Kredke Napisano Październik 2, 2018 Share Napisano Październik 2, 2018 (edytowany) [Sad] Autor: K.R.E.D.K.E Wielki biały konik otwiera oczy i podrywa się do góry. Pyszczek ma otwarty, jakby chciał krzyczeć. Nic jednak nie słychać. Nic a nic. Boi się. Ona się boi. Jej ogromne oczy świecą w ciemności. Potrząsa głową odganiając zły sen. Co noc, zawsze śni się jej to samo. Fanfik zajął I miejsce w konkursie „50 Twarzy Celestii” WIELKI BIAŁY KONIK Edytowano Październik 2, 2018 przez Kredke 1 5 Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dolar84 Napisano Październik 2, 2018 Share Napisano Październik 2, 2018 No i samo zwycięskie opowiadanie ostatniego konkursu. Całkowicie zasłużone zwycięstwo, bo mamy tu do czynienia z prawdziwą perłą. Beware the spoilers! Fabułą jest przepiękna. Tramwajlestia i wszystko jasne. Napisać świetne opowiadanie na podstawie tak kuriozalnego obrazka nie jest prosto, ale autor dał radę. Ceśka, o przepraszam! Grzeczny biały konik dzielnie i w milczeniu wozi kolejnych pasażerów i jest... szczęśliwa. Albo i nie. Nie do końca. Męczą ją bowiem koszmary, w których występuje wielkie granatowy kucyk z księżyca. Jednak wielki biały konik jest bardzo grzeczny i dlatego nadal robi to co ma robić dzień po dniu. W końcu jednak okazuje się, że w strasznych koszmarach kryje się ziarno prawdy... i więcej Wam nie powiem, bo warto odkryć to samemu. Najsilniejszym punktem tego opowiadania jest styl. Pisanie tak jakby robiło to dziecko (a tak ten tekst wygląda) jest niesamowicie trudne, bo bardzo łatwo z tym przesadzić i wtedy wychodzi coś czego się nie da czytać - uwierzcie, widziałem takie wykwity. Kredke jakimś cudem, mimo że pierwsze fanfiki tworzył w formie malunków naskalnych, zdołał napisać to tak, iż wszystko wyszło naturalnie. Ironiczne czyż nie? A właśnie ten styl dał opowiadaniu status perełki i zasłużone zwycięstwo w konkursie. Czytajcie natychmiast i komentujcie jak najwięcej! Bezwzględnie polecam! Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Syrth Napisano Październik 2, 2018 Share Napisano Październik 2, 2018 Jak prawie w ogóle nie czytam fanficków tak przeczytałam tego i nie żałuję. Klimat jest ciągle utrzymywany, nie ma zbędnego przedłużania akcji. Jest w sam raz długość, idealna do tego co ma być. Styl rzeczywiście jakby to pisało dziecko, a jednocześnie zrobiony tak, by dało się to przyjemnie czytać. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Youkai20 Napisano Październik 3, 2018 Share Napisano Październik 3, 2018 Dla odmiany, dziś krótki komentarz, taki bez spoilerów dotyczących treści. Cóż, zdecydowanie jest to fanfik warty przeczytania. Podczas lektury towarzyszyło mi takie przygnębiające uczucie melancholii i postępującego fatalizmu, które osiągnęło apogeum w końcówce. Słusznie Wielki Biały Konik zajął pierwsze miejsce w konkursie "50 Twarzy Celestii", polecam każdemu. Tyle. Mam nadzieję, że wystarczy Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lonley Shadow Napisano Październik 14, 2018 Share Napisano Październik 14, 2018 (edytowany) Bardzo fajny oneshot, inaczej napisany niż inne i naprawdę ciekawy. Czytałem to lekko i z chęcią oraz ze smutkiem, że się to skończyło. Spodobały mi się te przeciwieństwa granatowy konik zły i nie dobry, a biały konik dobry i ułożony. Swoją drogą ile one miały wzrostu, skoro były tak wielkie? I co z Granatowym Konikiem? Również ciekawi mie dlaczego Biały konik tak się zachowywał, jakby nic nie pamiętał? Edytowano Październik 14, 2018 przez Lonley Shadow Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kredke Napisano Październik 14, 2018 Autor Share Napisano Październik 14, 2018 Dziękuję za komentarz. Wzrost mniej więcej jak na obrazku na początku wpisu. Mimo iż to „Małe Kucyki” to jednak stwierdziłem, że ciekawiej będzie kiedy to ludzie będą jeszcze mniejsi. Co do granatowego konika (Luny) to – możliwe, że pojawi się kolejny fanfik, którego akcją będzie właśnie ciąg dalszy. Tym razem pisany już normalną narracją – w końcu Celestia jest już Celestią:) Co do zachowania Celestii: pojawiająca się w snach walka z Luną pogrążyła cały, wielki kontynent w oceanie, a sama Celestia w skutek obrażeń, jakie odniosła podczas tego starcia, stała się taką, jaką ją widzimy w fanfiku (starałem się uzyskać efekt upośledzonego (autyzm?) dziecka - stąd też taka, a nie inna narracja). Dopiero Luna na samym końcu zdołała wyleczyć siostrę. Co dalej? Świat nie będzie się bezczynnie przyglądał na to, co robią dwa wielkie koniki. Mimo iż obie są grzeczne, to jednak to dwie boginie i nikt nie jest w stanie rozkazać im czegokolwiek. Pewien pomysł już jest, jednak niczego nie obiecuję:) Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lonley Shadow Napisano Październik 14, 2018 Share Napisano Październik 14, 2018 Mimo to będę czekał na kolejny fik, bardzo mi się spodobała ta historia i z chęcią przeczytam kolejny tego typu fik. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Hoffman Napisano Marzec 27, 2022 Share Napisano Marzec 27, 2022 Zgodziłbym się, że zwycięstwo „Wielkiego Białego Konika” było w pełni zasłużone... gdybym uprzednio przeczytał wszystkich jego konkurentów. Niemniej, jestem gotów uwierzyć na słowo. Również ze względu na to, jak interesujące i wyjątkowe okazało się niniejsze opowiadanie, czego w sumie się nie spodziewałem. Przede wszystkim, była to oryginalna, nietuzinkowa wizja, nawet jeśli inspirowana pewnym obrazkiem. Bo zainspirować się to jedno, ale odpowiednio wcielić w życie swój pomysł, to już zupełnie inna bajka. Autor pokazał jednak, jak to się robi. Muszę przyznać, że ze względu na całkiem... refleksyjny, sentymentalny, a często wręcz dziecięcy klimat, gdybym nie wiedział, kto jest autorem, podejrzewałbym, iż jest to dzieło Madeleine albo Niki. W sumie, gdzieniegdzie mógłbym się doszukać zabiegów stylistycznych, z którymi kojarzę wyżej wymienione autorki. Mianowicie, powtórzenia i zdrobnienia. Generalnie robiły robotę, acz jedno z nich (Ale tylko jedno!) z czasem zaczęło mnie męczyć. To, że „była bardzo grzecznym konikiem”/ „była bardzo grzeczna”. Lekka przesada, ale w żadnym wypadku nie rujnująca wrażeń z lektury. Bardzo, ale to bardzo spodobały mnie się kreacje obu koników, a także wyjaśnienie, choć niepełne (I bardzo dobrze!), skąd one wynikają, dlaczego tytułowy konik zachowuje się tak, jak się zachowuje i o co tutaj chodzi. Nie ukrywam, bardzo długo było to dla mnie nie lada zagadką i podpowiedzi co do jej rozwiązania bardzo mnie usatysfakcjonowały, jednocześnie nie burząc tajemniczej otoczki, a nawet pewnego niepokoju. To wszystko było takie dziwaczne (ang. bizzare), że momentami naprawdę nie wiedziałem, co o tym myśleć. Raz po raz chyba spodziewałem się czegoś... może nie strasznego, ale tragicznego. Cieszę się, że zakończenie w sumie pozostało otwarte, no i był w nim promyk nadziei. W ogóle, świetnie zrealizowany pomysł. Sprawnie, bez dłużyzn, z klimatem, a także zabiegami stylistycznymi, które po prostu robią robotę i wspólnie składają się na wyjątkowy, niepowtarzalny efekt. Jest to jednocześnie fanfik, który głęboko zapada w pamięć, na wspomnienie którego przewijają się nostalgiczne, szaro-bure scenerie z charakterystycznym, białym konikiem gdzieś pośrodku... <zagląda na FGE> No i w sumie zgodzę się z... Ryk, czy to Ty? Zgodzę się, że to w sumie może być narracja pierwszoosobowa. Być może to Celestia sama tak o sobie myśli, sama się komentuje, w trzeciej osobie. Co tylko potęguje tajemniczy, lekko niepokojący, ale i smutny nastrój. Nadal trudno mi wyjść z podziwu. „Wielki Biały Konik” okazał się wielkim, niezapomnianym zaskoczeniem i prawdziwie wyjątkowym fanifkiem, po którym wciąż ciężko mi zebrać myśli. Poza tym, że miał on sentymentalny, przejmujący wydźwięk. Piękna domieszka dziecięcej naiwności, niepowagi, zestawiona z czymś tajemniczym, dziwnym, niezrozumiałym, ale... funkcjonującym? Plus, ciekaw jestem, może nie tyle, co było dalej, ale... ile jeszcze to potrwa. Gratuluję doskonałego opowiadania oraz zwycięstwa w konkursie. Wszystkim czytelnikom gorąco polecam ów tekst. A poza tym uważam, że temu fanfikowi należy się lektorat. Prawdziwe słuchowisko, z efektami dźwiękowymi, tłem, wszystkim. A nawet animacja. Taka szara, z grubymi, niedokładnymi czarnymi konturami, z bielutką Celestią i granatową Luną. I z tym słuchowiskiem w tle. Po prostu cudo. Czytajcie i komentujcie, bo tak robią bardzo grzeczni czytelnicy! 1 Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts
Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony
Utwórz konto
Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!
Zarejestruj nowe kontoZaloguj się
Posiadasz własne konto? Użyj go!
Zaloguj się