Skocz do zawartości

Różne oblicza śmierci [Zapisy] [Gra] [Apokalipsa] [Survival]


Lucjan

Recommended Posts

Joahel sparował cios mieczem, i odsunął się. Gdy rozbroił dziewczynę wyrwał jej karabin, teraz miał go zawieszonego na plecach.

- Nie po prostu nie wiedziałem że tu żyją ludzie. I nie chce ci nic zrobić. - Powiedział spokojnie ponownie opuszczając miecz. - A przynajmniej ja bo nie wiem co na to moi towarzysze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Nawet nie miałem czasu na reakcje)

Jinx po usłyszeniu strzału chwyciła za Negeva i zaczęła strzelać w budynek, nie celowała, po prostu ostrzeliwała okna z maniakalnym uśmiechem na twarzy.

- Tcha tcha tcha tcha tcha tch. - mówiła do siebie. Wreszcie 150 nabojów w magazynku skończyło się i trzeba było przeładować. A to chwile trwało.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Tak łatwo zwierzyny nie oddam. :P]

Zero ruszył cichym krokiem w stronę budynku. Gdy blondas gadał z niebiesko-włosą ten wycelował jej w serce i podszedł spokojnie. - A kogo my tu mamy?- zapytał ściągając maskę.

Edytowano przez Dante
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- I znowu - powiedziała i rzuciła zabezpieczony karabin i maczete na ziemie - Taki ze mnie nikt. To co egzekucja? Niewolnictwo? Prędzej się - Powiedziała i upadła na kolana z rękoma w górze 

Edytowano przez SiOn
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Daj spokój - Poiedział do Zero Joahel. - Jeśli ta grupa ma przetrwać to może będziemy potrzebować takiej osoby jak ona. - Joahel stanął między nią a Zero. - Jedyna normalna osoba na której moglibyśmy polegać. Inaczej niż Jinx czy Ostrego, potrzebujemy osoby które ma tutaj największe doświadczenie bo coś czuje że wszyscy z nas zginą tak czy inaczej. - Teraz się przekona czy Zero jest częścią systemu miasta i pionkiem burmistrza. Uniósł miecz jak by się szykował do walki, był czujny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zero podszedł do chłopaka i go odepchnął. - Powiedz mi tylko jedną rzecz. Który cię przysłał?- zapytał i odłożył broń. Usiadł przed nią i wziął jej dłonie w swoje.- Nic ci nie zrobię. Powiedz tylko kto przysłał i dołącz do nas. Z nami nic ci nie grozi. - powiedział spokojnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- I całe to strzelanie i wymachiwanie bronią było potrzebne - Zapytał Joahel dotykając czoła ręką - A poza tym twoje zachowanie jest dziwne Zero. - Uśmiechnął się krzywo widząc co zrobił ich "przywódca". - Tak czy inaczej dobrze że nic jej nie zrobisz. - Włożył miecz do pochwy na plecach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Nie jestem pewna czy chce ufać komuś kto na powitanie 

wyładował we mnie cały magazynek negeva...hmm... - zamyśliła się - powiem pod jednym warunkiem - spojrzała na Joahela.

Edytowano przez SiOn
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Jestem Juliet Miro miło poznać. - Dzięki nie pale. A co do warunku, przysłał mnie tu numer Jeden, i chce abyście mnie przed nim ochronili. Znam go na tyle dobrze że wiem że przyśle kogoś po mnie jak tylko dowie się że nie znaleźli mnie ani mojego ciała 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeden cię przysłał? Serio? Powinnaś się bać siódemki a nie jedynki. Nie będziemy cię chronili. będziesz częścią grupy. W tym momencie wszyscy bronią siebie na wzajem.- powiedział. Na miejsce strzelaniny zaczęły iść zombie.- Zbieramy się powoli. - powiedział spokojnie. 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skrywała się przez chwilę za jakimś murkiem, wyruszyła później niż jej towarzysze. Obesrwowała okolicę bardzo uważnie. Widząc jedynie jak Jinx wbiega do budynku, ruszyła za nią. Błądziła po nim chwilę i dotarła do wyjścia. W oddali zobaczyła Zero, Joahela i niebieskowłosą dziewczynę. Podbiegła do nich najszybciej jak się dało.

- Hej, kto to jest? - wskazała palcem na dziewczynę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Który numer?- zapytał z uśmiechem Zero Jinx. Miał nadzieję ruszać się bez postoju na walkę z zombie. To im się nie przyda na obecną chwilę. Zapalił papierosa.

 

Jeden siedział w bazie ze smutnym wyrazem twarzy. - Straciliśmy zabójczynię. Zabić. - powiedział do grupy rebeliantów.

 

[Naboje się kończą :P ]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...