Ever3Tree Napisano Wrzesień 19, 2012 Share Napisano Wrzesień 19, 2012 (edytowany) "Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia? Bo jeśli nie to przejdę jeszcze raz" Amorous Eye to sympatyczny, niezwykle towarzyski i wiecznie szczerzący zęby w uśmiechu jednorożec pochodzący z Hoofington. Już od dziecka był bardzo komunikatywny oraz śmiały i choć często wypominano mu zbyt wielką zarozumiałość i pewność siebie, zyskiwał sobie przychylność innych ujmującą uprzejmością i pogodą ducha. "Oczywiście, że mam jakieś małe wady. Sęk w tym, że przy tych wszystkich oszałamiających zaletach tracą znaczenie" Granatowooki jednorożec o lśniącej, wypielęgnowanej starannie blond grzywie, często przystrojony w skrojoną zgodnie z najnowszą modą pelerynę ma zaledwie 24 lata, a zdążył już odwiedzić niemal wszystkie znaczniejsze miejsca w Equestrii. W młodości, tuż po swych 16 urodzinach gnany chęcią poznania życia w wielkim mieście ruszył na nauki magiczne do Canterlot, gdzie poznał wszystkie aspekty i uciechy życia studenckiego. Nocne przyjęcia, szalone zakłady, żarty i miłostki pochłonęły go niemalże bez reszty. Żył z dnia na dzień, niemal kompletnie nie przejmując się tym, co było wczoraj, a co się wydarzy jutro. Regularnie pokazywał się jedynie na zajęciach poświęconych zaklęciom z dziedziny iluzji, którą też wkrótce wybrał na swoją specjalizację. Większości prowadzących inne przedmioty wykładowców dał się poznać jako bystry, lecz niezwykle lekkomyślny i leniwy uczeń przedkładający zabawę i schadzki nad zgłębianie sztuki magicznej i dla wielu z nich nadal tajemnicą pozostaje, jakim cudem zdał egzaminy końcowe z niewielkimi tylko uchybieniami.- Nie zda - zawyrokowała niewysoka klacz błękitnego koloru spoglądając na pozostałe, krążące niespokojnie po korytarzu jednorożce - Ja uczyłam się codziennie od miesiąca i nie zdobyłam nawet 95%. Violet Ink uczyła się od dwóch tygodni i cudem zgarnęła 80%. Ty, Fog, masz 75%, dolną granicę, uczyłeś się z nas najmniej, choć i tak spędziłeś nad książkami dobry tydzień. Więc jakim cudem ON ma szansę? Kiedy spytałam go wczoraj wieczorem jak mu idzie zakuwanie, uśmiechnął się bezczelnie i stwierdził, że chyba faktycznie powinien przynajmniej dziś w nocy nad tym usiąść. - Czyli jednak coś powtarzał. To i tak nieźle - Uśmiechnął się nerwowo szary ogier, który wciąż nie mógł się nacieszyć swoimi 75% - Musisz przyznać, że i tak jest lepiej przygotowany, niż się spodziewałaś... - Dodał jeszcze, ale zaraz przerwał słysząc niezadowolone prychnięcie błękitnej. - To bez znaczenia. Siedzi już tam tak długo, że pewnie dają mu dodatkowe zadania, żeby jakoś go wyciągnąć. Te testy są... - klacz urwała słysząc ciche skrzypnięcie otwieranych drzwi sali, gdzie komisja przepytywała i sprawdzała umiejętności uczniów. Pojawił się w nich nienagannie ubrany w najnowszej mody fioletowy płaszcz granatowooki jednorożec, który szybko ruszył w ich kierunku. Twarz wykrzywił w dziwnym, trudnym do określenia grymasie. - Amor... W porządku? - Uczniowie spoglądali po sobie niepewnie. Żaden z nich nie widział dotąd, by ich przyjaciel miał tak zawziętą minę. Nie mówiąc ani słowa wyminął ich i ruszył przed siebie, skręcając w jeden z bocznych korytarzy prowadzących do kwater dla osób przyjezdnych. Jego klasa spojrzała po sobie niepewnie w pełnej konsternacji ciszy. - A nie mówiłam? - Mruknęła z nutką tryumfu błękitna. - Pobiegnę za nim - Zaofiarował się Morning Fog, który poczuł się nagle winny za fakt, że nie zaganiał jasnowłosego jednorożca do nauki - Ink, popilnuj mojego świadectwa - Dodał jeszcze rzucając się w pogoń. - Amorous! - Wydyszał doganiając go przy wejściu do dormitoriów i kładąc mu kopytko na ramieniu - Amorous, co się... Co ci jest?! - Odskoczył widząc, że jego przyjaciel cały się trzęsie - Hej, chyba nie... - Dalszą część jego wypowiedzi przerwał głośny wybuch śmiechu ubranego w płaszcz jednorożca, który rzucił się szarowłosemu na szyję. - Dłużej... Już... Nie... Wytrzymam - Amorous Eye zaniósł się spazmatycznym chichotem - Myślałem już, że na sali nie wytrzymam... Ja... Nawet nie wiesz jak boli półgodzinne tłumienie śmiechu - Wydusił z siebie ocierając łzę z oka. Fog patrzył na niego kompletnie zdezorientowany. - Chciałem coś do was powiedzieć na tym korytarzu... Ale jak tylko bym się odezwał, to bym musiał się roześmiać... I wtedy na pewno by usłyszeli... - Wykrztusił jeszcze granatowooki w przerwach pomiędzy kolejnymi wybuchami chichotu. - No... - Westchnął jego nieco uspokojony przyjaciel - To możesz mi powiedzieć chociaż, co ty tam takiego wyprawiałeś? I czy w ogóle zdałeś? - Czy zdałem? Oczywiście. Mam 84% - Amorous Eye uśmiechnął się szelmowsko - I powiem ci, co się stało, ale nie mów tego absolutnie nikomu - ściszył głos i rozejrzał się ostrożnie dookoła - Otóż wyobraź sobie... Że wszystko, co na tym egzaminie zaprezentowałem... Każde zaklęcie. Każde. To była iluzja - Wyszczerzył zęby w tryumfalnym uśmiechu - Wyobrażasz sobie? Iluzja kuli ognistej, iluzja teleportacji, iluzja unoszenia za pomocą telekinezy ciężkich przedmiotów... - Tu najwyraźniej nie mogąc się powstrzymać znów wybuchnął śmiechem. - Chcesz powiedzieć... Że nie wykonałeś poprawnie ani jednego zaklęcia?! - Szary jednorożec zamrugał kilkakrotnie zszokowany - Wszystko, to były jedynie ich iluzoryczne odpowiedniki?! - Aha - Jasnowłosy ponownie wyszczerzył zęby w bezczelnie zadowolonym z siebie uśmiechu - I nikt ich nie przejrzał. Nasze szanowne grono profesorskie może mówić co chce, ale na iluzjach to ja się znam - westchnął głęboko, nadal trzęsąc się lekko od tłumionego chichotu. - Nieźle - uśmiechnął się jego przyjaciel - To co teraz? - Jak to co? Świętujemy! A potem witaj szeroki świecie! Właśnie w czasie pobieranych w Canterlot nauk zdał sobie sprawę, co tak naprawdę jest dla niego najważniejsze i zdobył swojego cutie marka, który okazał się wizerunkiem przebitego strzałą serca. Amorous Eye zrozumiał, że w życiu najważniejsza jest dla niego miłość. I odnalazł ją, choć niestety nie jedną... Okazało się, że ma słabość do klaczy do takiego stopnia, że mimo najszczerszych intencji co tydzień lub dwa zmieniał obiekt westchnień, z tego czy innego powodu. Będąc zaś atrakcyjną, śledzącą najnowsze trendy w modzie personą nie mógł narzekać na brak zainteresowania ze strony płci przeciwnej wkrótce wśród mniej przychylnych mu osób zyskał opinię próżniaka i lowelasa. Nie przejmował się tym jednak zbytnio i nawet do tego, jak do wszystkiego innego podchodził z ogromną dawką poczucia humoru i optymizmu."Dużo podróżuję, głównie przez moją wspaniałomyślność. Nie mogę znieść myśli, że kuce zazdrościłyby sobie nawzajem, że mieszkam właśnie w tym, a nie innym mieście..." Zaraz po studiach, w wieku 20 lat opuścił Canterlot chcąc odwiedzić rodzinne strony, a także zwiedzić inne miejsca takiej jak Manehattan czy Fillydelphia, wszędzie powodując ogromne zamieszanie swoją osobą i swobodnym, lekkim podejściem do wszystkiego co robił. Zyskał dość sporą sławę występując w jednym z teatrów na Manehattanie, gdzie spędził najwięcej czasu, bo ponad rok, lecz zdał sobie sprawę, że nie potrafi się ustatkować, bo drzemie w nim zbyt niespokojny duch i zrezygnował na rzecz dalszych podróży, poznawania kuców i podbojów miłosnych. Podróżuje, gdzie tylko może, gdzie tylko sięgają linie kolejowe i inne szlaki. Ostatnimi czasy odwiedził Ponyville, by dać upust trawiącej go wiecznie ciekawości, zatrudnić przewodnika i choć rzucić okiem na las Everfree. Bo choć jest dość bojaźliwy, nie przepuści okazji, by pochwalić się tym, że wykazał się heroiczną odwagą wchodząc niemal na pewną śmierć w mroczne, niezbadane ostępy dziczy...- Everfree. Mroczna puszcza na skraju cywilizacji, owiana setkami legend i zamieszkana przez tysiące niebezpiecznych stworzeń. Pełna nieznanych, nierzadko jadowitych roślin, nieprzewidywalna i nieznana wiecznie zielona kraina do której nie przeciska się nawet najmniejszy promyk słońca. Miejsce, gdzie... - Możesz przestać? - Słucham? - Zdziwił się Amorous Eye spoglądając na swojego towarzysza, który szedł nieco przed nim przedzierając się właśnie przez gęste krzaki. Szary kuc o grzywie koloru najróżniejszych odcieni zieleni odwrócił głowę w jego kierunku i przewrócił z dezaprobatą oczami. - Nie mogę się skupić na szukaniu ścieżki kiedy ciągle ciągniesz grobowym głosem te swoje monologi. Poza tym chyba ci mówiłem, że w Everfree najlepiej jest zachować ciszę? - Zapytał zmęczonym głosem i znów ruszył przed siebie, odgarniając zasłaniające mu drogę rośliny i ignorując ciche mamrotanie jednorożca o blond grzywie. Spokój nie trwał jednak długo... - Leaf! Płaszcz mi się zaczepił o ciernie! - Przecież ostrzegałem że nie masz po co pchać się w las z takim strojem! - Mruknął zielonowłosy kuc cofając się – Ale czy ty mnie słuchałeś? Nie. Nie dość, że jesteś hałaśliwy, to jeszcze widoczny i mało mobilny. Pomyślałeś, co by było, gdybyśmy musieli uciekać a ty zaczepiłbyś się o krzaki? - dodał stłumionym głosem chwytając w zęby materiał fioletowej peleryny Amorousa i zrywając ją z krzaków. Kuc o blond grzywie prychnął spoglądając na niego ze zmarszczonymi brwiami. - Mówiłeś, że znasz bezpieczne ścieżki - Tak mówiłem? A zastanawiałeś się może nad standardami bezpieczeństwa w tym lesie? Oferuję ci trasę którą masz szansę przeżyć w 8 przypadkach na 10 – Rzucił beztrosko Spring Leaf i znów ruszył przed siebie. - CO? - Niemal wykrzyknął granatowooki jednorożec wytrzeszczając oczy i rozglądając się gwałtownie dookoła siebie, przebierając niepewnie z nogi na nogę – Chyba nie mówisz poważnie? - No, może faktycznie przesadziłem... 6 na 10 to bardziej odpowiednia liczba – Odpowiedział zielonogrzywy kuc z niewinnym uśmiechem – Oczywiście zrozumiem, jeśli w takim wypadku zdecydujesz się odwołać naszą wędrówkę i... - Dodał z nutką nadziei w głosie odwracając się w kierunku swojego ustrojonego we fioletowy płaszcz przyjaciela i nagle urwał w pół zdania zastygając w wyrazie kompletnego zdumienia. Jednorożec przepadł bez śladu. - Amor...? - Tu jestem – Odezwał się głos tuż za jego plecami. Zaskoczony Leaf zjeżył się i niemal wskoczył na drzewo, lecz opanował się słysząc znajomy chichot. Zirytowany kuc znów odwrócił się chcąc rzucić jakąś odpowiednio kąśliwą uwagę, lecz i tym razem niczego nie zobaczył. Zamrugał zdezorientowany, zaś kolejne parsknięcie śmiechem rozległo się tuż naprzeciw niego. - Żałuj, że nie widzisz swojej miny – Rozległ się chichot niezaprzeczalnie należący do Amorousa. - Co zrobiłeś? - Zapytał ziemny kuc mimo wszystko delikatnie uśmiechając się pod nosem. - Jestem niewidzialny – Zabrzmiał pełen samozadowolenia głos – Teraz co prawda nie wyglądam już tak szałowo, ale przynajmniej wyjdę z tego lasu żywy – Zielonogrzywy kuc mógł przysiąc, że niemal widzi jak mówiąc to granatowooki uśmiecha się szeroko z nieukrywaną dumą. - Po co ja cię tu w ogóle zabrałem... - Mruknął zrezygnowany zdając sobie sprawę, że już za nic w świecie nie uda mu się nakłonić towarzysza do zrezygnowania z jego szalonego pomysłu. - No wiesz, w końcu sam stwierdziłeś, że masz u mnie dług - Tak, ale... - Gdyby nie ja, nie wydostałbyś się wtedy na czas z ogrodu... - Oczywiście, masz rację, ale... - Leaf zatrzymał się na chwilę i zmarszczył czoło w głębokim zastanowieniu – Możesz mi powiedzieć, co ty tam w ogóle robiłeś? - Znaczy gdzie? W Królewskich Ogrodach? - Tak. To była 3 w nocy! - Dodał podejrzliwie zielonogrzywy wpatrując się w miejsce, gdzie miał nadzieję, stał niewidzialny Amorous. - Hm, co to za pytanie! - Odparł zdziwiony jednorożec – W nocy ogrody wyglądają niezwykle romantycznie i to najlepsze miejsce do schadzek z pięknymi klaczami... Myślałem, że ty też tam na jakąś czekałeś! - Dodał pełnym zdumienia głosem. Słysząc to Spring Leaf kilkakrotnie otworzył i zamknął usta w szoku. - Nie. Ja byłem tam, żeby obserwować rozkwit niezwykle rzadkich nocnych roślin. Bardzo ciężko uzyskać pozwolenie na wejście do tego wspaniałego parku, a zwłaszcza nocą i trzeba na nie długo czekać, więc postanowiłem nieco przyspieszyć procedury... - Zawiesił na chwilę głos kojarząc pewne fakty – Teraz jak o tym myślę, to przypominam sobie, że kiedy gonili mnie strażnicy... Mówili... Coś... O WŁAMYWACZU KTÓRY URZĄDZA SOBIE ROMANTYCZNE PIKNIKI NA GRZĄDKACH – Niemal wysyczał lodowatym tonem – Gdyby nie ty, nie musiałbym uciekać przed strażą, nie musiałbyś mnie ratować a ja nie musiałbym ci się odwdzięczać! - Naprawdę nie byłeś tam umówiony na randkę? - Nie! Czy ty mnie w ogóle słuchasz? - Warknął poirytowany – Mogłem sobie w spokoju obejrzeć zakwit jaskra nocnego gdyby nie fakt, że swoimi wyskokami postawiłeś na nogi całą gwardię? - Byłem święcie przekonany, że byłeś z kimś umówiony – ciągnął wyraźnie zdziwionym zamyślonym tonem niewidzialny Amorous – Jeśli nie, to co ty tam w ogóle robiłeś? - Oglądałem kwiaty – Wyjaśnił grobowym tonem zielonogrzywy. - Kwiaty? - Kwiaty. - Nie klacze? - Nie. - Na pewno? - No przecież ci mówię! - Warknął nie na żarty zirytowany Leaf – Do tego służą ogrody z rzadkimi gatunkami roślin! Do oglądania kwiatów! - Polemizowałbym... – Mruknął sceptycznie jednorożec Potrafi podróżować w niekomfortowych warunkach, jednak często na nie narzeka i gdy tylko może stara sie zapewnić sobie jak największe wygody, przez co często popada w kłopoty finansowe. Zazwyczaj nie potrzebuje jednak wiele czasu, by z nich wybrnąć - potężny talent do iluzji już wielokrotnie pomagał mu podczas ucieczek przed wierzycielami, czy podczas zarabiania na życie w odwiedzanych miastach jako sceniczny artysta. Mimo, że stara się unikać celowego oszukiwania innych, nagminnie wpada w sytuacje w których musi ratować się gładko przechodzącymi mu przez usta kłamstwami. Z tego powodu w wielu miejscach ma równie wielu przyjaciół, co wrogów i nigdy nie może być pewien tego, jak zostanie przywitany. EDIT#3 skończony Edytowano Kwiecień 25, 2013 przez EverTree Link do komentarza
Plothorse Napisano Wrzesień 20, 2012 Share Napisano Wrzesień 20, 2012 Czyli wedle tego co napisałeś... udał się na studia w ,,młodości"... skończył je w wieku 20 lat... przez rok żył w Manehattanie... i przez pozostałe 2 zdążył już odwiedzić większość Equestrii? Jak sądzisz, co insynuuje ta pierwsza część mojej oceny? Link do komentarza
Ever3Tree Napisano Wrzesień 20, 2012 Autor Share Napisano Wrzesień 20, 2012 Czyli wedle tego co napisałeś... udał się na studia w ,,młodości"... skończył je w wieku 20 lat... przez rok żył w Manehattanie... i przez pozostałe 2 zdążył już odwiedzić większość Equestrii? Jak sądzisz, co insynuuje ta pierwsza część mojej oceny? Przyznam, że nigdy nie potrafiłem zorientować się w upływie lat u kuców i stąd może to nieco dziwnie narzucone tempo życia. Ale już tłumaczę: Poprzez studia rozumiem tok nauczania w wieku - mniej więcej - od 16 do 20 lat. Uznałem, że jest to wiek odpowiedni na opuszczenie domu dla postaci, która w życiu kieruje się zasadą "Carpe diem" i która ma prowadzić życie pełne wrażeń. Można powiedzieć, że myśląc o studiach magicznych wzorowałem się nieco na hogwarcie - szkoła z internatem, na którą przyjmują już od bardzo młodego wieku, a która daje porządne wykształcenie. Co do przebojowego życia studenckiego - to oczywiście pisząc o nim nie miałem na myśli prawdziwie dzikich imprez z ludźmi o wątpliwych wartościach moralnych, a jedynie delikatniejszą, kucową wersję zarywania nocy (ewentualnie z cydrem) No i odnośnie podróży - Equestria ma kolej, więc pokonywanie dużych odległości nie jest problemem. Poza tym, Amorous Eye zwiedził jedynie najważniejsze miejsca, czyli w gruncie rzeczy duże miasta i ważne krainy (np Everfree), najdłużej zaś pozostał w Manehattanie, resztę odwiedził dość pobieżnie Link do komentarza
Plothorse Napisano Wrzesień 20, 2012 Share Napisano Wrzesień 20, 2012 Hihi. I to ja rozumiem poprzez odpowiedź. Pokryłeś wątki, o które mi chodziło i jeszcze dodałeś 2 od siebie - choć jeden nie był potrzebny, a do drugiego wkrótce przejdziemy. Dodaj to! Opisz, z pewnością doda uroku Twej pracy. Nie musisz zresztą koncepcją występującą w Twojej pracy narzucać się reszcie - wystarczy, że napiszesz, że poszedł na taki, a nie inny wydział - wszak z pewnością jest ich wiele! A zatem... może teraz rozpisałbyś się o ,,przewodniku po Everfree..." - jako po miejscu ,,strasznym, dzikim, niezbadanym..." i skontrastowałbyś mi to z jego śmiałą, acz bojaźliwą naturą... przy wkraczaniu wcale nie samotnie, acz heroicznie... heh. Domyślam się odpowiedzi, ale chcę to usłyszeć z Twoich ust. Link do komentarza
Ever3Tree Napisano Październik 19, 2012 Autor Share Napisano Październik 19, 2012 Edit #1 zakończony, zapraszam do zapoznawania się z rozszerzoną wersją Link do komentarza
Posealor zwany Pose Napisano Październik 19, 2012 Share Napisano Październik 19, 2012 Te cytaty są genialne! Zwłaszcza pierwszy Link do komentarza
Delfinek Keola Napisano Październik 19, 2012 Share Napisano Październik 19, 2012 Tematów z OC prawie nie czytam. Nie warto. Kiedy jednak zobaczyłem, że Drzewko zrobił temat dla swojego OC nie mogłem oprzeć się pokusie zobaczenia, co kryje się w środku. No i... ...cudne. Ciężko mi znaleźć inne określenie. Po prostu cudne Wreszcie OC, który nie zrodził się z chaosu, nie zniszczył pół świata, nie ma nie wiadomo jakich nadnaturalnych mocy Chucka Norrisa i nie skończył w łóżku z którąś z Mane 6. Przy okazji świetnie zrobiony opis, który nie nudzi, a wciąga, różnorodność jego formy i zgrabny język. Nie widziałem jeszcze na tym forum lepszego tematu z OC. Link do komentarza
Gość Napisano Październik 20, 2012 Share Napisano Październik 20, 2012 Jak ja mogłem przegapić TAKI temat? Głupi ja Każde zaklęcie. Każde. To była iluzja - Wyszczerzył zęby w tryumfalnym uśmiechu - Wyobrażasz sobie? Iluzja kuli ognistej, iluzja teleportacji, iluzja unoszenia za pomocą telekinezy ciężkich przedmiotów... *zachwyt* Ale, dla formalności, narzekanie! Granatowooki jednorożec A wygląda jak fioletowooki! Dobra, już się nie wygłupiam. Świetny OC, Drzewko. Będzie dalszy ciąg historii? Prawda? Link do komentarza
Ever3Tree Napisano Październik 20, 2012 Autor Share Napisano Październik 20, 2012 Keola, no a czego spodziewałeś się po moim dziele, no? Ślimaczku, teraz jak tak spojrzałem, to możesz mieć rację. A przysiągłbym, że jak go tworzyłem oczy wyglądały na w 100% granatowe... ;_; Ciąg dalszy, a raczej kolejne wyrywki z życia i ewentualnie następne uściślenia dotyczące postaci oczywiście będą miały miejsce, planuje w przyszłości jeszcze jeden czy dwa większe Edity Link do komentarza
Ever3Tree Napisano Listopad 30, 2012 Autor Share Napisano Listopad 30, 2012 Przepraszam za multiposta, ale Edit#2 ukończony i przyda się małe odświeżenie tematu Link do komentarza
Poranny Kapitan Scyfer Napisano Listopad 30, 2012 Share Napisano Listopad 30, 2012 Lamoka Approves! To jest dobry OCet, z charakterem i całkiem ciekawą historią, ale bez boskich mocy. Jedyne babole jakie znalazłem to brakujące przecinki. Swoją drogą to widzę ogiera w sam raz dla Trixie Rozwiń te prozatorskie fragmenty, dodaj nowe i wyjdzie ci naprawdę dobry fanfik. Link do komentarza
Ever3Tree Napisano Kwiecień 25, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 25, 2013 Jak zwykle, małe wredne przecinki prześladują mnie już od niepamiętnych czasów Zaś co do fanfika... Pomysłów na tę postać mam całe góry, znalezienie wątków i punktów zaczepienia to zresztą nic trudnego dla takiej postaci. Bardziej martwi mnie to, czy znalazłbym w sobie dość dyscypliny, żeby poświęcić temu wystarczającą ilość czasu, żeby wyszło z tego coś ładnego EDIT#3 - krótki, ale jest. Zaniedbałem OCta, a trzeba było nieco go jeszcze dopieścić, bo zbyt mało dobrych wątków zostało wykorzystanych. Link do komentarza
Koschei O'Clock Napisano Maj 1, 2013 Share Napisano Maj 1, 2013 To jest chyba jeden z najlepszych OC-ków, jakie w życiu widziałam! Amor nie jest jakimś ultrapotężnym alicornem, który mógłby jednym kichnięciem zmieść z powierzchni ziemi obie księżniczki, Discorda, Chrysalis i Sombrę jednocześnie, a i tak ma bardzo ciekawą historię. I muszę przyznać, że ten numer z iluzją na egzaminach sprawił, że na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Jedynymi rzeczami, do których można się przyczepić, to przecinki i bodajże kilka powtórzeń. Oprócz tego, Amora można uznać za przykład pisania OC. PS Czy pojawi się zapytajka z tym OC? Chętnie zobaczyłabym, jak będzie odpowiadać na pytania... Link do komentarza
Ever3Tree Napisano Maj 15, 2013 Autor Share Napisano Maj 15, 2013 Czy pojawi się zapytajka... Szczerze powiedziawszy nie jestem wielkim entuzjastą tego typu wątków, jednak być może faktycznie pomyślę o stworzeniu odpowiedniego dla Amora. Jeśli będzie jakieś zainteresowanie postaram się to jakoś ładnie rozwinąć. Link do komentarza
Recommended Posts