Skocz do zawartości

"Służba na wieki" wiej007


Wizio

Recommended Posts

Wraz z kompanami siedzisz w bazie. Jest to mała jaskinia w górze znajdującej się po drugiej stronie lasu Everfree. Posiada kilka pokoi mieszkalnych, łazienkę, kuchnie oraz sale zebrań i ćwiczeń.

Kryształowa kula nie odzywała się już jakiś czas więc zadanie może przyjść w każdym momencie.

***

Nagle kula zaczęła świecić jakby czekając na otworzenie wiadomości.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2.2k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Siedziałem przy stoliku bawiąc się procą. Myślałem już że ten dzień będzie spokojny gdy nagle zobaczyłem że kula zaczeła się świecić. -Hammer! Sonada! Wygląda na to że dziś mamy coś do roboty! Kula zaczeła świecić! Podszedłem do kuli i postanowiłem czekać na innych

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze swoich sypialni wychodzą wymienione kuce. Podchodzą do kryształowej kuli i aktywują wiadomość.

- Witajcie. Jest dla was drobne zadanie, które jest łatwe jak na wasze możliwości. Na szlaku handlowym pomiędzy Canterlot a siecią kopalni słudzy mojego brata zaczaili się na karawanę wiozącą duże ilości kryształów. Musicie się nimi zając i nie dopuścić aby choć jeden z tych bandziorów przeżył. Słudzy mojego brata zrobią wszystko by go uwolnić i pogrążyć Equestrie w chaosie. Ufam wam i wieże, że dacie radę.

- No to mamy nareszcie jakieś zadanie. - Powiedział zadowolony Hammer. Sonada tylko przytaknęła i uśmiechnęła się pod nosem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Masz racje. To jak? Szykujemy się i za godzine wyruszamy?-powiedziałem do Hammera i Sonady z entuzjazmem który pokazywał że jestem zadowolony że coś sie w końcu dzieje. -Jeśli będziecie mnie szukać będe w sali treningowej sprawdzał swój sprzęt. Poszłem do sali treningowej z łukiem, dwoma jednoręcznymi (kopytnymi?) kuszami oraz z dwoma procami. Ustawiłem dobrze cel i zaczołem strzelać w tarczę z łuku, nie było to dla mnie trudnością ale chciałem się upewnić że mój sprzęt jest w dobrym stanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trenujesz dobrą godzinę. Z każdym strzałem jesteś coraz lepszy, zręczniejszy i celniejszy.

***

Przez drzwi wchodzi Somada.

- Jesteś gotowy?? Musimy ruszać zanim karawana wyruszy. - Powiedziała patrząc się w ciebie z lekkim uśmiechem na twarzy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy zobaczyłem Sonadę lekko się zarumieniłem więc szybko ponownie się odwróciłem w stronę celów by ta nie zobaczyła. -Jestem gotowy. Sprawdziłem swoje kusze, proce i łuk. Wszystkie jak w najlepszym stanie. Wziąłem szybko procę w wystrzeliłem z niej pocisk po czym szybko dobyłem łuku i wystrzeliłem z niego. Strzała przebiła pocisk i trafiła w sam środek tarczy. Odwróciłem się. -Jak widać ja też jestem w formie- Powiedziałem do Sonady z lekkim uśmiechem. Po czym założyłem swój ciemny płaszcz Łowców pod którym schowałem kusze i proce z małymi zasobnikami amunicji. Tylko łuk i kołczan było widać gdyż nosiłem je na plecach

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty i Somada opuściliście pokój ćwiczeń i udaliście się do wyjścia. Stał tam już Hammer trochę zniecierpliwiony. - Dłużej nie można było? - Powiedział znudzonym głosem. - Pewnie mieliście jakiś prywatny trening. - Posłał w waszą stronę chytry uśmiech.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Haha. Bardzo śmieszne Hammer.-Powiedziałem do niego sarkastycznie chociaż kawałkami myśli chciałbym by tak było. Otrząsnąwszy tą myśl po czym popatrzyłem na silnego kompana. -Masz swoje bronie do walki wręcz czy tym razem będziesz walczył samymi kopytami?-Podniosłem płaszcze Łowców które były obok i podałem je Sonadzie i Hammerowi- Chyba nie zapomnieliście o płaszczach?- powiedziałem z lekkim uśmiechem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Idziemy. Jeśli to są naprawdę jego słudzy to wyczują magię. - Powiedział Hammer ubierający płaszcz. - Coś w tym jest. Ostatnio prawię zrobili z ciebie tarcze strzelniczą - Sonada mówiąc to odwróciła się w stronę Hammera i cicho się z niego śmiejąc.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też lekko się zaśmiałem. Hammer naprawdę był na tyle duży że przypominał tarczę strzelniczą a ja ponieważ sam jestem strzelcem wiedziałem ze tak jest. -No to w drogę. Otworzyłem drzwi wyjściowe i poleciałem by rozprostować skrzydła. Polatałem trochę po czym czekałem latając na zewnątrz na resztę

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozostali łowcy wyszli za tobą i zmierzaliście ku szlakowi handlowemu.

***

Zatrzymaliście się na nie wielkim wzniesieniu. Było z niego widać dokładnie szlak handlowy, którym miała jechać karawana z klejnotami.

- To jest dobre miejsce. - Powiedziała Somada zatrzymując się i przyglądając się dokładnie ułożeniu drogi.

Hammer natomiast sprawdzał ponownie swoje bronie przecierając je przy tym szmatką nadając im połysku.

- Nie zostało nam nic innego niż czekać. - Powiedziała Somada kładąc się na ziemi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Mogę się przejść. Chętnie rozprostuje kopyta. - Powiedział podnosząc się z trawy. - A ty Somada idziesz też?? - Ja tu zostanę i będę wypatrywać czy karawana się zbliża. - Powiedziała nie odrywając wzroku z zachodzącego słońca.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Może i tak. Trochę brakowało mi tego widoku krwi na moim ostrzu. - Mówiąc to gładził swój topór jakby była to jego ukochana. *** - Hej. - Powiedział Hammer zwracając twoją uwagę. - Somada nas chyba woła. - Mówiąc to wskazał wzgórz gdzie machała do nich klacz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Chyba masz racje. Wracajmy. Tak swoją drogą wiesz że gdyby 10 lat temu ktoś powiedziałby mi na ulicy że dziś będę członkiem elitarnej tajemnej grupy wyśmiałbym go. Jeszczę 10 lat temu byłem bezdomnym kucykiem w wielkim fatum. O ile dobrze pamiętam to ty mówiłeś chyba że byłeś rolnikiem na farmie o jałowej ziemi, a Somada była złodziejką. A teraz zobacz kim jesteśmy. Jesteśmy elitarnym oddziałem który chroni Equestrie i nikt o tym nie wie

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Cóż takie jest życie. Jedni żyją kosztem innych. - Powiedział to chowając topór. - A teraz chodźmy bo jeszcze się tu do nas pofatyguje. A pamiętasz chyba co było ostatnim razem?? - Hammer rzucił w twoją stronę uśmiech i ruszył w stronę Somady.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

< Było to My little Dashie > :D - Naprawdę nie pamiętasz?? Przecież ona uprzykrzała nam życie aż nie przeprosiliśmy. Lepiej się pośpieszmy bo nie chcę tego powtarzać ponownie. *** Gdy dotarliście do Somady było widać jej strach. - Cholera. - Powiedziała cicho. - Jest ich więcej niż myślałam. Cały tuzin uzbrojonych kucy czekających na karawanę. - Pokazała kopytkiem krzaki w których siedziały kuce w czarnych zbrojach. - Będzie ciężko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

< Prawdę mówiąc nie zrobiło to na mnie wrażenia. Za Rainbow Dash nie przepadam. Najmniej ją lubię z całego Mane 6. Każdy ma swoje upodobania > - Hola hola. - Powiedziała Somada zatrzymując cię. - Nie możemy od tak ich napaść. Musimy poczekać na karawanę i gdy wyskoczą to ich zaskoczymy. Będą zbyt zajęci karawaną i to będzie dla nas plus. - Mówiąc to uśmiechnęła się dumnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...