"Nowe Życie" posealor

[Posealor zwany Pose]

- Dobrze... Idź, za chwilę cię dogonię...

[Wizio]

- Trzymam cię za słowo - powiedziała Applejack idąc w stronę domu. Ponownie zostałaś sama.

[Posealor zwany Pose]

Siedziałam tak jeszcze kilka minut, po czym wstałam i ruszyłam w stronę domu lekkim kłusem.

[Wizio]

Wyruszyłaś z miejsca i już po chwili znalazłaś się przed drzwiami wejściowymi.

[Posealor zwany Pose]

Weszłam szybko do środka i skierowałam się do kuchni.

- Applejack, jesteś tutaj?

[Wizio]

- Tak jestem - usłyszałaś głos z salonu. Siedziała tam Applejack na jednym z foteli i patrzyła się w rozpalony kominek.

[Posealor zwany Pose]

Skierowałam się do salonu.

- A, tu jesteś... Mogę się dosiąść?

[Wizio]

- Głupie pytanie. Oczywiście, że możesz.

[Posealor zwany Pose]

- No tak... Wybacz, po prostu... Z przyzwyczajenia...

Usiadłam w fotelu obok.

[Wizio]

< Mam takie pytanie. Dopiero teraz mi się to właściwie przypomniało. W zapisach nie napisałeś nic o bohaterach z twojego fica. Chciałbyś ich uczestnictwa? >

- A więc jak ci się podoba w Equestrii?

[Posealor zwany Pose]

( Jak chcesz, to możesz. Nie mam nic przeciwko. )

- Jak mi się podoba? Naprawdę? A jak mogłaby mi się nie podobać, tutaj jest wspaniale!

[Wizio]

- A jeśli mogę zapytać to jak stałaś się kucykiem?

[Posealor zwany Pose]

Spojrzałam w okno.

- Ja... N-nie chcę o tym mówić... Ale... Chyba zasłużyłaś, żeby o tym wiedzieć... Jestem ci to winna... Ale obiecaj, że nikomu nie powiesz.

[Wizio]

- Przysięgam na moje jabłka - Applejack położyła kopyto na sercu.

[Posealor zwany Pose]

- Dziękuję... Nie zrozumiesz mnie do końca bez tego, co chcę ci teraz powiedzieć... Ja... Nie mówiłam tego nikomu... Nawet Twilight... Tylko jedna osoba o tym wie... Ja... Przed zmianą w kuca... - zamknęłam oczy, wzięłam głęboki oddech i dokończyłam cicho. - Nie byłam kobietą.

[Wizio]

< mówiłaś Twilight, że byłaś chłopakiem >

- Rozumiem. Nawet jeśli tak było to i tak będziesz moją przyjaciółką. Ale jak to możliwe, że jesteś kucykiem. Przepraszam za moją wścibskość, lecz interesuje mnie to.

[Posealor zwany Pose]

(E tam... Z nerwów zapomniała...)

- To... Dzięki Celestii... Ma eliksir, który zmienia człowieka w kucyka... Mój kolega dostał kilka porcji... Tylko on wiedział kim byłam wcześniej...

[Wizio]

< Setna strona >

- A wiesz gdzie się teraz znajduje? Skoro przybyliście tu razem to powinien gdzieś tu być.

[Posealor zwany Pose]

(Ja czekam ze świętowaniem na 1000 post. )

- Nie wiem... On został ziemnym kucem, wyjechał gdzieś zaraz po przybyciu do Equestrii, a ja zostałam w Canterlot.

[Wizio]

< 1000 post w 100 stronie >

- Rozumiem. Ciesze się, że mi to powiedziałaś. To znaczy, że mi ufasz.

[Posealor zwany Pose]

Uśmiechnęłam się lekko.

- Tak... Zaufanie to podstawa w przyjaźni. I od razu odpowiadam... Nie, nie żałuję, że zostałam klaczą. Gdybym mogła cofnąć się w czasie, znów bym to zrobiła.

[Wizio]

- Zauważyłam również, że stałaś się bardziej otwarta. Na początku jak cię poznałam byłaś bardzo nieśmiała.

[Posealor zwany Pose]

- Ja... Tak, też to zauważyłam. Cały czas się zmieniam. Mam jakieś wahania nastrojów, czy coś... Za kilka dni pewnie znów zrobię się nieśmiała... Nie wiem dlaczego tak się dzieje, nawet nie wiem, czy to normalne i czy tak być powinno.

[Wizio]

- Dziękuję, że tu jesteś. Dzięki tobie mam z kim pogadać i nie spędzam całych dni w sadzie. Można na tobie polegać i bardzo cię lubię.

[Posealor zwany Pose]

( Post numer 1000 )

- Dziękuję. Ja też się cieszę, że tu jestem. Nigdy jeszcze nie miałam tak wspaniałej przyjaciółki.