Niklas Napisano Listopad 17, 2012 Share Napisano Listopad 17, 2012 - Robić niby co... - rzucam jeszcze, ale raczej zbyt cicho, by Cadance to usłyszała. Bywało, że obrywałem jakimiś zaklęciami, kiedy ich się zupełnie nie spodziewałem, ale jeszcze nigdy takim czymś. I jakoś nie miałem ochoty widywać tej Multi. Tyle się wysiliłem, by... zrobić coś zupełnie wbrew sobie i jeszcze za to oberwałem. Postanawiam więc, że to był już ostatni raz, kiedy tak bardzo się angażuję w czyjś ratunek. Tymczasem jednak korzystam z tej chwili wolnego i regeneruję siły. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Matalos Napisano Listopad 17, 2012 Autor Share Napisano Listopad 17, 2012 Leżysz przez dłuższy czas. Czujesz jak zmęczenie ucieka z ciebie, niedługo pewnie wstaniesz pełen energii. Wtem przez okno do twojego pokoju wlatuje Speedy. Ma na plecach juki, czujesz zapach owoców leśnych i zaczynasz się robić głodny. Spogląda na ciebie i uśmiecha się ponuro. - Mamy niesamowite szczęście? - czujesz jak sarkazm wycieka z każdej litery. - Ta klacz jest zwariowana, nie podoba mi się. Chcesz coś zjeść? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niklas Napisano Listopad 18, 2012 Share Napisano Listopad 18, 2012 - Przyda się - stwierdzam, podnosząc się powoli. - Ta... Multi to sobie poczyna nawet lepiej niż ja kiedykolwiek... Ale... zanim co, powiedz mi jedno, co się działo, gdy mnie... potraktowała tym czymś? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Matalos Napisano Listopad 18, 2012 Autor Share Napisano Listopad 18, 2012 Pegaz podaje ci dwa jabłka z torby, sam siada i zaczyna jeść trzecie. - To było tak - zaczyna historię. - Gdy padłeś na ziemię, podskoczyłem ci pomóc. Nagle czuję, jak wszystko mi sztywnieje. Nie mogłem ruszyć nawet nosem. Podchodzi do mnie ta Multi i mówi, ze mam ciebie wziąć i zanieść do kryjówki. I zrobiłem to, mimo że nie zamierzałem. Chwyciłem ciebie za ogon i zaciągnąłem tutaj. Wtedy poczułem jak ponownie odzyskuję kontrolę nad sobą. Szybko zaniosłem ciebie tutaj i ruszyłem jak najdalej, chciałem być sam. Ale wróciłem i mam jedzenie. Potem w milczeniu zjada z dwa jabłka, bierze głęboki wdech i mówi: - Trzeba z nią pogadać. Nie chcę, aby ktoś grzebał mi w głowie, wystarczająco dużo już przetrwałem... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niklas Napisano Listopad 18, 2012 Share Napisano Listopad 18, 2012 Gryzę jabłko, po czym mówię: - Jak dla mnie, to trzeba jej podziękować za "współpracę". Cadance niech sobie z nią gada, ja z nią gadać nie zamierzam, ani tym bardziej współpracować. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Matalos Napisano Listopad 18, 2012 Autor Share Napisano Listopad 18, 2012 - To moja baza, chciałbym zabrać kilka rzeczy, a nieładnie byłoby tak je zostawiaęc samemu sobi... - nagle pegaz uśmiecha się złośliwie i mówi. - Może zabawimy się z nią? Zabierzemy ją do lasu i zostawimy. Powiemy księżniczce, że została porwana przez patrol kryształowców. Niestety nie udało nam się jej uratować i teraz biedna siedzi w celi... Co ty na to? Wiem gdzie mamy dalej iść, więc ona nie będzie nam potrzebna. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niklas Napisano Listopad 18, 2012 Share Napisano Listopad 18, 2012 - Bardzo chętnie bym tak zrobił - stwierdzam - ale podejrzewam, że raczej Cadance by widziała... po nas, jaka jest prawda. Prędzej bym jej nie pomagał podczas starcia... Bo skoro ma taką... moc, to i tak sobie poradzi. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Matalos Napisano Listopad 18, 2012 Autor Share Napisano Listopad 18, 2012 - Z księżniczką to możesz mieć rację, ona zachowuję się, jakgdyby Multi była jakąś niesforną uczennicą. Ale pomysł z walką jest dobry... A to że raz się zdarzy, że cios poleci na nią, to chyba nikt nie będzie miał nam za złe, co nie? - mruga do ciebie porozumiewawczo. Wtem słyszycie głoc Cadance: - Panowie, możecie tu na chwilę przyjść? Speedy spogląda na ciebie pytająco, wstaje i wchodzi do pokoju klacz. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niklas Napisano Listopad 19, 2012 Share Napisano Listopad 19, 2012 " pytająco, wstaje i wchodzi do pokoju klacz." - to brzmi jakby Speedy się zmienił w klacz Aż się prosi, by po "pokoju" dodać "jako" xDDD Zakładam, ze chodziło o pokój obok. *** Niewiele myśląc, idę zaraz za pegazem. Zakładałem jakoś, że Cadance będzie coś mówić w stylu, że mamy Multi tolerować, czy dać jej szansę... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Matalos Napisano Listopad 19, 2012 Autor Share Napisano Listopad 19, 2012 > Wchodzisz do kuchni. Widzisz Multi, wpartującą się w ogryzek. Speedy już jest, nolszancko opiera się o stół, ale widzisz jak mierzy podejrzaną klacz wzrokiem. - Chcę wam coś powiedzieć - zaczyna Cadance. - Muszę was opuścić, wybieram się na poszukiwania pewnej rzeczy. Nie mogę wam powiedzieć, co to. Po drugie, zostawiam z wami Multi i myślę, że TERAZ chciałaby wam coś powiedzieć - spogląda znacząco na klacz jednorożca. Multi przerywa obserwację ogryzka, powoli wstaje od stołu i mówi: - Przepraszam... - widząc karcące spojrzenie Cadance bierze głęboki wdech i poprawia - Przepraszam, że przejęłam nad wami kontrolę... - Znacznie lepiej - uśmiecha się Cadance i ponownie zwraca się do was. - Ja odchodzę, ale wasz udział w sprawie się jeszcze nie kończy. Musicie dotrzeć do Ponyville, a dokładniej do biblioteki w centrum. Poznacie ją łatwo, bo znajduje się wewnątrz starego drzewa. Musicie odnaleźć księgę. Będzie czarna i będzie miała na sobie gwiazdy. Dostarczycie ją tutaj i potem ustalę z wami dalszy plan. Księżniczka podchodzi do wyjścia, otwiera skrzydła i już ma się wzbić w powietrze, gdy nagle uderza się w twarz kopytem, odwraca się i z przepraszającym uśmiechem mówi: - Zapomniałam o jednej rzeczy - jej róg rozjaśnia się i po chwili widzisz magiczny łańcuch, łączący ciebie z klaczą jednorożca. - To po to, abyś nie zostawił Multi. Następnie wzbija się w powietrze i znika na horyzoncie. Przez chwilę panuje cisza. Wreszcie przerywa ją Speedy: - Hmm... Gratulacje? Zostałeś niańką - zaczyna się śmiać, przewraca się przy tym na ziemię. Multi spogląda na pegaza z pogardą. Następnie przenosi swój wzrok na ciebie i mówi: - Moja wina, nasz problem. Rób co chcesz, ale jesteśmy na siebie skazani... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niklas Napisano Listopad 19, 2012 Share Napisano Listopad 19, 2012 PRZEPRASZAM, a nie "pszepraszam" *** "Wiedziała... po prostu wiedziała..." stwierdzam w myślach ten łańcuch. Znałem ten rodzaj zaklęcia - był to jeden z nielicznych czarów, które nie byłem w stanie rozproszyć od razu. Mogłem jedynie lekko napierać na magiczny byt i powoli powodować jego osłabienie. Jednak... ile mogło to zająć? Godziny? Dni? Tygodnie? - Póki co... - stwierdzam. - I się nie oszukujmy: nie jest ci przykro, przeprosiłaś tylko dlatego, że Cadance cię zmusiła... - Naprężam lekko łańcuch. - A ty tam przestań rżeć i się szykuj, bo... mamy co robić. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Matalos Napisano Listopad 19, 2012 Autor Share Napisano Listopad 19, 2012 Klacz ogląda łańcuch. Obraca go dookoła kopyta, następnie tupie nogą ze złością. - Zgadłeś. Mam ratować krainę która nic mi nie dała... Super, lepiej być nie mogło. Jeszcze do tego muszę znosić mrukliwego złośnika i głupiego pegaza... Załatwmy tą książkę jak najszybciej i każde z nas pójdzie sobie w swoją stronę, dobrze? Speedy cały czas śmieje się pod nosem, widać że jego dowcip sprawił mu wiele frajdy. - Dobra, szefie. Jaki jest plan? Przyczepiamy ją do drzewa i sprawdzamy jak bardzo rozciągnie się łańcuch? - i znowu zaczyna się śmiać. Wtem nagle sztywnieje, otwiera szeroko oczy, przerywa oddychanie. - Nigdy... więcej... nie... żartuj... w... taki... sposób... - klacz mocno akcentuje każdy wyraz, spoglądając na pegaza z mordem w oczach. Speedy zaczyna sinieć, brakuje mu tlenu, Multi wyłączyła jego płuca... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niklas Napisano Listopad 19, 2012 Share Napisano Listopad 19, 2012 I ten, jej moc to magia, ta? Więc powinienem być w stanie ją zneutralizować, bo wiesz - Disperal jest jednym z nielicznych, który mógłby rozproszyć magię Sombry i księżniczek. Pamiętaj o tym. *** - A może tak zaczniemy od nie-zabijania-się? - stwierdzam cierpkim głosem, po czym lekko angażuję swoją magię rozpraszającą. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Matalos Napisano Listopad 19, 2012 Autor Share Napisano Listopad 19, 2012 Nawet nie musiałeś specjalnie się wysilać. Wystarczyło tylko, że pomyślałeś o destabilizacji magii Multi, a już po sekundzie Speedy zaczął gwałtownie chwytać powietrze. Multi spojrzała na ciebie zaskoczona. - Więc umiesz rozpraszać magię, co? To czemu nie zdejmiesz tego łańcucha - unosi kopyto na którym utrzymują się magiczne okowy. Speedy wreszcie uspokoił oddech. Spojrzał na Multi z przerażeniem i powiedział: - Ty jesteś po*****a. Chciałaś mnie zabić. Słuchaj - zwraca się do ciebie - musimy jak najszybciej znaleźć tą książkę, bo ta świruska nas powybija. Którędy do Ponyville? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niklas Napisano Listopad 19, 2012 Share Napisano Listopad 19, 2012 - Chyba tam. - Wskazuję kierunek Speedy'emu; kopyto kieruję na zachód, a przynajmniej tam, gdzie myślę, że jest zachód - Ale sprawdź to lepiej z góry. - Spoglądam na Multi. - Mogę rozproszyć zaklęcie i też magiczne wytwory, ale to - wskazuję na łańcuch - jest bardziej skomplikowane. Widziałem już wiele więzów magicznych, ale nigdy czegoś w tym stylu. Napieram na ten łańcuch, ale to zajmie jakiś czas... Może godziny, a może i tygodnie, nie wiem... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Matalos Napisano Listopad 19, 2012 Autor Share Napisano Listopad 19, 2012 Speedy wylatuje jak najszybciej. Multi patrzy się na ciebie spode łba, jej grzywa opada na oczy, nadając klaczy lekko przerażający wygląd. - Mam propozycję. Załatwmy tą książkę i pójdźmy sobie w inną stronę. Mało mnie obchodzi to, kto rządzi Equestrią, jeśli mam co jeść i pić, oraz gdzie spać, to na tronie nawet ty mógłbyś zasiadać. I tak miałabym to głęboko w zadzie. To jak, umowa stoi? - spluwa na kopyto i wyciąga je w twoją stronę. - Nie spotkamy się już więcej, ale nie pozabijamy się na tym zadaniu, dobra? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niklas Napisano Listopad 20, 2012 Share Napisano Listopad 20, 2012 - Zgoda. - Przybijam z nią kopyto. - Ogólnie, jak tylko uda mi się rozwalić ten durny łańcuch, możesz sobie iść. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Matalos Napisano Listopad 20, 2012 Autor Share Napisano Listopad 20, 2012 - Przynajmniej w jednym się zgadzamy - klacz uśmiecha się ponuro. Do pokoju wlatuje zdyszany Speedy. Spogląda na waszą dwójkę i mówi: - Mam cztery wiadomości. Dwie dobre i tyle samo złych. - Zacznij od dobrych - mówi klacz. - Ponyville nie jest tak daleko. Dotarcie tam, zajmie wam jakąś godzinę, może półtorej. Druga dobra, to ta, że w okolicy nie ma wielu strażników. - A złe? - odzywa się Multi. - Po pierwsze, miasteczko otacza jakaś czarna mgła... Widziałem jak jakiś zwierzak wybiegł z niej cały poharatany.... Druga wiadomość jest taka, że w naszą stronę idzie gdzieś tak, z piętnaście kryształowców. Jednorożce, pegazy i kuce ziemne. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niklas Napisano Listopad 20, 2012 Share Napisano Listopad 20, 2012 - No to jeśli mamy tam dotrzeć, musimy iść teraz - stwierdzam. - A sposób na mgłę jakoś chyba znajdziemy... Kieruję się z wolna w stronę wyjścia. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Matalos Napisano Listopad 20, 2012 Autor Share Napisano Listopad 20, 2012 - Brawo geniuszu, super plan - mów Multi kierując się biegiem w stronę wyjścia. W ostatniej chwili zatrzymuje się, unikając upadku. Speedy podlatuje, bezceremonialnie chwyta klacz w pasie i zaciąga ją na dół. Magiczny łańcuch swobodnie rozciąga się na długość dziesięciu metrów. Gdy klacz ląduje na ziemi, pegaz wzbije się w powietrze po ciebie i już nieco delikatniej kładzie na trawie. - Dobra, oni nadchodzą z wschodu, więc trasę na zachód mamy bezpieczną. Za mną - krzyczy i odlatuje. Multi spogląda na ciebie i mówi: - Tylko się nie przewróć. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niklas Napisano Listopad 20, 2012 Share Napisano Listopad 20, 2012 - Martw się o siebie - odpieram, po czym zaczynam biec na zachód w stronę miasta. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Matalos Napisano Listopad 20, 2012 Autor Share Napisano Listopad 20, 2012 Biegniecie przez gęsty las. Łańcuch cały czas jest przytwierdzony do waszych kopyt, więc wasza prędkośęc jest bardzo ograniczona. Słyszysz w oddali nawoływania kryształowców, czujesz jak jednorożce szykują swoją magię wykrywającą... Biegniecie jeszcze przez dłuższy moment, gdy nagle docieracie do otawrtej polany. Speedy siedzi w samym środku, ma skrzydła związane jakąś magiczną liną. Dookoła niego leży kilka kucyków, widzisz kolczyki w ich uszach. - Pomóżcie mi - woła spanikowany, walcząc z magiczną liną. Dla ciebie byłaby to pestka... ale to spowolniłoby was i odebrałoby ci cenne siły. Wybór należy do ciebie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niklas Napisano Listopad 21, 2012 Share Napisano Listopad 21, 2012 - Ten głupek... - stwierdzam, kręcąc głową. Normalnie bym go zostawił, ale jakoś nie miałem ochoty na tłumaczenie Cadance, co się z nim stało. Używam więc zaklęcia rozpraszającego na linie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Matalos Napisano Listopad 21, 2012 Autor Share Napisano Listopad 21, 2012 Lina znika z tułowia kuca i ten natychmiast prostuje skrzydła i wzbija się w powietrze. Ty i Multi biegniecie dalej przed siebie, zaczyna ogarniać was coraz większe zmęczenie. Klacz potyka się delikatnie podczas biegu, ty również długo nie utrzymasz tempa. W pewnym momencie, niedaleko was spada brązowy pegaz. To Speedy udziela wam wsparcia z góry, gdyby nie on już leżałbyś przygnieciony przez kryształowca. Tymczasem czujesz, że musisz znaleźć jakąś kryjówkę. Może i pegazy do was dotarły, ale ziemne kucyki i jednorożce są pewnie bardzo daleko. Gdzieś przed wami widzisz dziurę w ziemi. Powinna się nadać, abyście mogli się tam schować przed innymi. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niklas Napisano Listopad 21, 2012 Share Napisano Listopad 21, 2012 Cóż, miałem naprawdę niezłą kondycję jak na jednorożca (duża część z nich nie potrafiła przebiec dwóch kilometrów bez padnięcia), ale i tak nie miałem szans z ziemnymi kucami, ani pegazami. Zwłaszcza kiedy użyłem dość wyczerpującego zaklęcia. - Tam... - dyszę. - Tam... się... skry... jemy... Kieruję się w stronę dziury. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts