Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 83
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Gość Ziemowit

Strong Wolves

- A owszem - powiedziała. - Bo wcześniej misiaczku byłeś za dużym żółtodziobem. Poprawiłeś się zdecydowanie. - rzekła Wieronika przesuwając się bliżej.

 

Black Tigers 

 

- Dobra - zaczął Jack. - Napad robimy o dwunastej jutro. A tą noc prześpicie tutaj. - Doyle wskazał podłogę. - Będziecie spali na karimatach w starych śpiworach. O piątej pobudka. Aha i jeszcze jedno: Nie starczy śpiworów na wszystkie osoby, więc dwie osoby zmieszczą się do jednej. Więc Jinx wybierz z kim będziesz dzieliła śpiwór. - zaśmiał się pod nosem Doyle. Wiedział, iż Jinx jest szalona i chciał sprowokować u niej złość. Doyle to kochał.  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Big Dog ( bo używał pseudonimu ) strzelał do celu słuchając szefa. Gdy on skończył mężczyzna skończył strzelać. Na tablicy prawie same 10-siątki. Oparł się o ścianę i odpalił papierosa z zadowoleniem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Ziemowit

Black Tigers

Noc mijała bardzo długo. Z okna dochodziło zimne powietrze, przez, które nie mogliście zasnąć. Gdy Doyle zamknął okno od razu zasnęliście. Noc przebiegła szybko. O czwartej nad ranem było słuchać strzały z karabinu. Natychmiast się obudziliście. Ktoś rzucił kamieniem w szybę.  

- WSTAWAĆ, ZBIÓRKA - Krzyknął Doyle. - Bierzcie broń i strzelajcie! - dodał. W wielkiej panice wyszliście ze śpiworów i zajęliście swoje pozycje. Byliście, też bardzo zaspani. 

 

Strong Wolves 

 

- Wstawaj!!! - krzyknęła Wieronika do Lynch'a. - Wstawaj! - dodała. Widząc brak reakcji postanowiła go niespodziewanie zaatakować. Rzuciła się na niego i przystawiła pistolet do głowy. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dean był przyzwyczajony do wczesnego wstawania ale to była lekka przesada. Wyskoczył ze śpiwora, złapał za karabin snajperski i pobiegł po schodach na najwyższe piętro w budynku. Wycelował i zaczął strzelać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Ziemowit

Black Tigers

 

- Róbcie tak dalej cieniasy! - krzyknął jeden z typowo rosyjskim akcentem i rzucił granat na balkon. - Kryć się! - zarządził spanikowany Jack. - Dog , chowaj się! - krzyknął sparaliżowany strachem szef. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Ziemowit

Nagle jeden napasł na Jinx. Pchnął ją na ziemie i rzucił się, aby ją obezwładnić i porwać. Najlepiej dla okupu. Do napadu przyłączyła się jeszcze jedna osoba, która przytrzymywała jej ręce. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robię zapis, mam nadzieję ,że mój doskok nikomu nie przeszkadza :3

Spoiler

Imię i Nazwisko: Isaac Olson

Ksywka: Freak

Miasto urodzenia : Nashville (Tennessee)

Kraj Urodzenia: Stany Zjednoczone

Gang: Strong Wolves

Historia: Isaac urodził się w średnio zamożnej rodzinie w Nashville. Jego rodzice po tym jak ukończył 6 lat zamieszkali na peryferiach miasta, z powodów finansowych. Wszystko w życiu układało mu się wręcz idealnie. Dobre oceny, kochani rodzice, słodziutka młodsza o 8 lat siostra. Sielanka skończyła się na studiach, kiedy to rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Tymczasem siostra, Megan stała się nieznośna. Pozostał bez niczego, nawet na studiach nie wywalczył stypendium. Całe szczęście był to ich koniec i udało mu się jakimś cudem skończyć wymarzony kierunek, by potem zostać nauczycielem chemii, lub nawet słynnym naukowcem. Potem był zmuszony wyjechać do innego miasta - Miami, wraz z dziewczyną, która wspierała ex - studenta.  Zamieszkali razem w skromnej, wynajmowanej kawalerce.Wyjazd do wielkiego miasta wiązał się z konsekwencjami. Rachunki drożały. Z tego powodu rozstali się po ogromnej kłótni. Wtedy też mężczyzna zaczął brać narkotyki. Uzależnił się, i bywał na kilku odwykach. To nie pomogło z pieniędzmi, więc pomimo swojej pogardy do wszelkich mafii, a już przede wszystkim rosyjskich, wkręcił się do gangu Strong Wolves. Teraz, w wieku 32 lat, wie ,że i tak szukanie pracy zda się na nic.

Wyposażenie (broń): minigun i nóż kuchenny

Wygląd: Od razu widać ,że zepsuty człowiek. Ma wiecznie podkrążone i opuchnięte oczy z piwną tęczówką. Jego włosy są z tyłu prawie całe wygolone, zostało tylko trochę po bokach i za dużo z przodu, co tworzy obraz niechlujnej stylizacji. Są one koloru jasnobrązowego. Ma delikatny zarost. Uwagę przyciągają ręce mężczyzny. Żyły są przerażająco widoczne. Nosi on skórzaną kurtkę, białą koszulkę oraz ciemnogranatowe jeansy. Na jednej dłoni nosi bandaż z niewiadomych powodów. Ma wytatuowane w całości prawe ramię.

Cechy charakteru: Nieufny, mściwy, przywiązuje się, lubi gotować, spontaniczny.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Ziemowit

Dwóch napastników po strzałach Jinx prawdopodobnie umierało. Z zemsty i zdenerwowanie pozostały duet napastników wszedł do bazy i zaczął strzelać. Ukradli jedną z wielu torb Doyla i uciekli. Nikt nie wiedział co jest w tych torbach. Prawdopodobnie coś ważnego. Załamany i prawie sparaliżowany szef omal się nie rozpłakał. 

 

Strong Wolves

 

- Nie umiecie się przygotować do ataku na naszą bazę. Nie umiecie się bronić głąby! - krzyknęła Wieronika. - Macie nieokreślony czas na naukę siły i strzałów, a potem jeszcze raz niespodziewanie was napadnę! - zdenerwowała się Wieronika i głośno trzasnęła drzwiami. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Isaac stał w miejscu z niezbyt przejętą miną. Myślał nawet jak wszystko odkręcić, bo sama obecność przewodniczącej działała mu na nerwy. Spojrzał na stojącego obok człowieka i posłał mu uśmiech jakoby gardził Weroniką. Nie mógł jednak zbytnio kpić bo sama obecność w gangu spowodowana była chęcią zarobienia by opłacić rachunki i długi, mieć dostęp do narkotyków, i żeby odnaleźć swoją rodzinę.  Wszystko zdawało się być zniechęcające. 

- Głupia pizda. - westchnął i wyciągnął paczkę papierosów, po czym zapalił jednego. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Ziemowit

- Moja Dusza - oznajmił szef - Pff. Opowiem wam pewną historię, którą ukrywałem. Gdy urodziłem się na tym świecie byłem inny. Nie myślałem o zabijaniu, handlem narkotyków itp. Byłem łagodny jak baranek. Kochałem świat przede wszystkim za moich rodziców, którym zależało na mnie. Posłali mnie do dobrej szkoły, gdzie byłem wzorem do naśladowania. Gdy miałem czternaście lat moi rodzice zmarli. W lutym tata, a mama w sierpniu. Nie mogłem się z tym pogodzić i ze światem. W zemście założyłem nielegalny gang i zacząłem od zabójstwa niejakiego Roberta Hillsa z Kanady. Jego brat do dzisiaj mnie szuka i poluje na mnie. W wieku 16 lat poznałem dziewczynę, która była dla mnie niezwykle ważna i pomogła mi w pogodzeniu się z utratą rodziców. Ona była dla mnie miłością. Robiła wszystko dla mnie. Razem mieszkaliśmy w domu, bo nie mogliśmy żyć bez siebie. Z siedem lat później zastrzeliłem Hiils'a, zupełnie nie wiem po co. Ukryłem to przed swoją miłością. Potem miałem długi u jednego gościa z Niemiec. Nie miałem pieniędzy, a moja już wtedy narzeczona przyłapała mnie na sprzedaży jej cennej biżuterii swoich rodziców. Przez następny rok stoczyłem się. Byłem bezdomny. Wtedy już moja była "narzeczona" zlitowała się i zaproponowała założenie gangu. Ja jednego, ona drugiego. Współpracowaliśmy by ze sobą. Potem zabiliśmy kilka ludzi z jej gangu i do dziś się nienawidzimy. A w walizce był ogromny zeszyt w , którym zapisywałem co czułem w danych wydarzeniach. I oni znajdą Hillsów.  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jinx znowu poklepała go po ramieniu.

-Niech pań się nie martwi, tgo tylko kupa kartek z jakimiś bezsensownymi słowami. Bo co więcej? Ciekawa historia. - stwierdziła. - Jeszcze ciekawsza gdyby okazałaby się, że ta kobieta to szefowa Strong Wolfes. - powiedziała wbijając w niego wzrok.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Ziemowit

- Skoro już do tego doszliście, a było to łatwe. To tak - zaczął. - Kochałem się w Wieronice, ona była moim życiem. Zawsze marzyłem o odbudowie relacji z nią. - dodał Doyle. - A teraz na strzelnice. To rozkaz - rozkazał szef. - Za każdy strzał w dyszkę dostajecie po opakowaniu żelków. Zaczyna Jinx, pięć strzałów - dodał szef. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Yukki i Yuno]

Byłem zmęczony. Biegłem za nią. Tak znowu. Jak ona bardzo lubiła robić mi żarty. Znowu zabrała mi czapkę. Czasami myślę, że temu różowowłosemu dziewczeńciu przydałaby za to wszystko kara. Ale nie mnie oceniać. Wybiegłem do pokoju szefowej. Ona już tam stała. Oparta o ścianę, jakby nigdy nic. W mojej czapce. Podszedłem do niej, próbowałem nie wypuszczać swojej złości na zewnątrz. Znałem ją i za pewne już zaczęła by uciekać.

-Mógłabyś, mi oddać? - zapytałem. Yuno tylko pokręciła głową jednak nie zaczęła nigdzie biec. Po prostu stała. Mogłem wziąć czapkę w każdej chwili ale z jakiegoś powodu nie miałem ochoty. Niech sobie ją nosi.

 

[Jinx]

Wiedziałam! Wiedziałam, że to tak było. Ale według mnie rozgryzienie tego nie bylo takie trudne. Podstawowy schemat romansu. Jak próbował o tym zapomnieć, widziałam to. Postanowiłam coś z tym zrobić, ale to potem. Teraz strzał. Chwyciła rybeńkę gotowa. Po chwili oddałam pięć strzałów.

Edytowano przez Clocky
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po wybuchu Dogowi piszczało w uszach. Schodząc na dół usłyszał historię szefa. - Słodko. - powiedział wychodząc z cienia. Z ust wypłynęła mu krew. Wypluł ją udając, że nic mu nie jest.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Ziemowit

Strong Wolves

 

- Yukki! Za karę wieczór spędzisz z mopem i miotłą, jutro będą mogli się z ciebie naśmiewać i bezkarnie ciebie bić - zarządziła Wieronika.                    

 

Black Tigers 

 

- Trzy dziesiątki! Brawo - pogratulował Doyle - Trzy paczki żelek. Teraz ty, Big Dog. - już bardziej żałobnym głosem rozporządził szef. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Yukki i Yuno]

Co ja takiego zrobiłem? W sumie nic. Po prostu goniłem Yuno po budynku. Cholera. Jeszcze Mop nie był taki zły ale kolejny dzień. Wlos się jeżył na głowie. Ta psychopatka mogłaby mnie bez trudu zabić.

-Przepraszam bardzo ale... - chciałem się wytłumaczyć, złagodzić karę czy coś ale nich nie chciało mi przejść przez usta. Wtedy Yuno zachichotała. Podeszła do mnie i zdjęła moją czapkę z głowy i założyła mi. Stanęła między mną a szefową.

- Przepraszam. - odezwała się. -Ale nie może pani ukarać Yukkiego bo to, że go tu nie było to moja wina. -powiedziała. Nie wierzyłem w to co słyszę. Yuno Gasai... Ta pokkićkana Yandere mnie chroniła. - To ją zabrałam Yukiteru czapkę i uciekłam z nią. On po prostu mnie gonił. Więc wnoszę o unieważnienie kary Yukkiego bądź przełożenie ją na mnie.- powiedziała niezwykle odważnie. Co ona zrobiła? Sam nie wiedziałem.

Edytowano przez Clocky
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Ziemowit

Strong Wolves

 

- Nie zmienie decyzji - oznajmiła. - Aha i za wymówki to do końca tego tygodnia będą mogli cię jeszcze bić - powiedziała z uśmiechem na twarzy. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Yukki i Yuno] Nie! Co ja sobie myślałem. Że ona po prostu od tak odspuści. Yuno spojrzała na nią zdenerwowana. Patrzyłem jak przyciska ją do ściany.

-Powiedziałam, że wnoszę o unieważnienie kary Yukkiteru bądź przełożenie jej na mnie! To, żemasz problemy sercowe nie oznacza, że masz się wyżywać na innych! -krzyczała. Jej tenczówki razem ze źrenicami zmiejszyły się. Dyszała. Wpadła w szał... Mogła zrobić cokolwiek. Kobieta musiała się teraz zgodzić. Bo jeśli nie zrobi czegoś z tych dwóch rzeczy to kto wie... Może Yuno zabije ją łomem. Czekaj!? Łom! Ona trzyma w dłoni łom. No to będzie ostro. Pomyślałem tylko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...