Skocz do zawartości

D&D [Seria][Violence][Adventure][Military][Czytadła]


Recommended Posts

Jako że na ostatni Konkurs Literacki zużyłem jedynie jakieś 10-15% mojego pomysłu, nie mogłem ot tak porzucić reszty, prawda? :fluttershy6: Dlatego najlepszym wyjściem wydało mi się rozwinięcie tego w serię. Bez przedłużania...

 

D&D

Daring & Dash

http://www.editer.pl/fotka/60c28851283e30d4fa62fb48fdb4fda2_1.jpg

 

Być jak duch... [Adventure][Violence][Military]

(opowiadanie konkursowe, ~1500 słów)

 

...jak poltergeist [Adventure][Military][Violence]

(kontynuacja opowiadania konkursowego, ~1200 słów)

 

Bez śladu [Violence][Military][Adventure]

(inspirowane pewną grą, ~3500 słów)

 

CSAR [Survival][Military][Adventure]

(akcja z przeszłości, od której wszystko się zaczęło, ~3500 słów)

 

Hoofcoa [Slice of MilitaryLife][Light Comedy]

(jak można spędzać okres rekonwalescencji w nietypowym miejscu, ~2900 słów)

 

Czekając na strzał [Military][Slice of SniperLife]

(misje snajperskie to nie zawsze szaleńcze przygody z masą wybuchów i pościgów, ~1400 słów)

 

 

Chciałbym ogromnie podziękować @WilkU za wykonanie obrazka okładkowego - za chęci, włożoną pracę oraz cierpliwość do moich narzekań na detale. :hug3: Temat z jego pracami można znaleźć tutaj, a DeviantArta tutaj.

 

Na zakończenie: zachęcam do czytania i komentowania, dajcie znać czy chcecie tego więcej, bo nie wiem czy spieszyć się z pisaniem. :lazyrainbow:

Edytowano przez Foley
  • +1 5
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowany)
11 minut temu Accurate Accu Memory napisał:

To opowiadanie oczywiście w uni Kryształowego?

Nope. :wat:

 

Na obrazku widać m.in. M14 EBR, Strykera czy M4 RIS, już nie wspominając o takich detalach jak MOLLE (PALS) czy Aimpoint, więc... Nie, nijak się to ma i do "Kryształowego", i do II WŚ. :rdblink:

Edytowano przez Foley
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc przeczytane.

 

Stylistyka i ogólny klimat opowiadania jest już znakiem rozpoznawczym Foleya, gdzie militaria i kucyki to nic nowego, zmieniają się tylko metody ich wykorzystania i nowe sposoby na podejście wroga, które nie pojawiły się we wcześniejszych opowiadaniach. Mimo iż pojawia się sporo uzbrojenia, to tematycznie fik nieco odbiega od spodziewanego schematu. Mamy tu zalążek przygody i przyjaźń dwóch klaczy, znanych z serialu z czego jedna jest wiadomą ulubienicą autora :rd4:.

 

Historia została podzielona na dwa teksty, jeden konkursowy a drugi będący jego bezpośrednią kontynuacją, oraz rozwinięciem. Moim zdaniem, jest to zabieg który zdaje się być nieco niewykorzytany. Mam na myśli iż potencjał historii nie został wykorzystany, ponieważ jak wspomniałem wcześniej, mamy tu zalążek historii, brakuje szerszego wstępu oraz zaznaczenia czemu misja jest tak ważna, oraz czemu możemy spodziewać się wsparcia ze strony pobratymców RD i DD. Historia jest krótka oraz intensywna. Opowiadania autora znane są z tej drugiej cechy i wychodzi im to na dobre, ale jeszcze lepiej by było, gdyby opowieść została znacznie bardziej rozbudowana. Dwie powyższe części uznałbym za wstęp, teraz należy dopisać prolog, oraz długi i napakowany zwrotami akcji środek, wraz z mocnym zakończeniem.

 

Pozostaje czekać na resztę przestawionej historii, gdzie wątek znajomości Dashie i Darning zostanie rozwinięty, dowiemy się czemu szukały czego szukały i jak to wszystko właściwie szerzej wygląda. Polecam i czekam na resztę :rd6:

 

Jednocześnie gratuluję zdobycia II miejsca we konkursie!:bester:

Edytowano przez Draques
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowany)

Nic tak nie poprawia dnia jak konstruktywny komentarz! :lunahug2:

 

Cóż, może i pomysł zrobienia z tego serii nie był tak trafiony, jak początkowo uważałem, jednak mam nadzieję, że wybrana przeze mnie forma i pomysł (kilka luźno powiązanych opowiadań, zamiast typowego "rozdziałowca"), odniosą pozytywny skutek. Niemniej, nie będę spoilerował czy doczekasz się tego, czego Twoim zdaniem zabrakło - nie żebym był złośliwy, ale jakoś trzeba czytelników zachęcić/zaciekawić, nie? :rdblink:

 

Dziękuję za klarowną i pomocą (i jedyną jak na razie... ekhm, ekhm) opinię.

 

PS: Mogę zdradzić, że kolejne opowiadanie z serii jest już w 99% gotowe (pozostało tylko dokonać ostatnich szlifów) i na dniach można się go spodziewać. :giggle:

Edytowano przez Foley
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra przeczytałem wszystkie, czy jak by to powiedział pewien ksiądz. ,,Przeczytałem go całego''. W sumie nie wiem, czy mogę pełnić jakiś autorytet w sprawach FF, ale mogę podzielić się jakimiś odczuciami, tym bardziej, że przeczytanie i nie danie znać, może być dość irytujące.

 

Tak więc sam pomysł wygląda ciekawie, jak zobaczył już @Draques cały FF zapewnię składać się będzie z oddzielnych, krótszych historii, co może być ciekawe i pozwoli, też na uniknięcie nudnych scen ''pomiędzy''.  Myślę, że przypadnie on do gustu każdemu fanowi kucy jak i klimatów wojennych. Dodatkowo DD jak to na nią wypada (przynajmniej z początku) dalej wlecze się po ruinach i to zgodnie z celem misji.  RD natomiast, jak zwykle jest nie okrzesana i porywcza, co szczególnie widać w ,,Bez śladu''. Więc kanoniczność postaci jest utrzymana. Może z tego wyjść całkiem fajna seria i liczę na to, że historia konfliktu, a raczej konfliktów zostanie trochę rozpisana, jak i same postacie. Ale to zapewne przyjdzie z czasem. 

 

Taki mój, amatorski komentarz. Powodzenia w dalszych pracach! ;) 

 

Edytowano przez WilkU
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

godzinę temu WilkU napisał:

Taki mój, amatorski komentarz.

A skąd, komentarz na poziomie. Amatorski to jest "Fajne, pisz dalej". :ming:

 

Dziękuję za opinię, szczególnie dobrze wiedzieć, że nie ma hejtów na to, jak przedstawiłem naszą dwójkę bohaterek, a nawet wręcz przeciwnie. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

A więc przeczytane.

 

Kolejny fragment jest zdecydowanie dłuższy od poprzednich, przez co bardziej rozbudowany. Dalej mamy śledzimy przygody RD i DD w kolejnej misji. Klimat oczywiście został zachowany, tak samo jak specyficzny humor jaki panuje w całym opowiadaniu.

 

Nowa historia jest wciągająca i w swój specyficzny sposób zabawna. Być może w dwóch miejscach mógłbym się przyczepić do pewnych rzeczy, ale w ogólnym rozrachunku giną one w całym tekście, więc można przymknąć na nie oko. Czekam zatem na kolejne, równie rozbudowane części opowiadania.

 

Ogółem polecam zapoznanie się z opowiadaniem, oraz zachęcam do zostawienia komentarza po lekturze.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Spoooro czasu minęło od kiedy wrzuciłem poprzednie opowiadanie, ale sami rozumiecie - tak to jest kiedy motywacja do pisania spada poniżej zera bezwzględnego. Dużo poniżej... :sparkler: Pocieszałem się myślą, że ostatecznie dwóch czytelników to jednak nie jest tak źle (jak na mnie) i jakoś to poszło. A może będzie więcej? :lie:

 

Tym razem na celownik wziąłem coś, co... zapewne ucieszy co niektórych poruszaną tematyką. 

 

CSAR [Survival][Military][Adventure]

(akcja z przeszłości, od której wszystko się zaczęło, ~3500 słów)

 

*CSAR - (ang. Combat Search And Rescue) bojowe akcje poszukiwawczo-ratownicze.

 

O, jeszcze dodam frazę, której dawno nie używałem:

Zapraszam do czytania i komentowania!:ghost:

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytane także CSAR.

 

Mieszanka szkoły przetrwania z akcją i wybuchami wygląda świetnie. Co ciekawe poznajemy początki znajomości RD i DD, a jak wiadomo podobne wydarzenia potrafią zbudować trwałą więź między dwiema postaciami. Fajna nowinka.

 

Ogólnie tekst znów poszerza uniwersum jakie wykreował Foley, póki co mamy obraz kolejnych misji i akcji w których biorą udział te dwie klacze. Opisy, klimat, dynamika, jak i cała otoczka pozostaje na równym poziomie z poprzednimi częściami opowiadania, więc nadal jest bardzo dobrze i porywająco.

Zastanawiam się, czy pojawi się coś spokojniejszego? Jakaś rozróba podczas przepustki, czy coś w ten deseń?

Zasadniczo seria ma spory potencjał, pozostaje czekać, co Foley dalej wymyśli :D

 

Zachęcam pozostałych do zapoznania się z tekstem i pozostawienia komentarza :rd6:

Edytowano przez Draques
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Daaawno się tu nic nie działo, chęci brak, ale wypadałoby coś wrzucić, nie? Zatem:

 

Hoofcoa [Slice of MilitaryLife][Light Comedy]

(jak można spędzać okres rekonwalescencji w nietypowym miejscu, ~2900 słów)

 

 

Teoretycznie miało się to pojawić dopiero później i być swoistym przerywnikiem, ale wyszło jak wyszło i jest teraz. Ot po prostu zmieniłem kolejność. Ostrzegam, że może się tam znajdować masa błędów, bo nawet mi się nie chciało przeczytać i sprawdzić. :rainderp: Między innymi z powodu tej ogromnej niechęci, która mnie dopadła, zastanawiam się nad wstrzymaniem prac nad D&D i zawieszeniem serii na czas... nieokreślony, jak to się mówi. Who cares?

 

*[Light Comedy] - w zamyśle miało być tu i ówdzie nieco śmiesznie, ale z moim humorem... nie mnie to oceniać czy faktycznie jest.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa pierwsze opowiadania przeczytane, czas coś o nich napisać.

 

Skłamałbym i to okrutnie gdybym powiedział, że zdziwiła mnie obecność RD w fanfiku Foley'a. Ale do rzeczy...

 

Przede wszystkim pierwsze co rzuca się w oczy to, że tak powiem nieco niekonwencjonalne podejście dwóch klaczy do archeologii. Można powiedzieć, że to kwintesencja przekonania sporej liczby ludzi o zawodzie archeologa po filmach o Indiana Johnsie. Wysadzanie obiektów historycznych bardzo do niego pasuje...

 

Sama fabuła ciekawa i dość rozbudowana jak na tak krótką formę. Jednocześnie nie mamy tu do czynienia z żadnym chaosem jaki może się wkraść w przypadku próby umieszczenia zbyt długiego opowiadania na ledwie kilku stronach. Dynamika akcji jak najbardziej odpowiednia pozwala dobrze wyobrazić sobie całą sytuację. Klimat też jak najbardziej odpowiedni i zachowany na przestrzeni obydwu opowiadań.

Edytowano przez DJSzklaż
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu DJSzklaż napisał:

Skłamałbym i okrutnie gdybym powiedział, że zdziwiła mnie obecność RD w fanfiku Foley'a.

True :D Będę kiedyś musiał zrobić z ciekawości statystykę ile razy u mnie wystąpiła...

 

2 minuty temu DJSzklaż napisał:

Przede wszystkim pierwsze co rzuca się w oczy to, że tak powiem nieco niekonwencjonalne podejście dwóch klaczy do archeologii. Można powiedzieć, że to kwintesencja przekonania sporej liczby ludzi o zawodzie archeologa po filmach o Indiana Johnsie. Wysadzanie obiektów historycznych bardzo do niego pasuje...

Indiana Jones, nie Johns tak BTW. Aczkolwiek samo spostrzeżenie naprawdę bardzo trafne. Skoro Daring Do jest takim kucykowym odpowiednikiem dr. Jonesa, to takie przedstawienie rzeczy wydaje mi się wręcz obowiązkowe. :lol:

 

No i rzecz jasna dziękuję za opinię, a także polecam następne opowiadanka z serii. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i kolejny tekst z serii przeczytany. I cóż, jest zdecydowanie spokojniej niż we wcześniejszych częściach. Jest kilka smaczków, jak grzanie tostów na lufie, czy natarczywy żołnierz :D Cóż, tu więcej dodać, tekst trzyma poziom poprzedników, więc nikt nie poczuje się zawiedziony, więc pozostaje polecić lekturę i zachęcić do czytania :rd6:

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, przeczytane i trzy kolejne opowiadania.

 

Skłamałbym i to okrutnie gdybym powiedział, że zdziwiła mnie obecność RD w szpitalu na koniec fanfika Foldey'a. Mam deja vu, już coś podobnego pisałem...

 

Muszę powiedzieć, że ze wszystkich pięciu opowiadań najbardziej spodobało mi się na ten moment ostatnie, czyli "Hoofcoa". Ale po kolei:

 

Bez śladu - Ostra strzelanina w nieco dłuższej formie niż dotychczas. Bardziej rozbudowana fabuła i inne przygody niż w dwóch pierwszych. Jak najbardziej interesujące, dobre opowiadanie do szybkiego przeczytania.

 

CSAR - RD w służbach ratunkowych to coś  nowego. W prawdzie nie naratowała się zbyt dużo ale zawsze to jakaś odmiana. W tym miejscu jednak wkrada się pewne pytanie, skoro jest to seria to opowiadanie powinno mieć coś wspólnego z poprzednim ("Bez śladu"). A więc pytanie takie, czy w opowiadaniu Bez śladu RD i DD były już w wojsku czy jeszcze nie? bo w CSAR mamy wspomniane, że obie klacz dawno się nie widziały, a do wojska wstąpiły przed 2 miesiącami. Czy może jest to po prostu niechronologicznie ustawione? Tak wiem trochę chaotycznie napisane, ale po dziesiątej mózg działa mi coraz gorzej...

 

Hoofcoa - śmiechłem kilkakrotnie. Jedyne do tej pory opowiadanie, w którym nie strzela się do niczego żywego, a mimo to najbardziej mi się spodobało. Szczerz powiedziawszy liczę po cichu na jakieś rozwinięcie wątku DD i tego jednorożca.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu DJSzklaż napisał:

Czy może jest to po prostu niechronologicznie ustawione?

Dokładnie tak, opowiadania nie są ułożone chronologicznie, łączą je tylko wspólne bohaterki i świat przedstawiony. Specjalnie pod każdym fanfikiem z serii daję krótki opis i w przypadku "CSAR" było to:

Cytuj

(akcja z przeszłości, od której wszystko się zaczęło, ~3500 słów)

żeby czytelnik wiedział, że chodzi o przeszłość. Aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że nie jest to najlepszy pomysł, żeby go o tym powiadamiać. :rainderp:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 months later...

Patrzcie co znalazłem! :lunahug2: Jakimś cudem ten fanfic uchował się przez parę ładnych miesięcy, leżąc sobie grzecznie w notatniku. Znalazłem go przypadkowo i uznałem, że wrzucę. Liczę, że dacie mi znać czy było warto...:fluttershy6:

 

17.05.2016 at 09:23 Foley napisał:

Czekając na strzał [Military][Slice of SniperLife]

(misje snajperskie to nie zawsze szaleńcze przygody z masą wybuchów i pościgów, ~1400 słów)

 

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to już jest jak ma się kosmate myśli podczas misji :D

Rozdzialik krótki, choć treściwy, lecz ja i tak uznaję, że jest tego nieco za mało. Przydałoby się coś pełnowymiarowego, bo te odcinki serialu robią smaka, ale nie zaspokajają głoda.

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu Bester napisał:

Przydałoby się coś pełnowymiarowego, bo te odcinki serialu robią smaka, ale nie zaspokajają głoda.

Bardzo chętnie, bylebym tylko wenę miał i czas. :lol: A tak na poważnie, to szczytem sukcesu będzie jak dobiję do dziesięciu "odcineczków", a Ty mi tu o pełnowymiarówce...:rarity2:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Ehhh...

 

Owszem, nie jestem na tym forum od wczoraj i znam politykę Foleya odnośnie udostępniania tekstów... Ale wciąż, niemożność edytowania i komentowania dokumentu na bieżąco strasznie utrudnia śledzenie błędów. W związku z powyższym, zawarłem cytaty i propozycje poprawek tutaj. Niezbyt wygodne rozwiązanie.

 

No, ale przechodząc do rzeczy, bardzo się cieszę, nie tylko dlatego, że opowiadanie konkursowe zostało rozbudowane, ale przede wszystkim dlatego, że przeobraziło się to w serię krótkich opowiadań, co jest interesująca formą, no a przede wszystkim, stwarza szerokie możliwości rozwoju historii i próbowania nowych rzeczy przez jej autora, co w pewnym sensie już nastąpiło. Zabrałem się zatem za lekturę opowiadań i odkryłem, że po zakończeniu jednego natychmiast nabierałem ochoty na następne i choć z drugiej strony wiedziałem czego się spodziewać jeśli chodzi o klimat, tematykę, postacie, to jednak zawsze był ten element niewiedzy, co się wydarzy tym razem, jaką akcją bądź nie-akcją uraczy mnie autor. Tak więc, czytanie kolejnych tekstów odbywało się w przyjemnej atmosferze ciekawości, z pewnymi oczekiwaniami, ale również spokojem, że cokolwiek napisał Foley, napisał to w swoim stylu, napisał to dobrze ;)

 

I rzeczywiście tak było. Choć chciałem to sobie podzielić na dwa-trzy dni, skończyło się na tym, że przeczytałem wszystkie opowiadania przy jednym posiedzeniu, co może dowodzić, że historia potrafi wciągnąć :D Wrażenia pozostały jak najlepsze, pomimo kilku zastrzeżeń czy życzeń na przyszłość. Podobało mi się. Oto o czym opowiadają poszczególne kawałki tekstu...

 

 

"...jak poltergeist" kontynuuje wątek przedstawiony w opowiadaniu konkursowym od którego wszystko się zaczęło. Prawdę mówiąc, mam mieszane odczucia co do czynienia z niego oddzielnego opowiadania, jako że po pierwsze jest ono króciutkie, a po drugie, nie wnosi za wiele do „Być jak duch...” poza tym, że stanowi jego zamknięcie. Wydaje mi się, że sprawdziłoby się to lepiej, gdyby było to jedno opowiadanie, rozwinięta forma tego co znamy z konkursu. Poza tym, szkoda, że zabrakło nieco elementów przygodowych – badania zamku, rozwiązywania zagadek, unikania pułapek. Całość w zasadzie sprowadziła się do użycia C4. Jakby tego było mało, ostatecznie nie dowadujemy się czym jest artefakt, za sprawą którego nasze bohaterki rzuciły się w ten wir niebezpieczeństw. Ale to akurat plus – wątek w pewnym sensie pozostaje otwarty, toteż czytelnik ma nad czym się zastanawiać i na co czekać w przyszłych tekstach z serii.

 

Scena wymiany ognia między dutetem D&D a gryfami spełnia swoje zadanie. Jest trochę napięcia, jest szczypta adrenaliny, raczej w takim przygodowym, czy wręcz hollywoodskim stylu. Ale z umiarem i rozsądkiem. Fajny, szybki fragment, zwieńczony dosyć nieoczekiwanym ostrzałem i obrażeniami jednej z klaczy.

 

 

Napiszę o tym teraz, nim wypadnie mi z głowy – znalazłem literówkę na pierwszej stronie „Bez śladu”. Mamy tam: „(...) zebrała się spor grupka zaspanych specjalistów (...)”. Poza tym, momentami miałem wrażenie, że brakuje tu i ówdzie znaków zapytania. Np: „Czemu kazali mu pilnować wejścia, skoro w tych górach nigdy nie było żywej duszy, nie licząc oczywiście członków ich organizacji... I tak przez cały dzień!”  Może lepiej byłoby zadać retoryczne pytanie, aniżeli coś stwierdzić?

 

„Wylądowała na dachu i przycupnęła za kominem, czekając czy nikt nagle nie pokaże się zainteresowany tajemniczym, lecącym obiektem.”

 

No nie wiem, coś m tu nie gra. Nie styka, nie brzmi za rewelacyjnie. Może: "(...) czekając czy nikogo nie zainteresuje tajemniczy, lecacy obiekt." Byłoby kapkę lepiej?

 

„Nad trupem przeskoczyło kilka innych postaci i rozlało się po całym placu.”

 

Też jakoś tak trochę... A może by tak "Nad trupem przeskoczyło kilka innych postaci, po chwili rozlały się one po całym placu."?

 

„(...) rzuciła w odpowiedzi Daring Do, dotychczas zajmująca się likwidowaniem kucyków na dole, które zagrażały jej kompance.”

 

Likwidowaniem kucyków zagrażających jej kompance.

 

Na stronie dziesiątej kolejna literówka: „Kilka chwil później dao się słyszeć charakterystyczny huk i Sonic Rainboom rozświetliło okolicę.”

 

To tyle jeśli chodzi o aspekty techniczne. Co do samej historii – znów dostajemy zupełnie niezły kawałek historii, gdzie nie tylko napotkamy na pewne nawiązania do świata rzeczywistego w postaci pewnej organizacji przestępczej, ale także odrobinę czarnego humoru i cynizmu, głównie ze strony Rainbow Dash. Znajdziemy tutaj także elementy skradanki. Generalnie, jest to też moment w którym nasze bohaterki wydają się być nieco niezastąpione. Ale to ok, dzięki dosyć luźnej otoczce dziejących się rzeczy – nie uświadczymy tu powagi, rozbudowanych opisów, czy silenia się na spoliczkowanie czytelnika mrokiem i przemocą wyziewającą z tekstu. Smaczek przygodowy jest tu wyraźniejszy niż w ostatnim opowiadaniu, choć nadal nie jest to tyle ile bym sobie tego życzył. Mam na myśli przemierzanie drogi, pokonywanie przeszkód, czy uciekanie przed czymś, te sprawy. Trochę jak w "No way back" - bodaj pierwszej poważniejszej próbie napisania czegoś innego, nowego, czyli przygodówki. Wówczas moglibyśmy otrzymać idealną kombinację starego z nowym – teksty, które będą przywoływać na myśl klasyczne wojskowe kucyki Foleya, jednocześnie zawierając w sobie pewną dozę świeżości. Jak do tej pory, ten pierwszy cel jest realizowany pomyślnie. Drugi natomiast, na razie woli nie zwracać na siebie uwagi. Czy to się zmienia w następnych tekstach z serii?

 

 

Strona druga:

„Niespodziewanie coś zabębniło o bok pojazdu.”

„– Kropią do nas z jakiego małego kalibru! – zawołał. – Za cholerę nie wiem skąd!”

„Po chwili zorientowała się, że znajduje się na zewnątrz (...)”

 

Strona trzecia:

„Klacz nie zastanawiała się, skąd się tu wzięły.”

 

W drugim akapicie na tej stronie jest powiedziane, że Rainbow "puściła się kłusem", a chwilę później stoi, że "biegła tak szybko jak nigdy dotąd". To trochę się ze sobą gryzie. Może lepiej byłoby dodać informację, że w przypływie adrenaliny przeszła z kłusu w galop?

 

„Fakt, że miała przesrane, nie oznaczał, że nie zdoła znaleźć jakiegoś wyjścia.”

 

Żadnego błędu tutaj nie ma, jednak chciałem wyrazić jak bardzo mnie to zabawiło :D Czytam sobie, scenka jest pisana dosyć poważnie, zaznaczając niebezpieczeństwo sytuacji i brak pomocy, po czym nagle wyskakuje to „przesrane”. Nie wiem czemu, ale zabrzmiało zabawnie. A niedługo potem Rainbow rzuca coś o "pieprzonym lesie" :P Może po prostu akurat w trakcie czytania taki dziwny humor mi dopisywał?

 

Strona szósta bodajże:

 

„– Miałam na myśli trasę lub coś takiego – sprostowała tęczowogrzywa.”

 

Lepiej by było "sprecyzowała" albo "doprecyzowała", na mój rozum.

 

"CSAR" jest swego rodzaju prequelem do pozostałych opowiadań i to właśnie ten tekst lepiej wpisuje się w charakterystykę, którą podałem nieco wcześniej – klasyczne wojskowe kucyki Foleya z domieszką nowości w postaci aspektu przygodowego, survivalowego. Odnosłem wrażenie, że autor zdecydował się odjąć trochę akcji na rzecz takich scen jak spotkanie Rainbow z Daring Do, "kemping" na terenie kontrolowanym przez nieprzyjaciela, tudzież przybliżenie nam jak wyposażani są żołnierze. Ogółem czuć tutaj przyjemny klimat, zwłaszcza kiedy Do radzi skąd możnaby zdobyć wodę do picia, jak uchronić nerki przed zimnem, jak zasygnalizować swoją pozycję. Poza tym, opis sprzętu, racji żywnościowych i jak to jest pakowane, przechowywane, wszystko to utwierdza, że przy klawiaturze zasiadała naprawdę obeznana osoba, która wiedziała o czym pisze ;)

 

Z innych rzeczy – było mi bardzo przyjemnie przeczytać drobne „backstory” bohaterek: dowiedzieć się, że obie składały podanie do jednostek specjalnych, które to podania zostały odrzucone, jak również rolę Twilight w przypadku niepomyślnego ubiegania się o przydział przez Rainbow Dash. Co prawda nadal niewiele wiadomo o konflikcie w którym biorą udział bohaterki, skąd ta wrogość gryfów i co się dokładnie dzieje, ale to z powodzeniem buduje pewną atmosferę tajemnicy. Zresztą, teksty sa pisane w taki sposób, że nawet nie jest nam potrzebna szczegółowa wiedza na ten temat, ale może ona służyć za dodatek. Nie idzie się nigdzie pogubić. Bardzo dobrze.

 

 

 Czas na kolejne opowiadanie – "Hoofcoa"! Ale przedtem...

 

Dziewiąta strona:

 

„Mimo wczesnej pory, pegaza uznała, że powinna wstawać.”

 

A jeżeli to było intencjonalne to... Kurczę, niezbyt to brzmi :/

 

Przechodząc do rzeczy – tym razem autor porwał się na kawałek życia, co sygnalizuje odpowiedni tag. Przy okazji informując, że lekka zmiana klimatu bynajmniej nie oznacza porzucenia militariów ;) Podobnie jak w "CSAR", gdzie nieco lepiej rozbudowany wątek przygodowy i survivalowy sprawdził się znakomicie, tchnął w tekst świeżość i poprawił klimat, tak i tu, w "Hoofcoa", drobne [Slice of Life] stanowi ciekawą odskocznię od akcji i adrenaliny, przy okazji serwując to komediowe oblicze wojskowego życia naszego duetu. Ogółem, niczego mi nie zabrakło, choć szkoda trochę, że obowiązki wezwały bohaterki tak szybko. W tekście bawią rzeczy proste, atmosfera jest przyjazna i ogółem nie pogniewałbym się na większe ilości tego typu tekstów w przyszłości :D Nie musi to być rekonwalescencja, czy jakiś obóz szkoleniowy – po prostu kolejne okazje do przedstawienia tego spokojniejszego aspektu życia wojskowych kucyków. Autor może poeksperymentować z tagami, ale nie dość, że w gagach odnajduje się bardzo dobrze, to jeszcze ta właśnie konwencja najlepiej pasuje do bohaterek oraz ich charakterów. Szczególnie do Rainbow i jej cynizmu objawiającego się podczas poszczególnych akcji.

 

 

Przyszła pora na ostatnie jak do tej pory opowiadanie, czyli "Czekając na strzał". Ogólnie, gabarytowo jest to coś między "Być jak duch..." a "...jak Poltergeist". Pod względem treści natomiast, to bardziej dodatek do pozostałych misji. Nie uświadczymy tu zbyt wiele akcji, zamiast tego dostaniemy kawałek życia, podobnie jak w "Hoofcoa", o zabarwieniu komediowym. W gruncie rzeczy, szkoda, że nie uświadczymy tu więcej konwersacji, dziwnych tematów i nieporozumień.  Myślę, że ta koncepcja ma w sobie dużo większy potencjał. Niemniej, to co zaserwował nam autor sprawdza się jako kolejna odskocznia od wartkiej akcji, coś lekkiego do poczytania. Interesujący dodatek do serii.

 

 

Ostatecznie, tym co spaja wszystkie historyjki jest klimat, styl oraz sposób przedstawienia życia w wojsku w świecie kucyków, w kontekście dwóch, znanych z serialu postaci, które wypadają absolutnie świetnie. Uzupełniają się wzajemnie w najlepszy możliwy sposób, tworząc niezastąpiony duet, nie tylko na polu bitwy. Osobiście, kojarzyły mi się z Krzyśkiem i Piersidłem z szóstego residenta ;)

 

Mogę z czystym sercem polecić owe teksty, choć może nie są aż tak, nie wiadomo jak innowacyjne na tle pozostałych tytułów Foleya, to jednak jest to wszystko co najlepsze, znane z wojskowych kucyków, okraszone łatwiejszym w odbiorze klimatem za sprawą znanych postaci oraz lżejszego klimatu, a przy tym świeże, dzięki elementom przygodowym i komediowym. Lektura nie zabiera zbyt wiele czasu, a potrafi wciągnąć, pozostawiając pewien głód nowości. To solidna, dobrze zapowiadająca się seria, której na pewno będę kibicował i na której nowe segmenty będę czekał.

 

Pozdrawiam!

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wierzcie lub nie, ale akurat dziś rano, rozmyślając nad fanfikami, przyszło mi do głowy, że w sumie to dawno nie widziałem @Hoffmana w dziale z opowiadaniami... A tu proszę! :lunahug2: Marzenia się spełniają.

 

Po pierwsze, niesamowicie dziękuję za odkop i tak szczegółową oraz miłą recenzję. Chciałem się odnieść do niej nieco bardziej drobiazgowo, ale pewnie skończyłoby się na tym, że przy każdym cytacie byłoby tylko "Dziękuję!". Niemniej, ogromnie się cieszę, że seria przypadła do gustu. Jeszcze bardziej cieszy fakt, iż każdy tekst został "odczytany" zgodnie z moim zamysłem, co dowodzi, że jednak nie jest ze mną aż tak źle. :yay:

 

Co do aspektów technicznych, naprawdę szacunek, że Ci się chciało to wypisywać. Postaram się na spokojnie usiąść, przeanalizować i poprawić, tylko muszę znaleźć na to czas. :rainderp:

 

Oprócz tego:

10 godzin temu Hoffman napisał:

Osobiście, kojarzyły mi się z Krzyśkiem i Piersidłem z szóstego residenta ;)

Foley nie mieć pojęcia o czym mowa. :rainderp:

 

10 godzin temu Hoffman napisał:

„Niespodziewanie coś zabębniło o bok pojazdu.”

Miałem na myśli "o bok pojazdu", czyli uderzyło w jego bok, pancerz etc. Tę ściankę, oddzielającą załogę od świata zewnętrznego. W sumie może powinienem zmienić na "w bok pojazdu", ale...

 

 

Podsumowując, raz jeszcze dziękuję. I za komentarz, i za motywację do dalszego pisania. Szanse "D&D" na powrót ze świata Porzuconych Fanfików właśnie wzrosły. :D

 

EDIT: Zająłem się literówkami/nieścisłościami/powtórzeniami. Powinno być już dobrze.

Edytowano przez Foley
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Ok, omówienie serii w Klubie Konesera już w piątek, więc najwyższy czas na recenzje.

 

"Być jak duch..." i "...jak poltergeist"

 

Ciekawa historia w dwóch częściach, choć można było to trochę bardziej rozbudować. Przydałoby się powiedzieć, co to był za artefakt, dlaczego jest taki ważny... No, i ciut więcej elementów przygodowych ala Indiana Jones też by nie zaszkodziło. Mamy tu jednak do czynienia z kawałem dobrej, pisarskiej roboty.

Główne bohaterki na plus, jest między nimi fajna dynamika - DD jako ta rozważna, RD, czyli ta bardziej porywcza... Daję okejkę.

Opisy tu bardzo dobrze spełniają swoją rolę, czuć tu klimat starych dobrych akcyjniaków.

Większych błędów nie zauważyłem.

 

Ocena: 8,5/10 :salut:

 

"Bez śladu"

 

Kolejne opowiadanie, które trzyma poziom poprzednich. Zalety "Ducha" i "Poltergeista" są zaletami i tego fika. Na dodatek dostaliśmy tu szczyptę humoru, który ubarwia nieco opowieść. Tylko tyle i aż tyle, bo gdy coś jest dobre, to nie chce mi się za bardzo rozpisywać.

Ze zgrzytów, to niektóre kwestie postaci wydawały mi się być ciut sztuczne, napisanie ich w nieco inny sposób powinno poprawić odbiór, niemniej jednak to tylko jednostkowe przypadki. Pod względem ortografii i interpunkcji właściwie do mało czego mogę się przyczepić.

 

Ocena: 9/10 :rd8:

 

Kolejne recenzje niebawem.

 

Pozdrawiam i czekam na kolejne opowiadania z serii.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O jak miło, dziękuję za odkop i komentarz. :D Teraz nieco bardziej szczegółowo:

 

13 minuty temu Coldwind napisał:

Przydałoby się powiedzieć, co to był za artefakt, dlaczego jest taki ważny...

Ciii... Nie zapominaj, że to seria, a ja uwielbiam sobie zostawiać furtki do ewentualnych kontynuacji. ;)

 

14 minuty temu Coldwind napisał:

No, i ciut więcej elementów przygodowych ala Indiana Jones też by nie zaszkodziło.

Po tego typu elementy zapraszam do "Adventure Found Me". :rd6:

 

15 minut temu Coldwind napisał:

bo gdy coś jest dobre, to nie chce mi się za bardzo rozpisywać.

Mam tak samo, więc w pełni Cię rozumiem. :bronies:

 

15 minut temu Coldwind napisał:

Pozdrawiam i czekam na kolejne opowiadania z serii.

Nie mogę obiecać, że faktycznie będą... ale w planach są.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, czas najwyższy na skomentowanie reszty opowiadań. Będzie krótko, zwięźle i na temat.

 

"CSAR"

 

Co tu pisać, opowiadanie trzyma poziom poprzednich. Jest moc, jest akcja, są emocje... Jako prequel sprawdza się bardzo dobrze. Znalazłem parę zgrzytów, ale nie szkodzą one jakoś zbyt bardzo. 

 

Ocena: 8,5/10 :rd11:

 

"Hoofcoa"

 

Tym razem trochę odmiany, czyli plasterek życia zamiast przygodówki, choć wciąż poruszamy się w klimatach militarnych. Wykonanie bardzo dobre, okraszone subtelnym humorem (najlepszy był moment z tostem).

Z błędów zauważyłem stosowanie myślników zamiast półpauz w zapisie dialogowym, jednak to nie jest jakiś wielki zgrzyt.

 

Ocena: 8,5/10 :lol:

 

"Czekając na strzał"

 

Miły dodatek do całej serii. Można było jednak dodać jeszcze kilka scen, opowiadanie na pewno by na tym zyskało. 

Jedyne błędy, jakie zauważyłem, to te nieszczęsne myślniki w zapisie dialogowym.

 

Ocena: 8/10 :lazyrainbow:

 

Podsumowując: ogółem cała seria utrzymuje dobry poziom. Ciekawe historie, szczypta humoru, klimatyczne opisy... To zalety wszystkich opowiadań z serii. Z czystym sercem mogę polecić je do przeczytania.

 

Pozdrawiam i czekam na kolejne opowiadania.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...