"Służba na wieki" wiej007

[wiej007]

Nie wiedziałem co myśleć... jakaś cząstka mnie chciała okazać do Smoothy uczucia ale inna część mówią że uważałem Somadę za jedyną i tak powinno być chociaż ta nigdy mnie nie kochała, a inna część mnie... myślała o... Applejack... nie wiedziałem co myśleć... ciągle siedziałem

[Wizio]

Smoothy również milczała i siedziała tak z tobą w tej samej pozycji nawet się nie ruszając tylko trzymając ciągle głowę na twoim ramieniu.Nie wiadomo co mogło chodzić jej po głowie, lecz było również wiadome, iż się tego na razie nie dowiesz.

[wiej007]

- Czy miałaś kiedyś tak, że sumienie nie pozwalało ci na coś chociaż część ciebie chciała to zrobić? - powiedziałem trochę smutnym głosem.

[Wizio]

- Cóż... często miewałam takie uczycie jak byłam... złodziejką i bandytką... Nikt nigdy nie powiedział, iż zapomnienie o tym będzie trudne, lecz trzeba się starać ze wszystkich sił i robić wszystko aby nie dopuścić myśli o przeszłości.

[wiej007]

-Ale za dużo zmian z krótkim czasie sprawia że nie wiesz co myśleć... prawie 4 tygodnie temu byłem jeszcze gotowy oddać życie za swojego mistrze a dziś siedzę tutaj z tobą...

[Wizio]

- Jak już mówiłam nigdy nie wiedzieliśmy co przyszłość nam zgotuje... - odparła krótko nadal trzymając głowę na twoim ramieniu.

[wiej007]

-Może masz racje? Nie wiem co myśleć o swojej sytuacji

[Wizio]

- To już zależy od twojego nastawienia - skwitowała krótko otwierając oczy i wpatrując się w przestrzeń przed sobą.

[wiej007]

-Taaa...- zacząłem się zastanawiać co teraz. Pewnie oszalałem ale odwróciłem się do Smoothy i ją pocałowałem

[Wizio]

Była ona kompletnie zaskoczona i sama nie wiedziała co o tym myśleć. Po chwili jednak odwzajemniła pocałunek, lecz po kilku sekundach go przerwała.

- Czy... ty na prawdę tego chcesz? - zapytała woląc się upewnić.

[wiej007]

-Tak... wcześniej kochałem klacz o imieniu Somada ale ona złamała mi serce gdyż każde jej słowo było kłamstwem. Potem zobaczyłem że kocha mnie Applejack. Towarzyszka w moich ostatnich dniach starego życia. Zaczynam nowe życie odrzucając niemal wszystko co było ze starego życia. I tak chyba by to nie wyszło. Sprawiałem że pochłaniała ją wojna. Oni trzymali Arrowa... ale nie trzymają już Heavena.

Po tych słowach przybliżyłem się do Smoothy

[Wizio]

Ta tylko popatrzyła swoimi wielkimi i błyszczącymi na ciebie po czym przytuliła się do ciebie i pocałowała cię w usta.

[wiej007]

Tylko to odwzajemniłem

[Wizio]

Przytuliła się do ciebie jeszcze mocniej po czym razem bez przerwania pocałunku położyliście się na łóżku.

[wiej007]

Patrzyłem w jej w oczy swoimi brązowymi oczami

[Wizio]

Ta również się wpatrywała w twoje oczy po czym powoli je zamknęła wczuwając się bardziej w pocałunek. Rumieniła się coraz bardziej.

[wiej007]

Uśmiechałem się do niej

[Wizio]

Ona również się do ciebie uśmiechnęła i ponownie otworzyła oczy.

- Em... to... jak się czujesz? - zapytała z wielkim rumieńcem na twarzy.

[wiej007]

-Dobrze... czuje się dobrze.

[Wizio]

- To... dobrze - powiedziała po chwili. Tkwiliście patrząc w siebie kilka minut, lecz po chwili Smoothy ponownie cię pocałowała.

[wiej007]

Jedyne co zrobiłem to ją obiąłem. Dobrze było czuć ciepło innej osoby obok siebie

[Wizio]

Po jakimś czasie ponownie przerwała pocałunek.

- K... - zawahała się - Chyba cie k-kocham... - powiedziała lekko zawstydzona.

[wiej007]

-Wiesz że ja chyba też?

[Wizio]

- Co chyba też? - zapytała z chytrym uśmieszkiem, który kierowała w twoją stronę. Najwyraźniej chciała to usłyszeć właśnie od ciebie.

[wiej007]

-Też cie kocham- powiedziałem z uśmiechem