Skocz do zawartości

"Służba na wieki" wiej007


Wizio

Recommended Posts

- Nigdy nie umarłam. Vertis mnie nie zabił. Poddał mnie tylko ... złudzeniu śmierci. Przywrócił mi również normalny kolor oczu abyś myślał, że nie żyje. On dobrze wiedział, że w końcu odkryjesz prawdę, będziesz chciał go zabić i schowasz jego część u mnie, a ja miałam zdobyć twoje zaufanie abyś postąpił tak jak postąpiłeś. Teraz muszę cię zabić. To nic osobistego, więc jak możesz to się nie ruszaj. Nikt nie może przeszkadzać mistrzowi Vertisowi, a już na pewno nie taka zakała jak ty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2.2k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

-A wiec to wszystko... twoja pozorna śmierć... zabójstwo Hammera... nasłanie na mnie sługów by ci rozcięli mi brzuch... polowanie na mnie... NAWET TWOJA MIŁOŚĆ! TO BYŁA JEDNA WIELKA GRA? Nigdy bym nie zdradził Veritasa gdyby on nie chciał mnie zabić! Nigdy nie chciałem opuścić Łowców! Ale skoro tak wygląda sytuacja...- odskoczyłem na pewien dystans od Somady trzymając w jednym kopytku kusze a w drugim sztylet- To będę musiał cie zabić. Mimo że sprawi mi to ból zrobię to. Lecz wiedz jedno Somado... moja miłość do ciebie nigdy nie była fałszywa... kochałem cie od dawna i nadal kocham. Lecz zbyt wiele kucyków ucierpiało przez Veritasa i nikt nie stanie między mną a nim... nawet klacz którą kocham całym sercem

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Moje uczucia do ciebie były tylko częścią mojego zadania. Gdybyś tylko widział Hammera, który błagał mnie o litość. To samo czeka ciebie. Tak kończy każdy, który przeciwstawia się już wkrótce nowemu władcy Equestrii - po tych słowach wystrzeliła w twoją stronę magiczny pocisk i wyjęła dwa sztylety.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widząc pocisk ukryłem się za przeszkodą, kiedy pocisk walną o tym za czym się ukryłem oddałem serie z kuszy. Ciągle się przemieszczałem oddając strzały z kuszy.

-Sądzisz że chciałem go zdradzić? Nigdy nie chciałem go zdradzić. Gdy Hammer odszedł wpadłem w szal lecz twoja gra najbardziej wtedy mnie zabolała! Sądziłem że też chciałaś odejść więc nie pozostało mi nic jak nadal być Łowcą ale nie mogłem nadal być w kryjówce. Wspomnienia stamtąd sprawiłyby że bym oszalał.

Rzuciłem w kierunku Somady pociski wybuchające małymi odłamkami szkła

-Tak swoją drogą... nie będę błagał o litość! Po co mam na nią liczyć skoro i tak mi jej nie okażesz? Dobrze wiesz jak to pewnie teraz się zakończy. Tylko jedno z nas opuści to pomieszczenie! - nadal kryłem się za przeszkodami i ciągle byłem w ruchu

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Może i tak ale nie poddam się bez walki!- oddałem krótką serią z kuszy po czym ruszyłem z dwoma sztyletami na Somadą

Podczas atakowania Somady mówiłem:

-Sądziłem że jesteś inna. Że chociaż ty masz serce! Że chociaż ty mi okażesz uczucia! Moją motywacją ciągle byłaś ty! Codziennie kiedy sie budziłem pierwsze co chciałem zobaczyć to ciebie! Z pierwszą osobą jaką chciałem porozmawiać to byłaś ty! Teraz pierwszą osobą jaką zabije z bólem serca to ty!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Może być jeśli tak bardzo chcesz, przynajmniej jeśli zginę to zabiorę kogoś jeszcze.

Odepchnąłem sztylety Somady po czym spróbowałem oddać kilka uderzeń.

-Twoi rodzice o tym wiedzą? Że żyjesz? Pewnie nie, bo wszystko to była gra! Veritas wykorzystuje cie, tak jak swoich strażników. Jesteś dla niego niczym innym jak pionkiem, gdyby nie to że miałaś swoją rolę pewnie nawet nie znałby twojego imienia!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Somada uniknęła prawie wszystkich twoich ciosów oprócz ostatniego, który zrobił jej głęboką ranę, która przecinała również oko.

- Może i jestem pionkiem, ... lecz zawsze będę wierna swojemu mistrzowi - powiedziała po czym rzuciła w twoją przednią nogę sztylet, który wbił się w nią - Jeśli ja umrę to i ty zginiesz, a wtedy nikt nie przeszkodzi mistrzowi Vertisowi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szybko odskoczyłem od Somady i wyjąłem sztylet z nogi po czym wróciłem do parowania ciosów.

-Pomyślałaś chociaż o innych? Veritas dojdzie do władzy i co dalej? Nie wszyscy go zaakceptują a wtedy będzie bunt. Wtedy mieszkańcy Equestri wybiją samych siebie! A jak jedna ze stron wygra... Veritas zmieniłby mieszkańców w niewolników zaś gdyby buntownicy to zostawiliby wiele zniszczeń w imię wolności a wtedy Equestria będzie tak słaba że opanuje ją ktoś inny

Podczas parowania szybko rzuciłem pocisk błyskowy (ten co wtedy na drodze kiedy śledziła go AJ). Odskoczyłem wtedy i zamknąłem oko

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Somada chwyciła pocisk magią nie pozwalając na rozbicie się.

- Wtedy zobaczą potęgę Vertisa. Luna prędzej czy później sama chciałaby obalić Celestię, a Vertis da jej niepowtarzalną szansę na zrobienie tego. Wracając do twojej nędznej taktyki to myślałam, że wymyślisz coś nowego. Cały czas stosujesz tą samą, słabą taktykę - powiedziała po czym posłała serię zaklęć w twoją stronę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robiłem uniki by nie otrzymać obrażeń od zaklęć

-Niestety muszę to powiedzieć także o tobie. Zawsze szalałaś tymi zaklęciami

Ponownie zacząłem parować ciosami lecz tym razem podczas walki zrobiłem salto do tyłu by uderzyć Somadę w szczękę tylnymi nogami. Tego ataku jeszcze nie używałem wiec miałem nadzieje że Somada oberwie

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak pomyślałeś tak też zrobiłeś. Odskoczyłeś w ostatniej chwili od sztyletu, który wbił się w ścianę i szybko zaatakowałeś Somadę wbijając jej sztylet w jedną z przednich nóg. Somada wydała z siebie cichy pisk po czym zostawiła wbity w ścianie sztylet i rzuciła się na ciebie przewracając cię na ziemię i okładając kopytami po twarzy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Starałem się nie skupiać uwagi na to że Somada okładała mnie kopytami po twarzy. Nim ta się zorientowała postanowiłem wyjąć szybko sztylet do rzucania i wbić go jej w brzuch po czym ponownie go wyjąć ponownie go wbijać. Miałem tak zamiar zrobić z 2-3 razy

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak mówiłeś tak zrobiłeś. Po chwili wbiłeś w brzuch Somady dwa norze. Jej oczy wtedy zrobiły się czerwone.

- Jeśli ja umrę to i ty też - powiedziała po czym zamknęła was w magicznej barierze i szykowała się do wysadzenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...