Skocz do zawartości

(posealor) Wojna o honor


Wilk11

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 192
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Odbezpieczyłem granaty i rzuciłem je na środek pomieszczenia, jeden bliżej, drugi dalej w stronę kolumny. Gdy wybuchły powiedziałem:

- Uran, teraz ty!

Jednocześnie wyciągnąłem broń i zacząłem strzelać do przeciwników najbliżej ścieżki, nie dbając o to, czy jeszcze żyją, czy już nie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- K***! - zaśmiał się nerwowo gdy ciepło płomieni muskało jego, już i tak gorącą i spoconą twarz. Wbiegł, walające się płonące truchła przewracały się tarasując mu powoli drogę, Uran jednak zgrabnie je przeskakiwał, będąc coraz bliżej celu. Dobiegł, zaczął podkładać, szybko jednak zakryły go palące się ciała, część z nich zginęła od pocisków Maksa, część się po prostu spaliła, jeden jednak dobiegł do Urana, kładąc się na nim, przewracając ich tym samym - Pomocy! - krzyknął.

W tym czasie Stefek znów przeładował kuszę, strzelił, celował w stwora leżącego na Uranie. Bełt przeszył głowę potwora, wraz z ulatniającym się życiem "włochacza" spod niego wygramolił się Uran, który podniósł kciuk dziękując za pomoc. Jeden nabój poleciał nie tam gdzie trzeba, trafił w ładunek, a dokładniej w układ odpowiedzialny za wybuch, ładunek zabrzęczał, po czym wybuch sprawiając, że kolumna runęła. Uran odepchnięty siłą wybuchu wyleciał w powietrze, lądując tuż przed nogami Stefka.

- P*** kombinezon jest mocniejszy niż myślałem! - powiedział Uran przyglądając się ziemi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Chłopaki, nie czuje ciała! - powiedział Uran po czym wybuchł euforycznym śmiechem. Śmiał się całą drogę na górę, w połowię drogi okazało się że przejście się rozgałęzia.

- Umm... Którędy teraz? - Uran znów wybuchł śmiechem - Uran do cholery, zamknij w końcu ten domek dla jęzora!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po tych słowach głos Urana załamał się, a oczy zaczęły się zamykać. Zasnął.

- Przynajmniej przez chwilę będzie cicho. - odetchnął Stefek

Idąc dalej lewym korytarzem doszli do miejsca które wcześniej było "bazą" przeciwników. Teraz stało się to wielką dziurą w ziemi, nie dało się przejść dalej, trzeba było zawrócić.

- Ale żeśmy od***! - powiedział Stefek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cofnęli się, o mało znowu, nie przegapiając przejścia, idąc drugą ścieżką doszli do włazu, ostrożnie go otworzyli, na szczęście czekała ich miła niespodzianka, wyszli na zewnątrz, tam dostrzegli ich Serek z resztą. Podbiegli do siebie.

- Nic wam nie jest!? - krzyknął już z daleka Serek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Zobaczy go po drodze, teraz musimy się zbierać, wybuch mógł zwabić "ciekawskich". Całość! Do statku! - krzykną Serek!

Zaczęli biec w stronę z której przybiegli, po pewnym czasie, kulejący Kostek dogonił Maksa.

- Ładną dziurę w ziemi żeście zrobili! - pogratulował złośliwie Kostek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie amputowali mi jej, więc jest dobrze. - zaśmiał się.

Przez moment szli w ciszy.

- Padnij! - krzykną Albert na wpół szeptem, dostrzegł wrogów.

- Dobra robota. - wymamrotał Serek.

- Co teraz? - powiedział orkiestra - Mogę to szybko załatwić wyrzutnią.

- Nie... Jeszcze byś uszkodził statek, musimy to załatwić w inny sposób.

- Ilu ich jest? - spytał się Stefek.

- Dziesięciu. - powiedział Albert po przeliczeniu.

- To każdy może sobie wybrać jednego! - powiedział Bobi.

- Tak, tylko Uran nie przytomny! - powiedział Kostek.

- Dobra walić to, Orkiestra, rozwal ich! Tylko nie celuj w statek! - odezwał się Serek.

- Dobra! - odparł Orkiestra, po czym wstał, napełnił wyrzutnie rakietami i oddał trzy strzały. Pociski eksplodowały przy kontakcie z ziemią, rozrywając ciała przeciwników.

Gdy teren był czysty Serek dał rozkaz by iść.

- Maks! - krzyknął Stefek - Weź Urana, nie mogę wstać!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szybko dobiegli do statku.

- Maks połóż Urana ostrożnie na ziemi! - powiedział Skalpel - Zobaczę co z nim.

- Bobi do sterów! - krzyknął Serek.

- Ale tu nie ma sterów! - odpowiedział Bobi.

- Jak to k*** nie ma sterów!?

- "Do serowni". Ej tępoty, tędy do sterowni! - krzyknął Kostek, wskazując na drabinę która stała przy wejściu.

- Dobra nie było tematu... - powiedział Bobi po czym pobiegł we wskazane miejsce.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Latałeś tym kiedyś? - spytał się Stefek Bobiego

- Nie. - odpowiedział Bobi

- A umiesz tym latać?

- To się okaże...

Skalpel spojrzał na Maksa zniesmaczony.

- O ile wrócimy...

- Ej! Czy tam przypadkiem coś nie jedzie? - spytał Albert.

- Pokaż. - powiedział Serek, sięgając po lornetkę i podchodząc do przejścia - Cholera! Bobi spręż du*e! Wrogowie na horyzoncie!

- Jeszcze chwila! - powiedział Bobi.

- Albert, strzelaj do nich! Reszta przygotować się!

- Panie i panowie! Tu mówi wasz kapitan. - powiedział Bobi przez radyjko.

- Bobi! - krzykną wyraźnie zdenerwowany Serek.

- Proszę zapiąć pasy! Za chwilę odlatujemy. - kontynuował Bobi - Będzie trzęsło.

- Maks pomóż mi go posadzić! - powiedział Skalpel.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albert spojrzał nieco przerażony, nigdy nie strzelał, ale nie chciał wyjść na ciotę.

- Daj! - po czym złapał nowy oręż i zaczął celować.

- Ej Albert! - krzyknął Orkiestra.

- Co?

- Oddaj to!

- Czemu?

- Trzymasz na odwrót!

Albert odwrócił broń po czym zaczął celować jeszcze raz, strzelił. Rzuciło nim o ścianę, po czym Albert stracił przytomność. Chwilę po tym drzwi się zamknęły i statek powoli zaczął się wznosić. Kilka osób na pokładzie zaczęło się cicho śmiać.

- Uwaga pasażerowie! Mam nadzieje że macie mocne tyłki, bo teraz was przyciśnie! -powiedział Bobi,a statek pomknął w niebo, już po chwili znikając z pola widzenia wrogich oddziałów - Możecie rozpiąć pasy!

- Połowa za nami! - powiedział głośno Skalpel.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Eh... Przydało by się jakieś zajęcie... - powiedział Kostek.

Orkiestra rozpiął kombinezon i zaczął czegoś szukać

- Co robisz? - spytał Serek.

- Nie jestem pewien... - zmienił rękę przeszukując drugą kieszeń - Ale chyba mam karty...

- Ile ty masz lat? - spytał zażenowany Serek.

- 28 a co?

- I bierzesz karty na misję?

- No co to moja szczęśliwa talia! Inni mają królicze łapki, podkowy... Ja mam talię. O jest! - wyciągnął karty w pudelku - Gra ktoś? - siadł na podłodze.

- Może ja się skuszę... - powiedział niepewnie Kostek - I tak nie mam nic do roboty...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Przestańcie się wydurniać! - wrzasnął zirytowany Serek - Tak wam się nudzi? Wypolerować mi broń! Jak dolecimy to mam się w niej przejrzeć! To rozkaz! - krzyknął po czym rzucił im broń oraz szmatę.

- Maks pozwól no tu! - powiedział Skalpel.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...