Skocz do zawartości

"Służba na wieki" wiej007


Wizio

Recommended Posts

- A skąd jesteś pewien, iż cię tylko nie wykorzystuje? A może pracuje dla twojego mistrza, który już nie żyje. Jesteś pewny, iż cię kocham? A może cię tylko wrabiam, abyś wyjawił mi tajemnice? - zadawała pytania, które kończyły się głupim uśmiechem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2.2k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

-Po co pracować dla kogoś kto już nie żyje i taki pozostanie? Jakie tajemnice? Wszystkie moje sekrety są już nie ważne bo należą do przeszłości. A czemu wiem że mnie nie wykorzystujesz? Jak sama mówiłaś: Wolisz być tu ze mną niż z całym towarzystwem w karczmie. A nawet jeśli wykorzystujesz... to i tak już to nie zrani mojego serca. Przeżyło ono wiele cierpień... przeżyje jeszcze jedno. Chociaż wolałbym by tego nie było.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smoothy westchnęła, a następnie uśmiechnęła się do ciebie i pocałowała cię.

- Dobra... masz rację. Jednak umiesz myśleć logicznie, co w tym świecie jest rzadkością, a wręcz talentem. Cieszę się, iż mogę dzielić z tobą moje życie, które ty i twa miłość wypełniliście.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Hm... tak. Wiele kucyków, lecz zazwyczaj kończyło się do strzałem w pysk - uśmiechnęła się chytrze, a następnie się do ciebie przytuliła. - Ale tobie to raczej nie grozi. No przynajmniej do momentu, w którym zrobisz coś bardzo głupiego lub niestosownego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Aż taki szalony nie jestem by zrobić coś głupiego ze swojej strony by wkurzyć klacz którą kocham. -powiedziałem z lekkim śmiechem- O ile ty czegoś takiego pierwsza nie zrobisz. -powiedziałem tym razem z chytrym uśmiechem po czym ją pocałowałem. Zastanawiałem się ile już tu leżymy przytuleni do siebie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- No mam nadzieję, iż nie zrobisz nic głupiego. Jakoś się nie przyzwyczaiłam do karania osób, na których mi zależy, więc sama nie wiem, czy dam radę ciebie poturbować. Z resztą... tobie samemu to wychodzi lepiej, niż komuś innemu - po tych słowach Smoothy lekko się zaśmiała.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie długo, lecz chyba jednak za długo - skwitowała, a następnie wstała z łóżka. - Musiałabym zrobić nam coś do jedzenia, a następnie załatwić jeszcze kilka spraw. Nie wiem sama kiedy ja to wszystko zrobię. Jednakże wracając do jedzenia to... na co masz ochotę?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Cóż... ja się mogę dostosować. Nauczyłam się w trakcie minionych lat, aby cieszyć się każdym posiłkiem, gdyż może on wiele zmienić. Dlatego właśnie jestem ciekawa na co Ty miałbyś ochotę. Szczerze to ja mogę zjeść wszystko co wybierzesz. Może podszkolę się trochę w gastronomii.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pokój, a raczej sypialnia Smoothy była... specyficzna jak na klacz. Była pomalowana w liściastopustynne kolory, co prawdopodobnie przypomina jej o swoim dawnym zawodzie. Również ściany były upiększone kilkoma broniami białymi, a nawet nieprzyzwoitymi obrazami Jej samej. Jeśli chodzi o rodzaje broni białej, to górowały głównie bronie sieczne, do których zaliczało się katany i noże, lecz znalazły się również bronie obuchowe. Były to buławy, a nawet jeden morgenstern. Innymi słowy ten pokój był wymarzony dla psychopaty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lekko się pod nosem zaśmiałem i zacząłem chodzić po pokoju przyglądając się obrazom i bronią. Mimo tych broni obuchowych i siecznych moją uwagę skupiało wszelkiego rodzaju noże. Mimo że małe to zabójcze i skuteczne. Noga nadal lekko mnie bolała ale już udało mi się częściowo przyzwyczaić do bólu.

Edytowano przez Wizio
Poprawiam błędy.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolekcja tych broni wyglądała... specyficznie, a tobie najwyraźniej się to podobało. W pewnym momencie dostrzegłeś pewny obraz, na którym jak zawsze była Smoothy. Siedziała na dość wygodnym fotelu, a przed nią stały kłaniające się kucyki. Miały one różnorakie ubrania, lecz na każdym z nich można było zobaczyć pewny znak. Był on w kształcie tarczy, na którym znajdował się morgenstern i scimitar, które były ze sobą skrzyżowane. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ruszyłeś w stronę schodów, a następnie zacząłeś powoli po nich schodzić. Każdy twój krok sygnalizowało ciche skrzypnięcie, lecz wystarczające na tyle, aby ktoś z dobrze wyszkolonym słuchem i instynktem to usłyszał. 

- Zaraz będzie gotowe! - usłyszałeś głos Smoothy. - Usiądź w salonie i czekaj. To będzie taka niespodzianka - dodała po kolejnej chwili.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Usiadłeś wygodnie na kanapie i ze spokojem postanowiłeś czekać na jedzenie, które miało być gotowe już niebawem. W międzyczasie postanowiłeś się porozglądać po salonie. Ściany oraz sufit były pomalowane na zielono. Pod jedną stał kominek, nad którym wisiała porządna i śmiertelnie niebezpieczna kusza obukopytna. Potem już były tylko szafy, półki pełne książek i innych bibelotów oraz komody. Na ścianach jak zawsze powieszone były obrazy oraz bronie, które stanowiły główny wystrój. Również kanapa oraz dwa fotele i stół dobrze komponowały się z tym wszystkim.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po wystroju pokoi zacząłem myśleć że Smoothy to klacz w 100% idealna dla mnie. Mimo tego że noga nadal mnie bolała postanowiłem podejść do kominka, zacząłem uważnie się przyglądać owej kuszy. Przez to że byłem fanatykiem broni dystansowej chciałem ocenić jak bardzo niebezpieczna i zabójcza jest ta kusza.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Była to piękna, a zarazem niebezpieczna broń. Nie trzeba było być specjalistą, aby to zauważyć. Była zrobiona z dobrego i twardego dębowego drewna, które prawdopodobnie pochodziło z krainy zebr. Do tego cięciwa wykonana ze smoczego żołądka, co dawało komfort napinania, a zarazem wytrzymałość i elastyczność cięciwy. Kusza była zdobiona standardowym herbem szajki, do której należała kiedyś Smoothy. Nad ową bronią wisiała tabliczka, która przedstawiała nazwę broni. Jak wskazywała tabliczka, to ta kusza należała niegdyś do pierwszego królewskiego łowcy smoków.

Edytowano przez Wizio
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Hmm... interesujące. -powiedziałem z ciekawością, patrząc na tą kuszę aż przypomniała mi się moja stara kusza Łowcy. Była podobna lecz była zrobiona z żelazodrzewa, zaś cięciwa była w niej z jelita hydry i była jeszcze okuta obsydianem dzięki czemu można było nią walczyć po części wręcz. Uwielbiałem z niej strzelać z dużych odległości, te wspomnienia sprawiły że aż mi się za nią zatęskniło. Odszedłem od kominka i postanowiłem pochodzić sobie po salonie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postanowiłeś pochodzić sobie po tym salonie. Doszedłeś do wniosku, iż ten dom mógł wyposażyć niewielką armię... chyba, że w piwnicy kryje się zbrojownia, co było całkiem możliwie, jeśli chodzi o Smoothy. Również nie długo to trwało, zanim twoja wybranka weszła z do pomieszczenia, z dwiema miskami sałatki. Położyła wszystko na stole, a następnie usiadła na jednym z krzeseł i zaczęła czekać na ciebie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...