą postać.

 

Sam odcinek był dla mnie jednym z tych, co zamiast nawrócić mnie i polubić Dash, jeszcze bardziej odepchnął mnie od jej postaci. Miny fajne, ok, akcje humorystyczne też, ale sam odcinek mówiący o śmierci? Taka egzoteryka że hoho. Nadinterpretacja, a co do tych "kroków śmierci" co każdy chwalił, to nie - to są KROKI UTRATY KOGOŚ LUB CZEGOŚ CENNEGO! Tak więc nie tylko podczas śmierci coś takiego się pojawi, ale również nawet wtedy, jak stracisz komórkę, strata miłości czy utrata czegoś zapisanego na kompie. Pierwotna wersja Kübler-Ross to umieranie, ale tutaj to jest tylko pod względem straty. Tak więc naciągaaaneee!

 

I proszę, koniec tej głupiej dyskusji o "twardości", bo wyślę to do "Playbrony" jako artykuł...

Edytowano przez M.a.b
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...