Skocz do zawartości

Koschei O'Clock

Brony
  • Zawartość

    80
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Koschei O'Clock

  1. Aktualny, aktualny nabór jest. Ech. Póki co mam ... mało chętnych. Zdecydowanie za mało, żeby mówić o rozpoczęciu nagrywania czegokolwiek...
  2. Hm. Też jestem zainteresowana turniejem... Ale co do pojedynków drużynowych - myślę, że zasługują na odrębny dział. Byłoby to ciut bardziej przejrzyste.
  3. Koschei O'Clock

    Wolny/a czy zajęty/a?

    Szczęśliwie w związku. Tak, wiem, jestem.za młoda by kochać i mi się wydaje. Rok minął 12 lipca~
  4. Brawa, którymi publika przywitała pierwszego z rywali, w końcu ucichły całkiem. Na arenie zapadło przesycone niecierpliwością milczenie. Wszyscy pragnęli w tej chwili rozpoczęcia starcia jak niczego innego, a tymczasem jeden z jego uczestników nadal nie raczył się zjawić. Choć raczej powinno się powiedzieć: " jedna" i "nie raczyła". W końcu w przeciwległym do Masturbiana końcu areny coś zaczęło się dziać. Około 3 metry nad ziemią pojawił się błyszczący okrąg z wpisanymi weń znakami astronomicznymi i magicznymi. Po chwili jego powierzchnia zafalowała i okazał się on być teleportem - z samego środka wypadła jakże oczekiwana Koschei. Jakimś cudem udało jej się uniknąć losu ogiera i wylądowała na dwóch nogach, lecz mimo wszystko nie było to zbyt zgrabne. "Cholera jasna", pomyślała, poprawiając swój nieodłączny cylinder. "Kto wpadł na ten genialny pomysł z teleportem...". Nie zmieniła się. Nadal nosiła ten sam strój - wspomniany już wcześniej kapelusz, bluzkę, spódniczkę, pończochy... Jedyną rzeczą, która dotychczas w skład jej ubioru nie wchodziła, był płaszczyk. A wszystko to w jej ulubiony motyw - biało-czarną szachownicę (tylko pończochy były w poziome paski, lecz kolorystykę miały identyczną) ze złotymi symbolami na poszczególnych polach. Dopiero, gdy podniosła głowę, zdała sobie sprawę, w jak niezwykłym pomieszczeniu się znajdowała. Tyle szlachetnych kamieni i metali w jednym miejscu... Już od dawna nie dane było jej zaznać podobnego widoku. Przez chwilę zapatrzyła się w tańczące na ścianach kolorowe rozbłyski... Ale w końcu nie po to tu przybyła, czyż nie? - A więc witam mojego szanownego przeciwnika! - z uśmiechem na ustach.zwróciła się do Masturbiana, po czym zdjęła nakrycie głowy i ukłoniła się. Jak zawsze przed pojedynkiem. - Przepraszam za to drobne spóźnienie, ale... cóż... powiedzmy, że zawiniły przyczyny niezależne. Pstryknęła palcami. Tuż przed nią pojawił się w powietrzu złoty obłoczek. Bez większych ceregieli Koschei włożyła weń rękę... i wyjęła z niego różę tego samego koloru. Publika oczekiwała czegoś bardziej spektakularnego na początek, ale czarodziejka nie zamierzała atakować jako pierwsza. Nigdy tego nie robiła. Wolała najpierw poznać, a dopiero potem - uderzać. - Twój ruch~...
  5. Koschei O'Clock

    Death Note

    W anime mówiliby też "Buranutosu" zamiast Branthos. Bo inaczej nie zapiszesz imienia w ichnich systemach znaków :3
  6. Koschei O'Clock

    Death Note

    LIGHT, nie RAITO. Jak widzę to Raito to mnie krew zalewa Ogólnie to krótko Lighta "cały czas lubiłeś", bo akcja z fałszywym L-em była w jednym z pierwszych odcinków... Ja sama lubiłam L-a i Lighta. Za to Neara nie cierpiałam jak diabli. Mała kopia Elu. I to denerwująca. Bardzo. Mella polubiłam po czasie. Czekolada~ Chciałabym się też spytać - czy ktokolwiek z was czytał light novele z Death Note'a? Już wkrótce w moje rączki wpadnie "Death Note: Another Note" z Beyond Birthdayem i Naomi Misorą w rolach głównych (tego pierwszego pewnie nikt nie kojarzy... A szkoda), więc chciałabym się dowiedzieć, czy ktokolwiek zapoznał się z innymi historiami z uniwersum DN.
  7. Cóż... Jedni widzą białe myszki, inni - piśmienne chomiki... Za to ja kupiłam sobie Księżyc. Na urodziny.
  8. I kolejny raz się zapisuję... Trzeci, tak? Tak, chyba tak. Cóż, skleroza nie boli
  9. Hmmm... Jestem dobrym człowiekiem. Wywiozłabym policjantów do łagru gdzieś. Został ci tydzień życia. Co robisz w kolejne dni, tj, co zrobisz w poniedziałek, wtorek itd.?
  10. Koschei O'Clock

    Dawaj ciasto, Arłuk!

    ABW nie ma nic do łagru. Do Rassiji zadzwonić trzeba.
  11. Koschei O'Clock

    Dawaj ciasto, Arłuk!

    To przez to, że w łagrze siedzi. Ma się te kontakty
  12. Hmmm... Czekam na rozwój wydarzeń. Fajerwerki. Yay Znajdujesz lampę (magiczną, oczywiście). Pocierasz ją. Okazuje się jednak, że mieszkający w niej dżin nie jest zbyt przyjażnie nastawiony i daje ci do wyboru jedną z dwóch klątw: A) Stracisz kompletnie słuch na zawsze - nie będzie można tego odwrócić w jakikolwiek sposób. B) Przez całe życie w twojej głowie będzie głośno lecieć twa ulubiona piosenka. Zawsze. Cokolwiek będziesz robił. Nigdy nie przestanie. Co wybierzesz?
  13. Koschei O'Clock

    Harcerstwo!

    Czuwaj! Z tej strony harcerka starsza z 15 DH im. Marii Konopnickiej, hufiec Ziemi Ostrzeszowskiej im. sm Szarych Szeregów ^^ A co do przyrzeczenia... U nas nie ma z tego powodu jakichś cudów, wianków, wodotrysków, za to też jest bieg z zadaniami (szuka się kartek (Slender normalnie ) i zaznacza ich położenie na mapie. Do każdej jest zadanie, np. wyznaczenie azymutu, założenie OP1 (kombinezon przeciwko broni przeciwchemicznej), bieg w masce przeciwgazowej z gaśnicą lub apteczką, chodzenie na szczudłach etc. + pytania co do wiedzy o ZHP. Przy moim przyrzeczeniu pomagała Drużyna Wędrownicza "Wataha" - świetni ludzie, nawiasem mówiąc Ale jak już mówiłam - żadnych "cudów" podczas samego przyrzeczenia nie było. Tylko świecowisko
  14. Koschei O'Clock

    Dawaj ciasto, Arłuk!

    To stanowi pogwałcenie Praw Konsumentów Ciast. Do łagru z nim!
  15. Koschei O'Clock

    Dawaj ciasto, Arłuk!

    Panie Arłuk, nie drocz się pan... I dawaj to ciasto (tak, niniejszym Alexis podpisuje się pod tą petycją)
  16. Hmmm... Zakrywałabym je. Pochodzi do ciebie na ulicy zupełnie nieznany ci człowiek i cię przytula. Co robisz?
  17. Koschei O'Clock

    [Gra] [Zapisy] Zabójcy Bogów

    Zanim.się zgłoszę, chciałabym się spytać o coś moim zdaniem ważnego... Jak będą się odbywać rzuty kostką?
×
×
  • Utwórz nowe...